*
Kto powiedział, że tylko ludzie mogą mieć przyjaciół?
Buba grzeczną dziewczynką będąc, trzyma się domu. Nie biega po kominkach. Posiada jednak grupkę wypróbowanych przyjaciół, którzy odwiedzają ją każdego dnia.
Pierwszy to piesek sąsiadów zwany przez nas Synusiem, ponieważ młody jest.
Tak rankiem Buba czeka na Synusia:
Jest!!!!!!!
Synuś jest młody, głupiutki i wszystko robi tak samo jak jego starsza koleżanka. Wczoraj ze śmiechem obserwowałam jak wspólnie konsumowali śnieg: buba nos w zaspę, synuś to samo...
Kolejne więzy przyjaźni łączą Bubę z Dorą:
Dora też bywa w gościach codziennie.
Jest jeszcze jeden kolega na przychodne ale jest całkiem biały, zatem na zdjęciach zimowych go nie widać.
Jak nie ma w pobliżu nikogo z przyjaciół piesek zaprzyjaźnia się z drewienkiem:
W domu zaś można sobie wyobrażać, że Bury to też przyjaciel...
Życie psa to nie tylko radosne harce z przyjaciółmi. Są też obowiązki! Tutaj Buba odśnieża:
Pragnę podziękować wszystkim, którzy dopingowali mi w konkursie Blog Roku.
Jurorka Odeta Moro Figurska do nagrody nominowała dziś trzy blogi. Tematem wszystkich trzech jest walka z chorobą. Miałam zatem rację sądząc, że pisząc o sprawach prostych, nieważnych i zwyczajnych, szans nie mam. Gratuluję wszystkim nominowanym i życzę wygranych!
Wśród nominowanych z innych kategorii znalazłam mój ulubiony blog o Toskanii. Cieszę się ogromnie! Gratuluję autorce!
Nadal trwa głosowanie - do 9 lutego na Bloga Blogerów.
Pozdrawiam serdecznie!
*
:-)) Fajne... zwierzeca przyjazn.
OdpowiedzUsuńNie martw się, to nie jest takie ważne, ważne jest życie, z kim jesteś , dla kogo żyjesz, masz ludzi dookoła siebie, mówią,że nie można mieć wszystkiego,
OdpowiedzUsuńto prawda, to był tylko konkurs, jeszcze jedno wyzwanie, a dla nich ( tych co przeszły) życiowe tragedie, nie chcemy się z nimi zamieniać
sciskam serdecznie
Jadwiga
Mam nadzieję ze za rok się uda!Czego serdecznie życzę:).A psy kocham i sama jestem posiadaczką rudej suczki:)
OdpowiedzUsuńPrzecudna jest ta fotograficzna opowieść o przyjaźniach Buby...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Waszą sunię. No i Burego oczywiście, gdyż to właśnie dzięki niemu (jako fanatyczna 'kociara') zwróciłam uwagę na ten niezwykły blog, który dla mnie i tak jest najlepszym ze startujących w konkursie..
Dobrze tu u Was, Jagodo i Maćku...
Pozdrawiam z głębi serca
Kasia
Kocham wirtualne wizyty w Waszym domku (raz byłam w realu). Z Twoich tekstów bije tyle optymizmu,humorku że ciepło się robi pod sercem (mimo że jesteś złośnicą).Nie lubię opowieści o Narodowym Funduszu Zdrowia (dołują mnie)więc zaglądam do Ciebie by móc zasnąc w dobrym nastroju ,wyciszona po całym dniu pracy , z widokiem na piękne Bieszczady pod
OdpowiedzUsuńpodwiekami.
Pozdrawiam serdecznie
Aleksandra
Buba ma wspanialych przyjaciol! Bardzo mi sie podobaja:-)
OdpowiedzUsuńI bardzo zazdroszcze takiego duzego podworka, gor, przestrzeni..
