*
Kilka dni temu Maciek powiedział mi, że czuje się jak w Big Brotherze: dzwoni do rodziny a oni pytają o kozy mimo, że jeszcze nic im o tym, wcześniej nie mówił. Bloga namierzyło wielu naszych gości, sąsiedzi, przyjaciele. Wczoraj w sklepie kiedy wybierałam produkty ( jest to czynność wymagająca dużego skupienia - kto robił codzienne zakupy dla kilkunastu osób ten wie), nagle za plecami usłyszałam szept: to chyba ta Magda z bloga! Trudno było się skupić ponieważ Panie rozmawiały o mnie, scenicznym szeptem, 20 cm od mego karku.
Dostaję listy i telefony z pytaniami czy można nas odwiedzić "bo będziemy w pobliżu i chcielibyśmy trochę sobie na tarasie i w salonie posiedzieć".
Nie brałam takich sytuacji pod uwagę kiedy wklepałam pierwszego posta!
Są jednak i dobre, miłe strony bloga. Ostatnio mieliśmy pełen dom gości z których tylko dwójka bloga nie znała. Rozmowa przy stole przebiegała gładko, nie musieliśmy z Maćkiem odpowiadać na te same co zawsze pytania - bo goście znali odpowiedzi. W jednym z postów wspomniałam, że chciałabym zobaczyć dom z lotu ptaka. Odezwała się do mnie miła Pani z propozycją i może.... zobaczę!
Dostałam także prezenty do pokoju słonecznego i kociego! Dziękuję!
Oto batikowe słońce:
W Bieszczadach było bardzo sucho, wczoraj popadał pierwszy w tym roku deszcz. Rośliny tylko na to czekały! Chwyciłam za aparat.
Obfotografowałam dom od strony drogi, z każdej strony, roślinki i w ogóle wszystko co mi w oko wpadło. Z kilku zdjęć jestem nawet zadowolona. Aparacik okazał się średni ale przy odrobinie wysiłku można co nieco z niego wyciągnąć.
Oto dom widziany z drogi dojazdowej.
Parking powstał dzięki wielogodzinnej pracy spychacza. Działka nie miała nawet metra kwadratowego w poziomie. Maciek wymyślił go w innym miejscu i kiedy przyszłam zobaczyć był już gotowy. Wtedy wyszła na jaw moja wredna natura - uparłam się i Pan Spychacz musiał rozpocząć pracę od nowa. Przysłuchiwał się naszej kłótni w milczeniu patrząc w niebo, potem powiedział, że jest mu to "przez różnicy" i ruszył do pracy.
Dziś Maciek twierdzi, że tak jest dobrze ale wtedy!! było nerwowo.
Moje ukochane autko. Miejscowi śmieją się z niego, że wygląda jak przewrócona budka telefoniczna, łaskawsi nazywają go Papa Mobile bo ma otwierany dach. Ma za to napęd na cztery koła i mieści sześć osób - jeśli akurat nie wożę nim materiałów budowlanych...
Dom od tyłu.
Dom od frontu.
Drewutnia przerobiona obecnie na sypialnię dla kóz jest bardzo malownicza.
Kocham modrzewie. Są piękne, rosną szybko. Tego zasadziłam sama 4 lata temu. Był wtedy małym patyczkiem. Miał szczęście, nie namierzyły go krowy sąsiadów.
Na koniec nieco kwiecia i zieleniny.
W przyszłym tygodniu wybieram się w góry. Wtedy dopiero się rozwinę!
*
Hehe, "to chyba ta Magda z bloga!":D
OdpowiedzUsuńWyglada na to, ze robisz sie popularna:).
Pieknie u ciebie, wszystkie zdjecia ogladam z przyjemnoscia:). I zawsze po kilka razy.
Autko masz swietne i w jakim fajnym kolorze, pasuje do otoczenia:).
