*
W całej Polsce wiosna! ptaszki śpiewają, krokusy kwitną, przyroda się budzi.
Byliśmy wczoraj w Rzeszowie po świąteczne zakupy, po drodze widzieliśmy kwiatki w ogródkach, wysprzątane po zimie podwórka, poprzycinane krzewy i drzewa. Pięknie! Wróciliśmy do siebie a tu bez zmian! Śnieg, śnieg...
Jest już cieplej, temperatura powyżej zera, nie pada już, topnieje nawet nieśmiało ale kiedy to zniknie? Mam nadzieję, że jeszcze przed Wielkanocą!
Od gości, którzy byli u nas kilka dni temu dostałam trochę zimowych zdjęć. Są tak piękne, że postanowiłam właśnie nimi pożegnać zimę.
Większość zdjęć robiona była wokół naszego domu około szóstej rano, ponieważ o tej porze goście wyprowadzali na spacer swoją przemiłą labradorkę.
Wczorajsza wizyta w mieście przypomniała nam jakże spokojnie i szczęśliwie żyje się w Bieszczadach. Zatłoczone sklepy, korki na ulicach - już się odzwyczaiłam! Dobiło mnie głośne techno z głośników w Castoramie! Dostałam rozpulchnienia mózgu i nie kupiłam połowy zaplanowanych rzeczy tak prędko uciekałam! Już bym nie chciała mieć tego na co dzień!
W poprzednim poście zapowiedziałam, że niebawem nastąpi przerwa w blogowaniu ze względu na ogrom obowiązków, które mnie czekają. Oprócz protestów w komentarzach dostałam jeszcze masę maili protestacyjnych! Nie spodziewałam się takiej reakcji! Dostałam nawet propozycję od osoby, która chce przyjechać do nas na wypoczynek, że ona zajmie się ogródkiem, sprzątaniem pokoi i gotowaniem a ja w tym czasie będę siedzieć i pisać bloga!!!!
Dziękuję za wszystkie odwiedziny, dziękuję za serdeczność i łaskawe dla mnie słowa! Zapewniam uroczyście, że się postaram aby przerwa nie była zbyt długa. Zaskoczyła mnie Wasza niezgoda na nią - nie przypuszczałam, że zwierzenia wiejskiej kobiety mogą dla kogoś być interesujące. Zaczynałam pisać 2 miesiące temu z myślą, że przepiszę swój pamiętnik z początków życia w Bieszczadach, pokażę kilka zdjęć i wszystko. Z czasem blog o Chacie Magoda zaczął wieść własne życie. Jeszcze raz wszystkim bardzo, bardzo dziękuję!
Prawda, że ta zima piękna? Mam nadzieję, że usatysfakcjonowana tym postem grzecznie odejdzie.
W następnym poście zmierzyć się spróbuję z opisem swej największej, wstydliwej nieco słabości. Liczę na Waszą wyrozumiałość...
*
Zima na zdjęciach bajkowa... Taką to nawet ja lubię ;) Mam nadzieję, że za kilka dni zobaczysz wokół domu blotko ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zimowe zdjęcia faktycznie piękne ale miejmy nadzieję,że zima zostanie tylko na zdjeciach i na święta bedziesz miała wiosenkę.
OdpowiedzUsuńSuper,że dasz radę nadal prowadzić bloga i raczyc nas cudownymi zdjęciami i relacjami.
Czekam z niecierpliwoscią na następnego posta...Pozdrawiam
Śliczna ta zima i cudowne bieszczady. Ja mieszkam w Holandi, jet tu o tyle lepiej niż w nomalnym polkim miescie poniewaz wokół jest mnóstwo parków, a w nich chodzą sobie zwierzaki kozy, osiołki, żubry, kucyki.
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu zaczęłam odwiedzać Twojego bloga i atmosfera ktora tu panuje jest naprawdę szczególna i wyjątkowa. Wczoraj pokazywałam zdjęcia mojemu S. który jest Holendrem i obiecał mi,że kiedyś 'tam' do Ciebie pojedziemy. Bardzo chciałabym poczuć magię tego miejsca osobiście.
Pozdrawiam serdecznie i wiosennie.
Życzę miłego tygdnia
Agata
If this is your home, you really are a lucky person to live in a lovely paradise like this! What a great view from your house over the fields and forests! Do you have a Bed & Breakfast in your home? It´s huge anyway.
