Albert Einstein
Wszystko co wielkie i wspaniałe zawiera w sobie Tajemnicę.
Bieszczady w porównaniu z innymi górami to właściwie pagórki. Niewielkie, kameralne - każdą trasę można przejść w kilka godzin, piękne, lecz widziałam już inne równie piękne miejsca. Jednak co roku przybywają Bieszczadom kolejne zastępy ludzi zainfekowanych miłością do nich. Miłością wierną i zaborczą. Każdy odkrywa Bieszczady dla siebie uważając to odkrycie za osobistą Eurekę.
"Moje" Bieszczady to miejsce siły, energii i żywotności.
Mam do nich prywatną wtyczkę i ładuję się w chwilach ciężkich i trudnych.
Kilka dni temu Maciek zastał mnie w kuchni płaczącą ze zmęczenia. Wypchnął mnie z kuchni, wykopał z domu i kazał "iść". No to poszłam. Mam takie swoje miejsce gdzie pod ogromną akacją jest widok na Tajemnicę.
Padłam bez sił pod drzewem, Buba składająca się prawie wyłącznie z empatii, wtuliła się we mnie, Beza coraz mniej przypominająca prosiaczka, ułożyła się obok, posapując cichutko.
Leżałam na twardej ziemi, grzana z obu stron przez psie, dyszące ciała. Nie wiem ile to trwało. Patrzyłam na góry i odpływałam w błogostan. A kiedy wstałam, byłam jak nowa.
Jak to działa? Tajemnica!
Nie próbuję jej odgadnąć, jest tak samo przynależna TU jak błoto, zasypane śniegiem pola, pachnące łąki i diabły mieszkające w nazwie Bieszczadów.
Uzależniłam się od zapachu drewna, ziemi, trawy i najczystszego pod słońcem powietrza.
Słyszałam już wiele wyjaśnień dlaczego niektórzy zobaczywszy niebo nocą Tutaj - wracają już zawsze. Dlaczego są gotowi zrezygnować z wygód, ciężko pracować, znosić chłód, zmęczenie, strach i często - samotność - by być TU.
Ja nie wiem.
Ale to tu jest! TAJEMNICA.
Dostałam ostatnio list od czytelniczki bloga. Prosiła mnie abym wspomniała o innym blogu - prowadzonym przez babcię Kubusia. Z radością spełniam tę prośbę. Tutaj podaję linka do bloga kobiety niezwykłej.
Na koniec z pozdrowieniami, zdjęcie "Z galerii naszych gości":
MAGODO ;)))
OdpowiedzUsuńdla tej wlasnie tajemnicy chcialabym tam do ciebie przyjechac..MARZY MI SIE CHOC NA PARE DNI..
oD KIEDY POZNALAM CIEBIE I CZYTAM WIERNIE TWOJE POSTY WLASNIE TO PYTANIE MI SIE NASOWA??
CO JEST TAKIEGO W TYCH GORACH W TYM MIEJSCU ZE CI CO TAM BYLI WRACAJA??? TAJEMNICA KTORA CHCIALABYM KIEDYS POZNAC..
POZDRAWIAM PATI
Jeszcze nie byłam w Bieszczadach, marzy mi się... z córcią i mężem. Zobaczymy w przyszłym roku:)
OdpowiedzUsuńOpowieść niezwykła:) pozdrawiam serdecznie i życzę siły!
Miałam dreszcze czytając...magiczna lektura i zdjęcia
OdpowiedzUsuńznam to niebo.Tyle nocy przesiedzianych przy ognisku właśnie w Twojej okolicy:)
OdpowiedzUsuńAle dawno nie byłam.
Sądzę, b wiem, że będzie mi dane już w przyszłym roku odnaleźć dawne ścieżki.
Pozdrawiam ;)
Coś w tym jest.Doświadczyłam tej tajemnicy przez chwilkę i marzę by wrócić podładować akumulatory:))))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMagodo,
OdpowiedzUsuńwszystko zależy od nas i od ludzi z którymi jesteśmy, wtedy co zwykłe wygląda niezwykle a proste rzeczy nabierają obrzędu misterium
serdeczne uściski przesyła Tobie i Mackowi a psy drapię za uchem
www.okiemjadwigi.pl
To znaczy tylko to, że to jest Twoje miejsce na ziemi. Potrafi Cię utulić i uleczyć. Zmęczenie, harówka, pot ale tylko w tym miejscu. Kocham Bieszczady, ich ciszę i odgłosy.. Podziwiam i zazdroszczę /tak od serca/. Pozdrawiam. marzycielka
OdpowiedzUsuńWreszcie mam czas żeby w spokoju u Ciebie posiedzieć. Czytam ,podziwiam widoki i nawet nie wiem kiedy czas mi umyka . Bo jak już tu zawitam to wsiąkam bez reszty !Królowo moja liczę dni,a Ty odpoczywaj w każdej wolnej chwili i ładuj baterie.
