Dzisiaj zamiast pamiętnika przedstawiam taras. Jest to miejsce gdzie czuję się najlepiej i gdzie - niestety mam mało czasu aby przebywać. Od wiosny do późnej jesieni jest "oblegany" przez Gości. Ja bywam na nim codziennie bo podlewam kwiaty. Zimą dekoruję go gałązkami świerkowymi.
A teraz nieco widoków z tarasu. Latem, zimą i jesienią. Kocham poranne mgły dzięki nim widok nigdy się nie powtarza. Przy dobrej pogodzie widać Tarnicę (najwyższy szczyt Bieszczadów).
dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńJagoda, czy Wy macie tam coś, co nie jest piękne?
Czasem trafi się jakiś niepiękny człowiek...
OdpowiedzUsuńImitacja okna z wikliny i drewnianych pali mnie powaliła. Chyba odgapię i zrobię sobie takie cudo u siebie. No nie powstrzymam się! A poranne, opadające mgły...mmmmmm. Rozmarzyłam się...Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej nabieram ochoty, by Was odwiedzić. Taras jest niesamowity. Nie dziwię sie wcale,że ciągle zajęty.Piękną parę tworzycie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O Mamusiu! Cudnie tam u Was.... Taka wyprowadza w góry to nasze marzenie. Na razie udało nam się uciec z miasta na wieś, to może i w góry się kiedyś uda?
OdpowiedzUsuńI jeszcze drewniany stary dom... Jak musi pięknie pachnieć...Ach...
Będę u Ciebie częstym gościem
Pozdrawiam serdecznie
poranne mgły na mnie też zrobiły największe wrażenie, może dlatego że jestem śpiochem i rzadko, zwłaszcza latem mogę coś takiego ujrzeć:)
OdpowiedzUsuńAle masz widoki!!
OdpowiedzUsuńTaras bardzo fajny. To bujane krzeslo az zaprasza, zeby sobie przysiasc i poddac sie relaksowi:).
Pozdrawiam cieplo.
Wcale się nie dziwię ,że zajęty .Ja mogłabym na nim nawet zamieszkać . Jest pięknie !
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam poprzedni post i ten, i mam łzy w oczach i gulę w gardle.
OdpowiedzUsuńTo nieziemska historia :))
Ale w pełni zasłużyliscie na to swoje miejsce...
Dobrze, że chawlisz się nie tylko domem cudnym, niepowtarzalnym, ale pokazujesz również Mężczyznę swego życia :))
W bieszczadzkiej mgle, na Twych kolanach uśpiwszy najpierw cały świata lęk, nieśmiało u stóp kiście pelargonii składam...czy zechcesz, Pani, przyjąć je?
OdpowiedzUsuńTak sobie mruczę pioseneczkę dla Ciebie na dobry wieczór...aczkolwiek nie siebie widzę w myślach jako jej prawdziwego wykonawcę przed Tobą. ;)
Cóż ja mogę dodać, wszyscy już wszystko napisali i w pełni się z tym zgadzam, może tylko jeszcze raz powiem, że pięknie u Was:)
OdpowiedzUsuńDzięki piękne! Zaczynając pisać bloga nie wiedziałam czy to kogokolwiek zainteresuje. A tu masz! Tyle miłych słów. Miód po sercu!
OdpowiedzUsuńLi oczywiście zapraszam!
Niezwykle klimatyczny taras, piękne widoki...wogóle pięknie u Was:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Widzę, że obie lubimy wysiadywać na tarasie:) Mieszkacie magicznie i dokładnie tak, jak lubię:), A jestem pełna uznania dla Was za pokonywanie wszelkich trudności - i walkę o własne marzenie.Bardzo ciepło Was pozdrawiam, uściski wysyłam i zapraszam do siebie na chwilke - mam dla Ciebie WYRÓŻNIENIE:)
OdpowiedzUsuń