Wspaniałe zwierzaki! My mamy owczarka niemieckiego-wabi się Lupus, niestety nie ma aż tak dużego "wybiegu" jak Wasze zwierzaki, ale kiedyś...kiedyś...kto wie?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne relacje z "psiego życia":) i nie tylko:)
Dla mnie i tak u Ciebie jest najpiękniej:)))
OdpowiedzUsuńPiękny blog!!!
OdpowiedzUsuńKochane zwierzaki! Jacy Państwo taki i Pies. Gościnność Buby nie wzieła sie znikąd:)Pozdrawiam serdecznie wszystkich mieszkańców Chaty.
OdpowiedzUsuńI tak jesteście najlepsi!
OdpowiedzUsuńależ na tym zdjęciu z drewienkiem ma genialną minę :)
OdpowiedzUsuńZ nominacji smętny dla mnie płynie wniosek, że... życie jedną wielką jest chorobą. Ja się nie zgadzam, ja protestuję! Tak to jest z konkursami, jurorami, egzaminami, ocenami... ;) Nie przejmujmy się. Róbmy swoje! Buba jest ważna np. i jej przyjaciele. Bardzo. Gorąco Cię pozdrawiam, Ola
OdpowiedzUsuńcóż, ja czytać o cudzym nieszczęściu nie mam ochoty. Wystarczająco ponuro jest wokół, za to Twój blog wnosi odrobinę zwykłego, codziennego szczęścia.
OdpowiedzUsuńKochana, a kto mówi, że normalne życie jest nieważne? Właśnie to co Ty robisz, piszesz jest piękne bo jest takie proste i zwyczajne i związane z codzienną walką, aby każdy dzień był wartościowy i piękny. Dla mnie przynajmniej takie jest Wasze życie i właśnie Twoje wpisy dają mi energię. No i ten Twój dziki optymizm do życia ;-) Eh, właśnie o to chodzi ;-DDDD Pozdrawiam serdecznie i oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńDzieki temu ze bralas udzial w konkursie mnie udalo sie przypadkiem trafic na Twojego bloga - i ciesze sie ze dane mi bylo odkryc to czarujace miejsce. Tak zebys wiedziala... Skromny substytut nagrody pocieszenia -:)
OdpowiedzUsuńKocham zdjecia Buby i opowiesci z zycia Buby (jest taka fotogeniczna). Sama niedawno stracilam mojego Bulego-Bulinskiego (babeszjoza) strasznie zaluje ze tak niewiele zdjec mu zrobilam, tylu min i figli nie utrwalilam. Brakuje mi Go strasznie...
Jagoda/Borowka
Dla mnie i tak Twoj blog jest najpiekniejszy. Nawet moj maz sie wciagnal i pyta sie co u Was slychac! W Polsce realizacja wlasnych marzen nie jest dobrze widziana ale prosze sie nie przejmowac tylko nie zapominac o nas - wiernych czytelnikach :-) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńJagodo, głosowałam na Twojego bloga, ale przy okazji zajrzałam do Twoich konkurentów, byli godni.
OdpowiedzUsuńTo nie jest prawda, że piszesz o sprawach mało ważnych, ale choroba i zmaganie się z nią to bardzo trudna część życia, wiesz o tym mądra kobieto.
Autorzy blogów nominowanych piszą o niej bardzo naturalnie, przy okazji pokazują, że życie się normalnie toczy, piszą o zwykłej codzienności i swoich radościach.
Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę.
Grażyno-Anno - chyba, żle mnie zrozumiałaś! Nie czuję się pokrzywdzona. Tak jak napisała Jadwiga - nikt nie chciałby zmagać się z chorobą. Autorom nominowanych blogów życzę przede wszystkim zdrowia dla nich i ich bliskich. Ja od początku wiedziałam, że moje szanse są nikłe, że nie ta "waga" tematu, nie traktowałam konkursu "najpoważniej na świecie".
OdpowiedzUsuńDzięki niemu trafiło tu wiele miłych ludzi, blog znalazł się w setce blogów - to moja wygrana!
Pozdrawiam Cię najserdeczniej!