OdpowiedzUsuńIs it still snowing in Poland? I should send you some of our Belgian sunshine... :D
Best greetings, Marjolijn
Kochana, nie musisz robić przerwy, wystarczy, że dwa razy w tygodniu wrzucisz piękne zdjęcie swojego podwórka albo przepis na domowe smakołyki robione własnymi rączkami, my czytelniczki i tak będziemy zadowolone! *^v^*
OdpowiedzUsuńa nie mowilam ? ;) to o pogodzie ... takich obrazkow zazdroscilabym na poczatku stycznia ale teraz rozumiem doskonale, ze masz dosc.
OdpowiedzUsuńfaktem jest Magodo, ze milo nam wpadac do Ciebie, sama dobrze wiem jak czasochlonne jest grzebactwo ogrodowe no i ile radosci sprawia po zimie, a wieczorem hipertlenoza powoduje, ze glowa spada na klawiature, w kazdym badz razie moja glowa ;). dlatego ja bede wyrozumiala i bede cierpliwie czekac.
zaluje teraz troche, ze moje dzieciaki jeszcze w wieku niepoborowym, chetnie bym je wyslala do Ciebie do pracy w czasie wakacji ale co sie odwlecze to nie uciecze, mam nadzieje ze za pare lat twoja oferta pracy bedzie aktualna ;)
a nawiazujac do wiejskiej ciszy to ja tez nie przypuszczalam, ze ja miastowy wychow tak szybko bede z miasta uciekac, zakupy (u nas nie ma wiejskich sklepikow, trzeba jezdzic do miasta) to dla mnie cotygodniowa katorga oprocz sklepow ogrodniczych i dla majsterkowiczow (w naszych muzyka jest duzo mniej nachalna), ciuchy i reszte kupuje prawie wylacznie przez internet, w Paryzu u tesciow moge wytrzymac co najwyzej 3 dni, jedynie Trojmiasto znosze prawie bezbolesnie, ale tam mam 10 minut do plazy ...
a teraz uciekam do ogrodu, bo znow SLONCE :) :) :)
pozdrawiam i wstydze sie, ze ciagle nic, choc tak niewiele zostalo, kosmetyka i zdjecia :}
Piękna ta zima.... Ale czas już na wiosnę!
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka dni i po śniegu nie będzie śladu.
Rozumiem Cię doskonale, że uciekłaś ze sklepu. Ja tez jeżdżę tylko wtedy kiedy muszę. I mimo całej miłości do mojego rodzinnego Wrocławia korki i hałas mnie wykańczają...
Wsi spokojna... Ach!
Serdeczności wiosenne
Och, mi tez bedzie bardzo zal, jesli nastapi przerwa a blogowaniu:(. Ale rozumiem, praca to praca, wiec postaram sie byc wyrozumiala. A poki co wpadaj tu tak czesto jak mozesz:).
OdpowiedzUsuńCo do miasta, to ja tez sie odzwyczailam, na kilka godzin jeszcze wytrzymam pojechac, czasem fajnie ciekawe miejsca pozwiedzac, ale juz bym w miescie mieszkac nie chciala, dobrze mi wsrod sosen, gdzie slychac spiew ptakow nie szum samochodow;).
Pozdrowienia!
Jagódko , te zimowe zdjecia sa takie piękne iż należy je pokazywac wszystkim tym , którzy zimy nie lubia czyli mnie :))
OdpowiedzUsuńTa wiosna coś nieśmiało przychodzi ale mam nadzieje , że już na Wielkanoc wszyscy będą mięli ją w rozkwicie ... Uwielbiam czytać Twój dziennik i zdjecia oglądać jak wszyscy więc liczę na to , że przerwa będzie króciusieńka :) Pozdrawiam serdecznie
Będę się powtarzać za innymi, zima na zdjęciach piękna.Wszyscy mogą się nią zachwycać, ale Ty już byś pewnie wolała błotko , bo po nim to już tylko może być lepiej.
OdpowiedzUsuńMiasto chyba przytłacza wszystkich, którzy zaznali "wiejskiego spokoju",my z mężem zrezygnowaliśmy z zakupów w marketach ( z tych co można było)na korzyść, droższych, ale na miejcsu w małych wiejskich sklepikach.
