sobota, 16 maja 2009

Remontowo

*



Nadejszła dla nas wiekopomna chwila! Remont bojkowskiej chaty ruszył!
Bojkowie - lud pasterski zamieszkujący wyższe partie Karpatów wschodnich, zwani też góralami połonin, budowali z grubych bali jodłowych, zagrody jednobudynkowe zwane chyżami, w których pod jednym dachem mieszkali ludzie, zwierzęta, składowano siano i zapasy oraz narzędzia rolnicze. Chyże były półkurne to znaczy, że nie było komina lecz dym wychodził szczytami poddasza.
Taka właśnie była chata Paraskewii - komin dostawiono już po wojnie.
Chyże nie miały fundamentów, stawiano je na kamieniach, jako zaprawy używając gliny. Kamienie pod naszą chatą, po 80 latach wiernej służby ludziom, wykruszyły się (piaskowiec), zwietrzały i dom przestał być stabilny. Aby posłużył kolejne lata konieczne stało się wykonanie fundamentów.
W tym celu Maciek podniósł dom do góry - za pomocą kilku podnośników samochodowych. Wymienił też kilka najbardziej zniszczonych belek spodnich.








Dzisiaj przywieziono piasek i żwir. Trzeba wykopać pod chatą fundamenty, zalać betonem (nasza betoniareczka się napracuje!) i postawić na nich chatę z powrotem.
Trzeba było zdemontować wszystko: okna, drzwi, podłogi i stropy. Teraz chyża wygląda jak sto nieszczęść, ale z każdym dniem będzie lepiej!















Kiedy kupowaliśmy chatę widzieliśmy, że pod nią znajduje się piwniczka, jednak zaczęła się sypać jako pierwsza, deszcz ją zalewał, zabezpieczyliśmy ją zatem przed dalszą rujnacją i przez pięć lat nie zaglądaliśmy do niej. Teraz Maciek rozebrał zawalone wejście i oczom naszym ukazało się cuuudooo!
Przeogromne kamloty na glinianej zaprawie tworzą piękne sklepienie! Jesteśmy zachwyceni i postanowiliśmy piwniczkę uratować, przeznaczając ją w przyszłości na miejsce odpoczynku przy deszczowej pogodzie na przykład.










Piwniczka zostanie jeszcze pogłębiona, zrobimy drenaż aby nie podchodziła wodą, zrobimy szerokie wejście. Ratowanie piwniczki, podniesie koszty remontu - w poprzedniej wersji chcieliśmy ją rozebrać i zasypać, ale jej uroda i dobry stan sprawiły, że rozbiórka jej byłaby grzechem! Obecnie modlimy się aby przez kilka dni nie padało, bo wszystko mogłoby popłynąć z deszczem.



Nasza Buba z psa myśliwskiego stała się, żyjąc z nami psem stróżującym, pasterskim (wspaniale zagania kozy i konie), psem ogrodniczym, opiekunką dzieci i pocieszycielką strapionych a obecnie jest psem budowlanym. Taki wielobranżowy psi Leonardo!
Jej zaangażowanie, pasja i entuzjazm nie mają sobie równych. Tylko czekać jak zacznie pisać bloga!





Sprzątając chatę przed remontem Maciek stwierdził, że przepiękne sanie na zdjęciu poniżej musimy sprzedać, bo nie mamy warunków (miejsca) przechować ich w czasie remontu.
Z bólem w sercu pokazuję zdjęcie sań, zgodziłam się rozstać z nimi bo wiem gdzie można kupić drugie takie!



Na koniec po remontowym rozgardiaszu pokażę kilka zdjęć "ładnych".





Przez lunetę stojącą na tarasie widać nawet ludzi na Tarnicy!



Pokazywana już ławeczka w wiosennej szacie.



Remont potrwa. Ja przy nim spełniam funkcje załatwiacza, zaopatrzeniowca i dokumentalisty. Reszta jest na głowie Maćka.