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze!
Cudowne zwierzaki, świetne zdjęcia :) aż miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dla mnie jesteście numerem 1. I to się raczej nie zmieni:) Ludzie lubią babrać się w czyimś nieszczęściu (przepraszam za obcesowość), bo wydaje im się wtedy, że sami mają lepiej. A ja wolę poczytać o tym, co daje mi otuchę i przynosi uśmiech. Dziękuję Ci za ten blog! Aga (Szczecin)
OdpowiedzUsuńDla mnie i tak Twój Blog jest najlepszy.Pozdrawiam Was serdecznie i zwierzątka też.
OdpowiedzUsuńNie piszesz o sprawach nieważnych, chociaż piszesz o zwykłym życiu. Mnie ujęła naturalność Twojego blogu, ciepło jakie z niego bije i radość z tego co robicie i gdzie mieszkacie. Autentyzm i brak pozy. Pisz tak dalej, bo uwielbiam Cię czytać.
OdpowiedzUsuńPozazdrościć Bubie, że tak bujne życie towarzyskie wiedzie.
OdpowiedzUsuńPrzyjażni się nawet z inną suczką,
to niebywałe bo moja sunia innych
konkurentek nie znosi.
Słonecznie pozdrawiam Teresa
Bardzo chciałabym być przyjaciółką Buby :))
OdpowiedzUsuńŚciskam Wasze mordki, najmilsi ;))
Fajnie, że Buba taka koleżeńska i dużo kumpli / kumpelek ma. Nie ma to jak pooglądanie szczęśliwych psiaków szalejących razem (ja uwielbiam jak mój Diesel się tak wygłupia hihihi).
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o konkurs... kurcze, ja naprawde miałam nadzieję, że Ty i nikt inny. No bo ten Twój blog taki kolorowy i piękny, i radość życia pokazuje, i wbrew temu co mówisz Jagódko, o ważnych, bardzo ważnych rzeczach piszesz. Coż, decyzję jurorki po prostu przemilczę....
Pozdrawiam cieplutko
Jagodko, bo Ty wibrujesz taka silna energia,ze gory mozna przenosic!:)
OdpowiedzUsuńGosc Anonimowy, juz to napisal, a ja powtorze,ze dzieki Twojemu udzialowi w konkursie udalo mi sie Was odnalezc. Trafilam na ten blog w momencie, kiedy potrzebowalam serdecznej szczerej energii a moze tez inspiracji zyciowej i co..i czerpie od Was garsciami przesylajac w zamian duzo pozytywnych mysli.
Witam serdecznie
OdpowiedzUsuńDawno nic nie pisałam, ale zaglądałam do Was codziennie :)
Szkoda, że w kategorii " Ja i moje życie" wygrywa choroba. Wiem, rozumiem, tragedię ludzi, których dotknęła ( miałam sama w rodzinie), ale jakoś te blogi nie "ładują mych akumulatorów życiowych".
Może niech powstanie jakaś nowa kategoria.
Dzięki, że jesteście.
Najchętniej bym czytywała Ciebie codziennie.
A myślisz o wydaniu pamiętników ? Już kiedyś była tutaj mowa o książce. Może wśród odwiedzjących Ciebie jest Ktoś kto wyciągnie "pomocną dłoń".
Książka z Waszym autografem, odciskiem Bubowej łapki---BEZCENNA.
Pozdrawiam
zdjęcia psich przyjaciół cudne:)
OdpowiedzUsuńta zwierzęca przyjaźń bezcenna jest szczególnie dla człowieka, bo wiadomo, ze zawsze bezinteresowna:)
Pozdrawiam cieplutko.
A ja właśnie uwielbiam u Ciebie te proste,zwyczajne sprawy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was,Bubę,Burego i całe towarzystwo przyjacielskie Buby:)))
Piękna fotorelacja o psiej przyjażni!!
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia!
