*
Rzadko teraz mogę się wyrwać na spacer z psami. Dzisiaj się udało.
Patrzyłam na piękną, radosną Bubę i nieporadnie we wszystkim naśladującego ją prosiaczka - Bezę i pomyślałam, że jest to widok z kategorii: Najpiękniejsze. Bo też kto nie widział goldena w radosnym, szalonym pędzie, kiedy falujące uszy, sierść i ogon jak pióropusz - czynią widok, który wywołuje natychmiast uśmiech rozczulenia na twarzy - temu to przepisuję jako lekarstwo na smutki.
Panienki uwielbiają te spacery, uwielbiam je ja. Lubię patrzeć jak swobodnie i żywiołowo okazują radość życia, ganiając przed siebie z uśmiechniętymi pyszczkami.
Pomyślałam nieskromnie, że mają szczęście, że mieszkają tu, gdzie przestrzeń, powietrze pełne zapachów i tyle cudownych kałuż do penetracji, że zawsze obok siebie mają któreś z nas i nigdy nie czują się osamotnione. Zawsze mają wokół ludzi, którzy je rozpieszczają bo nie muszę chyba dodawać, że Beza też stała się gwiazdką tego miejsca.
Jest fundacja pomagająca goldenom, które nie miały tyle szczęścia. Krzywdzone przez ludzi, te cudowne, do miłości stworzone psy maja swych opiekunów.
Na tym świecie dla przeciwwagi okrucieństwu i szaleństwu, muszą działać ludzie niosący ratunek i dobro. Tak jest ze wszystkim: jedni budują, inni niszczą. Ktoś psuje a inny ktoś naprawia. Dzięki tym naprawiaczom często skromnym i cichym, świat jest lepszy.
Tak niewiele potrzeba - wystarczy zadbać o własne szczęście, ludzie szczęśliwi nie wyrządzają krzywdy.
Dbajcie o siebie, o swoje szczęście, o swych bliskich - to sprawia, że świat pięknieje. Bądźcie nieskromni - chwalcie się tym co robicie by go upiększać. Jedni wychowują dzieci na wspaniałych szczęśliwych ludzi, inni ratują czyjeś życie, ktoś inny ratuje pamięć o tym co wielkie i wspaniałe, inni...
Jest ich wielu. Między nimi są czytelnicy tego bloga. Ludzie pomocni, dobrzy, wrażliwi. Chwalcie się!
I nigdy nie dajcie sobie wmówić, że świat jest zły - jest taki jakim My go tworzymy.
One tam mają raj na ziemi!:)I pięknie wyglądają:)serdecznosci ava
OdpowiedzUsuńahh Twoja chata jest przepiekna!!!
OdpowiedzUsuńTwoje zycie jest moim najwiekszym marzeniem, pragne zyc na wsi, wsrod natury i przyrody... niestety obecnie mieszkam w nowym jorku, niesamowity kontrast prawda?
bardzo przyjemnie czyta sie Twoje bloga, mam nadzieje ze kiedys spelnia sie moje marzenia
pozdrawiam :*
OJJJ!!! Ale zazdroszczę : widoków sielskich, przestrzeni i inspiracji jaka niesie spokój...
