niedziela, 7 października 2012

Cztery pory roku - lato.


Lato minęło, przeszło obok mnie. Odkąd przyjmujemy gości, nie mam lata. Nie dla mnie długie wędrówki po górskich szlakach, ciepłe letnie wieczory, nagrzane słońcem popołudnia i promienne poranki. Każdą letnią chwilę kradnę ukradkiem, co chwilę odwoływana do pracy. Mogę sobie pozwolić na krótkie momenty wytchnienia. Tylko tyle i aż tyle. Jak latem jest w lesie, nad rzeką czy w górach - wiem - od innych.
Myślałam, że uda mi się we wrześniu zajrzeć na bloga ale gdzie tam! Przetwory! od dwóch miesięcy przemieniam puste słoiki w pełne i nadal nie widać końca! Mam już w słojach jabłka, śliwki, paprykę, cukinię w dwóch kolorach, czeka jeszcze dynia i marchewka. Dom pełen gości i tak będzie do końca października, potem robimy sobie, jak co roku przerwę. Pracy zatem mam po końcówkę kokardki, zaczynam pisać posta 5 października w piątek. Ciekawe kiedy skończę.
Nazbierało się trochę zdjęć, które z przyjemnością powklejam.

Zacznę od piesków w letnich okolicznościach, niech zdjęcia te będą miłym wspomnieniem ciepłych, pełnych słońca dni:
Kocie lato:


Jak widać Kićka jest piękna, mądra i wspaniała. Jest cudowna od urodzenia a my mamy fioła na jej punkcie. Uchodzi jej wszystko, wybaczamy z góry każde przestępstwo. Problem się pogłębia bo ją strasznie rozpuściliśmy.
                                                                                                                                                                        
 
 W następnej kolejności: zdjęcia przetworów i kuchennych klimatów.W całym domu pachnie ziołami, wanilią  cynamonem, czekoladą, grzybami...


Lato to warzywa, świeże zioła w ilościach sprawiających, że jestem szczęśliwa. Zioła - proszę bardzo:
  


Teraz nieco łąkowych klimatów, nasłonecznionych przestrzeni pachnących oszałamiająco. 

 Udało mi się zobaczyć w sierpniu bociany tuż przed odlotem:
A tutaj inne spotykane po drodze zwierzątka:
Przydomowe obrazki:



 Teraz kilka zdjęć mojej wsi:



Czasem znajduję chwilkę aby zrobić coś i tutaj pokazuję efekt: haft i koronka w ramach ze starego okna.Wisi w bojkowskiej chacie.

Do bojkowskiej powstała kolejna ekspozycja szewskich kopyt:

Za trzy tygodnie kończymy sezon. Mam wtedy plan by zająć się sobą. Mam kilka projektów, spraw do załatwienia, tematów do przemyślenia. Już nie mogę się doczekać.
Mam na koniec prośbę: jeśli jakaś pani chciałaby przyjechać w przyszłym roku na lipiec i sierpień by pomóc mi w pracy w gospodarstwie - proszę o kontakt: chatamagoda@gmail.com. Zapewniamy skromne zakwaterowanie, wyżywienie, płacę i jeden dzień w tygodniu wolnego. Ponieważ zakwaterowanie jest naprawdę skromne chodzi wyłącznie o jedną osobę.
Pozdrawiam wszystkich letnio z samego środka pięknej bieszczadzkiej jesieni!


72 komentarze:

  1. Bociani Sejmik pod oknem, a ja u siebie znaleźć nie mogłem... I pogratulować wybitnie fotogenicznych psów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie jesteś.
    Zdjęcia - cudo.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że jesteś.
    Z przetworami - u mnie to samo, kolejka warzyw i owoców się ustawiła, a ja w lesie ...
    Doskonale rozumiem, z tym, że u nas zabudowania dalej remontowane (powolutku bardzo), warzywniak jakiś w miarę, ale obfity w zbiory, no i tu Cię podziwiam, bo my przynajmniej nie mamy gości (tzn. rodzina, znajomi etc. ale to co innego niż goście z zewnątrz).
    Odpocznij zatem w tym CZASIE DLA SIEBIE, wszak regenetracja musi być ...
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A właśnie wczoraj pomyślałam o Tobie, czy coś napiszesz, kiedy się odezwiesz.
    Wspaniałe chwile i widoki są jak zawsze na Twoich zdjęciach. Dajesz nam ogromną dawkę pozytywnej energii.
    Wcześniej wyglądałam z niecierpliwością kolejnego wpisu i nowej porcji zdjęć. Teraz czekam na niespodziewane posty żałując, że jest ich tak mało.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Magodo!