Pozdrawiam
W konkursach już tak jest, ze zwycięsca jest jeden. Ja co roku w tym konkursie wyszukuje swoich faworytów. W zeszłym roku znalażłam Panią Małgosię z Toskanii, a w tym roku odkryłam dzięki Pani na nowo bieszczady. I wniosła Pani do mojego życia śmiałość by marzyć o tym, że kiedyś i ja zamieszkam w równie pięknym miejscu i będę mogła go dzielić z innym. Dzieuje Pani Jagodo za pięknę słowa, wspaniałe wnętrza i zachwycające zdjęcia, które dla mnie w połowie góralki obecnie emigrantki mają ogromną wartość sentymentalną a mówiąc za poetą przenosza " mą duszę utęsknioną do tych pagórków leśnych, do tych łak zielonych, szeroko nad ..." Dziekuje, że dzieli sie Pani swoim zyciem na tym blogu. Serdecznie pozdrawiam Gosia z szarego Dublina
OdpowiedzUsuńprzez przypadek trafiłam na ten piękny blog-jest dla mnie niezwykle sympatyczny-gdyż jest pełen optymizmu i radosnego podejścia do życia -bez względu na różne tarapaty, które i Was na pewno spotykają- to ukochanie natury i zwierząt daje się wyczuć w słowach jakie piszesz i w zdjęciach- będę teraz często tu zaglądała- a dzisiejsza opowieść o psich przyjaźniach jest wspaniała.... bardzo to realnie przekazałaś-kocham zwierzaki ale już ich nie mam ... dużo, dużo serdeczności od Wandy
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zaczęłam zaglądać do Pani bloga i przyznam, że jest to dla mnie wspaniała odskocznia od codziennych obowiązków i problemów. Z zamiłowaniem wczytuję się we wszystko, co "bieszczadzkie", Bieszczady znam dość dobrze i zawsze z tęsknotą o nich myślę i tam powracam. Moja prababcia urodziła się w Kostarowcach niedaleko Sanoka, stamtąd też pochodzi moja babcia. Babcia jako młoda dziewczyna wyjechała do Wrocławia w poszukiwaniu "lepszego życia" i tam poznała dziadka :-) Ale juz niebawem dziwnym zrządzeniem losu zamieszkali ponownie w Bieszczadach, w Sanoku. Nawet na potańcówki chodzili do wsi, którą potem zalano by utworzyć zbiornik Solinę :-) Moja mama tylko osiem lat mieszkała w Sanoku jako mała dziewczynka, gdyż ponownie los ich rzucił tym razem na dobre do Warszawy.
OdpowiedzUsuńW Bieszczady chętnie powracam, a czytanie Pani "pamiętnika" sprawia mi wiele mówiąc kolokwialnie radości. Wielu z nas mieszczuchów biorących niestety udział w wyścigu szczurów, nie mogących nocą zmrużyć oka z powodu zaciągniętych kredytów na "wymarzone" m2 z przyjemnością czyta pisane przez Panią jakże naturalne, takie proste historie. Bo życie jest bardzo proste i piękne, niestety ludzie je sami utrudniają. Wielu marzy o tym, aby rzucić to wszystko i na prawdę się wynieść gdzieś daleko, ale brakuje nam odwagi, albo za daleko się już zapętliliśmy w swoich zobowiązaniach. Dlatego tym bardziej gratuluję decyzji i pasji, dom, który Państwo stworzyli, jego wnętrza i wspaniałą atmosferę to nie dom, ale marzenie. To marzenia nas wszystkich. A co do konkursu no cóż potrzeba prawdziwych pasjonatów Bieszczad by to zrozumieli. Ale myślę, że dla Państwa największą satysfakcją są liczne opinie, komentarze, coroczni goście no i spokój ducha, bo w takie scenerii życie jest na prawdę piękne. Serdecznie pozdrawiam i ustawiam się w kolejce tych, którzy sie do Państwa wybierają.