OdpowiedzUsuńUściski ślę!
W niezwykły sposób opisałaś magię tego miejsca jakim są Bieszczady...Aż łza się w oku zakręciła:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie Aga
Magiczne miejsce te Bieszczady. Pięknie potrafisz pisac Magodo o swoim przywiązaniu do tego miejsca. Myślę, że to cudownie miec w życiu takie "miejsce siły, energii i żywotności", a świadomośc odnalezienia takiego miejsca czyni nas silniejszymi w pokonywaniu przeciwności i trudów życiowych. Ostatno uczucie tajemnicy dotknęło mnie niespodziwanie, w oliwnym gaju położonym u podnóża Rocca Manerba. Ogród oliwny obsadzony był starymi drzewkami z powyginanymi i skruszałymi pniami.Nie wiem co się zadziało takiego, ale nie chciałam opuścic tego miejsca. Poczułam słodycz i blogośc przebywania tam, tudno mi było opuścic to niezwykłe dla mnie miejsce. Teraz, kiedy jest mi ciężko mogę chociaż mentalnie przenieśc się tam pomiędzy stare oliwne drzewka. Jesteś szczęściarą Magodo-dotknełaś tajemnicy.Pozdrawiam z Italii. Bożena
OdpowiedzUsuńPiękna to tajemnica.
OdpowiedzUsuńI wspaniała opowieść o Tobie i wspaniałych psich duszach, które dało Ci było spotkać...
Pozdrawiam najserdeczniej
Kasia
Jagódko tajemnicze miejsca dające nam w tajemniczy sposób moc żeby wstać i iść dalej.... i tajemnica dobrego ludzkiego serca które nie zastanawia się, tylko kiedy trzeba pomóc mówi "Jasne, mnie nie trzeba prosić o pomoc" :)) Jesteś cudowna!!!! Dziękuję z całej głębi mojego serca!!! I jeżeli mogę na Twoim blogu....dziękuję tym wszystkim którzy zechcieli wejść i poczytać historię babci Kubusia.... Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że kiedyś bedę mogła tego doświadczyć! Poznac!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sama na tym się zastanawiam . Dlaczego nie boję się wychodzić nocą do lasu , czy potwornie zmęczona zmierzam na szczyt góry . Czasami siadam na starym cmentarzu i zapominam o świecie zatapiając się w rozmyślania . No i codzienna długa droga z domu do pracy . Przecież łatwiej mi jest tak jak dzisiaj nocować w mieście . Tyle że już rano będę tęsknić za ciszą moich łąk ... I ja pozdrawiam wieczornie :):)
OdpowiedzUsuńPani Jagódko - TAJEMNICA ..jakże magiczne słowo pozwoliło mi dzisiaj przeżyć chwile w takiej TAJEMNICY..ANONIMOWA osoba poprosiła Panią o umieszczenie na swoim blogu informacji o blogu, w którym opisuję co dnia urywki z życia MOJEJ ISKIERKI,CUDOWNEGO, CHOREGO NA AUTYZM WNUCZKA . Tak jak Pani odkrywa piękno przyrody,tak ja co dnia staram się odkryć piękno w umyśle chorego dziecka. Swoje emocje otulam w tekst..tak jest lżej . Z całego serca dziękuję za życzliwość , dziękuję też osobie , która poprosiła Panią o ten gest.
OdpowiedzUsuńAntoine de Saint-Exupéry
" W tajemnicy każdego człowieka istnieje wewnętrzny krajobraz: z nietkniętymi równinami, z wąwozami milczenia, z niedostępnymi górami, z ukrytymi ogrodami."
Chciałabym dostrzec to piękno, które zostało zasłonięte troskami tak zupełnie nieoczekiwanie..
Pozdrawiam serdecznie - Małgorzata -babcia Kubusia.
Tajemnicą - zupełnie inną, wręcz bolesną jest choroba Kubusia z blogu jego babci. AUTYZM.
OdpowiedzUsuńPoruszająca historia, wielcy ludzie i mały, bezbronny chłopczyk...