Podobnie jak inni mam nadzieję, że znajdziesz czas by uradować nasze oczy i ducha swymi cudnymi wpisami.
Pozdrawiam, przesyłam słońce aby pogoniło snieg wokół Twej Chaty.
Mirka
Piekne zdjecia, ale zycze Ci zeby juz i do Ciebie jak najszybciej dotarla wiosna. Pisz jak najdluzej!!!
OdpowiedzUsuńAleż cudnie Jagódko u Ciebie, u nas też tylko jeden dzień ładny, a teraz pada deszcz...wolałabym już taki piękny śnieżek jak u Ciebie! Co ta za fajne koła, te najeżone? super są! Twoje?! Wierzę jednak w Ciebie i w to,że dasz radę od czasu do czasu jakiś post malutki napisać! No wiesz, tak w ramach relaksu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam baaardzo serdecznie
Ja też protestuję, choć z drugiej strony rozumiem powód przerwy. Będzę tęsknić za Wami i Bieszczadami!
OdpowiedzUsuńzaintrygowałaś mnie tą słabością. nie mogę się doczekać następnego posta:)
OdpowiedzUsuńCzuję się trochę uspokojona, w sprawie tej przerwy ;)(bo liczę, że nie będzie bardzo radykalna). Muszę powiedzieć, że uczepiłam się dziś jednego zdania, mianowicie tego o "pamiętniku z początków życia w Bieszczadach" (mam wielką słabość do pamiętników i listów, oczywiście tylko legalnie udostępnionych ;) ). I tak się zastanawiałam, czy już cały został tu na blogu przepisany? Tak tylko z ciekawości pytam. A tak na marginesie- uważam, że całkiem miłym pomysłem byłoby wydanie go, wraz z okraszającymi przepisami i fotografiami prosto z Chaty :) Ehh, tak się po prostu rozmarzyłam. Jestem staroświecka w tej sprawie- komputer nie zastąpi książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wszystkiego dobrego.
Agata - zapraszam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMarjolijn - yes I have Bad & Breakfast & Dinner too, thank you for your visit, greetings!
Leloop - ja czekam!
Elisse - to jest maszyna rolnicza nieznanej mi nazwy.
Raincloud - pamiętnik jest w pierwszych postach tego bloga.
Zmorka, Aagaa, Brahdelt, Jo-hanah, Lena, Nettika, Mirka, Violcio, Domini, Holka-Polka- dziękuję!
Przepiękne te widoki oraz pomysły na urządzenia pomieszczeń domowych.Słyszałam ,że Bieszczady to wspaniałe tereny ..może kiedyś zawędruję z daleka tzn.Gdyni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie IZZA
www.roznewspominki.blogspot.com
Odkryłam tego bloga przypadkiem i nie wyobrażam sobie przerwy! Te kilka słów nie zajmie wiele czasu. Czyta się i ogląda i snuje plany wypoczynku z rozmarzeniem. I nawet jak się nie uda, to po podróży po Waszym domu i okolicach czuję się jak po urlopie! Pozdrawiam i czekam na opowieści.
OdpowiedzUsuńzima w Bieszczdach jak widać na zdjęciach jest cudowna, ale wierzę także iż z utęsknieniem oczekujecie wiosny :-). Kamień z serca spadł mi gdy napisała Pani, że nie będzie tak długiej przerwy w blogowaniu :-)))))))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z Wielkopolski, życząc jak najwięcej słoneczka
Madziara :-)
Witam Jagódko! w koncu zebralam sie, zeby pogratulowac tak wspaniale prowadzonego przez Ciebie bloga... zagladam tu juz od pwenego czasu i za kazdym razem zachwycam sie krajobrazami, jakie Cie otaczaja... takze Wasza chatka zapiera dech w piersiach, a jej wystrój, w którego wkladasz tyle serca, jest bardzo cieply i rodzinny!!! Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i z niecierpliwoscia czekam na kolejnego posta...
OdpowiedzUsuńMahoniowa :)))
Witaj Jagodo-Magodo. Ja tu w sprawie bloga, czyli jak piszesz; "zwierzeń wiejskiej kobiety" rozpoczętych kilka miesięcy temu. Sama widzisz jak potrafią miastowych przywiązać, jakie społeczne protesty, listy wsparcia i groźby zastąpienia Cię we wszystkich pracach codziennych przez obcych. Wszystkich oprócz prowadzenia bloga. No może jednak z wyłączeniem przerzucania gnoju czy wypasania żywiny;))))Na resztę się już wstępnie zgodziłam!