:-) Ja codziennie (a nawet kilka razy dziennie) zaglądam na bloga, wypatrując nowej notatki. Spodziewałąm się, że w taj kategorii wygra jakiś blog "chorobowy" po prostu ze względu na tematykę. A szkoda, chciałąbym, by choć raz promowano optymizm i radosną energię do życia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Joanna z Trójmiejskich Lasów
Buziaki:) od całej naszej i zwierzęcej paki:)
OdpowiedzUsuńA pochwalę CI się, że jadę jutro do MIASTA:):):) pranie robić i się kąpać jak człowiek:):)Zdjęcia BUBY po prostu rozwalające:)
Jak by to były nieważne sprawy to tego bloga nie czytałby takim tłum ludzi ;-) A my Polacy już tak mamy, że lubujemy się w nieszczęściach i epatowaniu nimi... Pozdrowienia dla Buby i koleżeństwa od Eltona (beagla), Rudolpha (setera angielskiego) i Bazyla (hmm.. jedynego w swoim rodzaju kundla po prostu!)
OdpowiedzUsuńDorota z beaglem
Czy naprawdę nie czujesz się zwyciężcą?
OdpowiedzUsuńPrzecież to chyba nie tylko o ten laptop chodziło :) Swoją drogą, jakby zliczyć nasze smsy, to żeśmy Ci go chyba fundnęli :)
Próbowałam nawet wczytać się w te inne, wyróżnione blogi. Jakoś nie wyjszło. Nie chciałabym zwalać winy Twojej przegranej, na karb litości okazanej tamtym. Ale niestety, tak to wygląda.
Jesteś chyba zbyt szczęśliwa :)
I zarażasz tym szczęściem, tym pozytywem, tymi emocjami, które chłoniemy - my wierni czytelnicy Twoi :)
A Bubcia - gościnna przyjaciółka.
Psy upodabniają się do właścicieli :)
Wróciłam do początków Twojego bloga , chata budowana od fundamentów , kłopoty z kredytem , trudności materiałowe itp, a pomiędzy : Twoje spostrzeżenia , wspomnienia , barwne opowieści o ludziach ,zwierzętach , okolicy , ciekawych podróżach , czasem o przedmiotach , potrawach . Owszem ,czytam dużo książek , ale żadna z nich nie jest taka frapująca , prawdziwa , wzruszająca i radosna / bo ostatecznie wszystko idzie ku dobremu -prawda ?/ . Każdy post czytam z uwagą , a zdjęcia oglądam kilkakrotnie , rzadko zostawiam komentarze bo to co chcę napisać wydaje mi się takie oczywiste .Pozdrawiam Yrsa
OdpowiedzUsuńZa każdym razem po wizycie u Ciebie mam dobry nastrój! Sa tacy ludzie działajacy na innych terapeutycznie i Ty masz taka moc!!!Rozsiewasz radość, miłość i szczeście, zarażasz optymizmem a tego nam potrzeba najbardziej w dzisiejszych trudnych acz ciekawych czasach. Dzięki za to, że jesteś tak daleko, a tak blisko!
OdpowiedzUsuńZwyciezca czy nie, ten blog jest i tak swietny:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam psiaki, koty, kozy i planowane lamy.
Kasia
I Was tez , rzecz jasna.
i TO JEST tWOJE ZWYCIESTWO, tE KOMENTARZE, CI LUDZIE, CZUJESZ TO ? Dasz wiarę jak mówiła Viletta Kubasińska ?
OdpowiedzUsuńCalusy, głOWA DO GÓRY I DO PISANIA, DO PISANIA, CZEKAMY !
Coż, wybór blogów o takiej a nie innej tematyce potwierdza, że uwielbiamy martyrologie.
OdpowiedzUsuńJa i tak ponad wszystko uwielbiam Bubę i Bieszczady. I tu na tym blogu zostaję! I ściągam innych :-)))
Popatrzyłam na wybrane przez jurorkę blogi i tak się zastanawiam, czym się kierowała. Jeśli wybrałaby jeden blog "białaczkowy" - ok rozumiem wzruszyła się, dwa o tej samej tematyce - cóż, chce pokazać, jaka jest wrażliwa. Ale kiedy wybiera trzy takie blogi to nie rozumiem tego.