*

34 komentarze:

  1. bardzo lubie stare chaty,a chyze chyba to taki symbol Bieszczad.i dobrze,ze zdecydowaliscie sie uratowac,bo piekny symbol.pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, czeka Was ogromna robota. Czy Ty w ogóle sypiasz?
    Prowadzenie gospodarstwa, kozy, koszenie trawy i jeszcze remont chaty...
    To chyba nawet ja nie dałabym rady. A co dopiero taka "mała i chuda" kobieta jak Ty.
    Podziwiam i z niecierpliwością czekam na efekty.
    A swoją drogą nie wpadłabym na podnoszenie chaty na podnośnikach samochodowych. Moja altanka na działce się zapada od podłogi i dół trzeba wymienić, muszę podsunąć mężowi pomysł.
    Miziaczki dla Buby, dzielnego psa. Ile taki pies ma pracy: i kozy zagonić i gospodarstwo przypilnować i na budowie sprawdzać jakość wykonania...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem w SZOKU !!! Twój mąż sam będzie remontował chatę?? umorduje się chłopina... Jestem pełna podziwu, ze się zdecydował na taki ciezki remont , sam . Ale będzie ekstra. A jakie przeznaczenie po remncie będzie miała chata? jako drugi dommieszkalny? czy coś innego?

    Szkoda tych sań, są piękne. A jeszcze jakby były czerwone, to ukradły by mi serducho :) A moze, można jakoś je zabezbieczyc, plandeką, albo czymś innym przed deszczem itd. Szkoda sprzedawać. A moze jakąs prowizoryczną wiatę dla nich zrobic... No naprawdę szkoda..
    Pozdrawiam i życzę dużo Słoneczka :)

    An

    OdpowiedzUsuń
  4. Boższzzzzz..... ja też jestem w szoku!!!! Ileż to roboty... i robicie to sami. Jestem pełna podziwu. I wielki szacun dla Was.
    Piwniczka bossska. Też bym się jej nie pozbywała.
    Sanie super, też uważam, że warto je zostawić, zwłaszcza u Was. Przemyślcie to, pasują do Waszego klimatu.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieustannie podziwiam i trzymam kcuki :)
    A, no i kocham Bubę!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. niesamowite są takie stare domy. Podziwiam was za talenty i determinację, żeby takie kilkusetletnie cudo zreanimować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Magodo - Wasza działka, to istna skarbnica - czeka Was ogrom pracy - bedę wspierać myślą i duchem!!A pewnego dnia na pewno zawitam do Was aby wszystko podziwiać w realu!!
    Pozdrawiam serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Irenko - sypiam snem głębokim, po całym dniu zasypia się samo.Dzięki za troskę.
    An - remont to pikuś,iek przecież sam postawił dom w którym mieszkamy. Chata będzie też dla turystów - do wynajęcia w całości. Będą tam pokoje, kuchnia, salon z kominkiem i sauna. Zresztą o tym w kolejnych postach o remoncie, który niestety trochę potrwa.
    Sanie sprzedać musimy bo nie mamy czasu ani możliwości ich zabezpieczyć. Niestety.
    Alizee, królewno, Holko, Renato - dziękuję za wizytę i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Współczuję remontu, bo wtedy wszystko jest jak postawione na głowie. Ale Bubie najwyraźniej taki stan rzeczy odpowiada i dopisuje :) Aż jej się pyszczek śmieje. Pozdrawiam i życzę powodzenia w remontowych bojach- chata jest tego warta!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozostaje mocno trzymać kciuki! Za deszcz, żeby nie padał, za Bubę - aby doglądała, za Maćka - aby słuchał Magody, za Magodę - aby nie padła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale cudo odkopaliście... szok! Myślałam, ze chata jest mniejsza, a tu spory metraż widzę. Pod odnowieniu będzie wspaniała, chociaż mnóstwo pracy Was czeka (zwłaszcza małżonka) :))
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ogromne gratulacje dla Twojego Męża. Niesamowity człowiek i w dodatku jaki pracowity, pozazdrościć takich umiejętności stolarskich.
    A może można Wam w czymś jakoś pomóc, oczywiście na odległość :) Może czegoś potrzebujecie.. jakby co i ja bym mogła w tym pomóc, to smiało do mnie pisz, adres maila znasz :)