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam
Magda Ryniec
Jak pięknie Beza naśladuje Bubę! Wiem, że to naturalne, ale radosne i wzruszające... Cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńUściski dla Was wszystkich :)
Jagódko od wczoraj mam doła... samochód zabił jednego z naszych ukochanych kotów i jest mi po prostu smutno, ale jak weszłam do Ciebie i przeczytałam to co napisałaś i zobaczyłam te ukochane, roześmiane morduchy to tak mi jakoś się lepiej zrobiło .... i wiesz pomyślałam sobie jeszcze o czymś.... że ktoś kiedyś mi powiedział że dobra na tym świecie jest więcej niż zła. Nam się tylko wydaje że jest odwrotnie bo dobro w przeciwieństwie do zła jest ciche i dlatego tak bardzo nie rzuca się w oczy. Pomyślałam jeszcze o czymś.... że zawsze zastanawiałam się dlaczego spotyka nas w życiu tyle dobra i myślałam jeszcze że na to chyba nie zasługujemy.... a potem pomyślałam że my też coś robimy .... może to nie jest jakieś spektakularne dobro, ot takie zwyczajne.... kochamy się, wychowujemy najlepiej jak potrafimy naszego synka, w domu mamy mały zwierzyniec bo przygarniamy wszelkie biedy jakie spotkamy na swojej drodze, w portfelach nosimy oświadczenie woli oddania organów na wypadek naszej śmierci, ja jestem wpisana na listę potencjalnych dawców szpiku kostnego a mój mąż oddaje krew. Nie jest to zbyt wiele, moglibyśmy robić więcej ale....masz rację świat nie jest zły,jest taki jaki sobie sami stworzymy. Mnie mój świat się podoba.... tym chciałam się, zachęcona Twoimi słowami pochwalić przynajmniej Tobie :)) Pozdrawiam z upalnych Beskidów. Gaba B.
OdpowiedzUsuńMisiaki kurcze no calowalabympo mordce caly dzien,i mowila daj dziobka...moja Fera daje od malego wypieszczona nauczona...i rozpuszczona..
OdpowiedzUsuńW FUNDACJI PRZEWERTOWALAM WSZYSTKO OD A DO Z I NIE TAK LATWO....ZABRAC PIESKA DO DOMU AJESLI NIE SPELNIE OCZEKIWAN TO NAWET MOGA GO ODEBRAC Z POWROTEM..::((W KAZDEJ CHWILI NAWET PO ROKU A TEGO BYM NIE PRZEZYLA I CALY CZAS NALEZY BYC W KONTAKCIE Z NIMI..BARDZO OSTRE WYMAGANIA..TO ZE MAM JUZ JEDNEGO PIESKA I PRACUJE TO TEZ JEST PRZESZKODA PONIEKAD...ECH JAGODO PRZECIERZ JAK SIE CHCE I DECYDUJE TO NIE NA CHWILE TYLKO Z PELNA SWIADOMOSCIA ZE TO OBOWIAZKI WYDATKI CZASEM WYRZECZENIA...NO I PRZYJACIEL ZYJE SREDNIO 12-15 LAT ...TAK MYSLE ZE PROSCIEJ TAKA MALA BEZINKE BY BYLO PRZYGARNAC OD ZWYKLYCH LUDZI...NO COZ CZAS POKAZE..POZDRAWIAM...
PS.A W CZYM MOJA WILCZYCA PRZESZKADZA,ABY MIC DRUGIEGO..PSA..
Piękne słowa...
OdpowiedzUsuńTwoja Beza rośnie w zastraszającym tempie, chyba jej ta przestrzeń służy:)))
Z fotorelacji wynika, że dziewczyny świetnie się dogadują-to bardzo dobrze.
Uściski z zalanych słońcem Karkonoszy:)
Widać, że Twoje "kobitki" się już zaprzyjaźniły:) cudne mordki:)pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńnie wiem które ujęcie ładniejsze, ale każde dostarcza jakieś emocje, zwłaszcza ostatnie...
OdpowiedzUsuńNiech Bezka i Buba dają przykład tego dobrego świata...
Głaski dla czworonogów...;-DDD
zazdroszczę tak wspaniałego podejścia do życia
OdpowiedzUsuńpisze ponowie, tym razem chcialam sie zapytac czy nie mialabys nic przeciwko jezeli wsadzilabym zdjecie Twojej pieknej chaty na swoim blogu??