OdpowiedzUsuńTo mówiłam ja- Jarząbek z Wrocławia
( czyli Małgosia- Zyta)
ps. pomysł kogoś z powyżej piszących o wydaniu wspomnień i opowieści o Magodzie plus piękne zdjęcia - jak najbardziej kupujemy, ba bedziemy się domagać. I pomagać.
Trochę żal takiej zimy , ale Tobie wiosna też się należy i to w dużych ilościach . Mam nadzieje ,że święta będą w Bieszczadach słoneczne, zielone i ciepłe . Pozdrwiam Yrsa
OdpowiedzUsuńHa! A ja wiedziałam, że się protesty posypią i pomoc nadejdzie ;) W tych cholernych Bieszczadach widoki piękne, ale ludzie - jak zawsze tacy sami - niechętnie pracują mimo bezrobocia. Poza przyjezdnymi, oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki - tylko się nie przepracujcie!
Pozdrawiam serdecznie i prawie wiosennie - przepracowana jak zawsze...
oj jak to bajkowo wszystko wygląda...na tych zdjęcia...
OdpowiedzUsuńnikt mi nie powie, ze nie można się zakochać
powiem krótko, można i to po uszy..;-)))
Tą maszynę pamiętam...bywałam na wsi...nie jestem pewna ale chyba zbierała sianko..;-)))
Pozdrawiam serdecznie i wiosennie..;-)))
i również czekam na kolejne fantastyczne opowieści..;-)))
Jagódko!! Nie wyobrażam sobie dnia bez Twojego bloga:)) Twój blog i opowieści spisywane na nim są promieniami słońca,bez których ciepła i jasności nie wyobrażam sobie każdego kolejnego dnia (zresztą pewnie nie tylko ja)... Dzięki Tobie, niejedna z nas, w niezłym tempie zbiera się rano z łóżka, żeby tylko sprawdzić co tam nowego u Was... Przynajmniej ja tak mam...:)))) Serdecznie pozdrawiam i tej upragnionej wiosny z całego serca Wam życzę...:)))
OdpowiedzUsuńZ ostatniej chwili: nasza telewizornia zapowiedziała na sobotę w moim mieście 21 st! Magodo, idzie i do Was!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za serdeczne słowa!
zdjęcia rzeczywiście piękne,ale niezazdroszcze,chociaż u nas też jeszcze nie do końca stopniał śnieg ale przynajmniej koło domu już urocze błotko ,już niedługo zawita i u Ciebie czego życze cieplutko...
OdpowiedzUsuńHello ,
OdpowiedzUsuńhow nice are those pictures from your house and the snow.
You make beautiful pictures ,I love them all !
Have a nice week, greetings from Gea
Matko, jak tam pięknie u Ciebie !
OdpowiedzUsuńGłowa do góry !,zapowiadają coraz głośniej ,że jednak idzie ocieplenie !
U mnie już z dawna oczekiwane słoneczko ,coraz mocniej przygrzewa!
Mam ten sam problem z wypadami do miasta. Jeżdżę po mieście jak wariatka ,bluzgam nad kierownicą ,poganiając wszystkich wleczących się kierowców....BO JA CHCĘ DO DOMU ... jak najszybciej wrócić !
Co do przerwy, to tak łatwo nie będziesz jak widać z nami miała ! I uważaj ,bo wrzask się okrutny podniesie jak Cie za długo nie będzie!!!
Podniosłaś mi temperaturę tajemniczą zapowiedzią następnego postu.
Buziaki wiosenne ślę !
P.S.
Maszyna służy do suszenia siana .
Mam nadzieję, ze jednak czasem zajrzysz i cos napiszesz :) bardzo lubię do Ciebei zaglądać i byłoby mi smutno gbybym nie widziała kolejnych pięknych zdjęć i nie czytała kolejnej ciekawej historii, nie zostawiaj nas na tak długo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam An z Chatki
http://chatkawogrodzie.blox.pl/html
ta maszyna to zgrabiarka
OdpowiedzUsuń