Dziękuję Jagódko za link.Oby więcej osób tam zajrzało i zostawiło ślad. Oni bardzo tego potrzebują.
Znowu te PRZESADZONE zdjęcia??? A niech tam! Dawaj ich, jak najwięcej :))
Oczyszczające...
OdpowiedzUsuńMagódko, ściskam Cię serdecznie i wielu sił życzę!
Mam takie miejsce, skąd widać Twoje Bieszczady w przejrzystsze dni... maleńka kapliczka z kamienia, pokryta bieloną gliną ściana, gont, a nad nią ogromna lipa. Po prawej las, a w głębi wieś Koniusza z zapomnianą cerkwią. Przede mną Kopystańka - najwyższe wzniesienie mojego Pogórza, po lewej Gruszów, na sąsiednim wzgórzu Kalwaria, a dalej już tylko Bieszczady. Przyjeżdżam tu od lat, kiedy zaczynam wątpić: dlaczego tu jestem? Uwielbiam te niekończące się wzniesienia, które powtarzają się jak echo blednąc za horyzontem. A brakuje mi tu... jezior i rzek leniwych, gładkich, spokojnych, rześkich wiatrów...
OdpowiedzUsuńDorota
Nie kazdemu z nas ludzi,dane jest odkryc takie miesce. Czasami przechodzimy obok,a jest na wyciagniecie reki. Ci ktorzy je odkryja sa wielkimi szczesciarzmi. Ja rowniez odkrylam takie miejsce. Nie sa to Bieszczady, ale rownie urocze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńoch jakie spokojnosci i zawieruchy
OdpowiedzUsuńTak bym chciala do tych wspanialosci zawitac
Czemu ten swiat jest tak daleki i drogi
Zycze milego weekendu
Iwona
Tak,są takie magiczne miejsca.Wiem o tym z wlasnego doświadczenia,tylko nie wiedzialam,że inni też je mają i myślalam,że jestem jakimś dziwolągiem.Fajnie,że można u Pani sobie o tym "pogadać" i poznać też innych odczucia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.MF.
Mądry chłop ten Twój Maciek. Jestem pewna, że w każdym miejscu, gdzie przyszło nam żyć jest taka Tajemnica. Warto o tym pamiętać i to dostrzegać. A i najważniejsze - w porę - żeby nie stracić siebie zupełnie - schronić się w bezkresie tej Tajemnicy, wsłuchać się w nią, połączyć oddechem, zapachem, dotykiem i czerpać.. czerpać aż się człowiek odrodzi na nowo.. Góry same w sobie mają wielką tajemnicę..dostojeństwo..skupienie..ciszę.. jednak spróbujmy patrzeć i słuchać, właśnie tam gdzie przyszło nam żyć..uważniej.. pełniej..całym sobą.. na pewno znajdziemy swoją Tajemnicę, która w chwilach słabości nam pomoże..a przecież słabości są naszą miarą.. tak samo jak i nasza siła.. Pozdrawiam Cię serdecznie.. Wybrałaś dobrze..mimo wszystko jesteś tam bardzo szczęśliwa.. Jesteście tam bardzo szczęśliwi..
OdpowiedzUsuńMądry chłop ten Twój Maciek. Jestem pewna, że w każdym miejscu, gdzie przyszło nam żyć jest taka Tajemnica. Warto o tym pamiętać i to dostrzegać. A i najważniejsze - w porę - żeby nie stracić siebie zupełnie - schronić się w bezkresie tej Tajemnicy, wsłuchać się w nią, połączyć oddechem, zapachem, dotykiem i czerpać.. czerpać aż się człowiek odrodzi na nowo.. Góry same w sobie mają wielką tajemnicę..dostojeństwo..skupienie..ciszę.. jednak spróbujmy patrzeć i słuchać, właśnie tam gdzie przyszło nam żyć..uważniej.. pełniej..całym sobą.. na pewno znajdziemy swoją Tajemnicę, która w chwilach słabości nam pomoże..a przecież słabości są naszą miarą.. tak samo jak i nasza siła.. Pozdrawiam Cię serdecznie.. Wybrałaś dobrze..mimo wszystko jesteś tam bardzo szczęśliwa.. Jesteście tam bardzo szczęśliwi.. pomyśl tylko o tych co stale szukają swojego miejsca..
