Mgła to krople wody zawieszone w powietrzu. Może przybierać różne formy mieć różną wielkość i gęstość. Od razu powiem, że kocham mgły. Po prostu uwielbiam ten czas gdy patrzę przed siebie i widzę tylko fragmenty świata, skrawki rzeczywistości. Jestem krótkowidzem od dziecka, długie lata z próżności nie nosiłam okularów, musiałam się zatem nauczyć żyć w świecie nieostrych krawędzi. Kiedy ktoś próbował mnie na okulary namawiać to mówiłam, że dzięki temu, że widzę mniej żyję w świecie czystym i pięknym - bo nie widzę brudu. Trochę tak właśnie było. Ten niedopowiedziany świat, zamglony i odległy podobał mi się bardziej. Również metaforycznie.
Od lat noszę okulary bo już poradziłam sobie z własną próżnością. Już wiem, że jeśli ktoś ma mnie polubić, to nawet jakbym nosiła denka od butelek na oczach - polubi. Ale tęsknota do świata za mgłą - pozostała we mnie. Dlatego stałam się łowczynią mgieł, dlatego z przyjemnością je fotografuję. Mieszkając w Bieszczadach mam wiele ku temu okazji.
Mgła jest dobra, pozwala się ukryć choć na chwilę, złapać oddech. Jest dobrą wymówką, przecież nie można jechać czy robić czegoś bo mgła... Mgła jest miękka, otula, otacza subtelnie. Tworzy nastrój i jest ulotna, wydobywa to co piękne a zasłania to czego widzieć nie chcemy. Tłumi dźwięki dzięki czemu znajdujemy się w osobistej próżni, pustce wypełnionej kroplami wody i własnymi myślami. Z mgły przychodzą ludzie i zwierzęta. I w mgle znikają...
Słowo na określenie mgły w każdym języku brzmi inaczej - polska mgła to angielski fog (jest również czasownikiem), niemiecki nebel (jest w tym języku przymiotnikiem), szwedzka dimma, hiszpańska niebla, irlandzki ceo, fiński sumu, ale najbardziej podoba mi się rosyjski tuman, który nawiązuje nie tylko do zjawiska ale też do stanu duszy.
Pokażę dziś trochę zdjęć, bo dawno tego nie robiłam. Z mgłą w roli głównej, najpierw mgły wokół domu a potem te z nieco dalszej okolicy.
Chcesz do nich dojść, lecz niewiele masz szans,
mgła cię pochłonie, ale wiedz - kiedy przegrasz z nią,
zęby zaciśnij i idź jeszcze raz!"
Włodzimierz Wysocki "Mgła"
Cudowne zdjęcia droga Magdo, brawo !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Martyna
Dziękuję :)
UsuńPrzepiękna opowieść o mgle, z przepięknymi ilustracjami :). Mnie także mgłą fascynuje, lubię ciszę, jaką ze sobą przynosi i tajemnicę, którą niekoniecznie trzeba odkrywać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
UsuńHa! A ja też jestem krótkowidzem ;) Uwielbiam też mgły, a zwłaszcza jak z nich wyłania się świat :) pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńUściski!
UsuńBardzo nastrojowe i urocze zdjęcia. Z chęcią czytam Twoje posty i z niecierpliwością czekam zawsze na kolejne. Kordian
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Pozdrawiam!
UsuńPięknie piszesz i fotografujesz Romantyczko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jednak romantyczką nie jestem, naprawdę :) Pozdrawiam!
UsuńOglądanie tych zdjęć i czytanie tych słów to najczystsza przyjemność :-) Pozdrawiam mgliście z Krakowa. Beata
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
UsuńPiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWidzę jednak na nich częściej angielskie mist raczej, niż fog. Nebel niemiecki to pan rzeczownik, przymiotniki to neblig lub nebelig i jeszcze parę innych.
Mnie najbardziej podoba się łacińska nebula, choć i tuman kuszący jest . Serdeczności ślę
Tak myślałam, że mist ale nie chciałam się wdawać w lingwistyczne dywagacje. Za informację na temat niemieckiej mgły - dziękuję, nie znam tego języka.
UsuńSerdecznie pozdrawiam!
Piękne zdjęcia, bo okolica jest cudna, przestrzeń, która kocham!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
j
Pozdrawiam Jadwigo!
UsuńAleż piękności!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńKażde ze zdjęć nadawałoby się na widokówkę reklamującą Bieszczady.
OdpowiedzUsuńTeż kocham mgłę. Pod warunkiem, że nie prowadzę samochodu. :-)
Pozdrawiam mgliście. ;-) Ola M.