OdpowiedzUsuńBuba jak zawsze cudna i majestatyczna a przyjaciel bardzo przystojny chociaż młody.
OdpowiedzUsuńJako miłośniczka psów mam teraz trzy ( plus jedna kotkę) a więc każda opowieść o tych czworonogach sprawia mi dużo radości.
Twoja historia jest niezwykła a opowieści ciepłe, barwne i interesujące. Nie zaglądałam do wybranych blogów więc nie mogę ich oceniać a tematyka nie ma chyba znaczenia dla takich "konkursów" a przynajmniej należy mieć taką nadzieję. Ktoś napisał, że blogi te są ciekawe, fajnie pisane i dotyczą codzienności. I pewnie tak jest a zmaganie się z nieszczęściem czyni opowieść pełną napięcia. Nie można w tak w sumie błahej sprawie wysuwać brzydkich argumentów - chodzi mi o niektóre komentarze.
Ten blog jest znakomity i żadne konkursy tego nie zmienią a ocena wszelakiej twórczości szeroko rozumianej jest przecież sprawą indywidualną i niemożliwą do jednoznacznego sklasyfikowania, wystarczy poczytać recenzje zawodowych krytyków.
Z tego powodu nie cierpię jakiejkolwiek rywalizacji i każdą omijam z daleka szerokim łukiem. I dobrze mi z tym.
Ciepło bardzo pozdrawiam i serdecznie życzę aby kiedyś opowieści ukazały się w formie książki. Ciekawe w takiej książce byłyby również opowieści o Twoich gościach. Zuza
JAGODO TY JUZ JESTEŚ WIELKA ZWYCIERZCZYNIĄ !!!! A BUBI THE BEST JEST ::))
OdpowiedzUsuńSWIETNE FOTY !!!!!!!! DZIEKI ZA WIZYTE U MNIE I POCHWALENIE SZMATY DO CHATY ::)))CIESZE SIE ZE I TOBIE SIE PODOBA CZYLI JEST DOBRZE....PAPAPA
Jagodo, piękny wpis, piękny temat i podobnie zilustrowany.
OdpowiedzUsuńJak zwykle można głęboko odetchnąć u Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Twoje życie.. Coś pięknego.. Raduję się me serce gdy je oglądam.
OdpowiedzUsuńJagodo, sama widzisz jak bardzo potrzebne jest Twoje pisanie o zwykłym życiu w Bieszczadach, o sprawach wielkich jak przyjażń i wielkich jak budowanie, gotowanie, szycie, sianie, zbieranie, patrzenie, podziwianie itp.
OdpowiedzUsuńPisz, czekamy na to.
A jeszcze dodam;
oczywiście wiem, że się nie skarżysz.
Uśmiech przesyłam.
Dziękuję, dziękuję za tyle serdeczności! Pozdrawiam ciepło, Buba macha do wszystkich, którzy ja pozdrawiali.
OdpowiedzUsuńZuza - dziękuję Ci za ten komentarz, wyręczyłaś mnie niejako. Nie posiadam w sobie imperatywu by czuć sie najlepsza. Dzięki za mądre, wyważone słowa!
Pozdrawiam najserdeczniej!
Droga Jagódko, to my , zaglądający tutaj, jesteśmy Twoim jury. Niech inni biorą udział w wyścigach, konkurencji, a Ty nam pisz o Bieszczadach, życiu codziennym, zwierzakach i przyrodzie. Zagościłaś w moim domu na stałe, nawet mąż, wpadając do domu pyta: A co tam nowego u MAGODY? Trzymaj tak dalej, pozdrawiam serdecznie Maria z Pogórza Przemyskiego /leciwy łazior po Bieszczadach/
OdpowiedzUsuńJagódko, wszystko już zostało napisane, a ja i tak Was kocham i będę tutaj zaglądać zawsze:))) Cieplutko pozdrawiam i ściskam kochaną Bubę.
