*
Jest w Bieszczadach takie miejsce, które bardzo lubię odwiedzać. Kiedy Maciek chce zrobić mi przyjemność pyta: pojedziemy do Aleksa i Marianny? Nie dzieje się tak zbyt często, ostatnio z powodu zapracowania możemy sobie pozwolić na to - nie częściej niż raz na rok. Niedawno właśnie tam byliśmy. Aleks i Marianna prowadzą klimatyczną knajpkę Stare Sioło w Wetlinie.
Dla mnie tam jest wszystko! W dwóch ślicznych, starych chatach można zjeść, wypić, posłuchać świetnej muzyki i co najważniejsze - spotkać się z gospodarzami. To ludzie wyjątkowi.
Aleks powinien mieć w Bieszczadach pomnik. Poważnie!
Już wyjaśniam. Bieszczady potraktowane przez historię okrutnie - ograbione zostały z tego co tworzy ciągłość kulturową. Zniszczono, zrównano z ziemią, spalono wszystko co przypominało o dawnym dziedzictwie. Taka bieszczadzka rewolucja kulturalna, rolę Przewodniczącego Mao odegrały tu przeróżne "czynniki polityczne".
Nie ma zatem już większości wsi, o ich istnieniu przed laty, świadczą tylko zdziczałe sady owocowych drzew, nie ma już starych domów w tych nielicznych, istniejących wsiach - zostały zmiecione z powierzchni przez wichry tragicznej historii, to co mimo wszystko ocalało - spłonęło, lub porąbane trafiło do pieców - na jedno wychodzi. Nie ma synagog, które były w wielu miejscach, żydowskie cmentarze zarastają chwastem i znikają z powierzchni ziemi z akceptacją takiego stanu rzeczy przez lokalne władze. Do dziś tak jest. Te cerkwie, które nie stały się katolickimi kościołami, niszczeją.
Nie ma przede wszystkim ludzi, którzy są potomkami tamtych, dawnych mieszkańców Bieszczadów.
Mieszkają od dziesięcioleci pod Szczecinem, Zieloną Górą lub w nieznanych nikomu punktach dawnego Związku Radzieckiego. Wywieziono WSZYSTKICH!
Ci, których często bez ich woli przywieziono, by ponownie Bieszczady zaludnić, siłą rzeczy żadnej kulturowej więzi z tą krainą nie poczuli. Nie chcieli mieszkać w drewnianych chatach. Budowali a dziś ich dzieci i wnukowie budują, koszmarne domostwa z pustaków, szpecąc Bieszczady bezlitośnie.
Aleks jest człowiekiem, który ratuje stare, drewniane domy przed zagładą. Jeszcze ich trochę zostało - nie w samych Bieszczadach lecz nieco dalej. Ich właściciele budują sobie murowane belwederki a stare wysłużone chaty rąbią i "utylizują". Od lat Aleks znajduje przeznaczone na śmierć, drewniane chaty i pomaga takim jak my wariatom przenosić je w Bieszczady. Uratował w ten sposób już ponad sto chat! Nie przesadziłam z tym pomnikiem, prawda?
Jest Ojcem Chrzestnym także naszej chaty - to on nam ją znalazł w Świlczy pod Rzeszowem. Gdyby nie on - nie byłoby Chaty Magoda w obecnym kształcie.
Przeniesienie drewnianego domu to spore przedsięwzięcie. Należy go rozebrać, przewieźć i złożyć ponownie. Należy wykonać projekt architektoniczny i uzyskać pozwolenie na budowę.
Nam wstępny projekt wykonał mój były mąż - architekt, co jest dowodem, że ludzie rozstając się, nie muszą koniecznie stawać się wrogami. Mieliśmy nawet kłopot z rozwodem, ponieważ mając podobne poczucie humoru, wywołani na salę sądową wtoczyliśmy się uchachani jakimś dowcipem i Sędzia nie wierzył, że my ten rozwód na poważnie. Na następną sprawę umówiliśmy się, że będziemy rzucać sobie nienawistne spojrzenia, nic jednak z tego nie wyszło, bo przez cały czas starałam się nie patrzeć w stronę byłego, ponieważ jakbym to spojrzenie zobaczyła, to trzeba by mnie było chyba wynosić na noszach - o własnych siłach bym ze śmiechu nie dała rady.
Temu kto mnie rozbawi jestem gotowa wybaczyć wiele!
Tylko śmiech mnie ratował w bolesnych zawirowaniach losu i gdybym nie umiała obracać strasznego w śmieszne to dziś pisałabym bloga "Chata Bez Klamek".
Od lat jestem fanką poczucia humoru Aleksa (jakże zgrabnie udało mi się wrócić do głównego wątku!). Często goście, których do Starego Sioła wysyłamy, opowiadają nam przeróżne anegdoty na temat jego wypowiedzi.
Marianna jest malarką i jej piękne prace można zobaczyć oczywiście w Starym Siole.
Aleksy prowadzi stowarzyszenie na rzecz drewnianego budownictwa i jak tylko prześle mi linka do ich strony (obiecał mi to kilka dni temu ale nadal ni słychu ni widu) to go zamieszczę.
Stare Sioło - wejście:
A tu w środku, Aleksy i ja. Maciek zrobił to zdjęcie w dniu kiedy Aleksa poznaliśmy i zdecydowaliśmy się przenosić chatę. Przepraszam za jakość zdjęć - są już historyczne.
Kolejna sprawa to... o matko! zbliża się rok jak prowadzę bloga!
Dokładnie 25 stycznia zeszłego roku, popełniłam pierwszego posta.
Z tej okazji pragnę obdarować kogoś:
Wyjątkowo pięknym i ciekawym przewodnikiem Dzikie Bieszczady...
oraz ostatnio uszytym do bojkowskiej chaty ptaszkiem. Trochę krzywy, jak to u mnie, ale wybaczcie - to prototyp:
Jeśli ktoś chciałby otrzymać te drobiazgi - proszę zaznaczyć ową chęć w komentarzu pod postem. Wynik losowania podam 25 stycznia właśnie.
No i na koniec informacja. Pewnie już niektórzy zauważyli, że blog Chata Magoda jest zgłoszony do konkursu Blog Roku 2009. Zaglądam sobie na stronę konkursu i widzę, że bierze w nim udział prawie sześć tysięcy blogów. Wiele bardzo interesujących, kilkadziesiąt, może kilkaset rewelacyjnych! Nie mam zatem złudzeń, że skromne i niszowe zapiski wiejskiej kobiety, mogą mieć jakiekolwiek szanse. Jednak zawsze spontanicznie biorę udział w tym co mi przypadnie do gustu a konkurs podobać się może, bo wyłania naprawdę ciekawe blogi i ludzi je piszących. W zeszłorocznej edycji zwyciężyła wspaniała dziewczyna! Gdyby nie konkurs - nigdy pewnie nie usłyszałabym o niej.
Ponadto do kolejnego etapu konkursu przejdą te blogi, które uzyskają największą liczbę głosów. Głosowanie odbywa się za pomocą sms-ów a wpływy z nich - przeznaczone zostaną na cel szczytny: turnusy rehabilitacyjne dla dzieci.
Kto zatem chciałby zagłosować na mojego bloga wspomagając zdrowie dzieci, może to zrobić następująco:
Na numer 7144 należy wysłać wiadomość o treści A00207. Koszt jednego SMS to 1,22 zł brutto.
Nie ukrywam, że każdy głos będzie miłym prezentem. W styczniu oprócz pierwszych urodzin bloga - obchodzę też osobiste urodziny - nie powiem które!
Głosowanie potrwa do 21 stycznia do godziny 12.00.
Zima zasypała wszystkich! Nie będę zatem pokazywać śniegu po pas tylko to, czego może nie wszyscy mają: widoki.
Takie mamy przed domem:
Buba już zdrowa! Piesek zapomniał o operacji i bólu. Hasa wokół domu a w domu najchętniej bawi się w "kocham Burego". Bury nie mieści się już w kadrze i stracił zwinność. Tłuszcz zalewa mu oczy, to znak, ze zima potrzyma jeszcze w tym roku. Jak przyjdzie wiosna z kotka znów zrobi się sznurówka. I tak co roku...
*
YOUR HOUSE LOOKS AMAZING ON THAT SNOWY LANDSCAPE! YOUR LATEST POSTS HAVE BEEN GORGEOUS AND THE STORY YOU TOLD SO SWEET!
OdpowiedzUsuńHAPPY DAY,
ROSA
Nigdy nie wiem czy najpierw przecztac to co w postach napisalas czy tez ogladac fotografie, ktore niesamowicie przyciagaja czytelnika. Zdecydowalam sie jednak na rozpoczecie od ogladania zdjec, zeby mnie pozniej tak przy czytaniu nie rozpraszaly-choc sa tak ujmujace ze oczu od nich odworocic nie mozna.
OdpowiedzUsuńNa Twoj piekny blog glosujemy, bo sobie zasluzyl (zasluzylas) a tym bardziej ze glosowanie 21-ego stycznia, to urodziny mojego meza a zarazem dzien babci :) Wiec niech Tobie szczescie przyniosa...z pozdrowieniami
nasz dom też był takim "niepotrzebnym gratem", a nawet dwoma niepotrzebnymi. zawsze marzyliśmy o drewnianym domu, ale nie podobały nam się te przesłodzone koszmarki z nowoczesnych bali. ktoś nam dał namiary na cieśli i się zaczęła przygoda. domu szukaliśmy metodą chałupniczą - jeździliśmy po wsiach w okolicach Jordanowa i patrzyliśmy gdzie obok nowoczesnego pustakowego domu stoi jakaś chałupa, która wygląda na niepotrzebną. wchodziliśmy, pytaliśmy, aż zaleźliśmy. a ponieważ trochę musieliśmy powiększyć typową beskidzką chatę, dokupiliśmy pół drugiego - dosłownie wyrwaliśmy właścicielom spod siekiery - powiedzieli, że jak za tydzień nie weźmiemy, to porąbią na opał :)
OdpowiedzUsuńjeszcze tylko cieśle sprawdzili stan drewna i wybudowali nam dom, w którym - mimo paru niedoskonałości - dobrze nam się żyje od 8 lat. tak dobrze, że kiedy już jedziemy na wakacje w góry to na lokum szukamy zawsze starej chałupy z bali z klimatem :)
oczywiście zapisuję się na losowanie tego pięknego przewodnika
bojulia
znów spróbuję szczęścia w losowaniu. a nawiązując do Twojego posta mam rodzinę pod Rzeszowem i właśnie zapamiętałam z tamtego krajobrazu mnóstwo drewnianych chatynek, których na dolnym śląsku zupełnie nie uświadczysz. w końcu byli tu Niemcy, więc i domy murowane i inne. Ale również piękne i popadają w ruinę, na przykład te w kotlinie kłodzkiej. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPtak przecudny, marzę żeby go u siebie zawiesić.
OdpowiedzUsuńoj Magodo, skromnosc pieknosci szkodzi ;)
OdpowiedzUsuńjak myslisz czy mialabys tyle namacalnych dowodow sympatii gdyby ludzie nie lubili Ciebie, Macieja, zwierzakow i Chaty Magody ? na pewno wielu bedzie na Ciebie glosowac, ja niestety nie moge bo miedzynarodowe SMSy nie dochodza, szkoda :( gdybym mogla glosowalabym recamy i nogamy ;) nie tylko pieknie piszesz o Bieszczadach, ludziach, ktorzy je kochaja, robisz piekne zdjecia, dajesz wielu nadzieje na to, ze niemozliwe staje sie mozliwym.
mam nadzieje, ze kiedys uda mi sie Tam do Ciebie dojechac i dotknac Twojego swiata.
serdecznie pozdrawiam i przepraszam, ze nie komentuje wszystkich postow, wszystkie czytam z radoscia.
Gleboki uklon dla ratownikow starych Bieszczad
ps. ja tez styczniowa i tez nie powiem, ktora zime zaliczam ;)
uwiodl mnie pokrzywiony ptaszek wiec gdyby szczescie sie do mnie usmiechnelo :)
Zima to jedyna pora roku, której nie dane mi było być w Bieszczadach. Mam nadzieję, że niedługo to się zmieni. A tymczasem mogę podziwiać piękne zdjęcia na Twoim blogu. Dziękuję. Za piękne fotografie, za klimat, jaki tworzysz, za to, że zdecydowałaś się stworzyć takie miłe miejsce w sieci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ps. Chętnie przygarnęłabym przewodnik, gdyż jeszcze takiego nie mam...
Oglądam, czytam, podziwiam ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco - szczególnie że jeszcze nigdy nie byłam w Waszym rejonie :) Pozdrawiam i zapraszam na konkurs do mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńJak miło się dowiedzieć, że obchodzimy razem urodziny - Twój blog i ja :-) Często wracamy wspomnieniami do tych kilku dni spędzonych w Waszej chacie. Wspominamy też pierogi z bobem oraz przekąski z oscypków, którymi uraczyło nas Stare Sioło w Wetlinie, mniam! Ptaszysko, jako dodatek do przewodnika, wygląda zachęcająco, więc ustawiam się w ogonku i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńW mojej wiosce mieszka sporo ludzi wywiezionych po wojnie na nasze tereny w ramach akcji Wisła.Tu mieszkają tyle lat a ciągle tęsknią i żyją wspomnieniami.Mąż jednej sąsiadki nie wytrzymał i popełnił samobójstwo.Ciężko im było bo musieli mieszkać z przesiedleńcami spod Wilna dla których byli Ukraińcami.Długo starsze pokolenie kultywowało tamte tradycje a teraz starsi wymierają a młodsi- wiadomo.Przyjażnimy się ze starszą panią-ma niesamowity dar opowiadania i czasami jak ma czas to "naciągamy" ją na wspomnienia.I opowiada nam o tamtych terenach widzianych oczyma młodej dziewczyny i mamy wrażenie,ze młodnieje.
OdpowiedzUsuńCo roku na Wielkanoc dostaje od niej własnoręcznie robione pisanki.
Uf...zebrało mi się....
Pozdrawiam.Zima piękna ale i my na nizinach też mamy podobną.Prawie jak...
Czekam z necierpliwością na link Stowarzyszenia prowadzonego przez ALeksa, zawsze może sie przydać;)
OdpowiedzUsuńA teraz z chęcią ustawie sie w kolejce po prezenty urodzinowe.
Pozdrawiam cieplutko!!
buahahahaha "skromne i niszowe zapiski wiejskiej kobiety" ... bardzo mnie to ubawiło.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Bieszczadach, nie po drodze mi było, kiedy mam wolny czas pakuję dzieciaki w pociąg i jadę do mamy, na wieś, pod Toruń mój ulubiony. Ale czytam, bo lubię, bo zawsze znajdę czas i spokojne miejsce. Czytam prawie wszystko (ku zgorszeniu Mężusia również wszystkie nekrologii w stołeczne zalewając się łzami), namiętnie czytam też o tym czego nie moge dotknąć, powąchać,podejrzećź z bliska, sama. Na książki (i rupiecie w "grzebkach") potrafię wydać ostatnie pieniądze;) Poczytać o Bieszczadach to prawie jak tam być przecież...
OdpowiedzUsuńsms - z przyjemnością:)
Uwielbiam zagladac"do Was",,,,tak tu cieplutko,spokojnie i klimatycznie.
OdpowiedzUsuńMieszkam daleko ,daleko,ale poprosze moich bliskich by zaglosowali na"Chate Magode",,,,nie mozna tak ot przejsc obok i nie zatrzymac sie choc na chwilke w tym "zaczarowanym" miejscu".Pozdrowienia
Ledwo godzina od napisania posta - a tu tyle komentarzy! czy wątpisz w to, że wszyscy uwielbiają czytać Twojego bloga? jesteś zasłużonym uczestnikiem konkursu na blog roku; ja też ustawiam się w kolejce po prezenty :))
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji rocznicy i powodzenia w głosowaniu! Twój styl pisania bardzo mi odpowiada i jestem przekonana, że jest nas wielu. Pisałam już, że chętnie kupiłabym Twojego bloga w formne książki! Wszystkim znajomym polecam Twoja stronę i są, tak jak ja zachwyceni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapisuję się na losowanie :-)
Nigdy nie byłam w Bieszczadach, ale przy czytaniu Twojego bloga czuję się jakbym właśnie tam była, za co bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńA jak się już wybiorę w Bieszczady to pomocny byłby przewodnik i ptaszek ćwierkający do uszka;)
Pozdrawiam
Nice pictures and nice blog
OdpowiedzUsuńNie zaglądałam jakiś czas na Twego bloga i przegapiłam moment zgłoszenia go do konkursu-dobrze,że czasu głosowania nie przegapiłam a głosować będę-za ciepło, piękno, spokój płynący ze słów i oszałamiających zdjęć!
OdpowiedzUsuńRatowanie bieszczadzkich chat to, choć idea piękna,sprawa smutna-wyrywa się chaty z miejsc, w których żyły lat kilkadziesiąt wyrywając jednocześnie ich tożsamość...Ja wiem,że rzeczywistość jest brutalna i gdyby nie to przymusowe "przesadzenie" umarłyby zaniedbane i zapomniane, a widząc rodzinny dom mojego dziadka w Bukowsku przerobiony przez pozostałą tam rodzinę na...garaż też serce mi ściska i oczywiście wolałabym widzieć ją pełniącą funkcję domu, jednak o ile wspanialej byłoby tchnąć nowe życie w chaty w miejscu, w którym stoją...
:) chaotycznie mi to wyszło, ufam,że da się z tej mojej myśli wysupłać sedno :)
Staję też w szranki o przewodnik-wiedzy o Bieszczadach nigdy za wiele :)
Pozdrawiam, netka
jeszcze ja, zapomnialam napisac o wesolych rozwodnikach.
OdpowiedzUsuńmoja przyjaciolka, rok po rozwodzie przeprowadzila sie za ex-mezem do innego miasta (zadecydowaly wzgledy lokalowe), mieszka z synem w jego mieszkaniu, podczas gdy on w sluzbowym. razem spedzaja Swieta, jezdza na weekendy, czasem nawet wspolnie na wakacje :)
moje koty tez ledwo sie tocza ale pewnie za dwa-trzy tygodnie zaczna sie koncerty i beda wazniejsze rzeczy niz micha i cieply kat do spania.
witam Cię Jagodo:)
OdpowiedzUsuńgratulacje z okazji nadchodzącej rocznicy blogowej!! wielke brawa za wytrwałość w zapiskach, dzięki za wieści co i jak u Was w Bieszczadach :)
dzięki za piękne widoki, ach te góry...
zdrówka życzę Waszej Bubie :)
oczywiście Twój blog w tym roku wygra :D całe stada ludzi będą głosować :)
pozdrawiam cieplutko z zasypanego śniegiem wschodu;)
oczywiście zgłaszam się do losowania :) super ptaszyna do upolowania :D
witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńjestem jedną z tych bezimiennych Pani wielbicielek :-), bloga śledzę właściwie chyba od trzeciego lub czwtartego wpisu, więc śmiało mogę powiedzieć, że od samego początku.Codziennie sprawdzam czy są nowe zdjęcia oraz historie z Waszego życia. Gratuluję Roczku (oczywiście wpisuję się na listę do losowania :-)
Madziara z Nowego Folwarku
zaglądam, podziwiam, a wakacje nawet byłam dość blisko, niestety przejazdem tylko, pozdrawiam i dopisuję się na listę do losowania :)e.ka
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Aleksemu pomnik się należy...100 chat uratować...powinni Go Regionalnym bohaterem okrzyknąć . Człowiek z pasją ,oby takich było jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńTwój prototyp ptaszkowy mnie rozczulił !!!!
Oczywiście staję w kolejce bo i przewodnik wart tego.
Życzę Ci Jagódko jeszcze wielu lat aktywności blogowej, chyba wszyscy się ze mną zgodzą ,że to sama przyjemność witać w Twoich gościnnych progach chociaż wirtualnie.
A co mi tam bez "Kozery" napiszę 100 lat!!!!!
I oczywiście ,że głosowałam na Chatę Magodę, nie było innej opcji!
Pozdrawiam cieplutko.
GRATULACJE!!!! Ja chcę powalczyć o ptaszka ;-)
OdpowiedzUsuńNa bloga OCZYWIŚCIE z przyjemnością zagłosowałam i ustawiam się w kolejce do losowania urodzinowego prezentu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Iwona
Czytam tego bloga i marzę, że kiedyś Waszą Chatę odwiedzę. A na razie może poszczęści mi się z losowaniem? :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was ogromne kciuki i zaraz sms wysyłam, bo miłobybyło świętować z Wami wygraną!
OdpowiedzUsuńz przyjemnością zaglądami i wczytuję się w bieszczackie historie.
Pozdrawiam serdecznie.
Pomnik, koniecznie pomnik!
OdpowiedzUsuńA klimat w Starym Siole musi być niesamowity. Oby jak najwięcej takich osób jak Wy i inni "zakręceni" Oby jak najwięcej cudownych starych domów dało się uratować.
Ptaszek uroczy!
Staję i ja w kolejce.
Ściskam Was serdecznie i głaski dla ogonów
Bieszczady i Beskid Niski kocham miłością niezmienną od lat. Czas je znów odwiedzić i Twój blog mnie w tej decyzji umacnia. Życzę powodzenia w konkursie, na pewno zagłosuję.
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy ... właśnie zagłosowałam na Twojego bloga ... znowu z przyjemnością przeczytałam o Bieszczadach, z przyjemnością obejrzałam zdjęcia ...
OdpowiedzUsuńjak nic nie stanie na przeszkodzie to za niedługo zawitam Bieszczady - jeszcze zimową porą ...
oczywiście tym razem ustawiam się w kolejce po ptaszka ...
a jak w końcu wygram odpowiednia sumkę to kupuję taką starą chatę ... ot, marzenia
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj.
OdpowiedzUsuńCzekałam i ja na dzień,by móc już zagłosować
na mego ulubionego bloga.
Jagódko wygrasz takich jak Ty jest niewielu
Przesyłam urodzinowe życzenia
Teresa
Gratuluje rocznicy. Czytam "Cie" od poczatku. Zycze wiec dalszej wytrwalosci i tworczego natchnienia. Alex rzeczywiscie zasluguje na pomnik. Podziwiam takich ludzi. Niestety ze starymi domami dzieje sie podobnie w wielu regionach kraju. To smutne.
OdpowiedzUsuńPtaszek jest swietny wiec zapisuje sie na losowanie.
Gratuluję Rocznicy, nie było mnie jakiś czas u Ciebie i czuję się teraz tak, jakbym wróciła do domu...
OdpowiedzUsuńWysyłam sms-a i trzymam kciuki ! Jagodo, przyjmij najlepsze życzenia urodzinowe !Zawsze myślę o Was ciepło. Dopisuję się do kolejki !
Eugenia
Gratuluję rocznicy!! I dziękuję za te wszystkie posty, dzięki którym każdym dzień wydaje się być piękniejszy od poprzedniego:) Czekam na każdy z utęsknieniem!
OdpowiedzUsuńPierwsze lata dzieciństwa spędziłam w drewnianym domu!! Tańczące na ścianach cienie płomieni ciągle goszczą w moim sercu, i jeszcze ta zasypana dróżka do domu!! Pozdrawiam!! Staję w kolejce.
OdpowiedzUsuńJagodo, pamietam dobrze Twoje pierwsze posty, juz wtedy myslalam sobie, ze to bedzie naprawde niezwykly blog:).
OdpowiedzUsuńGratuluje rocznicy, zycze wielu, wielu kolejnych i sciskam urodzinowo. Wszystkiego dobrego:).
Duzo zdrowka i glaski dla Buby:) i cieple pozdrowienia dla Was!
Zapisuję się na losowanie! Ptaszek jest śliczny, a przewodnik ucieszyłby męża, który w Łopience spędzał studenckie wakacje wieki temu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Warszawy!
Asia
Pozdrwaiam serdecznie na bloga zaraz zagłosuje bo pieknie pisany jest i pokazany przez Waszą fotografię świat Bieszczad.Zaglądam prawie codziennie i marze że kiedys może uda mi się wybrać w ten przepiękny zakątek naszej Polski.Oczywiscie ustawiam się w kolejce po prezenty urodzinowe
OdpowiedzUsuń.Pozdrawiam serdzecznie Beata ze szczecina
Jagodo,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i idę zagłosować.
Jagódko, oczywiście sms już "poleciał"! Bardzo Ci dopinguję i mocno trzymam kciuki za zwycięstwo w kategorii "Ja i moje życie".
OdpowiedzUsuńPanu Aleksemu faktycznie należą się szczególne względy. W obecnych czasach takich ludzi ze świecą trzeba szukać. To, czemu poświęca się z takim oddaniem, to nie tylko osobista pasja, to piękna idea!
Jagódko, oczywiście grzecznie ustawiam się w kolejce po przewodnik i Twojego własnoręcznie uszytego ptaszka.
Na koniec głaski dla kochanej Buby. Tak na marginesie mój piesio też ostatnio bawi się w tę samą zabawę...nosi tytuł: "Kocham cię Ogonko" :))
Wspanialy i bardzo trafny post - jak zwykle zresztą... Co do konkursu Blog roku, to widzę w sieci prawdziwe poruszenie w tym temacie - doskonale to rozumiem, bo sama biorę w nim udział. Tym chętnej więc zagłosuję na Ciebie, bo uważam że warto! jestes doskonałym dowodem na to że siła marzeń, poczucia humoru i niezachwiany zdrowy rozsądek to najważniejsze podstawy szczęśliwego życia. Gratuluję roku blogowania i życze wielu kolejnych. Cieszę się wielce, że miałam zaszczyt towarzyszyć ci w blogosferze niemal od początku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Yadis
Ps.Sredeczne życzenia urodzinowe przy okazji Ci składam, bo później już mogę nie mieć okazji :)
Witam! Twojego bloga odkryłam niedawno, ale na pewno już tu zostanę. W Bieszczadach jeszcze nigdy nie byłam, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić tę czarodziejską krainę, a może i Twoją chatę? W kolejce po piękny przewodnik i ptaszka przez Ciebie zrobionego oczywiście się z nadzieją ustawiam.Pozdrawiam. Dorota
OdpowiedzUsuńto może ja pierwszy raz spróbuję szczęścia w losowaniu:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy!!!
OdpowiedzUsuńAle przewrotnie gratuluję również nam, Twoim stałym czytelnikom.
Mamy to szczęście, że piszesz i pokazujesz nam to Wasze piękne miejsce.
"Niszowość wiejskiej kobiety".... - oby więcej w takim wydaniu...
Jak tylko zobaczyłam na blogu znaczek, że bierze udział w konkursie już głosuję.
I ustawiam się w kolejce do losowania.
Pozdrawiam serdecznie i urodzinowo - wszystkiego najlepszego...
gratuluję rocznicy i życzę (również nam-czytelnikom) wielu następnych.
OdpowiedzUsuńoczywiście ustawiam się w kolejce po prezenty, może szczęście dopisze, bo 26-go mam urodziny. własne.
mogę prosić jeszcze krótki spis szczytów widocznych na zdjęciach? byłoby fajnie
Kaśka z Wrocławia
Jak zawsze z przyjemnością zaglądam do Państwa i potwierdziłam to wysyłając SMS :)
OdpowiedzUsuńAleksego i Mariannę miałam okazję poznać osobiście - za każdym pobytem w Bieszczadach zaglądamy do nich na pyszną kawę i ciasto.
serdecznie pozdrawiam
i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
Z niecierpliwością czeklam na każdy wpis, a później jak juz jest, to delektuje się każdym słowem i dokładnie oglądam każde zdjęcie, i zawsze w głosie słychać ahhhhhhhh,
OdpowiedzUsuńwszytkiego najlepszego z okazji rocznicy bloga, jak również - nastych urodzin:)
ustawiam się w kolejce po cudności,
pozdrawiam
Ania z Krakowa
Głos już wysłany, nie mogłobyć inaczej :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z pierwszych blogów jaki mnie natchnął do pisania własnego. Zawsze z niecierpliwością oczekuję Twoich kolejnych wpisów i fantastycznych fotografii.
Wspaniale, że istnieją ludzie, którzy walczą o tradycję i pomroki dziejów rozjaśniają żywym blaskiem pochodni.
Ustawiam się w kolejeczce.
Ściskam mocno
Skromna jesteś Jagodo a niesłusznie. Na żadne wpisy na blogu nie czekam tak jak na Twoje. Potrafisz pisać magicznie . A to wciąga. Sms już wysłany a ja ustawiam się w kolejce po cudności. Aha .. ja też uratowałam chatę, dla odmiany kaszubską. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji Rocznicy! Wielu inspiracji i pociechy z... sąsiadów;) A.
OdpowiedzUsuńWitam Jagodo
OdpowiedzUsuńPo pierwsze : zgłaszam swoja obecność przy ptaku. Jeśli wygram poprosze oryginał bez poprawek bo tylko taki ma sens.
Po drugie : W twoje Bieszczady jeździłem nieprzerwanie przez 16 lat od prawie kołyski aż po wiek w którym człowiek zaczyna się oglądać za czymś innym niż tylko sentymentem. Aktualnie pozostał sentyment ale jakby napór na Bieszczady trochę zmalał gdyż mam swoje trochę inne góry. Ale chciałem powiedzieć że pięknie piszesz o chacie, o Bieszczadach i o swoim psie. Pięknie tez fotografujesz a wiem co mówię bo to mój zawód od 30 lat. I to je4st
Po trzecie : zerknij od czasu do czasu na mareklasyk.blogspot.pl będę wdzięczny.
Bratnia dusza
Tirli, tirli. Tak mniej więcej zrobił mój telefon, radośnie potwierdzając, iż właśnie zagłosowałam na Twój blog. Niech Chata Magoda zwycięży!
OdpowiedzUsuńOjejku, Jagodo ... Twój blog musi zwyciężyć w tym konkursie ... w swojej kategorii oczywiście ... zobacz ile komentarzy dostajesz pod każdym swoim postem ... to, co piszesz podoba się czytelnikom :) I ja też się do nich zaliczam, od niemal samego początku Twojego pisania. I nie wiem co bardziej mnie urzeka, czy przepiękne zdjęcia, czy cudne opowieści. Jesteście fajnymi, nietuzinkowymi ludźmi i takimi też się otaczacie ... Nieustającej energii Jagodo Ci życzę, abyś zawsze była pełna optymizmu i zapału jakie roztaczasz wokół siebie :)))
OdpowiedzUsuńAha ... i może to nie jest takie ważne i z konkursem w którym bierzesz udział nie może konkurować, ale u mnie czeka na Ciebie wyróżnienie ... zapraszam serdecznie po jego odbiór :) Pozdrawiam najgoręcej jak potrafię :)
A, i jeszcze jedno, moi rodzice kupili niedawno ponad stuletni dom, co prawda to nie drewniana chata, ale swoją historię ma i położony jest w przepięknej okolicy Rudawskiego Parku Krajobrazowego ... ratujemy go, remontujemy i próbujemy zachować jak najwięcej z jego pierwotnego wyglądu. Piszę o nim na swoim blogu ... na razie to tylko taka wzmianka, ale z czasem, z postępem prac będzie więcej opowieści i więcej zdjęć ... zapraszam w moje skromne progi :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w Konkursie. Nie ukrywam, że jesteś moją faworytką w kategorii "Ja i moje życie". Zresztą to widać, bo prawie prowadzisz w biegu po nagrodę główną ; )) Ja startuję w innej kategorii, więc nie jestem Twoją konkurentką. Marzy mi się przyjechać do Was kiedyś z meżem, w sumie mamy nie tak daleko ;) Kiedyś to zrobię. Bo podziwiam Was za pasję, z jaką idziecie przez życie.
OdpowiedzUsuńAcha. No i zgłaszam chęć posiadania ptaszka Twojej produkcji (albumu też). :))
JAGUSIU PRZYJMIJ MOJE GRATULACJE,JAK ZAWSZE Z KLASA Z HUMOREM I GESTEM.Z MOJEJ STRONY GŁOS ODDANY BO W PEŁNI NA TO ZASŁUGUJESZ,A I KOLEŻANKI NAMAWIAM NA ODDANIE GŁOSU KTÓRE NIE PISZA BLOGÓW ALE TWÓJ CZYTAJĄ Z PODZIWEM.NA PEWNO TO ZROBIĄ...JEDNA Z NICH ZAKOCHANA W BIESZCZADACH POKAZAŁAM JEJ TWÓJ BLOG I KTO WIE MOŻE SIĘ TAM KIEDYŚ U CIEBIE ZJAWIMY;;;)))pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńWzrusza mnie, jak piszesz o Bieszczadach...
