czwartek, 17 marca 2011

Ja to mam dobrze!

Każdy nawet średnio rozgarnięty pies wie, że człowiek sobie bez psa nie poradzi. Ludzie są fajni, robią fajne rzeczy ale niestety wykonują je bez pojęcia. Od czego jednak ma psich przyjaciół! Pies się nie leni, nie ociąga, tryska entuzjazmem i pomysłowością jak wszelką robotę usprawnić. Niestety pies robi wszystko by człowieka uszczęśliwić a spotyka się z rażącą niewdzięcznością. Gatunek ludzki stanowczo nadaje się do poprawki!.
Nasze panny pomagają nam w gospodarstwie od świtu do nocy. Każda czynność naznaczona jest życzliwą obecnością wilgotnego psiego nosa w samym centrum wydarzeń. Śnieg zniknął i postanowiłam zabrać się za roślinki, dłubać w ziemi lubię ale moje do tych prac upodobanie nie umywa się do psiego zaangażowania.
Poniżej relacja zdjęciowa moich usiłowań - ja "pracowałam", Maciek robił zdjęcia:
Po odpękaniu pozowania Buba zabrała się za pomoc grzebiącej w roślinkach kobiecie:

Niewdzięczna kobieta napoczęła stosować perswazję słowną:
 Buba pies posłuszny - posłuchała, do pomocy dorwała się Beza:
 Jak widać perswazja wzbogacona została choreografią. Popisy słowno - ruchowe kobiety zachwyciły Bubę:

 Zrozpaczona kobieta próbuje wziąć Bezę na litość:
 Litość lubi każdy piesek i  Buba takiej okazji nie przepuści:
 Nie trudno się domyśleć, że to już koniec pracy... poszłam zatem wypoczywać (oczywiście pieski pomagają w tym energicznie). Ja to mam dobrze...

Mam nie tylko dobrze - mam jeszcze lepiej! Kilka dni temu dostałam przesyłkę od wielokrotnie wspominanej już Tosi - dwie patchworkowe narzuty!!!!!!
Pokój anieli, w którym miały zamieszkać był w remoncie, zatem był to najszybszy remont świata! Nie mogłam się doczekać, kiedy rozłożę je na łóżkach. Dziś skończyliśmy i pomimo bardzo pochmurnego dnia - zrobiłam kilka zdjęć. Nie ma takiej możliwości aby zdjęcie oddało całą urodę tych narzut! Tosia do przesyłki dołączyła też poduszki. Nic nie będę mówić - popatrzcie:








Ja to mam dobrze!
Tosiu - dziękuję! Jestem zachwycona i szczęśliwa!

Nie koniec to jeszcze moich radości - wczoraj znaleźliśmy starą chatę do przeniesienia. Będziemy zatem  stawiać dom dla nas! Aby nie było, że mamy tylko i wyłącznie dobrze - formalności mają, według zapowiedzi urzędu, potrwać ponad rok. Chata jest piękna, już oczyma wyobraźni widzimy jak będzie wyglądać po przeniesieniu. Przeznaczona jest do rozbiórki i jeśli byśmy jej nie wzięli - skończyła by tak jak wiele drewnianych chat - w efektownym ognisku.

Pozdrawiam serdecznie!

47 komentarzy:

  1. Pierwsza:))
    Wspaniałe zdjęcia, uwielbiam patrzeć na Wasze zwierzaczki, sama nie mam żadnego, ale w mojej rodzinnej wsi jest ich pełno:)
    Pozdrawiam z zakopconego familoka spod hałdy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Phi, tylko dwa psy do pomocy! JA to mam dopiero dobrze!
    Jeśli komentarz się zapisze, to będzie rewolucyjny krok w historii internetu mazowieckiego.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaglądam tu od pewnego czasu , raz coś wpiszę, to znów nie, ale cały czas tak sobie myślę ... powietrze bieszczadzkie daje energię, obcowanie z psami i wszelkimi innymi zwierzakami daje energię, ale w Was jest jeszcze jakaś inna moc, która pozwala realizować tyle planów i marzeń. Podziwiam, szanuję, trzymam kciuki, i zazdroszczę, ze ciągle się chce chcieć:)i nie tylko z myślą o sobie, ale tez z myślą o innych.
    Pozdrawiam ciepło:)

    ps. a jak przygotowania do kobiecej wyprawy w Wysokie Góry?

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia z trzecim domem, choć znając Wasze możliwości (no i przy życzliwej pomocy piesków oczywiście;):) pójdzie jak z płatka!
    Uściski, Ola

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe Tosine narzuty!!!! A pieski, pomagały w ramach solidarności kobiecej :). Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Narzuty są rewelacyjne, te cieniowania - wow!!!
    Ja do "pomocy" mam mojego 21 miesięcznego synka, który z pasją pomaga mi w ogrodzie - każdy kwiatek, który ja zasadzę, on z radością wyrywa:))
    Trzecia chata!!!! Już się nie mogę doczekać, zupełnie jakby miała być moja:)

    Pozdrowienia ślę!

    OdpowiedzUsuń
  7. A gdzie zdjecia chaty !!???
    Narzuty pierwsza klasa ! Psy cudowne! Moj Kiko tez pomaga- ja wsadzam cebulke, on wyciaga cebulke...itd. Ag

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakbyscie potrzebowali psy co kochaja pomagac kopać, to ja zgłaszam moje.
    Normalnie jak zobaczą człowieka jak dziewrzy łopate, to zamieniaja sie w dwie samonosne koparki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam, piękne narzuty, takie wysmakowane ahhh. Zakochałam się. Magodo to będzie chyba 3 chata? No, no to rzeczywiście się powodzi;D Zapraszam do mnie na kawę
    www.scraplandiakaroliny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jagodo droga, narzuty jak narzuty, pozszywałam jedynie kwadraciki. One po prostu u Ciebie wyglądaja dobrze.
    Piękne Twoje zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękne to rękodzieło,fakt zdjęcie nie oddaje pracy włożonej w uszycie tych rzeczy.Podziwiam z zachwytem.Masz dobrze! zasługujesz na dobroć .