OdpowiedzUsuńDobrze mieć taką TAJEMNICE.Pozdrawiam bardzo serdecznie życzę siły.Anka krakowianka
OdpowiedzUsuńBieszczady są magiczne ;-)
OdpowiedzUsuńJa zaglądając na Pani bloga biorę sobie z niego cudowne widoki, spokój miejsca, mądre przemyślenia, miłość do zwierząt i przyrody. Dziękując za to wszystko mogę przesłać tylko w myślach ciepły uśmiech. Też czasem stawia na nogi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Dorota
Takie tajemnice dają siłę. marzycielka
OdpowiedzUsuńJagoda, post do ksiazki...na pierwsza strone.
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie, niektore miejsca maja w sobie taka moc.
I Ci , ktorzy nas kochaja, tez.
Pozdrawiam, Kasia
Wiesz... czasem myślę sobie, że gdyby każdy otworzył się na taką Tajemnicę, nie byłoby tylu nieszczęśliwych ludzi na świecie.
OdpowiedzUsuńW Polsce jest wiele miejsc które czekają na zmęczonych, życiowo poobijanych i wcale nie muszą to być miejsca turystycznie atrakcyjne. Moja Tajemnica jest tam, gdzie niewielu poza mną szukało :)
Jadwisiu najważniejsze, że czujesz się we właściwym miejscu i że to miejsce sprawia, że wszystko przykre i złe szybko mija, nawet zmęczenie ta ziemia wyciąga. My mamy niewielki ogródek, ale taki na wpół dziki. Jak to mawia mój kochany Janek "Na wpół kontrolowany przez przynoszenie ulgi przycinaniem i koszeniem". Jak się kładę na trawie i patrzę w niebo to czuję jak zło i ciężar uchodzi, a ziemia staje się lekka pode mną i niebo mnie przykrywa, czasem chmurami, a czasem gwiazdami. Fajne jest to uczucie. Ale kiedyś, jak Bóg pozwoli, wybierzemy się do Was. Za porozumieniem oczywiście z Wami. Może się powtarzam, ale po tym co przeczytałam w poprzednim poście, wolę to jeszcze raz napomknąć.
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani Magodo! Ośmielam się postawić tezę, że ''Tajemnica'', na którą ma Pani widok leżąc pod akacją, to pospolity Anion - takie indywiduum chemiczne (występujące m.in. w świeżym powietrzu), które posiada nadmiar elektronów w stosunku do protonów i ma wielce dobroczynny wpływ na nasze samopoczucie. Aniony, czyli jony ujemne, zwiększają przepływ tlenu do mózgu, w wyniku czego odczuwamy przypływ energii, zmniejszenie senności etc....słowem: czujemy się jak nowi.Tak to działa! ;) Co do samych zaś Tajemnic, a zwłaszcza miejsc tajemniconośnych, o których piszą w postach goście Pani bloga, to zalecałbym chłodny dystans ... i tak po prawdzie, to cała ta moda na magiczność i feng shuizm wygląda mi na jakąś quasi-religię i drugą nogę tego samego Harry Pottera.Pewnie mocno sprawę upraszczam, ale strasznie irytuje mnie postępująca dewaluacja tego wielkiego słowa: TAJEMNICA.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, wicesołtys Bronisław
Ja tą tajemnicę nazywam "Bieszczadzkimi Aniołami", które, jak trącą Cię skrzydłem - już jestaś ich bratem..... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny post.
OdpowiedzUsuńNie ocenia Pani, nie wyszydza, nie wartościuje.
Taką Panią cenię i szanuję.
Pozdrawiam ciepło Anna
Pani Magodo,
OdpowiedzUsuńPrzepiękna TAJEMNICA, uroki pozostałej w szczątkach natury radują oko , aby takich miejsc w kraju było jak najwięcej. Uważam, że życie w takim skansenie ma swój niepowtarzalny urok, który nie każdemu jest dany.
Serdecznie pozdrawiam
Aldona
PS. Blog o walce Rodziny małego Kubusia jest piękny. Prawda, która wzrusza . Babcia autystycznego dziecka musi być niezwykła.
Śliczny chłopczyk na zdjęciu, film na blogu pokazuje jego trud. Dziękuję za linka.
ja też kocham Bieszczady
OdpowiedzUsuńJuż na zdjęciach spokój tajemny, a co dopiero na żywo, w asyście psiego ciepła, rześkiego powietrza, zapachu ziemi. To chyba połączenie tych składników tworzy taki balsam - na duszę.
OdpowiedzUsuńŚlę pozdrowienia z Polski, do której przybyłam właśnie jako ten łosoś w oczekiwaniu na wielki dzień :) M.