Pozdrawiam cieplo!
nie zwrocilabym raczej uwagi na podstawie samej strony reklamujacej gospodarstwo.bo tego jest w Pl strasznie duzo,nie oszukujmy sie.ale na podstawie bloga,mozna ludzi poznac,polubic,poczuc miejsce.wiec ja osobiscie uwazam,iz Wasz blog byl strzalem w dziesiatke:)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam,
una invitada
Magodo z bloga!:) Ale nas obdarowałaś dziś pięknościami. Poczułam się jakbym była u Ciebie. Jak tak dalej pójdzie to nikt nie będzie chciał do Was przyjechać;) Tak wiernie oddajesz klimat "Chaty". Pchać się taki kawał świata, jak z fotela można tyle podziwiać!;)))
OdpowiedzUsuńAż się boję co z tych gór przywleczesz. Tylko naładuj wcześniej porządnie baterię do aparatu! Pozdrawiam cieplutko!
Masz tylko dowód na to, że Twój blog ma wielu czytelników :D O wiele więcej niż się ich ujawnia :))
OdpowiedzUsuńCudownie tam...
Serdeczne pozdrowienia :D
no tak, to sa te plusy dodatnie i plusy ujemne popularnosci jak mawiaja wielcy tego swiata, niedlugo zaczna o Tobie pisac w Pudelku, Ty nasza celebryto ;)
OdpowiedzUsuńa ja moge Cie dodac do mojej kolekcji poznanych znanych osob ;)
pieknie, pieknie tam u Was prawie tak pieknie jak u mnie
pozdrawiam cala ekipe Magody
Llooko dzięki za przypomnienie - to bardzo do mnie podobne wybrać się bez baterii..
OdpowiedzUsuńLeloop Ty złośliwcze kochany, a co to jest Pudelek?
Leno - kolor autka był priorytetem przy zakupie.
Zmorko, Renato - dziękuję!
Cienie sławy, he, he. Cóż chcesz, kochana Magodo? Stworzyłaś (stworzyliście) miejsce tak wyjątkowe, w zakątku tak pięknym, że nie możesz teraz dziwić się, że jesteś na ustach wszystkich. A to dopiero wierzchołek góry - wszak ja np. opowiadam o Waszej Chacie i blogu na prawo i lewo, inni tak samo - łańcuszek św. Antoniego... W przyszłości będziesz musiała wybudować własną wioskę, bo żadne tam trzy chaty na krzyż nie wystarczą :) :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej i owocnej wyprawy Ci życzę. Tylko wróć z tych gór! No bo co my byśmy bez Ciebie zrobiły... Nawet sobie tego wyobrazić nie mogę.
ach jak tu u Ciebie uroczo :)pozdrawiam*
OdpowiedzUsuńulala, powazne braki tu widzimy ;)
OdpowiedzUsuńpudelek.pl to strona zajmujaca sie zyciem slaw albo takich ludzi, ktorzy chca byc za slawy uwazani. podejrzewam, ze ekipa ma niezly ubaw piszac o tych wszystkich bzdurach oraz czytajac baaardzo powazne czasem komentarze. ja bym sie doskonale do takiej roboty nadawala, wieki temu nasz owczesny szef powiedzial mnie i mojej przyjaciolce (tej od baronowej), ze powinnysmy wydawac pisemko pt. woreczek zolciowy zajmujace sie dowalaniem co poniektorym ;) nie trzeba bylo nam 2 razy powtarzac, pierwszy numer wyszedl, nawet gdzies mam jego okladke ;)
a ludzkosc dzieli sie na tych co pudelka czytaja oraz tych, ktorzy sie do tego nie przyznaja. ja sie przyznaje i stwierdzam, ze czesto przy nim mi sie humor poprawia ;)
ps. a kto sie zajmuje koszeniem tych pieknych lak, bo nie uwierze, ze trawa u Was nie wyrasta do metra wysokosci
ps. jestescie rowniez na "panoramio"
OdpowiedzUsuńhttp://www.panoramio.com/photo/15899678
Ja też sie zapowiadam w przyszłości. ;) Tak sobie marzę, że jak tylko moj "przyszły potencjalny" wróci z dalekich wojaży wybierzemy się do Chaty Magoda na kilka dni.