    Pozdrawiam An

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo byłam ciekawa chaty Perskawii. A masz może zdjęcia przed remontem jak jeszcze były ściany, okna itp.
    Maćka podziwiam bardzo. Oni by się z moim M. zgrali, bo on też sam wszystko robi.
    Piwniczka jest cudowna. Może ją tak na winka i naleweczki przeznaczyć? Ale byłby klimacik!
    A Buba jest cudowna! Pewnie pomaga Maćkowi w kopaniu...
    Serdeczności dla Was i mizianki dla Buby. Trzymam kciuki za pogodę i postępy w pracach i myślę o Was ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu z jezior - dzięki za dobre myśli, Raincloud, Kankanko, Zmorko, Jo-hanah - kochane jesteście!
    An z chatki - oprócz rąk do pracy nie trzeba nam niczego. Dzięki za propozycję, może jak coś wyskoczy nieoczekiwanego - skorzystam?
    Pozdrawiam wszystkich gości bloga!

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj! Jesteście bardzo pracowitymi ludzmi. Chata remontowana piękna. Pracy bedzie dużo ale jak patrzę na wszystko co do tej pory stworzyliście to wyobrażam sobie efekt końcowy. Jak remont będzie zbliżał się do końca to ja chyba wyruszę na piechotę z wybrzeża. Bardzo ciekawa jestem przeznaczenia chaty. Serdecznie pozdrawiam. Trzymam kciuki aby wszystko uadało się zrealizować. Z niecierpliwością będę czekala kolejnych wpisów.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ładnie wygląda - gdy się patrzy , ale roboty starczy na całe lato . Podziwiam Maćka , wszystko potrafi zrobić sam z drugiej strony gdyby nie Wasze umiejętności i radzenie sobie we własnym zakresie nie byłoby Chaty Magoda . Piwniczka piękna , w upalne lato pewnie panuje w niej przyjemny chłód.Życzę Wam sprzyjającej pogody oraz siły i zdrowia .Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  17. O kurcze, niesamowita praca w perspektywie... Podziwiam Cie, ze dajesz sobie z tym wszystkim rade Magdo! Niesamowita z Ciebie kobieta :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja z wrażenie nie jestem w stanie nic powiedziec więc przemilcze.
    A tylko ................................................jestem pełna podziwu

    OdpowiedzUsuń
  19. ... hohoho.... czy szanowni Państwo przyjmują już rezerwację na Paraskewię? Chętnie bym się zapisał na prapremierę :)

    zamykam oczy i już widzę jak będzie..... hmmm..... JAGODOWO.....
    :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  20. Podziwiam Was strasznie...
    Skąd bierzecie tyle siły i energii?
    Czekam niecierpliwie na dalsze relacje z remontu chatki...
    Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. będę obserwowała i kibicowała remontowi:))))
    czy wasz pies to labrador ??

