*
Witam w Nowym Roku!
Poprzedni pożegnałam bez żalu, grudzień do ostatniego dnia dawał nam popalić. Nie czepiałam się zatem jego rękawa i nie prosiłam, łkając by został. Jednak jak powiedział Marek Aureliusz:
"Nie należy się gniewać na bieg wypadków, bo to ich nic nie obchodzi."
Czas płynie, przynosi Nowe.
Pragnę podziękować za wszystkie życzenia, za prezenty, za serdeczność i liczne niespodzianki jakimi obdarzyli mnie czytelnicy bloga. Nie byłam w stanie odpowiedzieć na każdy list i każdy dowód sympatii. Przepraszam za to. Trochę się u nas działo spraw trudnych, do komputera nie miałam kiedy podejść. Obiecuję, że nadrobię zaległości. Teraz powiem tylko, że ta życzliwość dodawała mi sił. Dziękuję raz jeszcze!
Spędziliśmy z Maćkiem pracowitego choć bardzo miłego Sylwestra, ze wspaniałymi ludźmi. Tak naprawdę to nie lubię tego całego sylwestrowego zamieszania jeśli zabawa staje się imperatywem. Dzisiejsza noc upłynęła jednak w przesympatycznej atmosferze i na niewymuszonych rozrywkach.
Najweselej powitałam rok tuż przed przeprowadzką w Bieszczady. Pożegnalny ze Szczecinem Sylwester sprawił, że noworoczny świt zastał mnie obolałą ze śmiechu.
Najgorszy mój Sylwester był przed laty. Pracowałam wtedy w teatrze. W tym samym teatrze zaczynała swoją aktorską drogę Danuta Stenka. Uzdolniona, pracowita, urocza i ogólnie lubiana. Sylwester zaczął się sympatycznie. Przerobiłam na tę okazję babciną suknię balową, mocno eksponując plecy, okiełznałam szopę na głowie, uczyniłam dyskretny makijaż, dodałam sobie wzrostu wysokim obcasem. Wyglądałam pięknie (to było ponad dwadzieścia lat temu!).
Czas mile płynął na rozmowach i tańcach. Nagle weszła mocno spóźniona Danka Stenka. I tak samo nagle - wszyscy panowie stracili zainteresowanie otaczającym światem. Patrzyli tylko na Nią. Kłębili się wokół drobnej postaci Danki i nie reagowali na żadne bodźce zewnętrzne. Mam naturę badacza zatem wylałam na pierwszego z brzegu, szklankę wody - nie zauważył! Z wrzątkiem już nie eksperymentowałam bo widać było, że żadnych efektów nie przyniesie. Próbowałam nawiązać konwersację z paniami ale one w większości były żonami tych panów i wykazując narastającą nerwowość nie podejmowały rozmowy. Do północy patrzyłam przez okno, czytałam tytuły książek na półkach, gapiłam się w sufit a na koniec siedziałam, machając nóżką i oglądając własne paznokcie. Od tamtej pory zawsze pytałam się czy będzie Danka, jeśli miała się pojawić po prostu na imprezę nie szłam. Paznokcie obejrzałam sobie aż nadto dokładnie.
Z radością i przyjemnością jednak, oglądam ją w kolejnych rolach, spaprany Sylwester nie wpłynął na moją sympatię.
Stęskniłam się do bloga! Po dwóch tygodniach zaczęło mi go brakować. W wolnych nanosekundach wpisywałam pojedyncze zdania tego posta. Paskudny grudzień sprawił kolejnego psikusa! Okazało się, że fragment posta opublikował się perfidnie sam. No i przed Sylwestrem witałam w nowym roku! Mogłabym oczywiście się tłumaczyć, że w Bieszczadach żyjemy poza czasem, ale aż taka szurnięta nie jestem. Wywaliłam posta z bloga i napisałam od początku publikując we właściwym czasie.
W tym roku czeka na nas jeszcze więcej pracy. Trzeba skończyć bojkowską chatę! Potem będę miała dwa domy do obsługi. Urodzą się kózki - Ruda wygląda na oczekującą dzieci. Będzie zatem już spore stadko. Jak ja przed nimi uchronię moje roślinki, tego teraz jeszcze nie wiem. Mam też kilka, zupełnie prywatnych planów w tym roku.
Zatem jedynym moim życzeniem na ten rok jest, by doba uprzejmie zechciała sie wydłużyć! No co by jej szkodziło?
Pokażę kilka już wspomnieniowych zdjęć świątecznych i aktualnych zimowych, i idę padać na twarz.
Jutro przyjeżdżają od dawna wyczekiwani goście. Będzie się działo!
