*
To, że w kalendarzu od wczoraj wiosna, nie zrobiło żadnego wrażenia na naszym śniegu - ma się dobrze i ciągle pada! Zaczynam mieć uczulenie na biel!
Odwiedzili nas wczoraj sąsiedzi i porobili trochę zdjęć naszej chacie. Mogę dzisiaj zatem pokazać kolejny pokój - koci. Każdy pokój ma nad drzwiami swój symbol. Kota powyżej wyrzeźbił Maciek.
Jak większość mieszkańców Bieszczadów sąsiedzi są ludźmi nietuzinkowymi: są biologami, zajmują się badaniami nad populacją wydr w Bieszczadach. Brzmi romantycznie ale w praktyce wygląda to tak, że przez okrągły rok brodzą po potokach i zbierają wydrze odchody. Do woreczków. Potem je badają. Odchody te. Czyli kupy. Temat jest wbrew pozorom interesujący i przegadaliśmy już długie godziny z kupami w tle.
Sąsiedzi też są interesujący i bardzo fajni, cieszymy się, że zamieszkali w Lutowiskach.
Z okna kociego pokoju rozciąga się piękny widok na góry.
Ozdobą pokoju jest parawan, który już pokazywałam w innym poście. W oknie wisi ta sama tkanina, z której uszyty jest parawan.
W pokoju mieszka całe stado kotów, na ścianach, stoliczkach i szafkach. Lubię koty no i tak się ich trochę nazbierało. Naliczyłam ich 28 w różnych postaciach.
W łazience także koty. Nie udało się sfotografować wszystkich, mieliśmy problem z oświetleniem. Zdjęcia nie oddają rzeczywistego koloru. Lustro zrobiłam ze starej okiennej ramy.
Pisałam już o moim fiole na temat szuflad. Tutaj starej starej szufladzie dodałam cokolik i postawiłam w niej koci świecznik.
Sąsiedzi zrobili kilka zdjęć schodów i wejść do pokojów. Pokażę je także bo co mi się mają marnować.
Wiszącą tkaninę na zdjęciu powyżej znaleźliśmy w chacie Paraskewii. Identyczną znaleźliśmy w innej bojkowskiej chacie. Jest to zatem autentyczny bojkowski wzór. Nad tkaniną powiesiłam lustro z kolejnego starego okna.
Jestem dziś niedzielnie rozleniwiona. Nie rozpisywałam się zatem...
Dziękuję wszystkim, którzy zaglądają tutaj. Dziękuję za serdeczne, miłe i życzliwe komentarze. Wiele osób zauważyło, że jestem straszną gadułą. Dzisiejszą lakoniczność wypowiedzi nadrobię następnym razem ponieważ postanowiłam zmierzyć się z tematem - rzeką: naszymi wyprawami na Ukrainę. Z okna kociego pokoju widać Ukrainę. Granica przebiega tylko 2,5 kilometra od naszego domu.
*
Coraz bardziej nabieram chęci na wyprawę w Bieszczady :-)) Koci pokój podbił moje serce bo sama mam niezłego bzika na ich czyli kotów punkcie. Zamieszkują ze mną trzy kocie osobowości. Niestety nie mają możliwości zwiedzania świata zewnętrznego, więc zostaje im tylko oglądanie z balkonu. Zimą leżą na stole przy oknie i wpatrują się w "koci telewizor", czyli podglądają ptaszki przylatujące do karmnika. Od jakiegoś czasu szyję "kocią"kapę, ale coś nie bardzo mi idzie niestety.Ciągle nie mogę się zdecydowac jak ją wykończyć :-)).
OdpowiedzUsuńWitaj Jagódko- u Ciebie jak zwykle pięknie:)"Maćkowy" kot jest śliczny, ma chłopak talent! Może powinien robić takie kotki i sprzedawać jako pamiątki z chaty- ja bym się na pewno skusiła!!! Schody i "okolice" (znaczy się schodów) urocze, a to krzesełko na którym leżą cylindry....przecudnej urody, pokaż koniecznie z bliska! masz uroczy i bardzo cieplutki domek, a ja żeby tak mieszkać mogłabym nawet wydrze odchody zbierać! A co tam-takie życie,to jak wieczne wakacje:)
OdpowiedzUsuńkolekcja kotów imponująca!
Przepędzaj tą zimę, bo w końcu astry tudzież inny surowiec roślinny, to Ci przyślę jak zakwitnie! Chociaż u mnie też ostatnio sniegiem zasypało, więc może nie będzie tak źle!
gorąco pozdrawiam
Jakoś tak jest, że jak się człowiek obudzi w Warszawie, a za oknem szarówka i mokro i buro, a potem wejdzie na Twojego bloga, to od razu się robi ciepło na sercu. *^v^* Mimo tego, że wolę morze od gór. ^^
OdpowiedzUsuńoj! Więc zapowiada się ciekawie. Nowe opowieści - same przyjemności ...
OdpowiedzUsuńA zapytam tylko czy konkurs na stronie "skoczka", który miał się pojawić pierwszego dnia wiosny został odwołany ??? hmmm nie ukrywam że czekałam na ten konkurs bo nagroda była niezwykle atrakcyjna.
Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na kolejne notki :)
Cudownie bywać w Twoim domu i słuchać Twoich opowieści :))
OdpowiedzUsuńWszystko, co pokazujesz ma bardzo indywidualny charakter.
Kot Maćka ooooobłędny! Ileż Wy macie talentów!
To teraz wiem dlaczego dla mnie zabrakło ;)
Ale tak serio, to widać, że to przede wszystkim parac, praca, praca a potem zdolności i wyobraźnia :))
Dom na zdjęciach wydaje się duży, przestronny, jasny...
Pozdrów sąsiadów :)) Pewnie znają Nurię, która też zajmuje się tym, czym oni tylko robi to w Białowieży. Porzuciła Hiszpanię, zdobyła serce Adama Wajraka i walczą o piękny kawał Polski :)
Ściskam gorąco
Koci pokój mnie powalił, powoli się podnoszę spod komputera...
OdpowiedzUsuńJakiż masz piękny dom.....
Stare okno - zmienia się w piękne lustro
stara szuflada jest nietuzinkowa szafką....
ech.... lubię Twój dom :) Twoje opowieści...
Jagódko !!! zachwycam sie i zachwycam i nazachwycić sie nie mogę ...zawze będę czuła niedosyt aby ten zachwyt w pełni wyrazić !!!!
OdpowiedzUsuńZdjęcie zimowe absolutnie piękne i to mówi osoba , która zimy naprawde nie lubi ...patrząc jednak na to zdjecie mogłanym sie nawet w Twojej zimie zakochać .. Koty swietne , też mam bzika na ich punkcie i w ogóle klimat Twojego domu jest taki , że jak już tam przyjadę to zostanę :)) Aha a krzesło PIEKNE !!! Pozdrawiam wiosennie choć za oknem szarość ...
Prześlicznie u Ciebie. Widoki za oknem masz przecudne, tylko marzyć. Pięknie masz też wokół domu, a ten zimowy widoczek - wiem że Cię osłabia- ale jest piękny. Uwielbiam koty, mam ich trzy, mam fioła na punkcie szufladek i starych ram okiennych. Zaglądam do Ciebie i zawsze łapię oddech, po prostu brak mi słów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło
Jagoda, lepiej biało niż szaro... Jesteś skarbnicą pomysłów, rama do lustra z okiennej... do głowy by mi nie przyszło, a wygląda świetnie :) Kotki przesympatyczne :D
OdpowiedzUsuńOj jak pięknie u Was! A te schody!
OdpowiedzUsuńKoty świetne! Eliza ma rację! Zdecydowanie powinny być do kupienia jako pamiątka z pobytu u Was.
Bojkowska tkanina mnie oczarowała. Czy mogłabym prosić o jakieś zbliżenie?
Pozdrawiam serdecznie
Masz baardzo klimatyczną chatkę :) tyle w niej uroku i ciepła :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych Bieszczadów :)
Pozdrawiam niedzielnie :)
Wszystkie koty przebił kot Maćkowy , nowe spojrzenie na temat koci bardzo mi odpowiada.Nie będę się powtarzać bo wszystko o czym piszesz jest b.zajmujące , dobrze ,że masz tyle nowych zdjęć / znajomych zapraszaj co tydzień/ i takich dokładnych . Przesyłam pozdrowienia z deszczowego i pochmurnego Poznania Yrsa
OdpowiedzUsuńZachwyciły mnie Twoje opowieści! Nigdy nie byłam w Bieszczadach, zawsze wolałam pływanie w morzu i opalanie się, ale chyba skuszę się na przyjazd do Was, do Waszej romantycznej chatki. Jak oglądam zdjęcia Twojego domku, to czuję się, jakbym przeniosła się do cudownej krainy, gdzie nie trzeba martwić się codziennością, gdzie wszystkie marzenia się spełniają, a troski odpływają w dal... Jak ja Ci zazdroszczę! Chciałabym zerwać z tą ciężką pracą i przenieść się do Twojej krainy wiecznej radości i słodkich wakacji! Jagodo Z Krainy Czarów!
OdpowiedzUsuńNastrojowo i pieknie u Ciebie, tylko zimy Ci nie zazdroszcze.
OdpowiedzUsuńKoci zaklepuje dla siebie, mam nadzieje, ze moja 12-tka nie bedzie zazdrosna o te 28 ;)
OdpowiedzUsuńnastepnym razem popros sasiadow o zblizenie tkaniny, z daleka wyglada pieknie :)
o pogodzie za tydzien juz Ci pisalam, gotuj sie wiec na prace ogrodowe :)
pozdrawiam
Robótki z Myszką - zapraszam!
OdpowiedzUsuńElisse krzesełko też mi się podoba. Znalazłam go w górze wyrzuconych na ulicę sprzętów na pewnej niemieckiej ulicy. Jego siedzisko jest mocno zużyte i do siedzenia się już nie nadaje.Zatem ma kącik z kapeluszami i oko cieszy. Pokażę z bliska chętnie. Maciek bardzo się śmiał jak mu przeczytałam, że ma dłubać kotki z drzewa i zapytał się kto będzie dom remontował? Pozdrawiam serdecznie!
