Wstałam rano a tu śnieg i zamieć! Wszystko zawiane i białe. Śnieg po kolana. Pięknie!
Dzisiaj będzie o naszych zwierzątkach.
Mamy dwa koty ( Niuniuś i Bury) i psa Golden Retrieverkę - Bubę. Żyją w przedziwnej symbiozie: Buba kocha cały świat a nasze koty są dla niej Bogami. Niuniuś nie zwraca na nią ABSOLUTNIE żadnej uwagi. Bury toleruje lizanie po oczach, uszach i - przepraszam - tyłku. Wszystkie zwierzaki mają silny imperatyw przytulania się do nas. Czasem wygląda to tak:
Najstarszy jest Niuniuś. Urodził się 18 lat temu w Szczecinie. W szafie. Poród odbierałam osobiście i od tej pory jestem dla niego kocią Boginią. Kocha mnie miłością wielką i wyrozumiałą co nie znaczy, że jeśli czegoś potrzebuje to nie opieprzy. Głośno i donośnie. Z racji swego wieku ma wiele przywilejów a to w praktyce wygląda tak, że robi wszystko co chce. Kiedy mieszkaliśmy w mieście był puchatym pieszczoszkiem, subtelnym i milusim. Po przyjeździe w Bieszczady stał się prawdziwym zakapiorem - o jego wyczynach z myszami już pisałam. Nie boi się niczego i nikogo.
Przyjeżdżają do nas goście z psami, czasem bardzo dużymi. Niuniuś siada w salonie i kontroluje sytuację. Jeśli pies zachowa się , według niego niewłaściwie - opuszcza swój punkt obserwacyjny, podbiega i bije! Czasem wystarczy, że tylko popatrzy i duże psy kladą uszy po sobie wycofując się. Teraz jest już bardzo stary i głównie śpi albo mizia się na naszych kolanach. Wynajduje sobie "mieszkanka" a to karton stary, a to koszyk jakiś. Gabaryty mieszkanka nie mają znaczenia. Trzy miesiące przemieszkał na kuchennym blacie w tym:
Potrzeba Niuniusia aby być blisko mnie nie ma granic. Już nie raz musiałam podawać gościom do stołu z kotem na rękach.
Bury jest bieszczadzki. Był maltretowany przez dziecko sąsiadów. Zabrałam go jak miał najwyżej 3 tygodnie. Niestety trauma z dzieciństwa pozostawiła trwały ślad w jego psychice. Krótko mówiąc jest dziwny, ma swoje dziwaczne nawyki. Na przykład kradnie. Dostaje jeść ile chce. Ale kraść musi! Na swój sposób nas kocha i nasz dom jest jego domem.
Ostatnia pojawiła się Buba. Chcieliśmy psa łagodnego - ze względu na przyjeżdżających gości. Wybraliśmy Goldena - bo ta rasa dawała gwarancję owej łagodności. No i buba właśnie taka jest. Śliczna, grzeczna a z miłością do wszystkiego co się rusza przesadza nawet jak na nasze wymagania. Jej cierpliwość do dzieci jest jakaś nienormalna - znosi wszystko: tarmoszenie, wkładanie palców w otwory, oblewanie wodą, piszczenie prosto do ucha - czasem mi jej żal ale ona wygląda na zachwyconą.
Goldeny to psy myśliwskie u nas Buba przebranżowiła się na psa pasterskiego. Jesienią tubylcy nie pilnują krów i koni, i one wałęsają się po okolicy całymi stadami. Niszczą nam te stada wszystko jak leci: łamią drzewka, płotki, zjadają roślinki i uprawy a ostatniej jesieni wtrząchnęły mi ogromny kosz na śmieci, który własnoręcznie uplotłam z gałązek brzozowych. O potężnych plackach przetrawionej trawy przed domem już nie wspomnę. Zatem traktujemy je jako szkodniki i staramy się odganiać z naszej posesji. Buba nauczyła się przeganiać stado składające się z siedmiu koni nie stosując agresji!
Załączam kilka Bubowych zdjęć:
Często nasi goście przywożą ze sobą zwierzaki. Na ostatniego sylwestra przy stole siedziało 14 osób ( z nami) a wokół stołu pałętało się pięć wielkich psów. Na zdjęciu poniżej Kofi, India, Beta i Buba z Maćkiem. Brakuje Roni psa "naszych" Holendrów.
Czasami odwiedzają nas motyle, jaszczurki i bociany.
Przestraszona jaszczurka gubi ogon - taki ma zwyczaj. Był taki czas, że wokół naszego domu biegały jaszczurki bez ogonów. Okazało się, że Bury pasjami lubi je straszyć!
Ale wesoło tam u Was! Cudne zwierzaki! Pozdrowienia dla nich od mojej kotki Lei :-)
OdpowiedzUsuńKocham Bubę !
OdpowiedzUsuńP.S. stworzyliście prawdziwy raj na ziemi -pozdrawiam serdecznie.
Macie Wielkie Serca :))
OdpowiedzUsuńCzytając posta aż się wzruszyłam...
Znam z netu pewne miejsce na Mazurach, do którego nie mozna przywozić zwierząt, bo właściciele mają swoje...
Ty i Maciek stworzyliście coś wyjątkowego :)
Koty piękne! Ale Buba nadzwyczajnie cudna!!
Głaski dla wszystkich :))
Wracam popatrzeć na zdjęcia jeszcze raz...