OdpowiedzUsuńBuba grzejąca się w słońcu wygląda uroczo. Ten pies jest wogóle moim znadniem bardzo fotogeniczny. :) Kwiaty też piękne... choć juz nie tak jak pies.;) Wogóle, co się z tą pogodą dzieje? Najpierw długa zima, teraz deszczu jak na lekarstwo, zielone powoli przestaje byc zielone a robi się żółte, mój szpinak i rzodkiewka strajkują, a tak już mi ślinka cieknie...
Jak zwykle przeczytałam i obejrzałam z nieskrywanym zainteresowaniem :) Piękne fotki :) A sława... cóż.. ma też swoje minusy hihihi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na relację z wyprawy w góry :)
No tak o sławie już wszyscy napisali...to jak Jagódko? kawka na tarasie? he,he, he! Ciężko też bywa, nie da się ukryć, a to co Ty musisz przeżywać- mogę sobie tylko wyobrazić-:)
OdpowiedzUsuńAle tak jak pisała reszta ma to i swoje dobre strony:)Zdjęcia urocze, jak zwykle pięknie. Kozami jestem zachwycona!!! Może wiesz ile żyje kura i czy te jajka to do końca życia znosi regularnie? A może masz kogoś kto zna temat? będę wdzięczna:)
Cudnie u Ciebie! Jutro w południe w Twoim salonie!hi,hi!
buziaki
buziaki
Oj, doskonale Cię rozumiem z tymi zaletami i wadami pisania bloga. Ale zalet jest zdecydowanie więcej, prawda? :) Chyba uzależniłaś się tak samo, jak ja :)Ale ostatnio miałam bardzo miłą sytuację: koleżanka z pracy daje mi w prezencie mydełko lawendowe ze słowami: "Będzie Ci pasowało do mydelniczki". A ja ją dzień wcześniej pokazałam na blogu :)
OdpowiedzUsuńBuba bardzo fotogeniczna, ja jako zdeklarowana psiara zawsze szybko przeglądam Twoje zdjęcia, w poszukiwaniu tych z nią :)
Pozdrowienia!
Pasjonatko - wrócę! Dziękuję.
OdpowiedzUsuńLeloop co do pudelka to się - pozwolisz, nie wypowiem, może zimą jak będzie więcej czasu to wpadnę się pośmiać. A nasz ten numer? O "woreczku" mówię? Narobiłaś mi smaku! Za linka - dzięki!
Elizko a może u Ciebie? Oczami wyobraźni widzę te tłumy pod parkanem czatujące na spacer Adamka. Sama bym się chętnie przyłączyła! Hehe.
Polar, Mia - dziękuję za miłe słowa!
Hehe, ale się uśmiałam ;) batik piękny, mój znajomy tworzy takie ^^ Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKolejne przepiekne zdjecia Magdo :) I sympatyczna historia o blogowej slawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Twoja sława sięga daleko... ja mieszkam na Dolnym śląsku i z uwielbieniem czytam i oglądam Twojego bloga. I jak patrzę na te przestrzenie to mnie taka tęsknota ogarnia... Może i ja kiedyś odwiedzę Bieszczady, wtedy na pewno do Was wstąpię. Zdjęcia cudne.
OdpowiedzUsuńGrunt to reklama! Ciekawe ilu gości do Was przybędzie dzięki blogowi? Oby jak najwięcej fajnych ludzi!
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne! Czekam z niecierpliwością na relację z gór!
Serdeczności
Dziękuję za zdjęcia - prawie jakbym tam była...Ale to 'prawie' itd. ...