Sama nie wiem czemu na skoczku nie ma jeszcze konkursu - taki mi podano termin, ale odbędzie się na pewno - pewnie jakieś techniczne kłopoty.
Joanno - dziękuję! A sąsiadów o Nurię zapytam.
Jo-hanah - dzięki za miłe słowa, tkaninę pokażę na pewno!
Leloop - koci zawsze będzie czekał na Ciebie! Z pogodą trzymam Cię za słowo!
Brahdelt, Rybiooka, Nettika, Zielicha, Zmorka, Elle, Yrsa, Alutka, Violcio! Miło mi zawsze czytać Wasze komentarze! Jesteście kochane! Dziękuję!
Cudnie opowiadasz o Bieszczadach, swojej chacie, otoczeniu... Zawsze odwiedzam cie z przyjemnoscia, mam nadzieje, ze kiedys, pewnego dnia uda mi sie odwiedzic Lutowiska, a wtedy na pewno poprosze o zarezerwowanie kociego pokoju;)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Zastanawiam się, czy jest jakiś talent, którego z Maćkiem nie posiadalibyście? Chyba nie ma! Apartament koci równie nietuzinkowy jak poprzednie,z polotem i dowcipem:)
OdpowiedzUsuńCudowna stolarka jest w Waszym domu! Zachwyciła mnie tkanina bojkowska. Gdybyś kiedyś o tym mogła napisać nieco więcej, to byłabym wniebowzięta:)Tymczasem juz się szykuję na opowieści ukraińskie - domyślam się, że będzie ostra jazda:))Uściski:))
uwielbiam cię czytać...kocham takie klimaty
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńJuz wczoraj byłąm u Ciebie, kradnąc chwile między niedzielnymi wizytami gosci i rodzinki, pochłonęłam Twoje opowieści o cudnym, kocim pokoju, jednym tchem.
Pewnie jestem monotematyczna ale ciągle mam niedosyt jak kończę czytać. Piszesz..."gadasz"...wspaniałe, mogłabyś śmiało wydać pamiętniko-wspomnienia pt."Bajeczny świat Magody". Proszę o pierwszy egzemplarz z AUTOGRAFEM.
Bardzo fajny pomysł z ramami okiennymi, a z szufladami to powinnaś opatentować.
Me serce podbiła ta wnęka w której stoi lampa naftowa i chyba gałązki wierzby, krzesło też jest piękne...ech na temat pięknych rzeczy u Was mogłabym pisac, pisać, pisac...
Dobrze, że wspaniali znajomi i piękna przyroda wynagradzają Wam te "chwile" ciężkiej pracy. Bo aby utrzymac w tak cudnym klimacie dom , zadowolić gości...ugotowac,posprzątać, zadbać o otoczenie, prowiant i masę innych przyziemnych spraw to można pewnie czasami stracić radość zycia.
Życzę Wam samych radosnych chwil, duuużo słońca na niebie i w duszy.
Czekam na "nowe wieści z Ukrainy"
pozdrawiam Mirka
Kolejny post, który potwierdza moje przekonanie ,że w waszych okolicach ,mieszka mnóstwo nietuzinkowych ludzi ,z Wami na czele . Każda kolejna opowieść zachwyca mnie ,coraz bardziej ,i przyznaję się bez bicia ,że uzależniłam się od wizyt u Ciebie!
OdpowiedzUsuńKoci pokój ,Maćkowy kot ,stare krzesło, bojkowska tkanina ....dobrze ,że jesteś!
Pozdrawiam ciepło.
Olla! są takie rzeczy, których nie umiemy - tylko nadrabiamy miną!
OdpowiedzUsuńLeno - miło by mi było przygotować koci dla Ciebie!
Mirko - jesteś dla mnie bardzo miła! To prawda, że życie tutaj to nie tylko bieganie po łące i oglądanie wschodów słońca. Pracy mamy duuuużo. Ale życie tutaj rekompensuje wszelkie minusy. Dziękuję!
Ito - to samo mogę tobie powtórzyć: dobrze, że jesteś. Jagodowy zagajnik to miejsce, które mnie zachwyca!
Ciotkomatyldo - dziękuję serdecznie!
i jeszcze ja, i jeszcze ja....piszczę z zachwytu nad kocim "apartamentem"
OdpowiedzUsuńposiedziałam tu sobie...oj jak miło....;-)))
mistrzowskie łapki macie...
tyle tylko powiem....
Widok z okna na Ukrainę...musi być niezwykły....
Pozdrawiam serdecznie i życzę szybciutkiej wiosenki..;-)))
Pokój koci po prostu mnie powalił.
OdpowiedzUsuńMam fioła na punkcie kotów, sama jestem ich "kolekcjonerką".
Mój pokój w domu rodziców też jest koci ale o wiele bardziej przesadzony. Po prostu przytłacza kotami.
Chciałabym zobaczyć go na żywo. Pozdrawiam.