Cudne twoje zwierzeta:). Najfajniejsze to zdjecie jak wszyscy lezycie w lozku a na pierwszym planie rozwalona Buba;). Cudny z niej pies, ale naleze do tej grupy ludzi, ktorzy lubia i psy i koty, wiec i koty twoje mi sie pdobaja.
OdpowiedzUsuńFajnie bardzo jest u ciebie:).
wpadłam przelotem, obejrzałam zdjęcia Twoich cudownych zwierzątek i już wypadam, ale wrócę i przeczytam wszystko.
OdpowiedzUsuńMoc uścisków
Z każdym postem podziwiam coraz bardziej nie tylko Wasze siedlisko, ale także Twój talent narratorski:) Ty nawet prognozę pogody albo komunikat o stanie wód głownych rzek polskich przedstawiłabyś tak, że czytałoby się z wypiekami na twarzy :))
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu, mam nadzieję, że Was nie zasypie:)
Pozdrowiania dla Buby od Aronka :) Myślałam że tylko nowofunlandy kochają cały świat ...
OdpowiedzUsuńJezusieńku, jak ja uwielbiam Twojego bloga, Twoje wpisy. Czytam z taką ciekawością i skupieniem wszystkie posty, a wcześniej jeszcze herbatkę sobie robię, żeby delektować się całkowicie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zwierzaki. A jaszczurki bez ogonów strasznie mnie rozśmieszyły :)
OdpowiedzUsuńJestem psiarą wiec zachwyciłam się Bubą! Śliczna jest. Fajne te Twoje opowieści:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Och, Jagodo, o czym byś nie pisała, robisz to cudnie. Takie to pełne ciepła, życia i przemawiające do wyobraźni! Jesteś Czarodziejką chyba :) Opowieść o zwierzakach piękna, tak jak i one same :)
OdpowiedzUsuńBury to kropka w kropkę jak mój kocur, zwierzaki są naprawdę kochane. Pozdrowienia dla całego zwierzyńca.
OdpowiedzUsuńJesteście kochane!
OdpowiedzUsuńNasze koty są aspołeczne ale Buba z miłością pozdrawia Leę, Arona, Freda i "Leonbergera' Yrsy.
Miłego wieczoru życzę.
Jakie śliczne te zwierzaki...wiesz mówi się: jaki Pan taki kram...:) lubię ten ciepły klimat Twojego bloga...miło wpaść i ogrzać się przy ciepłym słowie
OdpowiedzUsuńHello Magoda,
OdpowiedzUsuńI can read and write some words in english!!!
Thank you for comment and you are welcome!
From mister Papillon and me!
Bardzo mnie podniosła na duchu opowieść o Niuniusiu, bo to znaczy, że koty mogą żyć naprawdę długo i w dobrej formie. Mój koci terrorysta sypia z nami, wpycha się na kolana zazdrośnie, gotuje ze mną obiady, częstuje się jedzeniem - wcale nie uważa, że kradnie! A niedawno, kiedy pisałam referat na konferencję, wygryzł mi z zazdrości trzy klawisze w laptopie.
OdpowiedzUsuńKonferencja miała się odbyć następnego dnia, dodam...
Uwielbiamy naszego potwora i bardzo żałujemy, że nie możemy mu zapewnić towarzystwa innych zwierząt. Pozdrawiamy serdecznie Was i zwierzaki :)
Dlaczego , ja wcześniej tu do Ciebie nie zaglądnęłam...;-)))
OdpowiedzUsuńToć to raj na ziemi.....
Miejsce.....urzekło mnie od pierwszego wejrzenia....
zaraz zawołałam męża...\
Siedzimy i patrzymy z szeroko otwartymi oczami...
pozdrawiam serdecznie z nad chłodnego Bałtyku...
Kocham Was za tę miłość do zwierzaków :)
OdpowiedzUsuńBuba jest śliczna i mądra. Kociaki cudowne. Super arka! Pozdrawiam Walentynkowo:)
Jagódko - buziaki dla Was i ściski:):) I dla sierściuchów też:) Ja od początku wiedziałam, że Ty jesteś BRAMĄ:) Czarownice wyczuwają sie na kilometry przecież:) Wysyłamy Wam cała naszą familią zimowe pozdrowienia !!!!! i do zobaczenia na pewno:) - bo masz jak w banku, że Was nawiedzimy:)
OdpowiedzUsuńAsia
Piękny macie zwierzyniec :D Bardzo czekałam na przedstawienie ogoniastych domowników :D
OdpowiedzUsuńProszę wymiziać futra ode mnie i pozdrowić od moich futer :D
Świetnie przedstawiłaś swoich ulubieńców,moją faworytką jest Buba ...piękna ! Ze względu na dziecko też chciałam łagodnego psa i wybrałam setera irlandzkiego.Moja Redka to chodząca na czterech łapach wielka miłość ,ufna i bezwzględnie oddana .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie .
Witaj- wróciłam ponownie spokojnie przeczytać opowieść o Twoich wspaniałych zwierzakach. Cieszę się,że jednak na świecie jest tyle dobrych ludzi:0
OdpowiedzUsuńUściski od naszej Buby, dla Twojej:)
Z przyjemnością przeczytałam... Żałuję, że mój niekulturalny pies nie lubi kotów (chyba za młodu miał do czynienia), w suczce by się z pewnością zakochał ;) Przepiękne miejsce na spędzenie życia, lub choćby wakacji...
OdpowiedzUsuń