OdpowiedzUsuńFaktycznie coraz lepiej radzisz sobie z obiektywem :)) Z niecierpliwością czekam na dużą porcję gór ;))
Ale masz extra autko! Napęd 4x4?! Zazdroszczę ;))
A jak już nie udźwigniesz tej sławy - daj znać, coś zaradzimy :)))
Głaski dla Buby, podziw dla Maćka (potrafi przyznać rację, no, no...) a dla Ciebie - buziaczki :)
bardzo lubię poranki gdy z kubkiem zielonej herbaty spradzam co słuchać w moich ulubionych miejscach :)) Chata Magoda jak najbardziej do nich należy :)) i podejrzewam, że takich osób jest tysiące...
OdpowiedzUsuńbo stworzyliście niesamowite miejsce, bo z podczytywania Was wiem, że jesteście dobrymi, ciepłymi ludźmi, oglądając Waszą Chatkę zawsze, ale to zawsze "chciałabym wsiąść do pociągu byle jakiego" i "posiedzieć na tarasie i w salonie" :))
zdjęcia wiosennej przyrody piękne :))
pozdrawiam serdecznie :))
Leloop - dotąd kosił Maciek, teraz jak zajął się remontem to wychodzi na mnie :((((!
OdpowiedzUsuńA chwast rośnie wysoko!
Dag-esz, Bea, Irenko, Johanah, Joanno, Anne - dziękuję!
Witaj Magdo! To ja swój zachwyt przesyłam z nad Bałtyku. I jak chcę odpocząc i pobyć na łonie natury to myk do Chaty Magoda. Trochę za daleko zeby wpaść na taras...ale marzy mi się kilka dni, może kiedyś.Marzenia warto mieć. Miejsce cudne,klimaty jakich ludzie potrzebują żeby zapomnieć o wariactwach tego świata. Dla chętnych przysięścia proponuję altankę z pyszną kawą, ciastem własnej roboty, albo herbatką z konfiturami / oczywiscie nie za darmo - taka letnia nietypowa kafejka?/. Gdybym mieszkala o rzut veretem to ciasto pod pachę,upominek do torby i już. A tak tylko pomaezyć poki co. Serdecznie pozdrawiam Was oboje a uścisk łapy dla Buby.
OdpowiedzUsuńHello,
OdpowiedzUsuńvery nice blog with bautiful pictures. I link your blog to me.....it is okay.
Many greetings from Germany,
Elke.
ale u Was jest pięknie:))
OdpowiedzUsuńSmialam sie czytajac Twoj wpis. Autogramow nie musisz jeszce dawac? Wydaje mi sie, ze jezeli fanowie nie stoja z aparatami pod Waszym domem i nie piszcza jak tylko wyjdziecie to da sie wytrzymac :-)). Masz ogromna popularnosc, bo Twoj blog jest bardzo pogodny. Sledze go od samego poczatku mimo, ze nie zawsze komentuje. Styl zycia jaki prezentujesz budzi w nas pewna tesknoty i naturalna reakcja jest chec odwiedzenia Was. Ja juz po Twoich pierwszych wpisac Chcialam spedzac u Was wakacje:-)).
OdpowiedzUsuńKupilam kiedys lapacz snow od Ciebie. Wisi w sypialni i pokaze go kiedys na swoim blogu. Nie wiem jak on ma dzialac bo od tego momentu codziennie mi sie cos sni (na prawde!). Czy to prawidlowo :-))?.