OdpowiedzUsuńEugenia
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńZ zachwytem zaglądam na Magodowy blog. Tu jest cudnie! Ta przestrzeń i spokój panujący wokół. Aż chce się do Was dołączyć…
No i uwielbiam Waszą słodziutką Bubę. Ja też mam goldenka, więc jak czytam i oglądam zdjęcia o kąpielach błotnych, tarzaniu się po podłodze, gryzieniu drewnianych patyków i innych zabawach, to czuje się tak, jakby pisano o moim psiaku…
Pozdrawiam cieplutko i życzę kolejnych, tak interesujących historii z bieszczadzkiego życia.
Dla mnie i tak Twój blog jest zwyciężcą!!! To nieprawda że blog o zwykłym,codziennym życiu nie miał szans,po prostu jury nie mieli racji..
OdpowiedzUsuńPracując w Szpitalu Onkologicznym naprawdę nie miałabym ochoty na czytanie stron,gdzie ktoś walczy z chorobą.. widzę to na codzień!!!
A tu, czy też w Green Canoe i Utkane z Marzeń ładuję akumulatory i naprawdę oddycham!! Pozdrawiam z zaśnieżonego Krakowa i.. czekam na więcej :-)) Barbara
Jestem rozczarowana i porazona niektorymi komentarzami..myslalam, ze tu goszcza ludzie wrazliwi na piekno, ale i na cierpienie Innych? Nawet z Twojego postu Jagodo podsumowujacego wybor Figurskiej przebija szczypta zlosliwosci. Co za brak klasy.
OdpowiedzUsuńDla mnie niniejszym nie jestes i juz nie bedziesz blogiem, o ktorym kiedykolwiek pomysle w kategoriach blogu "roku", miesiaca, dnia.. To moja ostatnia tu wizyta.
Ja natomiast z coraz większą radością rozkoszuję się i wzruszam kolejno poznawanami archiwalnymi wpisami...
OdpowiedzUsuńWczoraj zachwyciłam się historią Niuniusia.
Piękny i pełen miłości opis....
Jesteś niezwykła, Jagódko i taki też jest Twój blog :*
Pozdrawiam z głębi serca i po cichutku marzę, aby wiosną odwiedzić Waszą chatę i zamieszkać na kilka dni w kocim pokoju...
Kasia
Nie wtrącam się w ludzkie życie i nie mam predyspozycji by być etycznym autorytetem dla kogokolwiek. Nie kasuję komentarzy ani tych niepochlebnych ani tych z którymi się nie zgadzam. Nie mam też czasu na "administrowanie" komentarzami odpowiadając na każdy z nich.
OdpowiedzUsuńPragnę jeszcze raz Wyraźnie powiedzieć, że nie miałam, żadnych ambicji by wygrać w tym, czy innym konkursie. Zgłosiłam się bo spodobała mi się jego formuła. Bloguję od niedawna i nie mam doświadczeń. Szkoda, że organizatorzy nie pomyśleli - oni mają doświadczenia - by konkurencji było więcej. Zgadzam się tymi osobami, które w ciepłych słowach o blogach dotyczących walki z chorobą pisali.
Jednak przy tak ważnych, ostatecznych tematach zaden inny nie ma szans. I nie myślę tu o własnej pisaninie tylko o innych interesujących blogach. Nie powiny ze sobą te tematy konkurować i tyle!
Nuty złośliwości nie zawarłam w swym poście bo gdybym chciała być złośliwa - zrobiłabym to po prostu.
Nie cieszą mnie pochwały jeśli jednocześnie nieprzychylnie mówi się o innych. To sprawa kolejna.
Nie mam żalu do nikogo... że zacytuję pieśń.
Wszystkim odwiedzającym za pozostawienie swego śladu tutaj dziękuję i pozdrawiam najserdeczniej!
cudowne zwierzaki
OdpowiedzUsuńja mam 4 psy i jedną bezdomną kociczkę do dokarmiania
pozdrowionka znad morza