OdpowiedzUsuńDziekuje i pozdrawiam
Oj, jak ja Wam zazdroszczę tego domu (oczywiście pozytywnie). Jest przepiękny, PIĘKNY!! Chciałabym kiedyś taki stworzyć dla swojej rodziny i swojego Goldenka, którego mam od ponad dwóch lat. Jestem u Was codziennie i każdego dnia oglądam zdjęcia... znowu i znowu i marzę. Dzięki Wam (między innymi) zaczynam wierzyć, że marzenia się spełniają. Tylko trzeba ciężko nad nimi pracować. :-) Do zobaczenia jutro.
OdpowiedzUsuńPrzyjadę i zjem Bezę! ;););)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to chcę niezdarnie pokryć wzruszenie, bo to piękny post Magódko.
Piękne są te twoje panie B i B :-) Z ubawieniem i radościa obserwuję ich słodki żywot . I pięknie piszesz o szczęściu, mało kto pamięta że zależy ono od nas , że w sobie powinniśmy go szukać. Pozdrawiam mocno słonecznie :-)
OdpowiedzUsuńWitaj! Z wielką przyjemnością zaglądam do Ciebie. Zawsze z sentymentem patrzę na piękne fotografie i przypominają mi się dom rodzinny, widok na podwórze i to wszystko co kiedyś wydawało się częścią dnia codziennego, a teraz urosło do rangi mistyfikacyjnych przeżyć.Nie mogę się doczekać kiedy zawitam w rodzinne strony i pobiegam z psem, znajomymi ścieżkami.
OdpowiedzUsuńDobrze ,że jesteś bo zaglądając do Ciebie, łapie drugi oddech.Pozdrawiam wakacyjnie
Są urocze :)
OdpowiedzUsuńDziekuję za uroczy spacer.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To jest prawdziwa siostrzana miłość , chociaż w psim wydaniu , może służyć za wzór ludziom.
OdpowiedzUsuńMasz racje w tym co napisałaś w poście , ale psujących jest więcej niż naprawiających i nie jest dobrze , a będzie jeszcze gorzej .
Chyba mam przedwakacyjnego doła , albo przez te upały widzę same minusy i wady tego świata .
Mimo to Ciebie pozdrawiam jak zwykle -Yrsa
z wielką przyjemnością zaglądam do Ciebie-
OdpowiedzUsuńnapawasz mnie swoim optymizmem i podejściem do
życiap gdybyż wszyscy byli tacy..... jaki przyjazny był by świat... zwierzaki sa cudowne -
zdjecia pokazują, że im dobrze z sobą.... nie zazdroszczę Ci lecz podziwiam Cię za Twoją postawę... i wytrwałość w walce o "lepsze" w życiu
Wanda
Jagódko wiem dokładnie o czym piszesz,ja też tak mam ,od momentu kiedy Szot jest z nami ciągle sie śmieje z niego ,do niego,daje mi tyle szczęścia,że nikt i nic nie jest mi w stanie popsuć nastroju.Jest to fantastyczny widok jak nagle dostaje szaleńczej głupawki i goni nie wiedzieć za czym.Jest moją wielką radościa.Jest też wielkim pieszczochem i bardzo potrzebuje naszej bliskości,ale spokojnie zostaje w domu sam ,bo tego nauczyła go mama.Pozdrawiam wszystkich na Magodzie,głaski dla BB.Iga
OdpowiedzUsuńPies nigdy nie potraktuje człowieka "jak psa". A nawet drugiego psa też nie, pod warunkiem,ze był po ludzku chowany :)
OdpowiedzUsuńCo do ludzi, bywa różnie....
Czasem wolę swojego psa od niektórych dwunożnych, chociaz ponoć homo sapiens stoją wyżej względem inteligencji.
Lecz tej emocjonalnej niestety niektórzy mają mniej od czworonogów.
A dobro ... samo się wybroni, i ten, kto go zaznał od innych, napełnia się nim i innym oddaje. I tylko tak warto żyć
Szcególnie.