Świątecznie:
Sylwestrowo. Około drugiej godziny w nocy piesek padł:
"Życie nie składa się z wielkich poświęceń
i obowiązków, ale z drobiazgów.
Uśmiechy i życzliwość rozdawane na co dzień
są tym, co zdobywa i zatrzymuje serca, i zapewnia pocieszenie."
Humprey Davy
Uśmiechu i życzliwości w Nowym Roku dla wszystkich!
*
Wszystkiego dobrego w tym 2010r, uśmiechu, pozytywnych wrażeń, spełnienia marzeń i zdrowia dla całej famili, bo wtedy żyje się prościej:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie w Nowym Roku!!!Spełnienia wszelkich marzeń życzę!Ślicznie zimowo u Was, jednak i w Wielkopolsce zima dopisała i jest tak samo biało i "zaspowo" za naszymi oknami...
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj!Anielina
Witaj w nowym roku!
OdpowiedzUsuńNiech będzie piękny i dobry, i szczęśliwy.
No i niech ta doba w końcu się wydłuży:-)
Rzeczywiście, co by jej szkodziło...
Pozdrawiam zimowo i noworocznie.
Cieszcie się nowymi planami (niech się zrealizują!)i odpoczywajcie trochę!
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńJagódko!
OdpowiedzUsuńNiech Wam ten Nowy Rok przyniesie same radości! Niech doba będzie dłuższa, aura łaskawa, a ludzie mili i życzliwi!
Niech wszystko idzie po Waszej myśli.
Dziękuję, że jesteście. Że dzielisz się ze światem Waszym życiem, mądrością i cudowna filozofia życiową.
Serdeczności!
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńJa w takim razie życzę Ci wszystkiego naj, naj, ale przede wszystkim 36-ciogodzinnej doby:) Pozdrawiam cieplutko!!
OdpowiedzUsuńDROGA JAGODO
OdpowiedzUsuńcodziennie zaglodam na Twojego bloga i bardzo mi brakowało chociaż krótkiego komentarza od Ciebie, ja życzę Tobie i twoim Bliskim by ten 2010 był piękny, lepszy od starego a Tobie przyniósł coś szczególnego... samej serdeczności i samej miłości, uśmiechu na codzień i spełnienia marzeń.
Pozdrawiam cieplutko Gosia K. z zasnieżonego Ursynowa.
Witaj Jagódko w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńSamych dobrych chwil, zdrowia i radości
w Nowym Roku życzy Ci
Teresa
Jagódko , w tym nowym roku życzę Wam wytchnienia
OdpowiedzUsuńszczęście już macie , jesteście razem i je wspólnie tworzycie ..i na pewno od Was się nie odwróci ... Pozdrawiam gorąco
Szczęśliwych dni i mnóstwo sił na Nowy Rok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie!
Ściskam Cię noworocznie! Niech wszystkie Twoje plany spełnią się w blasku wewnętrznego światła. Pracy niech będzie dużo, bo jeśli sprawia radość i daje takie efekty, jak u Ciebie, to jest wielkim darem losu. Sił i zdrowia oby nie brakowało, to reszta pójdzie "z bieszczadzkiej górki". Dużo pisz, proooooooooooszę :) Zżyta z Tobą i Twoim blogiem jak nie wiem co ;) Ola
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Maćka-ostoji, całusy dla słodkiej Buby, drapanie za uchem dla kota, uśmiechy dla kóz :):)
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!!:)))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!!!
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!!!
OdpowiedzUsuńTradycyjnie pomyślności, radości i zdrowia w Nowym Roku życze Ci Magodo oraz całej magodzkiej gromadzie. Ten rok po prostu musi byc lepszy :).
OdpowiedzUsuńZałapałam się na „ten” kawałek posta ;) ... i czekałam na zakończenie historii z pania Stenką. Fakt, to piękna kobieta i świetna aktorka, bardzo ja lubię (poza tym krajanka, często w wakacje jestem w jej rodzinnych stronach na Kaszubach :) ) ale nie dziwię Ci się, że ten wieczór zaliczyłaś do nieudanych ;).
Ja od lat traktuje Sylwestra jak każdy inny zimowy wieczór, wczoraj nie mając łączności ze światem (obciążone linie telefoniczne) o 11 już grzecznie spałam :). Nie robię żadnych noworocznych planów bo od wielu lat nic z tego nie wychodzi, tak zwane życie rewiduje je do podszewki, cieszę się każdym udanym dniem, staram się szybko zapomnieć te gorsze.
Jedno o czym marzę, poza zdrowiem dla całej rodziny, to wyjście z dołka, w który wpadliśmy jakiś czas temu, i w którym na wskutek kolejnych drobnych acz dotkliwych wydarzeń tkwimy nieustąco :/
Ściskam całą Waszą gromadę,
„idzie wiosna, baronowo” ;)
Kasia
Dziękuję za życzenia i ... post, bo już tęskniłam za Twoim poczuciem humoru :))
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń - Jagódko!
Ściskam gorąco :))
Cudownego Nowego Roku! Realizacji wszystkich planów: zamierzonych i tych, które zaistnieją pod wpływem natchnienia. Dorodnych kózek i raczenia nas kolejnymi wspaniałymi historiami!
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku,aby wszystko szło zgodnie z planami a uśmiech nie schodził z waszych twarzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
p.s.obrusik sprawił się idealnie,cudnie przystrajał i nadal przystraja nasz stół.
Jak dobrze, że znowu jesteś i piszesz :) Już myślałam, że Was tam zasypało na amen ;)
OdpowiedzUsuńMiło czytać, że spędziłam pięknego sylwestra :) A na nowy rok życzę, jeszcze raz, żeby był tak po prostu dobry :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Wszystkiego,wszystkiego najlepszego w Nowym Roku życzę!
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam
Wspanialego Nowego Roku. Samych fantastyczych gosci......Tego za rekaw nie ciagalas , zeby pozostal, to moze tego pociagnij niech z niego wysypie same dobrodziejstwa.
OdpowiedzUsuńBadzcie szczesliwi..........
Dobrego Nowego Roku! Dobrego, czyli takiego, o którym za rok powie się: "Tak, mieliśmy naprawdę dobry ten rok". I takiego właśnie Wam życzę serdecznie:) W szczególności zaś: uruchomienia bojkowskiej chaty (a potem następnej i jeszcze następnej), dorodnego koziego przychówku (tu już profilaktycznie wstrzymam się z życzeniami ilościowymi;)oraz spełnienia się planów prywatnych, o których napomknęłaś.
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie, że imperatyw kategoryczny szampańskiej zabawy z powodu obrotu kartki w kalendzarzu kładzie najczęściej całą zabawę sylwestrową na łopatki:) Najmilej z dotychczasowych Sylwestrów wspominam te spędzone w operze:)
Do Siego Roku!
Witaj Jogodo:)
OdpowiedzUsuńTak sobie podglądam i podczytuję po cichu od czasu dłuższego...i myslę ,że Nowy Rok to dobra okazja ,by w końcu ślad zostawić:-)
Cudnie tam u Was,niemal poza czasem...
Samych dobrych dni,realizacji wspaniałych planów,życzliwych gości i dużo zdrowia życzę.
Pozdrawiam serdecznie.
Wspanialego Nowego Roku Jagodko! By byl radosny i przyniosl same mile niespodzianki :)
OdpowiedzUsuńTez bym chciala, by doba mogla sie lekko wydluzyc... ;)
Usciski!
:*
Niech wszechswiat obdarzy Was miloscia, wzajemnym zrozumieniem, zdrowiem, sila i swiatlem...tego Wam zyczy savannah :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńZimę macie piękną ...
Pieknie u Was, zimowo na zewnatrz i nastrojowo w srodku...
OdpowiedzUsuńDuzo zdrowia, spelnienia planow i marzen, radosci i milosci w Nowym Roku!:)
Jagodko,
OdpowiedzUsuńjest taka jedna Szczecinianka, ktora pisze z podobna swada. Historia z pania Stenka idealna do ksiazki Moniki Szwai.
Faceci....
Sle najlepesze Nowowroczne Zyczenia ,
Kasia
Szukałam ci ja tego posta co się sam opublikował, oj szukałam i stwierdziłam że chyba ślepa jestem bo żadnego nie widzę ;)
OdpowiedzUsuńPiękna, dobra, zdrowia i wszystkiego co mądre na ten Nowy Rok życzę, niech się szczęści!
Pozdrawiam :)
Wszystkiego naj naj naj....lepszego w całym 2010 roku .Dużo zdrówka Wam Życzę ,to po pierwsze i najważniejsze . Cała reszta zawsze jakoś się układa. Uśmiechu i życzliwości ludzkiej to po drugie ! A że niektórych pomysłów i marzeń nie da się spełnić bez pewnych zasobów ,więc dorzucę jeszcze życzenia zasobności portfela !
OdpowiedzUsuńBuba padnięta sylwestrowo jest urocza, ubawił mnie ten widok do łez.
Moc uścisków przesyłam .
P.S.
Przy biesiadowaniu sylwestrowym padł pewien pomysł ,aż się boję wspominać za wcześnie ,żeby nie zapeszyć! Może w tym roku ...mała wyprawa w Twoim kierunku.
Jak zwykle pięknie.Miło, że znowu jesteś. Po tygodniu przyjmowania gości zaczęłam się buntować - PODZIWIAM WAS KOCHANI! (nic więcej nie powiem). A na Nowy Rok: Gości tylko niekłopotliwych, ale kasiastych, najlepiej takich, co zmęczeni miejskim "nieróbstwem" zakasają ręce i będą prosić o możliwość wydojenie kóz, zamiecenia podłogi i ulepienia pierogów... I spełnienie marzeń, tych wszystkich dobrych, czasochłonnych i zawsze odkładanych na później.
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego na Nowy Rok - potegi miłości i siły młodości a bedzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńJagódko zdrówka, siły, mnóstwa powodów do radości, wytrwałoći w spełnianiu marzeń (choć tego to Ci raczej nie brakuje). Po prostu zwykłego ludzkiego szczęścia!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam aga:)
Wszystkiego dobrego w nowym roku !
OdpowiedzUsuńSpełnienia najskrytszych marzeń (a zwłaszcza tego o wydłużonej dobie co by wystarczyło czasu na piękne blogowanie ;) )
Pozdrawiam serdecznie, Klaudia.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam po wyróżnienie do mnie!Mam nadzieję, że choć wyróżnień u ciebie tysiące, to 1001 sprawi choć troszkę radości...
OdpowiedzUsuńNigdy się nie zmieniajcie ... niech cały świat Wam sprzyja, przez 2010 rok !!!
OdpowiedzUsuńJesteście doskonali ... nie dajcie się komercji, ona zabija ducha! Ściskam Was gorąco, Ewanka.
Dobrego Roku życzę! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo miło rozpoczął mi się ten rok!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie dostałam tylu życzeń!
Dziękuję wszystkim za dobre, serdeczne słowa, za dobrą energię.
Pozdrawiam wszystkich, którzy tu zaglądają i dziękuję z całego serca!
Heh, no lepiej być przyćmioną przez Stenkę niż przez taką na przykład DODĘ:DDD
OdpowiedzUsuńDobrego Roku!
Jagoda, Maćku,
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe chwile spędzone u Was pod koniec roku i wspólne wejście w Nowy Rok. Dzięki za bardzo piękne miejsce, pięknie położone i przesycone Waszymi staraniami o dobre samopoczucie gości. Miło było Was poznać i przebywać z Wami i z Waszymi łagodnymi zwierzakami. Dla mnie to było bardzo inspirujące spotkanie. Wszystkiego dobrego na Nowym Roku, oby Wasze marzenia się spełniały i abyście czerpali z nich wiele Radości. Pozdrowienia z Warszawy, Monika
Tobie rowniez zycze w Nowym Roku wszystkiego co najlepsze. Duzo sil, radosci i szczescia.
OdpowiedzUsuńWitaj w Nowym Roku. Cieszę się , że znowu piszesz. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŻyczymy Wam Dobrego Roku !
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiamy
Wiesia i Andrzej
Dziękuję jeszcze raz!
OdpowiedzUsuńMoniko - wyjechałaś i nie zostawiłaś nawet maila! Fajnie, że tu zaglądasz. Uściski!
Wiesiu i Andrzeju - pozdrawiam!
Kochani,
OdpowiedzUsuńMogę się chyba tak do Was zwracać, ponieważ tylu tak pięknych opowieści od dawna nie słyszałam od Moniki. A więc od przyjaciółki przyjaciółki życzę z całego serca Wszystkiego Najlepszego, Najzdrowszego,Najbogatszego, Najszczęśliwszego jednym słowem Dosiego Roku 2010. Aby Goście byli mili i pracowici mieli dwie ręce prawą i lewą do pracy gotową a panie w kuchni się nie leniwiły a pierogi lepiły, pomocne były, a dzieci nie krzykliwe. Atmosferę przyjaźni, miłości, radości, pogody ducha sami tworzycie a weny twórczej też Wam nie brakuje.
Zdrowia i Szczęścia na ten Nowy Rok !
Wasza Jadwiga
Jestem zauroczona.... trafiłam tu dzisiaj jak to zwykle bywa przypadkiem albo i nie. Może tak miało być i w końcu się odważę i rzucę to miejskie nędzne życie w diabły i zacznę wszystko od początku właśnie tam w Bieszczadach? Tam gdzie na remont czeka stara bojkowska chata taka jak Wasza...
OdpowiedzUsuńPS. bloga przejrzałam na szybko na tyle na ile czas pozwolił ale wieczorkiem zabiorę się do lektury. SMS wysłany - powodzenia
anetta