OdpowiedzUsuńChatę Stare Sioło widziałam w którymś z wydań "Kuchni" i zamarzyło mi się tam kiedyś pojechać. Niedawno wróciłam do tego numeru i marzenia ożyły. Oj, coś mnie tam ciągnie :)
Bloga tego czytam od dłuższego czasu i coraz bardziej się w nim rozkochuję. Tak pięknie piszesz, że aż chce się tutaj wracać.
OdpowiedzUsuńNo i debiutancko ustawiam się w kolejce po rocznicową nagrodę:) Ta ptaszyna na pewno znalazłaby u mnie swój kącik!
A głos na bloga oddaję, bo warto, warto! Pozdrawiam!
Witam,czytam Twojego bloga i jestem pełna podziwu dla Was,Bieszczady są naprawdę piękne,widać to na twoich zdjęciach,mam nadzieję że kiedyś i ja tam zawitam,życzę zdrówka.
OdpowiedzUsuńWitam,podziwiam,podziwiam ,podziwiam po trzykroć, zaglądam do Was codzienie. Chciałabym mieć taki dar do tworzenia.Życzę dalszych owocnych wpisów. Oczywiście zagłosuję, być może kiedyś się wybiorę w te piękne okolice( moje marzenie).Zapisuję się na przewodnik i ptaszka.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ okazji urodzin bloga i osobistych 18 urodzin -wszystkiego naj naj najcudowniejszego Kaśka
OdpowiedzUsuńKarczma Stare Sioło jest rzeczywiście bardzo urokliwa. Byłam tam dwukrotnie przy okazji pobytu w Bieszczdach i za kazdym razem zachwycała mnie wystrojem i menu. Serwują tam wspaniałe pierogi, i zupę pomidorową, i szarlotkę... :)Schodząc z połoniny, wizyta w tym miejscu jest prawdziwym dopełnieniem: po strawie dla duszy, uczta dla ciała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Panią serdecznie i oczywiście staję do konkursu o lnianego ptaszka :)
Jagódko, dziękuję Ci za ten wpis. Już nie mogę się doczekać wizyty w Bieszczadach, podczas której odwiedzimy tez oczywiście Stare Sioło. Mam nadzieję, że uda nam się to na początku lutego. Pozdrawiamy Was Serdecznie, a Bubę rekonwalescentkę w szczególności.
OdpowiedzUsuńPiękne ptaszysko... zgłaszam się do losowania:) Wprawdzie niczego nigdy nie wygrałam, ale może to będzie ten pierwszy raz...?
OdpowiedzUsuńGratuluję i zazdroszczę Wam odwagi - rzuciliście się na głęboooką wodę i swoim uporem oraz cieżką pracą wyczarowaliście przepiękny świat, do którego - dzięki Twojemu blogowi, Magodo - mogę co jakiś czas zaglądać... Dziękuję Ci za tę możliwość!
A... a gdybyś kiedyś stworzyła jakiegoś nadliczbowego szmacianego aniołka, to zapisuję się do losowania już w tej chwili! :)
Pozdrawiam
JoannaN
Ustawiam się w kolejce i cierpliwie czekam na losowanie.
OdpowiedzUsuńMoże tym razem uśmiechnie się do mnie szczęście :)
A zapisków blogowych nawet nie będe komentowała.
Masz w sobie wiarę i siłę i ... czuję ciepło bijące z Waszego domu przez monitor!
Pozdrawiam
Anka z Pojezierza Drawskiego :)
To i ja się zapiszę, choć szczęścia do losowań to ja nie mam. A tak przy okazji chciałam powiedzieć, że bardzo lubię czytać twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia :) zazdroszczę takich widoków! na blog już zagłosowałam i również ustawiam się w kolejce do głosowania :)
OdpowiedzUsuńJetsem Twoją wierną czytelniczką i ,,oglądaczką". Piękny ostatni post o Aleksie i Mariannie To cud, że są jeszcze na tym świecie tacy ludzie jak oni, no i oczywiście Wy ( Ty i Maciek ).
OdpowiedzUsuńSMS juz wysłałam i trzymam kciuki!
Serdecznie pozdrawiam, i choć sama też stanęłam do konkursu, z przyjemnością oddam głos na Twój blog, którego jestem wierną czytelniczką. Dziekuję za wskazanie kolejnego miejsca wartego zobacznie w Bieszczadach. Tętniacej życiem starej chaty. Do tych opuszczonych miejsc w Bieszczadach gdzie sady owocuja dla nikogo, no może dla Matki Ziemi zalicza sie Huta Polańska. Chociaż jest tam odbudowany kościół i dom duszpasterski Betania i odbywają sie tam kilka razy w roku msze i spotkania to jednak wioski i ludzi już nie ma.
OdpowiedzUsuńAnula z Chaty pod wiatrakami
Droga Pani Jagodo,
OdpowiedzUsuńostatni post obudził we mnie nostalgiczne wspomnienia. W czasie studiów wielokrotnie bywałam w Beskidzie Niskim. Do dzisiaj mam przed oczami kwitnące wiosną w środku lasu drzewa owocowe. Pamiątki po nieistniejących sadach przy nieistniejących domach. Najbardziej zapadła mi w serce wieś Tychania. Dosłownie Tychania oznacza ciche miejsce. Takim się stała ulegając całkowitemu zniszczeniu w zawieruchach wojny. Do Pierwszej Wojny Światowej zamieszkiwana przez kilkaset osób różnej narodowości i wyznania. Dzisiaj po wsi pozostały trzy krzyże przydrożne, prawie niewidoczne cerkwisko zarośnięte przez kwitnący błękitnie barwinek i drzewa owocowe. Rozsiane po całej dolinie i lesie, który zarósł już zbocza zajmowane kiedyś przez domy. Wielka, piękna i smutna pustka ukwiecona na biało.
Rozmawiałam kiedyś ze staruszkiem z Krempnej. Opowiadał o swoim dzieciństwie, dzieciach sąsiadów, wśrod których było wielu jego dziecięcych przyjaciół. Wywiezieni pewnego dnia na zawsze znikneli z jego życiorysu. Opowiadał o wojnie, spadających pociskach, wzajemnych krzywdach ludzi, którzy wcześniej żyli ze sobą w harmonii. Po większości z nich nie pozostał już dzisiaj żaden ślad na tamtej ziemi. Nie mogą kultywować swoich tradycji, dbać o pozostałe jeszcze pamiątki, opowiadać potomnym losów swojej ziemi.
Tym bardziej wielkie uznanie należy się tym, którzy bezinteresownie dbają o ocalenie skrawków historii tamtych rejonów. Pielęgnują krzyże, remontują domy, piszą wiersze i wspominają nieistniejący już dzisiaj świat.
I żeby nie zakończyć tak pesymistycznie to Karpaty tworzą swoją nową historię. Swoim pięknem ściągają ludzi, którzy je kochają. Wy jesteście elementem tej nowej historii :)
Z rzeczy bardziej przyziemnych to zapisuję się na ptaszka, głosuję na magodowego bloga i mocno trzymam kciuki.
Pani Jagodzie życzę spełnienia marzeń z okazji tych okrągłych 18-tych urodzin !
zaglosowalam i dopinguje dalej :-)
OdpowiedzUsuńZagłosowałam i jeszcze zagłosuję!
OdpowiedzUsuńAż nie chce się od Ciebie wychodzić,tak miło!
I staję w kolejce do losowania.
Pozdrawiam
Cudna chata, ale co byla by warta bez jej niesamowitych mieszkancow....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Już czytanie i oglądanie zdjęć to moja wygrana;-)
OdpowiedzUsuńOciupinke Bieszczady znam, ale te bliższe, Komancza i Osławice, gdzie przed wojna mieszkała z rodzicami Teściowa.
Przewodnik przydałby się bardzo!Liczę na szczęście w losowaniu a Tobie w głosowaniu na bloga;-)
Jagodo, też się zgłaszam, 25 stycznia mam urodziny, też nie napiszę, które. Wystarczy, że kolejne.
OdpowiedzUsuńA na Twój blog zagłosuję, ż przyjemnością, zwłaszcza, że są tam moje ulubione cyfry 2 i 7, kiedyś napisze, czemu.
Na Twoim blogu jest krew i kość, sporo humoru ( tez dam się posiekać :) ), upór i radość życia ( czego zazdroszczę, jeśli wrodzona )
Pozdrawiam serdecznie, tula
-gratuluję,
OdpowiedzUsuń-głosuję,
-zapisuję się,
wystarczy, sporo masz do czytania.
Pozdrawiam.
Witaj.Jestem u Ciebie pierwszy raz. Trafilam z konkursu na Blog Roku. Nie liczę na Ptaszka ani na Przewodnik, ale jedno wiem, że adres bloga zapiszę w swoich linkach i bedę tutaj zagladać z największą przyjemnoscią.
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji rocznicy bloga, urodzin i zyczę sukcesu w konkursie.
Maria
Dobrze pomyslane - darmowa reklama knajpy - SMSow wlasciciel i rodzina nie poskapi. Ptaszek i jakiś przewodnik - wielka nagroda - wysylajcie ludzie smski ojejej , taka niszowa skromna bezinteresowna jubilatka ojejej...
OdpowiedzUsuńTe, Anonimowy nade mną, nic nie kleisz, a poza tym, nie mierz wszystkich swoją miarą ;-)
OdpowiedzUsuńMoja Babcia była bieszczadzka, straszne były te rodzinne losy. Pochodziła z polsko - ukraińskiej rodziny. Dom został zburzony, babcia z racji dziadka Polaka została w naszym kraju i trafiła do Poznania, reszta jej rodzeństwa musiała wyjechać na Ukrainę. Babcia całe życie tęskniła za Bieszczadami i jakoś ta jej miłość przeszła na mnie, bo czuję się tam jak u siebie w domu.
Pozdrawiam serdecznie.
Kreska
Babcia babcią ,a biznes jest biznes
OdpowiedzUsuńBikim, Caterine - thank You!
OdpowiedzUsuńSavannah, Holko, Kalino, Brzydulo, MariaPar, Agaw,Aszka9, Mój Magiczny świat, Sekutnico, Asiuko, TuKaro, Konstancjo8, Ewiku, Zulo, Ingrid, Madziara, E-ka, Dori, ifONA, Morkub, Kamila, Johanah, Bela, Teresa, Violcio, Kasiaw, Piuma, Eugenia, Lena, Asia, Beata, Agatab, Alexa, Dorota, Yadis, Znaika, Pkela, Kaśka, Ania, Jolanna, Ayadeco, Bobe Majse, Labanerie, Matylda ab, Pati, Tilo, Greenko, Nad wisłą, Kaśko, Nurio, Asiu, Joanno, Anko, Aagaa, Iwo, Barbatoja, Grażyno Anno - dziękuję Wam! Pozdrawiam najserdeczniej!
Julio - cieszę się, że uratowaliście chatę! Pozdrawiam!
Lellop pozdrawiam Ciebie i Twoje koty!
Kind - miło mi, że tu zaglądasz! Uściski!!!
Ita - każda Twoja wizyta to dla mnie przyjemność!
Tula - musisz mi te cyfry w końcu wyjaśnić - uściski!
Netko, nikt chat nie "wyrywa"- przenoszone są tylko te, które właściciele chcą porąbać. Zgadzam się z Tobą, że to smutne. Pozdrawiam serdecznie!
Damurku - dziękuję!
Mada - gratuluję uratowania chaty!!!!
Marku - witam i pozdrawiam serdecznie!!!
Mario witaj!
Kresko a wiesz w jakiej wsi mieszkała babcia?
Za pomoc dziękuję ale już się przyzwyczaiłam, ze czasem nawet tutaj trafiają osoby z jakiś koszmarnych bajek. Ja tej osobie współczuję, bo ani chwili nie chciałabym żyć z tym, co ona ma w swojej głowie. Kresko - pozdrawiam!
Dziękuję Wam!! Za wizytę, za słowa dobre, za serdeczność!
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńŚledzę pani bloga od dłuższego czasu. Gratuluję całokształtu :)
Dziękuję za tego posta. Strasznie się cieszę, że jest ktoś, kto ratuje te stare, nikomu "niepotrzebne" chaty... Kiedyś przy okazji proszę podziękować panu Aleksowi.
Z najlepszymi życzeniami,
P.
A czy bezblogowa sierota też może się zapisać na losowanie ? Jeśli tak to ustawiam się w kolejce :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję roczku i życzę dalszych lat pisania,owocnych jak zwykle w piękne przemyślenia i urocze zdjęcia.
Blog jak najbardziej zasługuje na głosowanie :)
Pozdrawiam,Klaudia z Katowic
Oj to trzeba gartulacje wstępne złozyć z podwójnych uroczystości i z chęcia do losowania swą łapkę dołożyć.
OdpowiedzUsuńA co do Chat... byłam w bieszczadach nie raz, czytałam sporo o historii i starsznie brakowało mi tych charakterystycznych budowli za pierwszym razem, gdy jako dorosła już kobitka pojechałam na zwiedzanie. Potemposzperałam w necie gdzie mogłabym zahaczyć o tak klimatyczne miejsca i własnie u Aleksa wylądowałam na początek podróży :):):)
Kobietko! tyle tu ciepła, że zalożyłam konto by móc bywać, komentować, grzać się.
OdpowiedzUsuńZawsze kiedy tu zaglądam, mam wrażenie, że czas na chwilkę stanął i mogę zatonąć w Twoich opowieściach. Dziękuję za to i życzę powodzenia w konkursie.
OdpowiedzUsuńJa oczywiście piszę się na Twój konkurs :)
Pozdrawiam
Isadora
Gratulacje z okazji rocznicy bloga. Twój blog był jednym z tych, którym pozazdrościłam i sama założyłam bloga. Uwielbiam do Ciebie przychodzić z wielu względów, ale przede wszystkim dlatego, że uwielbiam góry i taką atmosferę jak panuje u Ciebie, ten styl .......
OdpowiedzUsuńRaczej jestem tu jako cicha wielbicielka Twoich klimatów. Ptaszek śliczny, taki jakie kiedyś robił mój mąż - lata temu. Chętnie bym weszła w jego posiadanie. Życzę wielu następnych lat blogowych.
Bardzo Ci dziękuję za polecenie Starego Sioła. Kontakt przyda się, gdy kiedyś wyruszę w Bieszczady. Przy rozmowach dot. zwiedzania Polski Piotr ciągle pyta: "A do Magody kiedy?" :) Serdecznie gratuluję podwójnej okazji do świętowania. Obie (Magoda i Jej chata:) niech się miewają wspaniale na kolejne dłuuuugie lata. Ucałowania, Ola
OdpowiedzUsuńZima w górach jest najładniejsza :D
OdpowiedzUsuńOd ubiegłego lata zaglądam do Was praktycznie codziennie i czekam na kolejne opowieści:-) W Bieszczadach zakochana jestem od dawna, ostatnie wakacje też spędzone na bieszczadzkich szlakach... Marzy mi się dom taki jak Wasz... Teraz, po przeczytaniu Jagodowego bloga "od deski do deski" wiem, że jest to możliwe! Ostatnio dowiedziałam się nawet gdzie się znajduje "takie" domy;-)Uwierzyłam po raz kolejny, że marzenia się spełniają.
OdpowiedzUsuńDotąd anonimowo, dziś się ujawniam i oddaję głos na Chatę Magoda i jej Mieszkańców:-)
Pozdrawiam gorąco z Mazowsza
Gosia
zgłaszam się do zabawy na piękną książke i niesamowitego ptasiorka :)
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać tutaj częściej bo bardzo klimatycznego bloga masz :)
http://shiraja.blogspot.com/
Głos oddany, a Ptaszek cudny!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za pokazanie Miejsca,gdzie czas jakby się zatrzymał.... uwielbiam tu zaglądać
Barbara z Krakowa
rocznicy bloga sie nie zapomina - bo Archi ma tego dnia urodziny :) a ja chetnie zapisze sie w kolejce do losowania ale na ten przewodnik po Bieszczadach - Twoj blog jest wlasnie troche takim przewodnikiem - a to jest ta czesc Polski ktorej nie znam
OdpowiedzUsuńżyczę jeszcze więcej takich rocznic, oj długa lista chętnych na Twoje nagrody ale i ja spróbuję:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że przypominasz o historii łemkowsko-bojkowskiej, o pogmatwanych losach bieszczadzkich. To ciągle biała plama w naszej historii. Może rany są jeszcze zbyt świeże albo temat zbyt uwikłany politycznie?
OdpowiedzUsuńNie wiem. W każdym razie chwała każdemu, kto przyczynia się do ocalenia dziedzictwa historycznego i kulturowego tej ziemi - Tobie i Maćkowi i Aleksowi i wielu innym.
Korzystając z okazji składam serdeczne życzenia urodzinowe - niewyczerpanych pokładów zdrowia i energii, którą emanujesz na otoczenie - i to realne i wirtualne:)))
No i wyjdę na pazerną, bo czytam Twojego bloga od dawna, a uaktywniam się w komentarzu dopiero, jak coś rozdajesz ;-)) Ale piękny ten ptaszek i chciałabym się zgłosić do losowania :-))
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBlog przeglądałem do sierpnia, jakiś całkiem długi czas temu. Potem zaczęły się tworzyć zaległości, i wpadam tylko od czasu do czasu. Dzisiaj również wpadłem całkiem przypadkiem, czytam o konkursie i od razu przyszła mi do głowy Moja Kochana Dziewczyna, która uwielbia czytać Pani Bloga. Dla niej proszę o wzięcie mnie pod uwagę w losowaniu prezentu :) Pozdrowienia serdeczne z Holandii :)
melduję, że również puściłam smsa, powodzenia! Gratuluję rocznicy, oby tak dalej i wszystkiego naj z okazji osobistych urodzin :)
OdpowiedzUsuńżyczę szczęścia w konkursie, wszystkiego dobrego z okazji obu rocznic i wysyłam sms-a :-)
OdpowiedzUsuńCieplutkie życzenia z okazji urodzin i rocznicy powstania Chaty Magoda:))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że pisze Pani swój blog-lubię "zagladać do chaty" i jakoś napędzam się myślą,że są ludzie którzy realizują swoje pasje,choć czasami z ich realizacją bywa niełatwo.
W wakacje byliśmy z naszym dwulatkiem w Bieszczadach i dzięki deszczowej pogodzie zrealizowałam swoje kilkuletnie marzenie-zobaczyłam kilka cerkiewek.Jestem pod ich urokiem i mam wrażanie,że jeszcze wiele tajemnic kryją przede mną Bieszczady:)
Pozdrawiam z Gdańska
Dorota
Chętnie wezmę udział w losowaniu :)
OdpowiedzUsuńCudowny pies!
http://anek73.blox.pl
To i chętnie stanę w kolejce. Dopiero zarażam się pasją tworzenia i zbieram siły do założenia wlasnego blogowego kącika.
OdpowiedzUsuńKarolka
karolciapajak@poczta.onet.pl
Witam serdecznie:)Po cichutku zaglądam na bloga od bardzo, ale to bardzo dawna:)niesposób byc obojetnym na to, co sie u Was dzieje! Gdy raz sie wstapilo na bloga, to kazdy kolejny raz przyciągnie nas jakas tajemnicza sila:)Przyznam, ze moja wiedza o Bieszczadach do tej pory byla minimalna bo jedynie z przewodnikow, czasem przelotem z internetu. Teraz gdy zajrzę na chwilke do Magody dowiem sie jak wyglada zycie w Bieszczadach, a to ma inny wymiar!
OdpowiedzUsuńTak cudnie miec, takie swoje miejsce na Ziemii np. przy kominku...:)Moze kiedys i ja...bo przeciez "Wierzę w wieczną ważną rolę domu jako podstawowej instytucji społecznej. Wierzę w niezmierne możliwości każdego chłopca i każdej dziewczyny. Wierzę w wyobraźnię, zaufanie, nadzieje i ideały,które są w sercach wszystkich dzieci.
Wierzę w piękno przyrody, sztuki, książek i przyjaźni.Wierzę w satysfakcję ze spełnionego obowiązku.Wierzę w małe, codzienne, domowe radości..." piękne słowa Ozory Davis.
Sms juz polecial w swiat:)
Skromniutko staje na koniec tej dłuuuuugiej kolejki:)
Gratulacje z okazji rocznicy blogowej, ale przede wszystkim tej osobistej. Myślę, że masz duże szanse w konkursie blogowym, a może to będzie taka urodzinowa niespodzianka od czytelników...?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i bardzo żałuję, że do tej pory nie byłam jeszcze w Bieszczadach (to chyba jedyne miejsce, które do tej pory jakos tak
omijałam, ciekawe dlaczego...)
Chętnie przygarnę przewodnik, może on zmobilizuje mnie, może jesienią...
Pozdrawiam
Ola
http://haftyoli.blox.pl/html
Droga Jagodo,
OdpowiedzUsuńzapewniam Cię, że stworzyłaś miejsce będące rajem dla każdej zmęczonej miastem duszyczki. Z utęsknieniem czekam zawsze na Twoje wpisy i oczywiście na zdjęcia Buby. Tak sobie wymyśliłam, że ja przejdę na emeryturę ( a to jeszcze jakieś 13 lat ) to zakupię sobie takiego psiaka, bo wtedy będę miała czas dla niego, a on da mi szczęście spełnionych marzeń. Szkoda, że nie widzisz moich maślanych oczek jak oglądam zdjęcia Buby.
Oczywiście zapisuję się na podarki.....
Melduję, że SMS wysłany, bo w pełni zasługujesz na miano BLOGA ROKU. Dla mnie i tak już wygrałaś
pozdrawiam
Ela
Jesteś niesamowita! Twoje posty czyta się jednym tchem i z równie ogromną przyjemnością ogląda się cudowne fotografie z krainy marzeń:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że przybliżasz nam tu bieszczadzki klimat...
Kilka lat temu na studiach podyplomowych mieliśmy taki przedmiot jak edukacja regionalna. Każda 6-ścio osobowa grupa musiała zaprezentować dany region, który jej przydzielono-historię, tradycję, kulturę-słowem wszystko co wiąże się z danym regionem. Ludzie niesamowite prezentacje robili, łącznie nawet z poczęstunkiem potraw danego regionu. Pamiętam, że (słowo daję!) największe wrażenie zrobiła na mnie wówczas prezentacja bieszczadzkich klimatów. Legenda o biesach i czadach prezentacja muzyki zespołu Tołhaje o którym piszesz jakieś 4 posty poniżej oraz pozostałe atrakcje jakie przygotowała grupa sprawiły, że od 6 lat marzę intensywnie by w końcu w któreś wakacje tam pojechać, chociaż mam tam kawał drogi:)
Z ogromną radością więc zaglądam na Twojego bloga-nie zawsze komentuję, bo nie zawszę jestem w stanie wyrazić słowami wszystko to co chcę.
Z całego serca życzę Ci wygranej i mocno trzymam kciuki!!!
Wszystkiego dobrego z okazji obu rocznic!:-)
Pozdrawiam ciepło!:-)
PS jeśli jeszcze można to i ja się ustawiam w tej długiej kolejce w Twoim losowaniu:-))
Droga pani Jagodo!
OdpowiedzUsuńObserwuję pani bloga od bardzo dawna. W niektórych momentach mojego życia podnosi mnie na duchu. Bardzo podobają mi się zdjęcia Buby. Przewspaniała z niej suczka. Marzy mi się taki piesek, ale będę na niego musiała poczekać do wakacji :( jak nie dłużej :(((((. Zapisuję się na candy i pozdrawiam cieplutko.
widoki zapierające dech w piersiach <3
OdpowiedzUsuńa jako miłośnica łażenia po górach zgłaszam się jednocześnie do konkursu ;)
Witam Droga Jagodo,
OdpowiedzUsuńpóki co jeszcze jako anonim, ale pracuję nad zmianą statusu :)
Dwie sprawy: po pierwsze- uwielbiam ten blog i zaglądam codziennie po kilka razy, by z utęsknieniem wypatrywać nowych postów. Takich jak ja jest mnóstwo, dlatego dziękuję za to że jesteś z nami i w imieniu wielu proszę o jeszcze.
Po drugie- wpisuję się do kolejki po przewodnik i mam nadzieję że nie raz będzie nam dane się spotkać, a poznamy się jeszcze w tym roku.
Pozdrawiam gorąco,
Magdalenka
Gratuluję wspaniałej rocznicy :) Czyta się Ciebie jak mało kogo :) Masz po prostu ten dar..
OdpowiedzUsuńKolejka po rocznicowe upominki powalająco długa, ale skromnie ustawiam się na jej końcu :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Widoki jak zawsze zapierające dech w piersiach... Zgłaszam się i ja do konkursu o przewodnik :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i sie chętnie dopisuję:)
OdpowiedzUsuńWitam się cieplutko i z wielką przyjemnością dołączę do Grona oczekujących na losowanie:) W Bieszczadach nigdy nie byłam (niestety), więc taki przewodnik przybliżyłby mi trochę tamtejsze "klimaty":) A ptaszyna-prototyp...urocza...może przyfrunie właśnie do mnie?:)Ciekawie bardzo zapowiada się wystrój bojkowskiej chaty...już Gospodyni o to zadba, jestem tego pewna:)! A SMS-ika wyślę, a jakże:) Pozdrawiam najserdeczniej z nizin, Ewa:)!
OdpowiedzUsuńPrzewodnik po Bieszczadach? To byłby prezent idealny - jak Bóg da, to wreszcie w tym roku pojedziemy z narzeczonym w Bieszczasdy. Tak nam się marzy spotkać bieszczadzkiego anioła... A przy okazji już teraz życzę samych pomyślności - zarówno z okazji urodzin blogowych, jak i tych osobistych! :)
OdpowiedzUsuńAnna
Ojej, ale chętnych. Mimo wszystko zgłaszam się, uwielbiam Bieszczady i przewodnik na pewno mi się przyda, a i ptaszek jest słodki :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrowienia!
też mnie szokuje ilość chętnych, ale zaryzykuję i też się piszę na losowanie;D Przewodnik wreszcie by mnie i mojego narzeczonego przyciągnął w bieszczadzkie strony a ptaszek byłby słodką pamiątką kojarzącą się z Pani sympatycznym, ciepłym blogiem. Z okazji urodzin życzę zdrowia, szczęścia i spełnienia kolejnych odważnych marzeń! :***
OdpowiedzUsuńJasne, że wiem :)Babcia tak ciut wyżej na podkarpackiej mapie, bo z Olszanicy. Jeszcze w latach 90-tych udało nam się porozmawiać z jej sasiadem. Teraz już niestety coraz mniej żywych świadków historii tego regionu.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia pyrlandzkie :-)
Kreska, ta niezalogowana, bo widziałam drugą :)
ja też się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńchętnych sporo, ale może szczęście dopisze, bo przewodnik kuszący bardzo
OdpowiedzUsuńStaję w kolejce bo bardzo chciałabym Bieszczady odwiedzić... a z przewodnikiem będzie idealnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
KosimkArt
Jestem 123 w kolejce.. ale nie mniej zauroczona blogiem jak ci z pierwszych miejsc.. bloga nie posiadam, ale na Wasze chętnie zaglądam i PODZIWIAM. Oczywiście zagłosowałam na Twój! i chętnie, jesli można zapisuję sie na przewodnik z ptaszkiem (jakkolwiek by to nie zabrzmiało nieprzyzwoicie ;-) Pozdrawiam i śpiewam urodzinowe 100 lat!
OdpowiedzUsuńRenata z Lublina
Upominki rocznicowe bardzo fajowe, ptaszek słodki a przewodnik przydatny, może po wylosowaniu go wybiorę się w Bieszczady??
OdpowiedzUsuńMagodo pisz nam jak najwięcej i jak najdłużej, Twoje posty radują serce!
Sms wysłany :)
Ściskam...
To i ja się piszę! A co!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
www.magdalenaart.blogspot.com
Gratulacje z okazji rocznicy bloga! Może i ja takowej doczekam! :)
OdpowiedzUsuńA przewodnik chętnie przygarnę, nigdy w Bieszczadach nie byłam, więc może pojawiłby się w końcu jakiś pretekst!
Gratuluję rocznicy bloga..lubie do Ciebie wpadać i poczytać:)
OdpowiedzUsuńPISZ bloga jak najwięcej i jak najdłużej:)
a przewodnik chętnie przygarnełabym jak kazdy z nas tutaj:)
Aj, jakżebym mogła nie skorzystać?
OdpowiedzUsuńWpisuję się i ślę buziaki dla wszystkich magodowych mieszkańców :)
Super blog. Z okazji urodzin życzę dużo zdrowia, szczęścia i siły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam Panią serdecznie!
OdpowiedzUsuńWeszłam na tego bloga ze strony "Włóczkomanii" i dech mi zaparło. Z mężem od kilku już lat planujemy wyprowadzkę, lecz w Bory Tucholskie. Jednak cały czas zatrzymuje nas jedno - sensowne zaplanowanie pracy, pogodzenie narodzin dziecka (też wciąż niestety w planach) z mieszkaniem na dalekiej wsi. Co prawda Bory Tucholskie to nie Bieszczady i do najbliższego miasteczka z lekarzem jest o połowę bliżej, ale cały czas się trochę obawiam. Pewnie są to obawy na wyrost, bo ile przecież ludzi wychowuje dzieci na dalekich wsiach..
Dom przecudny - bardzo podoba mi się parter z otwartą przestrzenią - planujemy wybudować coś podobnego - nie wiem niestety, czy będzie to drewno - tu mamy pewne wątpliwości związane z pielęgnacą domu po kilku latach (ale o tym jeszcze musimy poczytać) - ale wizja podobna. Zapewne jednak nie doczekam się tak stylowych mebli - druga połowa preferuje raczej proste meble sosnowe - ale u Pani mogę przynajmniej popatrzeć i popodziwiać.
Patrząc na zdjęcia naprawdę można odnieść wrażenie, że nic, tylko siedzieć na werandzie i oddychać. Piękno otacza Państwa zewsząd. Trudno patrząc na nie pomyśleć o zamarzniętych rurach czy zawalonej śniegiem drodze. Ale mając wolny zawód i łącze internetowe czy faks do komunikacji ze światem, gdzie nie musi się codziennie wstawać i na 8 być w mieście 40 km dalej może to być naprawdę piękne życie. O ile człowiek zdaje sobie sprawę, że wspaniała samotność, która otacza nas tuż po wprowadzeniu, może zmienić się w wielkie pragnienie poznania nowych osób czy odezwania się do kogoś, choćby po to, by porozmawiać o tym, ile śniegu napadało. Wyobrażam sobie, iż nie każdy moze to wytrzymać. Mam nadzieję, że jednak okażemy się ludźmi, którzy mogą w ten sposób żyć. Bardzo bym tego chciała.
Dziękuję bardzo za ten blog, opisy i zdjęcia - to moja pierwsza wizyta na Pani stronie, więc duuużo jeszcze przede mną. Ale będę zaglądać, by poczytać, popatrzeć i wyobrazić sobie, jak to mój pies biega swobodnie po tak pięknej okolicy i żyje pełnią życia, niezmuszony ograniczać się do chwil, gdy jesteśmy w miejscu bez innych ludzi i zwierząt. Żałuję, że mój drugi pies nie doczekał takiej chwili. Oby temu się udało.
Pozdrawiam serdecznie!
Joasia z Trójmiejskich Lasów
To ja sie bardzo chetnie zgłaszam po ptaszka. czytam blog od dzis i chyba na zawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najmocniej
Paulina
Och, takie drobiazgi jak najbardziej się przydadzą - zwłaszcza przewodnik, bo jeszcze mnie w Bieszczadach nie było, a coraz bardziej urzekają mnie zdjęcia i relacje z tamtych magicznych rejonów :)
OdpowiedzUsuńJednocześnie, ujawniając się jako cichy czytacz, dziękuję, że chce się Pani dzielić swoim inspirującym życiem z innymi. Pozdrawiam ciepło!
witam może jeszcze nie za późno bardzo przydałby mi sie taki przewodnik bo nie mam pojęcia gdziejaechać na wakcaje i może bym sie skusiała :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie doczytałam, że można wylosować tego wspaniałęgo ptaszka - jeśli mogę wziąc udział, bardzo proszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Joanna z Trójmiejskich Lasów
Nie wiem czy przeczytasz ten komentarz ale nie mogłam nie napisać. Nasz trzytygodniowy synek dostał właśnie imię po Aleksym. Na cześć przemiłego i spokojnego człowieka, bo mamy nadzieję że choć troszke los obdarzy go takimi przymiotami jak ma Aleksy. A właśnie. Aleksy. Opowiadał nam kiedyś jak bardzo dumny jest ze swojego imienia i jak bardzo dba o jego poprawność.
OdpowiedzUsuń