Pati - te psy już były przez ludzi krzywdzone, fundacja dokłada wszelkich starań by już nigdy krzywdy nie zaznały. Przepraszają na stronie za trudne warunki adopcji - wynikają one z troski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Nikki - pomimo, że wiele osób kopiuje moje zdjęcia - Ty pierwsza zapytałaś o moją zgodę - jest mi bardzo miło i oczywiście zgadzam się! Uściski!!!
Iga cieszę się, że Szocik jest takim kochanym psem. Koniecznie musisz go do nas przywieźć! Buziaki!
Gaba.B. - dziękuję!
An-no - tęsknimy!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam najserdeczniej wszystkich!
Psiaczki cudne, też uwielbiam spacerek z moją sunią to taki zatrzymany czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeżeli właściciele sa ludźmi szczęśliwymi ich zwierzaki tak samo, tak samo jest w rodzinach z dziećmi, ja się nie dziwię, że w oczach Twoich milusińskich radość jest, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDzięki Twoim postom i fotkom pokochałam Goldeny na zabój..sami mamy radosnego foksa ale zdajemy planujemy drugiego psa..ciekawe czy się dogadałyby ze sobą.. Nasz Azor jest bardzo spolegliwy i pokojowy a przede wszystkim stale gotów do radosnej zabawy..więc potrzebuje drugiego psa o podobnym usposobieniu.. a jeżeli chodzi świat i ludzi.ja wyznaję zasadę, że jak zadbasz o siebie mądrze i pięknie to nie będzie wypełniać Cię gorycz i tym samym będziesz promieniała dobrem dl innych.i z tego światła z tej aury może wówczas czerpać każdy..wiara w siebie i swoje postrzeganie świata ważne!
OdpowiedzUsuńFajny spacer :) i chyba już pieski bardziej spokojne :)
OdpowiedzUsuńPati ma rację - niektóre warunki fundacji sa wręcz absurdalne :) ja na wszelkiego rodzaju fundacje zajmujące się adopcjami psów, patrzę z daleka i omijam wielkim łukiem, wybieram schroniska dla zwierząt - sa bardziej przyjazne potencjalnym właścicielom zwierząt adoptowanych.
A bierze się to z tego, że mój tata po utracie swojego ukochanego pieska, który umarł, chciał przygarnąc kolejnego przyjaciela. Wybrał fundację, która była niedaleko domu.
Pani z fundacji powiedziała: Pan ma 60 lat i Pan chce psa? przecież pies żyje 15 lat.. Pan bedzie żył do 75 lat?? nie sądzę... przecież pies Pana przeżyje i kto się nim zajmie? Po tym tekście mój ojciec wyszedł.
Pani byla... hmmm jak to wyrazić - nieprzyjemna.
Dodam, że mój tata nei chciał szczeniaka, było mu wszystko jedno jaki to będzie piesek. A poza tym co to za teksty? Mój ojciec czuje się świetnie i co jej do tego ile lat ma zamiar żyć.
Tatuś mój ukochany , wziął pieska ze schroniska, ślicznego kudłacza, który go nie odstępuje na krok. Tam go nie pytali ile ma lat, nie potrzebowali odcinka emerytury, w celu sprawdzenia czy go stać na utrzymanie psa, nie oglądali jegomieszkania itd. itd...
Także dla mnei fundację powinny bardziej przemyśleć swoją działalnośc i powinny byc bardziej otwarci na ludzi, bo tracą świetnych kandydatów.
Pozdr An
Cieszę się, że znalazłam tego bloga. Z wielu przyczyn.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Sprowokowałaś mnie dzisiaj do odezwania się ;) Pięknie napiałaś o tym, co dobre w ludziach. Tak dziwnie bywa, że wielu z nas bardziej roztkliwia się i rozpamiętuje to, co spotkało ich w życiu złego. Często po stokroć biadolą, jak bardzo im źle, jak życie ich nie rozpieszcza... a życie to harmonia, z pewnością nie brakuje w nim dobra, tylko dlaczego o tym nie pamiętamy i nie dzielimy się nim? Ty cudnie się dzielisz, zarażasz mimo codziennej pracy, mimo zmęczenia. Doceniasz to, co spotkało Cię w życiu dobre i wspaniale się tym dzielisz. Dziękuję Ci bardzo za to!