    OdpowiedzUsuń
  22. ogrom prac mnie nie poraza, bo mam to na codzien ;) wprawdzie moj maz kamiennych, bretonskich domow nie podnosi ale czasem dokonuje cudow. jego firma powinna sie nazywac "murarstwo niemozliwe", czasem ja mu pomagam w tych cudach ale tak najbardziej to chyba pomoc idzie z Gory, bo innego wytlumaczenia nie mam.
    piwniczki pod domem zazdroszcze jak skurczybyk, przydalaby sie nam taka do skladowania butelek i dojrzewania sera (pomysl o swoich kozich, moze wyprodukujesz jakas bieszczadzka odmiane sera koziego, plesniowego ;) )
    a poszycie chaty jakie bedzie, bo pewnie kiedys ta blacha zniknie, widzialam jakies resztki desek, czyzby gont. a z blachy zrobcie kanciape dla san, nie sprzedawajcie ich, moze jeszcze bedziecie urzadzac kuligi. ostatecznie byly przeznaczone do uzytku zewnetrznego, wiec tak szybko aura im nie zaszkodzi, postawcie na betonowych ceglach, przykryjcie i juz. my tak latami przechowujemy debowe belki stropowe, potem wystarczy oszlifowac i juz :)
    Pies jest genialny :) uklony dla pana ciesli ;) (doszukalam sie jego profilu na NK i juz wiem skad ma takie "zlote rece", za sledztwo przepraszam ale u mnie to chorobliwe ;) )
    sciskam Cie Magodo i prosze pomysl o mnie cieplo w tym tygodniu bo za chwile wsiadam w samolot i lece do moich staruszko doknywac cudow, ktore wiem, ze sie nie zdarza :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Leloop! Są tacy co twierdzą, że jestem czarownicą - skupiam się zatem mocno w intencji Ważnej Sprawy i Cudu!
    Babibu - Buba jest Golgen Retrieverem.
    TiR - dla Was miejsce znajdzie się ZAWSZE! Usciski!
    Elka, Bea, Yrsa, Gaga - dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja bardzo lubię remonty, wtedy mam wrażenie,że zmieniam świat na ładniejszy:)Piwniczka CUDOWNA!!! Też chcemy zrobić na wino, które robimy w jakiś szokujących ilościach i co roku jest go więcej!Ale u mnie to będzie raczej ziemianka, a nie piwniczka:(
    Życzę dalszej wytrwałości w pracy i szybkiego skończenia remontu:)Dla takiego cudu warto włożyć masę energii.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  25. Też mam taką piwniczkę, nie wykorzystaną i zalewaną przez deszcze, dlatego będę śledzić jak postępują u was prace, może mnie to zmotywuje, żeby coś z nią zrobić, zabezpieczyć...na razie nie mam pomysłu. No to do dzieła! Powodzenia na każdym kroku tego przedsięwziecia!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Chata jest fantastyczna, napatrzeć się na nią nie mogę. A tak zawodowo to bardzo jestem wam wdzięczna za zachowanie piwniczki, bo to cudo i unikat.
    Miło mi się na sercu zrobiło jak sobie poczytałam co tam u Ciebie... Wraca do pracy, ale ciesze się że mogę co kilka dni ukraść życiu kwadrans wakacji w ukochanych Bieszczadach

    OdpowiedzUsuń
  27. To prawdziwy Armegedon macie! Ale warto zadać sobie tyle trudu dla odzyskania urody chaty. A piwniczka rzeczywiście jak nic stworzona do przechowywania wina. Można z niej zrobić atrakcję dla turystów - własne sery, może własne wino...?

    OdpowiedzUsuń
  28. Film przepiękny, w sumie to Wasza Chata przepiękna.
    Trzymam kciuki za remont,chociaż to chyba zbędnę bo tyle pozytywnej energii jest w Was i wokół Was, że byście obdarzyli nią jeszcze sporo ludzi.
    Pozdrawiam
    Mirka

    OdpowiedzUsuń
  29. i zapału do nowych wyzwań...powinnam dodać
    Mirka

    OdpowiedzUsuń
  30. Obejrzałam filmik - i poczułam się jabym TAM z Wami była :)))
    Dziękuję za te doznania :))

    A o Waszej pracy i miejscu już chyba wszystko zostało napisane ...
    Chylę czoło!

    I ściskam serdecznie, ciesząc się że jesteście!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Tworzycie fantastyczne miejsce pełne uroku,zaglądam tu od jakiegoś czasu i dalej będę odwiedzać,gratuluję odważnych decyzji i fantastycznego bloga

    OdpowiedzUsuń
  32. Film wyszedł fantastyczny :)
    Pozdr An

    OdpowiedzUsuń
  33. This house is wonderfull in a nice country village, great fotos in a nice blog.
    Greeting from Louisette , Belgium, with 2 golden .
    http://blog.seniorennet.be/louisette/

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo fajny artykuł, przyjemnie mi się go czytało. Ciekawe info, pewno bardziej zainteresuję się tym tematem. Sądzę, że poprawnie byłoby widzieć więcej tego typu wpisów - pewnie będę je tu częściej sprawdzać.

    OdpowiedzUsuń

Filmowo:


Chata bojkowska

Chata bojkowska

Chata Magoda

Chata Magoda

Widoki z tarasu:

Widoki z tarasu:



Okolice domu

Okolice domu