    Mimo, że tytuł posta głosił wciąż, że u Was wiosna, ja co kilka dni zaglądałam, mając nadzieję, że może jakimś cudem, po kliknięciu enter, zrobi się letnio i znów dowiem się, jak płynie Wasze życie w Bieszczadach. Tak się domyślałam, ze praca nie pozwala Ci podzielić się z nami widokami i historiami bieszczadzkimi. A szczerze, trochę się martwiłam, że tfu, tfu,,, coś złego się dzieje. Dlatego dzisiaj, kiedy widzę, że to po protu ręce pełne roboty były, jakoś tak mi lżej się zrobiło, że u was wszystko dobrze(taką mam nadzieję).

    Piękne widoki, świetny cały zwierzyniec... smaki i zapachy przetworów i ziół zdają się wydobywać przez monitor!

    Pozdrawiam Was baaaardzo ciepło,
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Jagodo, nic nie musiałaś pisać, to było oczywiste, że jesteś zapracowana i już bardzo zmęczona. Dobrze, że zostawiacie dla siebie tylko "czas" w ciągu roku. Wiem też co znaczy namolne... ależ proszę Pani... proszę się zgodzić. Dzisiejszą caluśką niedzielę przeznaczyłam właśnie na jęczącą, sklepową (nie prywatną) klientkę, by mieć to już z głowy. Jak zwykle pięknie u Was. Nadal mogę Twój dom oglądać tylko ze zdjęć, tak trudno nam wyjechać te ok. 100km na południe... nawet nie wiem, może to nie sto. Panią do pomocy lepiej byłoby znaleźć gdzieś w okolicy, chociaż... jest tyle porządnych, a samotnych kobiet, które nie znajdują sensu w życiu, może jedna z nich stanie się przez to weselsza... bo potrzebna. Jagodo, bardzo serdecznie Was pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak miło zobaczyć znowu Chatę Magody z gromadą niezwykle sympatycznych braci mniejszych. Pięknie u Was, jak zawsze bywało. Z przyjemnością obejrzałam zatrzymane bieszczadzkie chwile. Zdjęcia cudne!
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wszystkie zdjecia sa piekne,najzabawniejsze z kotem w karmniku.
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam, jeszcze raz, bo zapomniałam.
    Twoje kadry to balsam na ukojenie. Aż chce się żyć, wspomnienie lata, które chce się zachować na mroźne zimowe wieczory przy kominku, w wygodnym papuśnym fotelu z kieliszkiem domowej nalewki i miłym towarzystwem Rodziny.
    Dobrej, spokojnen nocy

    OdpowiedzUsuń
  10. ale zdjęcia to cud ,że tu trafiłam tyle fotek moich ukochanych Bieszczad...będę stałym gościem na blogu i zapraszam do siebie ...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jagódko, ja tak myślałam o Was - nie słyszę w Twoim głosie euforii - słyszę zmęczenie? Uciekliście z wielkiego miasta, żeby mieć czas dla siebie, dla życia, żeby to lato jednak trwało kilka miesięcy, a nie chwilę, i co się stało? Ja wiem, że trzeba z czegoś żyć, ale...chyba ta pani do pomocy to b. dobry pomysł. Zdjęcia piękne. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, Bea

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj
    Widać że znaleźliście swoje miejsce na ziemi wszyscy szukamy a tylko nieliczni mają szczęście tego doświadczyć :)
    Serdeczności Ilona

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj
    Widać że znaleźliście swoje miejsce na ziemi wszyscy go szukamy lecz nie liczni je znajdują Wam się udało :)
    Serdeczności i odpoczynku życzę Ilona

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Magodo, życzę Wam wytchnienia i nagromadzenia sił, pomysłów, i energii na kolejne pory roku:)
    Zadbajcie o swoje zdrówko i kondycję, bo jak mniemam i na to w sezonie pełnym gości i pracy nie mieliście czasu:)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  16. Przytulam ciepło, Jagódko. Piękne zdjęcia, wspaniały nastrój tego miejsca, i świat, jakże inny od mojego. Gdyby nie moja domowa czereda, której główną cechą jest brak odpowiedzialności, zgłosiłabym się od razu. I jak tu być wolnym człowiekiem, skoro się jest odpowiedzialnym? Życzę Ci, abyś wszystko co sobie zaplanowałaś, zrealizowała i znalazła czas na realizację marzeń:).