Pozdrawiam
Jagódko , niedługo będziesz musiała sie obwarować ...bo każdy kto Cię odwiedzi bedzie chciał uszczknąć coś na pamiątkę tak niezwykłego miejsca zaopatrzonego w takich niezwykłych ludzi :)) Czytam oczywiscie z buzia rozdziawiona i nic mi juz do szczescia wiecej nie potrzeba :)) . Zdjecia piekne ale Buba zatroskana wydaje sie byc jakby chciala powiedziec Odrobiny spokoju dajcie mi ... Pozdrawiam goraco
OdpowiedzUsuńZabawnie to brzmi, że czujecie się jak w big brotherze,zwłaszcza ze uciekliście z miasta w Bieszczady ... a tu wszyscy podglądają, cała Polska właściwie. Ale nie ma się czemu dziwić. Miejsce piękne, tak piękne, że trzeba zaglądać na bloga codziennie. A potem zachowywać te obrazy w myślach przez cały dzień. Ja powracam do nich szczególnie w samochodzie, kiedy jadę do pracy - trochę to niebezpieczne, ale to taki sposób na piękny dzień. Ach ... ślicznie tam u Was. Z niecierpliwością czekam na każdy kolejny wpis.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia z Poznania dla Właścicieli.
Ania
Ale tam u Was cudnie. Zakochałam w pięknych krajobrazach i Waszym pięknym i przytulnym domu. A widoki wprost dech w piersiach zapierają. Pozdrawiam z Wielkopolski:-)))
OdpowiedzUsuńNo tak! Ja tu się wyżalam a tu śmich chichy! Pudelki, piszczące tłumy za parkanem - ładnie to tak? :-)))
OdpowiedzUsuńGaga, Elke, Katja, Aniu, Nettiko, Violcio, Babibu - dziękuję serdecznie.
Niech się rozwija blog i gościnne progi Magody :) oby tak dalej i wiecej takich pozytywnei zakręcownych ludzi było. A te uszczypliwości to pewnie są z zazdrości :) nie ma co się nimi przejmować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam An
A ja tam byłam, miód z mlecza piłam...i nie tylko, pyszne dania jadłam, serwowane przez Jagódkę...o serniku nie wspomnę, spędziłam tam 5 cudownych dni. Magoda jest cudna, boję się, że zatraci swój klimat przez to, że ma tak dużą rzeszę wielbicieli. Jagódka i Maciej są cudni, tworzą niepowtarzalną atmosferę, minął tydzień a ja i tak o nich myślę i oczywiście o Bubie, najukochańszym psiaku.
OdpowiedzUsuńBędąc tam można totalnie odpłynąć, widząc to co chcemy widzieć ale patrząc głębiej...podziwiam to co stworzyli Jagoda i Maciej, wymaga to codziennej ciężkiej pracy, co gospodarze skrzętnie ukrywają, bo robią to z niesamowitą pasją.
Odjeżdżając z Magody..wiedziałam, że kiedyś tu wrócę...bo to jak oderwanie o rzeczywistego świata, to jak życie w innym wymiarze...o jakim niektórzy myślą, marzą...
Mam tylko nadzieję, że Bieszczady pozostaną tą krainą na której człowiek nie do końca odcisnął swe piętno...a Magoda zachowa na zawsze swój klimat...
Jagódko i Macieju, dziękuję Wam za najpiękniejszą wiosnę mojego życia..było cudnie, dzięki Wam...magii widoków z kociego pokoju..kwiatów, zapachów tak wyrazistych, że ach drażniło nosek, śpiewu ptaków o świcie, listkom czosnku niedźwiedziego, wieczorom przy celtyckiej, irlandzkiej muzyce..i Bóg wie czemu jeszcze...dzięki za wszystko....życząc Wam miłości, szczęścia..i abyście się nigdy nie zmienili..bo takich Was zapamiętam.
Pozdrawiam i przesyłam buziaki...Regina z Warszawki
Regina! Pojechałaś! Odczytałam Maćkowi Twój komentarz i powiedział, że przesadzasz! Kochana Wariatko! Dzikusko! Tęsknimy do Ciebie. I cóż tu więcej można dodać.. Przyjeżdżaj jak najszybciej znów!
OdpowiedzUsuńWcale nie przesadzam, u Was poprostu dusza śpiewa!
OdpowiedzUsuńNapewno jeszcze Was odwiedzę! Pozdrawiam