Często muszę prowadzić auto w czasie mgły - nawet to lubię oczywiście nie wtedy gdy muszę wysiadać by sprawdzić czy jeszcze jestem na drodze :)
UsuńPozdrawiam!
Ach, Och, Uch! Zachwycam się widokami, zawsze, niezmiennie, ilekroć tu zaglądam :) Do kolekcji dodaję mgłę po węgiersku: KÖD (przymiotnik: ködös). Ślę serdeczności z ciągle jeszcze bezśnieżnego Budapesztu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za węgierską mgłę :)
UsuńA piosenkę o bieszczadzkiej mgle w wykonaniu niezapomnianego Andrzeja Zauchy znasz ?? Polecam , pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=I-uV0-37HF8
Znam! W Bieszczadzkiej wsi Zatwarnica jest magiczne kino, które ma w stałym repertuarze film "Kino objazdowe". Z tego filmu pochodzi ta piękna piosenka :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Jak zwykle wszystko piękne... Pozdrawiam z jeszcze jesiennej Zielonej Góry. Natalia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
UsuńWspaniałe ujęcia, z przyjemnością oglądałam:)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńRównież kocham mgłę. Pięknie ją opisałaś. Lepiej bym tego nie zrobiła. Zdjęcia są idealne. Zachwycają. Jest to coś, co sama chciałabym kiedyś osiągnąć, właśnie taki poziom fotografii. Podziwiam talent. Ukazałaś piękno mgły i nie tylko... perfekcyjnie. Serdecznie pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tyle miłych słów. Najserdeczniej pozdrawiam!
UsuńŁadnie Pani pisze dobry tekst ciekawe pióro. Ja już z 5 lat z Panią ,ide za Pani literami ,zdjęciami za marzeniem. Dziękuje.
OdpowiedzUsuńAsia M.
To ja dziękuję! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMgła, to magia. Pani zdjęcia są odzwierciedleniem tego czarownego zjawiska i każde bez wyjątku zachwyca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Chicago:)
Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńCudowne zdjęcia. Można je oglądać, oglądać i oglądać......Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMgła dodaje urody i tajemniczości każdej przestrzeni a w miejscu tak pięknym jak Twoje okolice jest cudowna. Miewa jednak swoje ponure oblicze gdy jest jak mleko, bywa wtedy niebezpieczna.
OdpowiedzUsuńKomentuję dopiero teraz bo przedświąteczny czas w bo związku z rodzinnym zjazdem to dla mnie zawsze bardzo pracowity czas. Przede wszystkim chciałabym złożyć Tobie i Twojej rodzinie życzenia noworoczne. Wprawdzie nadejście Nowego Roku wcale mnie tak bardzo nie cieszy to oznacza, że znowu powiększy się liczba oznaczają mój wiek a poza tym nie spodziewam się aby ten rok mógł być lepszy od poprzedniego chociaż przyrzekam sobie intensywną pracę nad tym aby przyniósł mi trochę radości przynajmniej w życiu prywatnym.
Tobie życzę mnóstwo radości, miłości, ciepła, zdrowia i spełnienie marzeń oraz realizacji planów. Przytulam Twoje cudne zwierzaki.
Serdecznie pozdrawiam. Zuza
Przytulam ciepło. Przytulaski także dla wszystkich zwierzaczków, Bezy, Buby, Kićki, Burego i tej merdającej ogonkiem kruszynki, która znalazła u was prawdziwy dom.
OdpowiedzUsuńMgła! Uwielbiam mgłę!! I jakoś nie znajduję w tym uwielbieniu szerszego zrozumienia, bo kierowcy na mgłę narzekają, piloci narzekają... Mgła jest CUDOWNA, a wszystko w niej łagodniejsze, ciche,z lekka tajemnicze, wygładzone... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post. Kwintesencja mgielnej cudowności!
Pozdrawiam najserdeczniej. :)
Przepiękne kadry, idealne do namalowania ❤
OdpowiedzUsuńGclub
Zjawiskowo, strasznie... wręcz przerażająco, ale właśnie za to poranne mgły kocham.
OdpowiedzUsuńMgła jest czymś zarazem pięknym i niesamowitym. We mgle mogą czaić się różne rzeczy. Zdjęcia piękne i bardzo ciekawie napisany tekst. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Osobiście nie lubię mgły ale na zdjęciach wyszła super. Śliczne widoki.
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciał na wsi mieszkać! :)
OdpowiedzUsuńភ្នាល់បាល់