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak u Ciebie cudnie, jak nastrojowo, nie mogę napatrzeć się na zdjęcia!Wszystko wygląda tak wspaniale, że najchętniej to bym wsiadła w auto i przyjechała!

    OdpowiedzUsuń
  18. dobrze mnie nastrajasz Jagódko. Człowiek musi pracować by czuć się spełnionym ( ja tak mam) i lubię patrzeć jak pokazujesz swoje życie, nie jesteś zgorzkniała, ze musisz harować, nie jęczysz, bo nie masz lata . O wszystkim piszesz ze spokojem i właśnie takie "coś" mnie potem wypełnia :) Dziękuję
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  19. Oglądając Twoje cudowne foty zatęskniłam już za latem.... a przecież dopiero co się skończyło .... Pięknie jest u Ciebie i taka błoga cisza i spokój .... czas się zatrzymał.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  20. JGÓDKO....JAK PATRZE NA TWE KOTY WIDZE SWOJEGO BUREGO I KOKSA:))...PIEKNE ZDJĘCIA:))...A BEZA JAKA JUZ DOSTOJNA:))...WYPOCZYWAJCIE:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. ehhh, pięknie... jak Zielone Wzgórze.. a Ania zapewne gdzieś na polach, łąkach;-) psy cudne, a koty wystrzałowe;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Magódko, cudnie było pospacerować po Waszej okolicy.
    Sił Ci teraz życzę i pogody na zimowe chłody...
    Dbaj o siebie, Dziewczyno!

    OdpowiedzUsuń
  23. Super macie szofera!!! :) Ale ptaki to jakieś zmutowane w karmniku buszują:)
    Niesamowite zdjęcia!!!! A to z bocianami - wow, rewelacja!!!!
    Długo czekaliśmy na nowy wpis ale warto było:)
    Pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ależ pięknie znów zobaczyć Bieszczady Twoimi oczami :-*

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne zdjęcia jak zawsze,
    jest na co popatrzeć i co oglądać,
    jak album z wakacji :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ilekroć widzę góry,to myślę - Magoda. I nie ważne ,że to Tatry. I tak myślę Magoda. Tak jakoś mi się kojarzy odkąd poznałam Twojego bloga.A widziałam je przedwczoraj,bo była świetna widoczność.Cieszę się ,że się pojawiłaś znowu na chwil kilka i słowo , że ten post będzie wielokrotnie pieszczony od góry do dołu i z powrotem. A teraz odetchnijcie.Chętnie pomogłabym Ci w chacie ale sama musiałabym kogoś zaprosić do siebie :-).Koty miziam, psy tarmolę , Ciebie ściskam ,męża podziwiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Witajcie! Nie znamy sie jeszcze... wroc!... to Wy mnie nie znacie, ja przeczytalam z wielkim zaciekawieniem Wasz blog od samego poczatku i zachwycilam sie! Wszystkim!
    A najbardziej czarna kotka, wypisz-wymaluj moja Maciejka, zwlaszcza na zdjeciu z ogonem jak wycior od armaty ;))) Znam to zjawisko, choc nie udalo mi sie jeszcze go sfotografowac.
    Chociaz nie przepadam za gorami, bo na najmniejszych stokach dostaje zadyszki, Wasza historia mnie zauroczyla. Sielski krajobraz, czyste powietrze, spokoj i szczescie z ukochana osoba, w otoczeniu zwierzat. Aaach!
    Tym bardziej bylam rozczarowana Waszym dlugim milczeniem, ale tlumaczylam je sobie wlasnie nawalem pracy z goscmi, bo nie wyobrazam sobie, ze w takim raju pokoje moglyby stac puste.
    Sle serdecznosci!

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj Jagodo, po długiej nieobecności :-)
    Z wielką chęcią bym do Ciebie przyjechała na lipiec i sierpień do pomocy, nawet jakby trzeba było dopłacić :-))) Rozumiem doskonale, że lata i wakacji z Maćkiem nawet nie zauważyliście, ale powiem Ci szczerze, że bym się chętnie zamieniła, naprawdę. Jestem w wieku chyba Twojego syna, wraz z genami płynie we mnie czysta bieszczadzka krew - stąd pochłanianie Twojego bloga, dwoje małych dzieci, praca, a raczej dogorywanie na wypowiedzeniu, i tylko problemy, kredyt we frankach, itd. itp. Zastanawiam się, do czego to wszystko zmierza, takie bez sensu życie, zdobywanie pieniędzy resztką tchu, po co, no wiadomo, dla dzieci, ale po co? By kredyt spłacać kredytem, długi za długami? Szczęścia i tak to nie daje. Ot takie przemyślenia, zawsze jak tu wpadam :-)
    Pozdrowienia dla Maćka i zwierzaków!
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  29. raj na Ziemi !!!!!!!!!!!!!!!!!
    a sierściuchy rewelacyjne !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj, każde zdjęcie to jak najwspanialsza pocztówka z duszą. Czekałam wraz z końcem lata i się doczekałam. Dziękuję !

    OdpowiedzUsuń
  31. Jagodo, witaj, zapracowana Kobieto!!! Jak zwykle przepiękne zdjęcia, klimaty, aromaty (z kuchni i z łąk bieszczadzkich), futrzaki i inne cudności, ALE...jak już zauważono przede mną - między wierszami tego letnio - jesiennego posta przebija się ZMĘCZENIE. Śmiem sądzić, że ogromne zmęczenie. Napisałaś, bo nam obiecałaś, bo czekaliśmy:) Dziękujemy. Ale proszę ODPOCZNIJ. Ja leżę już trzeci tydzień, bo w moim szale wszystkozrobienia na wczoraj zapomniałam, że mam tylko 155 wzrostu i niecałe 50 kilo żywej wagi...a że mój CHŁOP zza biurka nie miał czasu wyjść, bo też zawalony robotą (tyle że papierkową), to postanowiłam SAMA przesadzić trochę krzaczków i drzewek i warzywniak przekopać, i drewno uporządkować, i...masę rzeczy zrobić, bo jesień, bo za chwilę przymrozki, bo trzeba się spieszyć, bo jabłka opadają, cukinia ciemnieje, śliwki...no i teraz mam: życie na super zwolnionych obrotach, zastrzyki w 4litery i strajkujący kręgosłup... Więc odpocznij:))) Ucz się na cudzych błędach:) Pani do pomocy na pewno się znajdzie, gdybym nie miała męża i dziecka i swojej pracy, sama bym się zgłosiła:)
    Pozdrawiam z pozycji horyzontalnej - Magdalena

    OdpowiedzUsuń
  32. MAGODO, ślę Wm mi.iony całusów. Gdyby nie mój Pan Dzidziol rzuciłabym to wsio na rok w czorty i przyjechałabym do Was pomóc. Jedynie za dach i Waszą obecnośc w zyciu-no ale Raszko jest więc gdybac se moge dowoli.
    Ucałujcie i wyczochrajcie zwierzyniec i sle moc pozytywnych mysli i mam nadzieje, że wspaniale wypoczniecie bo komu jak nie Wam sie należy.
    Buziolki

    OdpowiedzUsuń
  33. Tak długo czekałam, klikałam i się doklikałam :-)
    W pełni rozumiem brak czasu na siedzenie przy kompie w sezonie gdzie tyle pracy, ale tak strasznie się cieszę oglądając zdjęcia.
    Jednego brakło - kózek :-(
    Pozdrawiam ciepło z już zimnego Krk, zamieniłabym chętnie szeleszczące liście z krakowskich plant na Wasze ścieżki :-)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  34. Witam serdecznie Pani Jagodo! Od czasu do czasu sprawdzalam czy nie ma nowego wpisu i tak sobie myslalam, ze trzeba cierpliwie poczekac, bo lato u Was jest bardzo pracowite. No i warto bylo zajrzec dzis! Przepiekne zdjecia, zwierzeta cudowne i atmosfera "wekowa", ze az z daleka pachnie. Zycze zlapania oddechu i nacieszenia sie soba nawzajem:) Usciski dla piesków, kotków i kózek, serdeczne pozdrowienia dla Pani i Meza. Jolanta

    OdpowiedzUsuń
  35. Wspaniałe zdjęcia! Panuje w Was na blogu ogromnie przyjemny klimat domowego ogniska. Gdybym tylko mogła z miejsca zgłosiła bym się do pomocy :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Brakuje mi słów. Nie obejkrzałam i nie przeczytałam jeszcze wszystkiego. Ale muszę miec na to wiele czasu z dobra herbatka w dłoni.
    Fantastyczne, profesjonalne fotki, niczym z albumów i folderów. A miejsce...tylko pozazdrościć.
    Wrócę tu wkrótce na dobra lekturę i napatrzenie, nasycenie, wyciszenie:)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Mimo że wyczuwa się zmęczenie w Pani słowach, Magodo, to zdjęcia oddają niesamowity klimat takiego spokoju, ciepła, wolności...
    Pozdrawiam serdecznie i zajęcia się sobią, życzę Wam obojgu.

    OdpowiedzUsuń
  38. jesteście..niezmienni... i to jest najważniejsze..piękno Waszych okolic..klimat domu..niezmiennie piękny..zwierzyna ujmująca.. wieś, przetwory, zioła, bociany, zachody słońca... Wiesz..nie mieliśmy w tym roku normalnego urlopu..jesteśmy zmęczeni i rozdrażnienie..dzięki Twoim fotografiom w tym poście, zatrzymałam się.. na chwilę..ale za to jaką piękną chwilę...Pozdrawiam Cię ciepło:)))

    OdpowiedzUsuń
  39. Najważniejsze , ze potrafisz znaleźć czas na swoje pasje. Fotografie piękne, krajobrazy cudne, a zaprawy smakowicie wyglądają.
    Pozradawiam
    Ania D

    OdpowiedzUsuń
  40. Jak zwykle pięknie, nastrojowo, ciepło a zwierzaki są wspaniałe i takie zadowolone z zycia, psy maja uśmiechniete mordy a koty patrzą swoimi ślipiami co by to jeszcze sspsocić panowie, serdeczności przesyłąm już za 18 dni urlop!!!
    j

    OdpowiedzUsuń
  41. This is a topic which is near to my heагt... Many thanks!

    Where are уour contact detаils though?
    Stop by my weblog - Surrealist Artwork

    OdpowiedzUsuń
  42. Pani blog jest niesamowity. Moim marzeniem jest mieszkać kiedyś na wsi, żyć w zgodzie z naturą. To jest coś cudownego!

    OdpowiedzUsuń
  43. Witam!
    Miło znowu przeczytać posta i obejrzeć przepiękne fotografie.
    Ja mam pytanie: czy jeśli nie jest to tajemnicą oczywiście mogłabym poprosić o przepis na przetwór pt.:jabłko z czekoladą czy śliwka z czekoladą?
    Jeśli nie, to zrozumiem, jeśli tak, to dziękuję z góry .Mój adres mailowy grzegorczyn.agnieszka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  44. Witam serdecznie!
    Miło było poczytać nowego posta i nacieszyć oczy pięknymi fotografiami.
    Mam pytanie i prośbę:czy byłaby możliwość podania przepisu (o ile nie jest to tajemnicą) na przetwór pt jabłko czekolada czy śliwka czekolada?
    Jeśli tak, to z góry dziekuję i podaję adres grzegorczyn.agnieszka@gmail.com
    Jeśli tajemnica, to rozumiem.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Znowu jesteś z nami. Choć przez chwilę. Dziekuję i chwili oddechu zyczę
    Serdecznosci- Gaja

    OdpowiedzUsuń
  46. Rewelacyjne zdjęcia! Od początku urzekły mnie śliczne psiaki, a potem tylko zachwyt rósł :) Ach, jak marzy mi się lato w takim właśnie miejscu!

    OdpowiedzUsuń
  47. zajrzałam tu pierwszy raz, zdjęcia super, a goldeny, wiadomo są najpiękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  48. Urzekła mnie Wasza historia...Bajecznie tam macie.
    Zapraszam do mnie:http://lifegoodmorning.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  49. Przepiękne widoki, będą ogrzewały zimą, póki co przepiękna jesień z babim latem, w Bieszczadach najpiękniejsza... zaintrygowało mnie 6 zdjęcie od końca, nagrobek?

    OdpowiedzUsuń
  50. Piękne te wasze Bieszczady, pozazdrościć trochę za daleko na moje zdrowie, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  51. Piękna letnia notka. Takie właśnie Lutowiska i taką Chatę ciągle mamy i pielęgnujemy w naszej pamięci... byliśmy u Was w zeszłym roku w lipcu :)
    Zdjęcia dziewczyn przecudne, przy niedźwiedziu i kierowcy śmiałam się na głos!
    Pozdrawiamy serdecznie!
    Ludwika i Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  52. Nigdy nie przestane się zachwycać otaczającym Was własnym "światem"... Choć życie czasem nie jest lekkie, to otoczenie i ukochane zwierzaki pewnie rekompensują trudy dnia codziennego. Życzę dużo radości i wytrwałości... no i solidnego zbliżającego się wypoczynku.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  53. Wspaniałe sprawozdanie z lata. Mogę sobie wyobrazić ile masz pracy w sezonie. To niesamowite , ze dajecie sobie rade we dwójkę.Tak mieszkać to na prawdę marzenie. Nie potrzeba z domu wychodzić by zrobić niepowtarzalne zdjęcia. Wszystkie są niesamowicie piękne. Przetwory wyglądają bardzo zachęcająco. Życzę Wam spokojnej i pogodnej jesieni. Pozdrawiam Was serdecznie ,Essi

    OdpowiedzUsuń
  54. Poczułam zapach ziół , czekolady i cynamonu patrząc na zdjęcia :) Kićka bardzo przypomina moją nową kotkę - znajdkę . Lubię tu przychodzić . Wyróżniłam Twój blog , więc gdybyś miała czas zajrzeć do mnie , byłoby mi bardzo miło :)

    OdpowiedzUsuń
  55. czytając i oglądając wasze życie wyciszam się maksymalnie w moim zabieganiu - dziękuję choć za te chwile w świecie wirtualnym. Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  56. Cudny zwierzyniec, piekna wies latem!

    OdpowiedzUsuń
  57. za dwa dni wakacje, miłego odpoczynku
    j

    OdpowiedzUsuń
  58. Wprost cudnie jak zawsze, okrutnie się cieszę i pozdrawiam całym sercem. Dziś jadę do szpitala na chemię, ale nie boje się , wiem gdzie ucieknę ;-) tylko komputera nie mogę zapomnieć zabrać ze sobą. Bardzo serdecznie pozdrawiam,Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń
  59. Brak słów by opisać jakie piękne widoki Państwa otaczają. Gratuluję też umiejętności profesjonalnego sfotografowania tej pięknej przyrody.Pozdrawiam serdecznie.Zyczę zdrowia, spokoju, wielu gości i czasu na wytchnienie.

    OdpowiedzUsuń
  60. Ech, Jagodo! Ciągle czekam na nowy post i się doczekać nie mogę :) Twoje świetne zdjęcia obejrzalam z wielką przyjemnością i chcialabym jeszcze... tak to jest dać kurze grzędę..hehehe

    Pozdrawiam serdecznie i życzę milego wypoczynku!

    OdpowiedzUsuń
  61. rumiankowewzgorze.blogspot.com21 listopada 2012 19:29

    Odkrylam ten blog kilka lat temu i nieustannie jest on dla mnie niekonczaca sie inpiracja.Wiem ze juz nie pojawiaja sie posty tak czesto jak bym chciala ale rozumiem to doskonale.Wasze zycie i wybory ktorych dokonaliscie sa napewno natchnieniem dla wielu ludzi a z pewnoscia dla mnie.Bardzo serdecznie dziekuje za to. Zycze samych slonecznych dni.
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  62. Magodoooo wróóóóć !!!

    OdpowiedzUsuń
  63. Wszystko się tutaj zgadza - zdjęcia, zapiski i energia płynąca z tego połączenia. CUDNE MANOWCE, CUDNE MANOWCE. :O)

    OdpowiedzUsuń
  64. Bosko ,Bosko , zawsze o tym marzyłam ale zabrakło odwagi , zamieszkałam co prawda na wsi , mam swoje rancho ale to jednak nie to co Bieszczady - to środek Polski ,płaski jak stolnica. Pozdrawiam Świątecznie i zapraszam na mojego bloga i www.tosa-inu.com.pl

    Wieśka

    OdpowiedzUsuń
  65. Spełnienia marzeń i wszelkiej pomyślności w nadchodzącym roku życzy Klaudia

    www.sielskieklimaty.blogspot.com
    www.canvasandpebbles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  66. Kocham twojego bloga, twoje chaty, twoje psy, koty, kozy i cały twój styl życia!
    Mieszkamy z chłopakiem na południu Brazylii i przez prawie 6 lat zamieniliśmy życie w mieście na życie na wsi. Widziałem też stronę internetową. Gratulujemy wykonanej pracy! Wszystko mi się podobało! Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku i byłoby miło zobaczyć nowe posty! Mam nadzieję, że tłumacz wykonał tłumaczenie poprawnie! Uściski!

    OdpowiedzUsuń