OdpowiedzUsuńPodzielę się i ja swoimi refleksjami: marzenia się spełniają - to prawda! trzeba tylko w nie uwierzyć i dążyć do wyznaczonego celu. Jeszcze nie tak dawno marzyłam o domu na wsi, z dala od zgiełku miasta, w bliskim kontacie z przyrodą, dziś mam :D i dom i las pod bokiem, i łąki, i pola i mnóstwo ptaków zaglądających do ogrodu, dzikie zwierzęta, i codzienne koncerty grających świerszczy, i... mogłabym tak długo wymieniać jeszcze. W domu brykają radośnie dwa kociaki "kuniaki". Mam nadzieję, że niedługo zawita też psiak. I coraz częściej zaczynam myśleć zarażona Twoim pomysłem o... kozie :D Wszyscy mnie od tego pomysłu odciągają - muszę to z pewnością przemyśleć jeszcze, bo trzeba by dla niej specjalne miejsce przygotować... Radości z codziennego powrotu do domu jest mnóstwo, mimo, ze mieszkam w nim dopiero dwa lata jednak czuję się tak, jakbym mieszkała w nim od zawsze i mogę śmiało powiedzieć, że to szczęśliwy dom! Pozdrawiam radośnie i serdecznie
Ewa
Witam
OdpowiedzUsuńJa troche z innej strony-chciałam sie tylko spytac czy nie bedzie to tragiczny w skutkach nietakt jeśli przyznam się iz podprowadziłam na swoje strony jeden z cytataów zamieszczonych przez Ciebie? Przepraszam iz najpierw dokonałam dzieła a potem sie podpytuje-ale cytat o celach był mi straszliwie potrzebny
pzdr i ps-uwielbiam Cię czytac
też szczecinianka tylko że na wygnaniu
hania
zazdroszczę miejsca i klimatów!!!
OdpowiedzUsuńWitam z malego Burscheidu, czytam na biezaco co tam dobrego u Was...Jestem oczarowana pieknem i szlachetnoscia Waszego zycia,nawet to co zwykle i codzienne jest czarowne!!! Przesylam mnostwo upalnych pozdrowien
OdpowiedzUsuńAnna
Piekne te Twoje psy.Takie szczesliwe .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDroga Magodo, tyle ciepłych słów juz zostało napisane pod tym Twoim postem, że cokolwiek napiszę, niczego nowego nie dodam. Wciąż jednak myślę, że tak jak każdy z nas potrafi odczuwać cierpienie i na ogól wydaje się nam, że z tym cierpieniem jestesmy zupełnie sami, tak też każdy z nas potrafiłby odczuwać radość i szczęście, gdybyśmy tylko nie uważali, że ono dotyczy każdego prócz nas. Dlatego zamiast pisać, że Ci zadroszcze takiego życia, napiszę, że czytam Twoje posty i uczę się od Ciebie jak czerpać radość z rzeczy zwyczajnych, których o zdolność do przysparzania mi szcześcia dotąd nawet nie podejrzewałam. Dziękuję Ci z całego serca za te lekcje. - Egretta
OdpowiedzUsuńPiękne!:)
OdpowiedzUsuńAle im dobrze..
pozdrowienia ślę:-)
Jagodo, od tygodni śledzę Twojego bloga i jestem pod urokiem miejsca, w którym żyjesz.Już teraz rozumiem Twoje oczarowanie Bieszczadami, ponieważ właśnie teraz tu odpoczywam i jestem zachwycona tak jak i Ty.Pozdrawiam z Załuża.
OdpowiedzUsuńWiola
magiczna , przepiekna, klimatyczna chałupa, podziwiam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń