sobota, 19 maja 2012

Cztery pory roku - wiosna


Kiedyś, dawno temu,w poprzednim życiu, byliśmy z Maćkiem u mojej przyjaciółki. Miało być  dużo ludzi, ale nie dopisali panowie i Maciek był jedynym mężczyzną w towarzystwie. Wokół dużego, okrągłego stołu siedziały prawie same panie i w miarę spożywanych napojów powoli zapominały o obecności płci przeciwnej. Tematy zaczęły się sypać typowo kobiece i zanim zdążyłam zaprotestować (ja o Maćku pamiętałam), zeszło na porównywanie, która z moich pięknych, szczupłych, zgrabnych i młodszych ode mnie przyjaciółek ma większego celulitisa.  I gdzie.
O! -zawołała jedna z nich - Maciek!   Ty powiesz!
I zaczęły podtykać mojemu chłopu pod nos zgrabne uda i inne części młodych ciał. Maciek nie powiem, normalny jest, zatem z zainteresowaniem obejrzał eksponaty i na koniec  złożył oświadczenie: Ja się na tym nie znam, Jagódka tego nie ma.
Może nie ma, może ma. Do głowy by mi nie przyszło jednakowoż by z tego robić problem, temat rozmowy czy cokolwiek innego. Dopóki nie będę podtykać mężu mojemu celulitisu, który zaplęgł mi się na ten przykład na plecach czy czole - to on go nie zobaczy i już.
Kogóż zresztą miałby obchodzić mój celulit,  krzywe nogi, nadmiar kilogramów czy kurzajki na nosie???? No - zgaduję, że nikogo. Dlaczego zatem wszędzie tyle się o tym mówi? O  sadle do zgubienia, łupieżu, wypryskach czy innych obrzydliwościach.  Czy ludzie nie mają większych problemów?
Za chwilę zacznie się impreza, która była pretekstem do wymordowania tysięcy psów na Ukrainie. My jako "partner" Ukrainy w  Euro 2012, nie zajęliśmy oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Nikt z organizatorów tych igrzysk nie zająknął się nawet, że się od tego odcinamy, potępiamy, żądamy zakończenia! Nikt! Jakby problemu nie było. A jest! Dużo większy niż nasze  wągry na nosie, które wielu z nas spędzają sen z powiek. Jakimi jesteśmy ludźmi! Jakim jesteśmy narodem? Ręka w rękę, ramię w ramię - organizujemy i chlubimy się spółką  z barbarzyńcami! To jest prawdziwy wyprysk na naszym sumieniu! Cały świat ujmuje się za Julią Tymoszenko, prezentującą do kamery kilka siniaków, dlaczego nikt! nie ujmie się za tysiącami zamęczonych psów?
Co się stało z ludźmi, że myślą tylko o swoich przyjemnościach, odrzucając to co  niewygodne lub niemiłe. Niedobrze mi się robi od samego słuchania o Euro, taką obłudę i znieczulicę pamiętam z czasów  zdziczałego komunizmu.
Nie umiem kłamać, nie idzie mi to. Zawsze ceniłam sobie szczerość, a za szczerość własną - wielokrotnie płaciłam wysoką cenę. Dobrze się czuję w Bieszczadach, bo tu nikt nie bawi się w obłudę. To jeszcze jeden powód by nigdy się stąd nie ruszać.

Wiosna w tym roku przyszła szybko.  Na początek pokażę tak wyczekiwane w poprzednim poście kózki. Ramona urodziła chłopca i dziewczynkę:

Po kózkowo - fotograficznym rozpasaniu pora na inne zwierzątka. Bez specjalnego porządku -jak blogger wrzuci,  na początek Bury:

Kićka, która - powtarzam się, wiem - jest cudowna!


Beza:
Buba:
I obie razem:
Trochę wiośniano - bieszczadzkich widoczków z nieistniejącą już bieszczadzką  wsią, bobrowiskiem, rezerwatem śnieżycy i sanem w tle:


Teraz obowiązujące w tym sezonie fryzury. Na gładko z krótką grzywką:
Trwała typ "baranek":
Uczesanie na "chryzantemę":
Pora na okolice domu i wiosenne kwiecie:
Nowy look tarasu:
Po kilkudniowych chłodach i deszczach przyszło słońce.Maciek oświadczył, że jutro zaczyna sezon na desce. Oto przymiarka:
Na wiosenne chłody doskonała jest rozgrzewająca zupa dyniowa z imbirem. Jesienią kiedy robię dyniowy dżem, zawsze pewną część dyni zapiekam w piekarniku i mrożę. A kiedy jest potrzeba rozgrzania, gotuję w bulionie z ziemniaczkami i marchewką, miksuję, dodaję śmietanę, bazylię, czosnek i imbir. Naprawdę działa!
Od pewnego czasu obserwowałam nowe na rynku pismo o tematyce wiejskiej "Sielskie życie". Z rosnącą przyjemnością obserwowałam. Teraz pismo jest już dwu miesięcznikiem i ma się coraz lepiej i ciekawiej. A na dokładkę dostałam ostatnio zlecenie na wykonanie do Sielskiego, dużego materiału, mam napisać tekst i... zrobić zdjęcia! Trzymajcie za mnie kciuki proszę!
Miałam jeszcze wkleić zdjęcia przemeblowanych nieco wnętrz naszych chat, jednak z przerażeniem zobaczyłam przed chwilą, że siedzę nad tym postem piątą godzinę! Sezon nam się już zaczął. Pracy jest masa a jeszcze jak to my - zaczęliśmy realizację kolejnego, dużego projektu... Zatem wnętrza muszą poczekać. Dziękuję za cierpliwość tym, którzy dotarli do końca.Do zobaczenia - pewnie nie wcześniej jak we wrześniu. Miłego lata życzę, wspaniałych wakacji, dużo słońca, szczęścia i miłości!

 

101 komentarzy:

  1. Świetny, mądry tekst, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pięknie!!!! Kózki to urodzone modelki :) Pozdrawiam i sił do czekających wyzwań Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tu powracać, klimat tego domu i jego otoczenia mnie mocno wciąga...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne zdjęcia przebiło tym razem przepiękne jedno zdanie.
    "Ja się na tym nie znam, Jagódka tego nie ma."
    Słów brak, by skomentować.

    OdpowiedzUsuń
  5. hm... tak sobie czasami myślę, ze im więcej cywilazji, postępu techniki tym człowiek niestety cofa się w czasie ... oprócz własnego dupska nic go nie interesuje ... no bo po co ...
    masz rację ... kogo interesują pryszcze na buzi czy więcej kg ... osobiście mnie nie... zawsze wychodziłam z założenia : jakim mnie Panie Boże stworzyłeś takiego i widzisz ...
    niestety w pewnych ważnych sprawach jako państwo od dawna nigdy nie mieliśmy swojego zdania ... smutne ...
    nie wiem czemu ... może ze strachu bo z czystej kurtuazji to na pewno nie ... a może po prostu jesteśmy tacy sami jak Ukraina i mamy w nosie los zwierząt ...
    śliczne foty wstawiłaś jak zwykle !!!
    dzisiaj własnie kupiłam Sielskie życie ( numerek który pokazałaś ) ...
    wiesz ... jak będziesz mieć kiedyś czas to przepisy z dyni mile widziane ... zawsze ją sadzę i niestety nawet nie mam instrukcji na dżemik ...
    oj... ale się rozpisałam ... hihi
    zmykam
    pozdrowionka z nizin czyli Podlasia i wielkie myziaki pieskom i kociakom ... tym młódkom co to przyszły na świat również !

    OdpowiedzUsuń
  6. do września??? :-) Ech no ale wierna jestem... to i poczekam. Fryzurka na chryzantemę mnie urzekła jak zresztą cała reszta. Kićki zazdroszczę bo my naszego Czarnego Kota Bambo pochowaliśmy dwa tygodnie temu. :-( pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  7. jak się cieszę że tu dzisiaj zajrzałam:).Zwierzaki cudne a fryzury krówek bardzo efektowne:).
    Pozdrawiam również i życzę udanego sezonu,wielu gości:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak miło było przeczytać i zobaczyć co się u Ciebie dzieje.
    Sielskie życie kupuje i czytuję :-) Czekam na Twój tekst. Pozdrawiam i życzę ciepłego i miłego lata.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam!
    Dziekuję za piekną wędrówkę. Warto czekać. Jak dobrze znowu zobaczyc Bubę i resztę towarzystwa. Przepiekne zdjecia, szczegolnie maluchów w ruchu. Co do Twych mysli, podpisuję się. Dużo próżnosci w nas, mało chwilami takich bezinteresownych uczuć. Pozdrawiam cieplutko i juz tęsknie za następnym postem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przecudne zdjęcia, jak je oglądałam zapomniałam o tym co wokół, można się zrelaksować, oj można :) Pozdrawiam cieplutko :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Hola, te sigo hace un tiempo, es hermoso todo.
    Como se hace para vivir en un lugar tan hermoso y con tanta paz???
    Gracias por compartir tanta belleza.
    Y dejarme soñar con ese paraiso
    Cariños Gisel

    OdpowiedzUsuń
  12. Świat niestety nie jest teraz przychylny myśleniu o rzeczach innych niż własne potrzeby. Chęć robienia pieniądza zabija w ludziach to co najważniejsze. To straszne a wszystko zmierza do tego, że będzie jeszcze gorzej, ponieważ za mało jest dobrych wzorców a za dużo tych paskudnych pokus cywilizacyjnych, za które młodzi ludzie są w stanie oddać wiele. Dlatego też spodziewać się należy zagłady wartości bliskich naturze. Żal myśleć co za pokolenia wyrosną.
    Dziękuję za piękne słowa i czekam do września, chociaż szkoda wielka, że tak rzadko zadowalasz swoją osobą. Tobie również wspaniałego lata, owocnych plonów i dobrych ludzi na drodze

    OdpowiedzUsuń
  13. No i doczekałam się!!! Hi hi!Znowu jesteś!!! Biedne te psiny na Ukrainie. Szkoda, ze ich tutaj nie wysłali! Ile tutaj jest miejsc dla bezdomnych psów i innych stworzeń, to się w głowie nie mieści. Mamy nawet Zwierzęcą Policję. Tutaj ni czorta nie uświadczyłam od żadnej Zielonej Partii, ze tak źle obchodzą się z psami na Ukrainie. Pewnie ich nie interesuje , to co nie w ich kraju się dzieje. Ty jesteś, jak to Holendrzy nazywają tego typu ludzi, " klokkenluider" dosłownie oznacza to dzwonnik , ale w tym znaczeniu jest to bijący na alarm. Cellulit nie interesuje mnie i dzięki Bogu mojego polowca tez nie.
    Nie przeprowadzaj się z Bieszczad!! Jestem pewna , ze to jedyna ostoja normalności w tym zwariowanym medialnym i materialistycznym świecie. Zdjęcia fantastyczne i nie dziwię się , ze zaproponowano Tobie artykuł i zdjęcia w tym nowym czasopiśmie. Życzę Wam wiele szczęścia i sukcesów!!!
    Pozdrawiam Was serdecznie, Essi

    OdpowiedzUsuń
  14. Dopiero we wrześniu???
    Nie!
    Lato musisz jeszcze pokazać ;)
    Pozdrawiam i jak zwykle odchodzę z żalem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochani śle moc buziaków i pozrowien i najczulszych myśli.
    Dziekuje za tak wstrzasajace informacje, Nie wiedzialam o tej tragedii psów na ukrainie. Bojkotuje Euro.
    Dziekuje Ci za tyle przyjemności w ogladaniu Twoich zdjęć.
    Zdjecie 2 kózek-których Wam gratuluje- jak brykają - MISTRZOSTWO.
    Zdjecia zwierzaków-jak zawsze piekne.
    Tęsknie i dziekuje ze czasami wpadasz
    buziolki we wszystkie nochy

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziekuje za wiosenne Bieszczady.
    Laka konwalii mnie zatrzymala na 10 minut. Jesli bedzie trzeba to poczekam do wrzesnia, ale moze uda sie wczesniej?
    Milego lata zycze
    Pozdrawiam
    A

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz rację Jagodo odnośnie tego euro i tych wszystkich złych rzeczy , które się dzieją. większość normalnych ludzi myśli podobnie ale niestety nic z tego nie wynika. Zdjęcia piękne, koźlątka słodkie, jak i wszystkie inne czworonogi . Dwunogom pięknego lata życzę i trochę więcej chwil oddechu. Pozdrawiam milutko.

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne słowa. Bo nie piękno zewnętrzna jest pięknem lecz wewnętrzna uroda, szlachetność duszy i piękne czyny to istota jestestwa. Choć to nieco pompatyczne i może nieco dziwne słowa to staram się w nie wierzyć z całych sił pomimo wszystko. Zdjęcia jak zawsze cudne, a Twoje zwierzaki wprost oszałamiające. Kózki słodkie, a kwitnące wiśnie zapowiadają pyszne owoce. Konwaliowe runo wprost bajeczne, niemal czuć ich oszałamiającą woń.
    Pięknie pozdrawiam i dziękuję za piękny post. Jak zawsze miło było gościć w tak pięknym miejscu. Dobrej niedzieli życzę, pozdrawiam Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam ogladac takie cudwone obrazu i tak szczęsliwcyh bywalców na nich:d
    dziekuję i pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Pozdrowienia z Przemyśla :-)).
    Zdjęcia żywiny jak zwykle wywołują uśmiech na obliczu.
    Niestety to co się stało z psami na Ukrainie tak pobudziło wyobraźnię samorządowców w jednym z miast naszego kraju, że postanowili skopiować patent "sąsiadów". I swojej decyzji nie podpierali nawet bzdurą o Euro. Było to ich zdaniem "rozwiązanie"problemu bezpańskich psów. Można domniemywać , że w sprzyjających warunkach nie zawahają się w równie spektakularny sposób rozwiązywać innych problemów. A tzw. bezpański pies czy kot sam się takim nie uczynił. Koniec smutków, bo to temat bez końca.
    Pogody latem, miłych gości i szczególne głaski dla Burego :-)).
    Marysia i koty trzy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Szczęśliwe zwierzaki, piękne widoki, mądrzy ludzie.
    Powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne zdjęcia, jak fajnie że jesteś. Co do Euro to masz rację. Choć sama /i nie w pojedynkę/ lubię oglądać mecze to nie popadałam w jakąś ekstazę. To w przypadku Euro nagromadziło się wiele złych emocji, i wydano tyle pieniędzy, choćby na zmianę trawy, że mam tego dosyć.
    Gratuluję zdjęć do "Sielskiego.."
    Koty rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspanialy tekst. Zreszta jak zawsze. Oboje jestescie cudownymi ludzmi. Wszystkiego najlepszego dla calej Waszej Gromadki! Serdecznie pozdrawiam Ela z Warszawy

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię piłkę nożną i czekam na Euro - niestety, okazuje się, że te mistrzostwa są wykorzystywane do bardzo różnych i w dużej mierze niedobrych celów, w tym jako pretekst do zabijania. No i cała przyjemność gdzieś znika.
    U Ciebie jest cudownie.
    Pozdrawiam.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wreszcie nowy post. I nowe wieści. I wiosna Bieszczadzka. Szczęśliwy dom. Pani Magdo ja też czasem nie rozumiem tego świata i rozumiem, sama z chęcią zaszyłabym się z dala od tego wszystkiego. Mnie tam cellulit nie wzrusza ani Euro. I tak żyje w swoim świecie zdjęć i robótek. Głowa do góry. Proszę nas tak długo nie trzymać następnym razem z trzecią odsłoną aż do lata. Pisze Pani mądre teksty, a widoki cieszą oko. Ja tęsknię za Bieszczadami....

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowne to Wasze miejsce w raju. :) Pięknie piszesz o tych biednych psinkach. Ze zdjęć wynika, że zwierzętom z Wami jest bardzo dobrze. :) Jesteście może wegetarianami?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Ach .... rozmarzyłam się .... mam nadzieję, że kiedyś moje marzenia się będą mogły zrealizować i .... i zobaczę te wszystkie cudowne zakątki, które nam pokazujesz:) Pozdrawiam z Gór Świętokrzyskich Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  28. Ślicznie dziękuję za wpis i piękne zdjęcia:)))
    Serdecznie pozdrawiam całą gromadkę CHATY MAGODY:)))))
    Renata z Zabrza

    OdpowiedzUsuń
  29. Zazdroszczę Twoim zwierzętom tego szczęścia i wolności na łonie natury. Tu w mieście muszę dzielnie znosić obelgi i wyzwiska na temat mojego groźnego i wielkiego psa, który musi chodzić spięty i z kagańcem. Oczywiście jeździmy i chodzimy z nią w odludne miejsca, ale to nie to samo, co wolność na łące.
    O psach na Ukrainie nie wiedziałam. Omijam już głupie wiadomości, też nie mogę słuchać o Euro, o hymnie, o murawach. Piłka nożna mnie mało interesuje. Piękne widoczki, cudnie u was o każdej porze roku. Szczerze zazdroszczę spokoju i odnalezienia siebie w tym głupim świecie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Merci pour ces jolies photos.Super de vivre dans de tels endroits. Tous vos animaux sont beaux mais "Kick" est trop mignon!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale przepięknie miszkacie - wśród natury i spokoju. Zwierzęta pewno dostarczają Wam dużo radości, chociaż wiem, że i dużo pracy. Ale porównać taka pracę z ... np pracą w biurze na 25 piętrze w centrum miasta ... brrrr ... cieszę się, że są tacy ludzie na świecie i że dzielicie to z nami wszystkimi przez bloga. Zdjęcia przepiękne. Pozdrawiam serdecznie, K

    OdpowiedzUsuń
  32. Pani Jagódko, wrzesień to zdecydowanie zbyt długo, proszę napisać coś więcej o tym tajemniczym projekcie!
    Co do reklam różnych paskudztw to o hemoroidach Pani zapomniała, ostatnio stale o nich trąbią.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ataboh, Juka, Wygnanko, Goooha, Joanny, Ciumciawa, Robótkowe życie, Pola, Pełnoletnia, Deilephila, Maszka, Myszka, Mażena, Ninka, Ghia, Luna, Renata, AnkaSkakanka dziękuje Wam za wiaytę i pozostawione słowa :)) Pozdrawiam najserdeczniej!!!
    Nasza Polana - przytulam Cię!
    JOanno - przepis na dżem i wiele innych znajdziesz na blogu - trzeba kliknąć w etykiety.
    Gisel Calvo, Myriam - dziękuję! Nie znam języków w których do mnie piszecie ale domyślam się, że są to miłe rzeczy :))))
    essi - matko jedyna klokkenluider?
    Pozdrawiam serdecznie!
    Hannah - specjalne buziaki dla Ciebie kochana!
    Gregorius - dzięki za Twoją wrażliwość !
    Marysiu, Myszko droga - uściskałam Burego i biegnę opatrzyć rany :)))
    Kasiu - dziękuję, podziwiam Twojego bloga :)
    Kawo - tak, jest jeszcze wiele obrzydliwości!
    Dziękuję i pozdrawiam wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak miło u Was chwilę pogościć!!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiem, ze pracy macie duzo, nowa budowa, nowe wyzwanie, piękne wasze kózki , Bury jak zwykle na stanowisku dowodzenia a Kićka nie prezjmujaca sie całym towarzystwem jest zajeta sobą, po prostu tak po kobiecemu, pośpi i uroda bedzie większa, pozdrawiam serdecznie zyczę wytrwałości i siły, bo tej musisz mieć wiele, chyba Bawołu bo iście bawole wyzwania macie, wszystkiego dobrego, ciepliwości i ciepełka, miłości i wytrwałości, Wasza Jadwiga

    OdpowiedzUsuń
  36. Zmartwiłam się ;( dopiero we wrześniu???? Co dzień tęskno zaglądam tu, by choć na moment pooddychać i pozachwycać się Waszym zakątkiem. Mimo pięknych zdjęć, czuję ogromny niedosyt. Ale pokornie przyjmuję do wiadomości i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  37. Sytuacja z psami na Ukrainie jest barbarzyńska, ale mówić barbarzyńcy (Ręka w rękę, ramię w ramię - organizujemy i chlubimy się spółką z barbarzyńcami! ) o 38 mln mieszkańców Ukrainy to chyba przesada. Mieszkam w tym kraju i nie uważam się za barbarzyńcę.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jagódko uwielbiam Cię za to, że zawsze otwierasz mi oczy :):):) na życie, na świat, na zwykłe życie

    OdpowiedzUsuń
  39. Jagódko wytrwałości, siły i dużo czasu wolnego Wam życzę! Bardzo podoba mi się to co napisałaś na początku... U nas troszkę inny problem... na szkoły pieniędzy nie ma- zamykają, a na euro się znajdują. To żenujące! Ale cóż zrobić żyjemy w takim państwie gdzie ważne kto jakiej marki piwo wypije, niż do jakiej szkoły dziecko pójdzie.
    Cudowne zdjęcia i Wasz raj!
    Zatem czekam do września i powodzenia w realizacji projektu:)
    Udanego tygodnia Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  40. Dzięki za''wspólny spacer' i ucztę dla oczu...Napawam sie wciąż i wciąż..Oczywiście trzymam kciuki za Twe wszelkie realizacje....a zupa dyniowa zaintrygowała mnie bardzo.U nas dynia jest bardzo nie doceniana wręcz blee.Korci mnie by wypróbować owy przepis.Zaproszenie zawsze aktualne......
    Pozdrówek moc dla Was-aga

    OdpowiedzUsuń
  41. Jejku Jagódko jak ja się za tobą stęskniłam ... uwielbiam Cię czytać i już :)))) bądź częściej .. będę czekać ..
    ps. kozule wyglądają bossskoooo - zupełnie jak Maciek z deską hihihihihi , że o domku i okolicach nie wspomnę , ale Ty wiesz , ze jestem ich wielką fanką :) ściskam mocno ...

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo dziekuje za ten madry tekst i piekne zdjecia.
    Chcialabym wiecej takich ludzie jak ty, spotykac na swojej drodze.
    Dobrze ze wiem, ze sa tacy.
    Sciskam,
    Kasia z A.

    OdpowiedzUsuń
  43. Fryzura na chryzantemę powaliła mnie totalnie...może sprawdzi się u mnie ?
    Witam Cię kochana! nowy look tarasu bardzo mnie zaskoczył,nie wiem czemu zdawało mi się ,że będzie tam zawsze tak,jak widziałam jesienią :)głupia ja :) podoba mi sie nowa szata:)
    Aha-całusy dla młodej mamy Ramony:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Masz tam pięknie i też bym się nie ruszała nigdzie.Ja na rozpoczęcie Euro zmykam z miasta na ponad tydzień ( szkoda, że tylko tyle mogę), a najchętniej wyjechałabym na cały czas. Wasze zwierzaki są cudne, a zdjęcia to profesjonalna sesja zdjęciowa. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  45. Masz tam pięknie i też bym się nie ruszała nigdzie.Ja na rozpoczęcie Euro zmykam z miasta na ponad tydzień ( szkoda, że tylko tyle mogę), a najchętniej wyjechałabym na cały czas. Wasze zwierzaki są cudne, a zdjęcia to profesjonalna sesja zdjęciowa. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  46. W koncu wrocilas:) Tekst ciekawy i bardzo urozmaicony, chwilami ostry ale i dowcipny. Troche z tym cellulitem pojechalas:)Ja akurat nie mam nic przeciwko dbaniu o siebie a jednoczesnie zaangazowaniu w sprawy zwierzat czy reszty przyrody, zywo udzielem sie w WWF i zwalczam cellulit, choc moj mezczyzna powiedzial, ze jesli uznac cellulit za rzecz typowo kobieca to jest on nawet seksowny.
    Zwierzaki cudne i fryzury maja bardzo modne): Zerknij na mojego kotka http://kosmostolog.blogspot.com/2012/04/lutka-kot_08.html

    OdpowiedzUsuń
  47. Magodo Kochana,
    nakarmiłam duszę Twoim słowem... dobrym i mądrym... nacieszyłam oczy Zwierzakami, których urok aż "wyłazi z ekranu"... a nawet połaskotałam mile tę część siebie co za pasję odpowiada - nowy look terasu piękny... cudne takniny - te lny, te groszki :)

    słowem - nałapałam pozytywnej energii... i mogę iść "żyć poza Bieszczadami" :-)
    utulam ciepło, dobrego sezonu Wam życzę - samych miłych, mądrych i wesołych Gości... pracy i odpoczynku w zrównoważonych dawkach... i dużo radości ze wszystkiego :)

    aaaa.. a za wyzwanie "sielskie" kciuki trzemam :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Dzięki za piękne zdjęcia! Aż się chce iść na spacer. Ja też mam dość EURO i jestem przeciwna takim imprezom i ich konsekwencjom.

    OdpowiedzUsuń
  49. Z tymi psami na Ukrainie... no, jestem wstrzaśnięta... Cała ta euro-impreza budzi mój niesmak zadęciem i rozmiarem wywalonej kasy, na którą wszyscy się złożymy (np. kilkadziesiąt już chyba łącznie milionów na kilkukrotną wymianę trawy, dokonywaną o dziwo po raz kolejny przez te samą firmę i z tej samej hodowli co poprzednie murawy, które się jaśnie-Platiniemu nie podobały)...
    Jagodo, Twój blog podczytuję od dłuższego czasu, Bieszczady kocham, choć na ogół z daleka niestety...
    Zazdroszczę i widoków, i świętego spokoju od zgiełku tego świata, ale mam też świadomość trudu dnia codziennego, więc - podziwiam Wasz wysiłek, jaki wkładacie w stworzenie tak uroczego miejsca - dla siebie i dla "letników", którzy z pewnością czasami bywają uciążliwi :))
    Zwierzaczki cudowne, młode kózki przeurocze, w ogóle lubię kozy za ich "niesformość" i sympatyczne pyszczki, ale sama nie mam warunków do ich utrzymania.
    Buba jest moją ulubienicą, bo sama miałam kiedyś suczkę Bubę :)
    Koty uwielbiam, jestem kociarą (obecnie - 3 koty w domu).
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Jak zawsze super tekst. Ze zwierzaków, to aż mnie brzunio rozbolał, z tych ich figur.Piękna okolica i fotki jej też. Ja tez bym prosiła o przepis na dynię i dżemik, jeśli oczywiście znajdziesz czas. Życzę Wam dużo gości, pogodnego i przyjemnego lata.Mam Cichą nadzieje,że wcześniej napiszesz coś ciekawego.Lecę poszukać Twojej gazetki.Cmokusie.

    OdpowiedzUsuń
  51. Zgadzam się również z Panią i sama jako matka dwójki córek jestem trochę przerażona jak będzie wyglądała ich przyszłość w tym Świecie, zamartwień o cellulit itp. Jednak dla mnie Człowiek jest ważniejszy niż tysiące psów i dlatego, uważam,że zdecydowanie posiniaczony człowiek zasługuje na więcej uwagi niż tysiące psów. I nieważne czy jest to Pani Tymoszenko czy ktokolwiek inny.
    Ale tez żaden Człowiek przez duże C nie powinien znęcać się nad zwierzętami. Zwierzęta są od nas zależne i tej władzy nie powinniśmy wykorzystywać.
    Ale też dużym zagrożeniem dla współczesności jest obserwowane przez mnie przecenianie roli zwierząt. Uczłowieczanie ich - co nie jest dobre ani dla zwierząt ani dla ludzi.
    Z przerażeniem patrze na młode małżeństwa, które nie chcą mieć dzieci i otaczają się psami, kotami i traktują je jak własne dzieci, a nie zwierzęta.
    A ten Świat przetrwa tylko jeśli będą rodzić się dzieci. No ale jak się straszy młode kobiety jak to ciąża je wyniszczy i będą miały nadwagę i cellulit i sińce od nieprzespanych nocy i nie będą mogły się realizować i mąż znajdzie sobie ładniejszą bez cellulitu no to nie jedna przygarnie kotka i psa i jakoś oszuka instynkt macierzyński.

    OdpowiedzUsuń
  52. Jadwigo - dziękuję! Za całokształt :)))
    Gosiu - pozdrawiam Cię kochana!!!!
    Ziemolino - Twój kot jest niesamowity!!
    Kasiu ino-ino takie specjalne pozdrowienia dla Ciebie:)
    'Kalliope - witaj :))
    Teraz parę słów do dwóch anonimowych. Za swoje słowa czy poglądy należy brać odpowiedzialność podpisując się pod nimi. Nie będę polemizować z powietrzem.
    Wszystkim zaglądającym tutaj życzę miłego dnia :))

    OdpowiedzUsuń
  53. Długi, ale jaki przyjemny dla oka wpis!!! W kwestii pierwszego tematu to chodź nie mieszkam w tak urokliwym i bliskim natury miejscu jak Wy to powiem, że brak telewizora od kilku lat otworzył mi oczy na wiele rzeczy. Torpedowana różnymi informacjami i kanonami tego jak powinnam wyglądać i jaka być nie mogłam cieszyć się tym co mam tym, jaka jestem. Teraz często przecieram oczy ze zdumienia gdy obserwuję innych i samą siebie z przeszłości.

    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  54. Witam jeszcze raz nazywam się Jadwiga Skoczylas ( druga anonimowa)
    Od jakiegoś czasu oglądam i czytam ciekawe blogi, ale sama nie mam i mam nadzieje, że Wasze interesujące blogi są nie tylko dla tych co piszą.
    Nigdy nie pisałam komentarzy, bo też uważam ,że należy wypowiadać się osobowo, więc nie mam doświadczenia. A ponieważ nie mam własnego bloga więc wybrałam opcje anonimowy , bo przecież co komu powie w tej sytuacji powie moje nazwisko.

    OdpowiedzUsuń
  55. Zachwycajace sa Twoje fotografie, zwierzeta, otoczenie..tutaj widac piekno czlowieka i otaczajacego swiata:-)

    OdpowiedzUsuń
  56. Na celulitisie, kurzajkach, idiotycznych kanonach piękna można ZAROBIĆ!!!! I nie daj Bóg, żeby ten celulitis zniknął po superkremie, bo by klientki ubyło.

    A na psach się nie zarobi...

    Ot.


    "Sielskie Życie" już znamy i smakujemy :DDD

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  57. Witam serdecznie, Jolanta Szewczyk z Kostaryki sie klania, od dosyc dawna zagladam w to miejsce i zawsze z wielkim podziwem. Bieszczady pokazane Pani okiem sa po prostu piekne, wspaniale zdjecia, przemile zwierzeta, widoki do pozazdroszczenia :). A piekne domy i wnetrza sa zasluga bardzo pracowitych ludzi.
    Raz jeszcze goraco pozdrawiam wszystkich mieszkanców Chaty. Jolanta

    OdpowiedzUsuń
  58. Zapomnialam dodac, ze na tapecie w moim komputerze, mam zdjecia z Pani bloga, kiedys tam za Pani pozwoleniem skopiowalam (pozwolenie bylo ogólne:)), tak wiec piekno Bieszczad zamkniete w zdzblach trawy, koniczynie i innych roslinkach towarzyszy mi na codzien. Pozdrawiam ponownie, Jolanta S.

    OdpowiedzUsuń
  59. Piejemy z zachwytu nad widokami, psiaki i kozy czadowe. Matko aż chce sie tam jechać, usiąść na łące i oddychać tak po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  60. Dziękuję!
    Cudny post, zdjęcia i bieszczadzka przyroda. I kózki, i krowy, i koty, i psy ... i meble na werandzie ...
    Uwielbiam tu zaglądać ...
    Serdeczne pozdrowienia mazurskie
    jolanda

    OdpowiedzUsuń
  61. Wystarczyło Jagodo, popolemizowac z Ukrainką/ńcem.. Która/y niestety ma trochę racji - mocno zgeneralizowałaś, więc nie dziw sie urażonej/emu..
    Rena
    (też anonimowa)

    OdpowiedzUsuń
  62. Jak miło, że wróciłaś choć na chwilę.Zdjęcia rozkoszne, jak zawsze, modele i modelki bardzo urodziwe, a zestaw krowich fryzur fantastyczny. Fragment o cellulicie bardzo mi się podobał, oczywiście należy o siebie dbać, ale niekoniecznie robić z tego problem życia, są inne sprawy o wiele istotniejsze. Nie zgodziłabym się z panią, która pisała, że ludzie są ważniejsi od zwierząt. Ludzie potrafią o siebie zadbać i walczyć, zwierzęta, zwłaszcza udomowione skazane są na ludzką łaskę i niełaskę i niestety od ludzi zależy, czy ich życie jest szczęśliwe czy nie. Jesteśmy za nie odpowiedzialni, czy tego chcemy czy nie.
    Dziękuję za pomysł z zamrażaniem dyni, na pewno zastosuję w tym roku. I poszukam "Sielskiego życia". Pozdrawiam was gorąco, życzę dobrego lata. Może jednak się złamiesz i napiszesz coś w lecie? Będę czekać. Głaski dla zwierzaków! Aha, pani z Francji napisała, że to cudownie mieszkać w takim otoczeniu, że zwierzęta są piękne, ale Kićka the best.
    Uściski
    Mika

    OdpowiedzUsuń
  63. Zaczęło się poważnie i smutno, ale uciekać od takich tematów nie sposób. Więc nie będę. Niesprawiedliwości i zła koszmarnego na świecie jest tyle, ze już o ósmej po wysłuchaniu dwóch (czasami trzech) porannych wiadomości o pełnej godzinie, jęknąć potrafię jak stare, zmęczone drzewo - ogrom "złej" energii bywa bowiem powalający. Zapytana kiedyś "po co tak się tym karmię - świata przecież nie zbawię", powiedziałam, że tym ludziom to się po prostu należy. Chociaż tyle. Choć słowo zainteresowania, jedna łza czy zaduma...Jeśli chodzi o zwierzęta, to sprawa psów na Ukrainie jest z pewnością bulwersująca. Jednak wokół nas pełno jest takich zmaltretowanych psychicznie i fizycznie zwierząt. Ludzie krzyczą, oburzają się, czasami zdarzają się kary za znęcanie się nad zwierzętami, jednak to wciąż za mało. Mój sąsiad uśpił swojego psa, "bo ten był niegrzeczny" Kiedy zapytałam co takiego robił (no bo może był agresywny, zagryzł kogoś czy coś?) - on odpowiedział, że pies szczekał na sąsiada...Ręce mi opadły...Jest taka fundacja - Centaurus_ zajmuje się wykupem koni przeznaczonych na rzeź. Koni wcześniej kochanych, cenionych, mających u swoich opiekunów jak u pana Boga za piecem...do czasu. zwykle jest to czas pierwszego wypadku, kontuzji, starości, ślepoty, braku sił itp. I wówczas przyjaciel zmienia się w starą szmatę, którą trzeba zutylizować. I tak naprawdę nie wiadomo co zrobić, żeby...jeszcze zarobić. Pozostaje rzeźnia. Wspaniałe miejsce w stajni zmienia się w sznur i palik gdzieś przy płocie, albo w najdalszym kącie obskórnej komórki. Na śmierć przyjaciel czeka w paskudnych i uwłaczających jego szlachetnej naturze warunkach. Pan przychodzi, ale jest jakiś inny-nie ma już smakołyków, nie przytuli, nie wyczesze.Brudne siano i jeszcze brudniejsza woda...Mnie serce pęka. Całe szczęście, ze są ludzie, którym los tych wspaniałych zwierząt nie jest obojętny.I inni, którzy tych ludzi wspomagają a zwierzęta wyrywają z beznadziei.

    PS. Wrzesień to za długo, prosimy wcześniej...

    Pozdrawiam
    Magdalena

    OdpowiedzUsuń
  64. Jagodo nawet nie wiesz jak bardzo mnie przezywałam i pzezywam to co na Ukrainie się dzieje... nawet trudno mi o tym myśleć, i zadaję sobie wciąż pytanie: czy to robią ludzie? i wciąż nie rozumiem dlaczego nikt 'wazny' , którego ktoś usłyszy, oficjalnie nie zaprotestował i nie nazwał po imieniu tego bestialstwa? jestem tak samo zbulwersowana i smutno mi że te igrzyska musiało okupić swoją śmiercią takie tysiące naszych braci mniejszych... koszmar!!!!
    co do zdjęć - CUDOWNE! czekam więc do września... i życzę Wam wszystkiego co najlepsze:)))

    OdpowiedzUsuń
  65. Niestety pieniądz rządzi światem. Nie tylko te mistrzostwa to jedna wielka szopka dla pieniędzy... Dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią żyć bez tego wszystkiego. Ten blog to wspaniała odskocznia od naszej szarej rzeczywistości za co dziękuję.
    Pozdrawiam, gratuluję i życzę powodzenia w pisaniu tekstu oraz spokojnego lata

    OdpowiedzUsuń
  66. Od samego początku wiedziałam, że organizacja EURO w Polsce i na Ukrainie to pomyłka i porażka. No i doczekalismy się tragedii (pewnie nie dla wszystkich).
    Kózki są przesliczne, aż chciałabym tam być i z nimi poskakać;)

    OdpowiedzUsuń
  67. No nareszcie pokazałaś się na blogu chociaż na krótką chwilę (nie wierzę że to 5 godzin było :)) Jagódko co do psów na Ukrainie... to że myślę i czuje tak samo to już Ci mogę napisać, ale mogę też dodać jeszcze że w naszym kraju są miejsca zwane schroniskami czyli z samej swojej nazwy powinny być schronieniem przed złem. A jednak w tychże schroniskach ludzie gotują taki los zwierzętom że nie chce mi sie nawet o tym pisać bo natychmiast otwiera mi się nóż w kieszeni.Jestem upośledzoną umysłowo na punkcie zwierząt, tak samo upośledzony jest mój mąż i upośledziliśmy tak samo naszego synka (czasami zastanawiam sie czy nie zrobiliśmy mu przez to krzywdy) i 100 razy bardziej obchodzi mnie los tych którzy nie potrafią się poskarżyć niż los tych którzy przed kamerami pokazuja kilka siniaków. I piszę to do Pani która powiedziała że los ludzi jest dla niej wazniejszy. Ja nie powiem że mi jest obojętny. Staram się pomagać tym którzy nie potrafią krzyczeć o pomoc bo są zbyt słabi zbyt nieśmiali, tacy ludzie są bliscy mojemu sercu. Ci którzy kupczą sie swoim nieszczęsciem wzbudzają we mnie odrazę. A zwierzęta zawsze cierpią po cichu, nie skarżą się, przyjmują z pokorą to co przynosi im życie i za to je kocham, cenię i będę pomagała póki sił i środków mi starczy. Aaa i jeszcze jedno.... czasami ludzie zamiast dzieci mają zwierzęta nie dlatego że cellulit im grozi ale dlatego że coraz częsciej tych dzieci nie moga mieć, a nie mają obowiązku krzyczeć całemu światu o swoim problemie prawda?? no to napsioczyłam a teraz napisze coś o cellulicie rozkraczonej w bezwstydny sposób Kićce. Jagódko koniecznie jakiś zabieg odsysania cellulitu (czy jak się to robi) jest jej potrzebny :)) panna jest bezczelnie przepiękna... zresztą jak wszystkie kobiety w chacie :))a mężczyźni....mmmmm ten Bury... zapatrzony w dal... wykładający swe cielsko na kamieniach....no sam sexsapil :)....ech pięknie macie i już :) Pozdrawiam gorąco całując, głaszcząc i ściskając Gaba

    OdpowiedzUsuń
  68. Boże jednak są cudowne miejsca na ziemi. Te zwierzaki są jak z mojej bajki Bezy oczy mnie powaliły.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  69. Piękne zwierzaki, piękne miejsce,
    Wszystkiego dobrego Wam życzę !

    OdpowiedzUsuń
  70. prosto i na temat,
    a poza tym ślicznie, piękne kozuchy :)

    OdpowiedzUsuń
  71. alez tam pieknie :)
    powtarzam sie, wiem :)

    info , zmieniłam adres bloga :
    http://mondocane-j.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  72. Jak ja uwielbiam do Pani zaglądać. Nigdy nie napatrzę się na te piękne widoki, a każde słowo dosłownie pochłaniam. Życzę sukcesów w realizacji każdego z założonych projektów, dużo wytrwałości i słońca na co dzień również w sercu! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  73. Świetny blog. Zaglądam tu już chyba czwarty raz i naczytać się i naoglądać nie mogę. Piękne filmy, piękna muzyka, piękne zdjęcia i przede wszystkim piękna chata. Na pewno do Was kiedyś przyjadę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  74. Hello, my name is Gilda. I am an Italian blogger. I discovered your blog by accident. Is beautiful. I wanted to ask permission to publish some photos. Would indeed make known your fantastic farm in Italy. Excuse my bad English. Greetings Gilda

    OdpowiedzUsuń
  75. Czarowny świat u Pani. Ślę ciepłe pozdrowionka...
    Majka

    OdpowiedzUsuń
  76. Tu Jagoda. Mój mąż Maciej ma na imię. Taki to tam zbieg okoliczności. Wpadam czasem na stronę chatamagoda, gdyż niedawno zachwyciliśmy się drewnianym życiem i w ekspresowym tempie wybudowaliśmy na wsi dom drewniany oczywiście. Porzuciliśmy miasto i mieszkanie w kamienicy, teraz urządzaniem się zajmujemy i w poszukiwaniu inspiracji tu trafiłam. Za inspirację podziękować wypada, dziękuję więc i pozdrawiam - Jagodę, Macieja, goldeny, koty i kozy :)

    OdpowiedzUsuń
  77. Edi z Ożarowa Maz.10 lipca 2012 19:10

    Podoba mi się Wasze podejście do zwierząt. Sam mam Goldenkę, Pitbullkę i czarną kreaturę śmietnikową, która leży koło komputera. :)
    Pozdrawiam, Edi

    OdpowiedzUsuń
  78. Jestem całkowiecie zauroczona...U Was jest tak bezgranicznie pięknie...brak mi słów...czas wolno płynie, nikt się nie spieszy, chce się żyć...Gorąco Was pozdrawiam z Beskidu Sądeckiego...

    OdpowiedzUsuń
  79. Pani Jagodo, trafiłam na Pani bloga zupełnie niedawno i zaczynam go czytać od samego początku. Potrafi Pani tak pięknie pisać o rzeczach prostych i zwykłych, że czasami łzy stają mi w oczach. Mieszkam niedaleko, bo w Łańcucie k. Rzeszowa ale w "prawdziwych" Bieszczadach nigdy nie byłam. Jedynie nad Soliną. Dziękuję, bo dzięki Pani z pewnością odwiedzę te góry. Zapraszam do Łańcuta, mamy piękny zamek.Mariola

    OdpowiedzUsuń
  80. Witam serdecznie. Od dłuższego czasu śledzę Pani blog. Z chęcią odwiedziłabym te piękne okolice. My tez mamy za sobą przeprowadzkę na wieś, remont starej chałupy i..."mały epizod" z Werandą Country. Teraz hodujemy owce, kozy i kury. Wszystkiego uczyliśmy się sami od podstaw:trochę z książek, trochę...na własnych błędach. Mamy hotelik dla zwierząt i gospodarstwo edukacyjne o nazwie BabaLuda. Od niedawna zaczęłam prowadzić własny blog, do lektury którego serdecznie zapraszam :-)www.babaluda.blogspot.com Mam też nadzieję, że znajdzie Pani wczesniej niz we wrześniu trochę czasu, żeby napisac kolejny post. Czekam niecierpliwie. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  81. Chciałoby się powiedzieć "święte słowa"! Ludzi ogarneła znieczulica na najlepszych naszych przyjaciół- zwierzęta. Zapatrzeni są w siebie i swoje "cellulity". Ja też mam i co? zyje.
    Tesknie za Bieszczadami. Mam nadzieję, że już niedługo znów Państwa odwiedze:)

    OdpowiedzUsuń
  82. Pani Jagodo prooszę coś napisać. Tylko wydać książkę tak kojąco Pani pisze.
    Marianna z Rzeszowa

    OdpowiedzUsuń
  83. Weszłam tu trochę okrężną drogę,z bloga na blog i...jeśli Pani pozwoli to zostanę na dłużej.W Pani wypowiedzi znalazłam to co sama myślę a zdjęcia są piękne...Pozdrawiam ciepło.Iwona

    OdpowiedzUsuń
  84. zdjęcia zwierzaków super!

    zaraz robię sesję oglądania z dzieciakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  85. Zajrzałam , bo to już wrzesień :):) Pozdrawiam Was ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  86. Dobitnie to ujęłaś. Kiedy to czytałam to czułam narastający bunt...Bo tak niestety właśnie jest. Ja mam celulit ale czy to ważne ? czy mam innych tym zadręczać a tym samym skupiać się na sobie ?
    Cudownie mieszkasz. Ja też wyjechałam z Opola w góry. Może nie tak dziko jak Ty ale równie przyjemnie, cicho z przyrodą i miłością.
    Zaglądam tu czasem i ciesze się ,że są jeszcze tacy ludzie jak Wy !

    OdpowiedzUsuń
  87. O, jest nowy banner! To i moze nowy wpis wkrótce zawita?:) Bede cierpliwie czekala. Bardzo serdecznie pozdrawiam, Jolanta

    OdpowiedzUsuń
  88. Cudowne zdjęcia!! Blog przepiękny a chata.. słów brak!!! Wystrój.. też słów brak.. coś nieprawdopodobnego.. gratuluję gustu, stylu, wyczucia.. och fajnie, że tu zajrzałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  89. Niedawno gościliśmy z Kazimierzem w Bieszczadach u znajomego-to była moja pierwsza wizyta w tej części kraju, byłam więc szalenie podekscytowana. Do tej pory znałam Bieszczady w książki Adama Bahdaja "Gdzie Twój dom Telemachu" (polecam wszystkim młodym czytelnikom,znałam ją na pamięć, niedawno odświeżyłam:)), opowiadań znajomych o ciszy, głuszy i samotności oraz z Twojego bloga. Pierwsze rozczarowanie przeżyłam w drodze na Tarnicę-staliśmy dosłownie w kolejce, w korku na szczyt-nie tego się spodziewałam po "dzikich Bieszczadach":)), dalszych rozczarowań nie było:), ale nie poszliśmy już na utarte szlaki, szlajaliśmy się po bezdrożach łącznie z pieszą przeprawą przez San i brodzeniu po pas w pokrzywach i mięcie. Z racji tego, że gościliśmy u znajomego, na Wasz dom zerknęliśmy z daleka, nie zakłócając spokoju i "sezonu". Gratulujemy z całego serca wyboru miejsca, pracy w łożonej w domy oraz efektów jakie praca ta przyniosła, choć sądziłam, że dom jest dalej od ludzkich siedzib. Nasunęła mi się jednak refleksja co do odległości (bardzo są one złudne, coś co wydaje się być na wyciągnięcie reki wymaga półdniowego marszu:))oraz do obecności dzikich zwierząt (pisałaś o wilkach, które uszczupliło stadko waszych kóz)i ...sama nie wiem, czy mieszkanie gdzieś dale, wyżej, samotniej jest rzeczywiście tak cudowne...latem może i tak spokój, cisza, dosłowne wtopienie się w naturę. Zimą jednak...zapewne prócz widoków zapierających dech przy tylu obowiązkach jakie macie (sezon trwa wszak cały rok) to byłoby męczące.
    Niemniej w poszukiwaniu tej więzi z naturą, tego rytmu dnia, miesiąca, roku-myślę że warto uciec z miasta, choćby na bieszczadzką wieś.
    Nowy look tarasu bardzo ładny, baner jesienny...czekamy z niecierpliwością na nowy wpis.
    Pozdrawiam
    Magdalena

    OdpowiedzUsuń
  90. Może tak kilka słów dla stęsknionych czytelników?? ;))

    Pozdrawiam. Ania

    OdpowiedzUsuń
  91. Jesień idzie,zaglądam a tu ciągle wiosna...Tęsknimy !

    OdpowiedzUsuń
  92. Czerpałam ogrom energii z tego magicznego miejsca. Teraz z niecierpliwością zaglądam prawie codziennie czekając na nowy zastrzyk jesiennych "witamin". Zaglądam i nic nie ma:( Prooooszę o energodajny wpis! Pełna nadziei ślę moc pozdrowień z Lublina. Urszula

    OdpowiedzUsuń
  93. Tak się boję, że stało się coś złego...
    Odezwij się choć na chwilkę!
    Ślę moc dobrych myśli.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  94. Sielskie zycie kupiłam i pokazuje znajomym serdeczne gratulacje, pozdrawiam do usłyszenia
    Jadwiga

    OdpowiedzUsuń
  95. O rany, a Chacie nadal wiosna :) Dobrze macie. Pozdrawiam serdecznie z nadzieją, że już niedługo pojawi się coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  96. bardzo ciekawy blog

    Check out my webpage - kliknij tutaj

    OdpowiedzUsuń