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj MAgodo, ale Ty masz już dobrze, ze możesz zanurzyć się w pierwsze prace pozimowe...u nas tak hula wiatr, że ho, ho, a mnie aż rozpiera żeby wyjść i zacząć grzebać w ziemi...
    PS, Piękne narzuty- pasują jak ulał do tego wnętrza...jak i do całej chaty ;-)))

    Pozdrawiam i przesyłam miziajki za uszka dla biszkoptów...;-)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Psy przecudne, kochane i mądre. Narzuty to dzieła sztuki. Niedługo wokół Was powstanie "osada Magoda", osiedle-enklawa w Lutowiskach. Podziwiam zaangażowanie w to, co dla większości niemożliwe. Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzecia chata! A to dopiero! Już nie mogę się doczekać, żeby ją zobaczyć i trzymam za was kciuki!

    Pieski jak zawsze super. A narzuty... aż brak mi słów, żeby opisać jak mi się podobają!
    pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Narzuta przepiękna, cieniowania bardzo subtelne, idealnie pasują do Waszego miejsca.
    Pieski przecudowne, już się powtarzam, też marzymy o goldenku.
    Trzymam kciuki za chatkę, znajdzie się we właściwym miejscu, gdzie pewnie "ożyje" na nowo.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Pomocników nigdy dość, a Twoje są bardzo ok i do tego wyjątkowo fotograficzne. Pomysł na następny dom - rewelacyjny. Życzę wytrwałości i czekam niecierpliwie na relacje z budowy. Oj będzie się działo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. mnie to najbardziej zadziwia jak kobiety tak równiutko te kwadraciki zszywają :) Boskie
    Jagódko, takie "nietypowe" pytanie : ile kosztuje taka chałupa ??? teramisu@wp.pl proszę odpisz

    OdpowiedzUsuń
  18. Pozdrawiam pomocników w pracy! Trzecia chata, gratuluje!

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne sa te narzuty! kobieta ma wielki talent, tak pięknie komponuje kolorki :) piękne

    OdpowiedzUsuń
  20. Dom dla Was? to wspaniałe!to naprawdę ekscytujące!uważam,że to chyba najwspanialsza sprawa,zaraz po macierzyństwie dla kobiety,która ją spotyka w życiu,tworzenie własnego gniazdka!

    historyjka z Buba i Bezą-rewelacja:)

    OdpowiedzUsuń
  21. A słowo ciałem się stało! A nie mówiłam? Mówiłam pisałam, nawet kilka razy, no i dobrze, narzuty sa rewelacyjne, złote rece ma Tosia, a jak pieknie pasują!
    Rzeczywiście masz dobrze, ale bardzo pracowicie, i to jest właśnie nagrodza za pracę, Gratuluję i pozdrawiam,a panny sa po to aby pomogać, kochać pańcię i się tulić ! Oooo !

    OdpowiedzUsuń
  22. Narzuty piękne!!!
    Ty to masz dobrze Jagódko!!!!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Jejku jakie piękne.
    Też bym chciała mieć tak dobrze. Cmokusie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Pomocnice pierwsza klasa i widać jak strasznie się namęczyły bidule - nie wstyd to wykorzystywać pieski do takiej ciężkiej pracy, zobaczysz któregoś dnia Beza zadzwoni do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i dopiero będziesz miała klops :))) Też się zastanawiam jak to jest, że jak tylko człowiek znajdzie się na poziomie psa od razu to wykorzystują do przytulanek i lizania w nos. Moja Słonina zawsze tak właśnie pomaga mi w pieleniu grządek trącając łapą "zostaw te zielska, przytulaj mnie" pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne, Cudo, Urocze!!! Też był taką chciała u siebie w sypialni.

    OdpowiedzUsuń
  26. Rzeczywiscie piekne narzuty i poduszki, misternie wykonane. Wiele czasu i kunsztu potrzeba, by robic takie slicznosci - wyrazy podziwu dla Tosi.
    Trzymam kciuki za trzecia chate. Na pewno sie uda, choc moze byc troche pod gorke.

    OdpowiedzUsuń
  27. sama szyje,ale te narzuty i poduszki to kunszt.nie wyobrazam sobie bym mogla cos takiego uszyc!piekne. co do zdjec...ubawilam sie .swietna historia pokazana klatka po klatce.super!

    OdpowiedzUsuń
  28. No poprostu padłam! Ledwie skończyli - z wielkim trudem - bojkowską, a już szukają sobie kolejnej roboty!:))) No po prostu niesamowici jesteście! Jak to się mówi - pełen szacun:)

    Ps. Czy ktoś oprócz mnie ma problemy z otwieraniem tej strony? Nawet przewijanie w dół bardzo wolno idzie na moim kompie. Z innymi stronami razcej nie ma problemów.
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  29. Oj! To się będzie działo...ale mając takich ,,pomocników,, napewno dacie radę ;)
    Zazdroszczę, podziwiam, prezenty piękne , wszystko tak cudownie zgrane.

    OdpowiedzUsuń
  30. I cóż tu dodać :))) Moje "dobrze" właśnie leży mi na stopach i pomaga wpisać komentarz :)))
    Już jestem ciekawa tej chaty.
    Twoja Tosia, to Anioł o złotych rączkach :)))

    OdpowiedzUsuń
  31. Na widok narzut po prostu mnie zatkało - Ty nie masz dobrze, Ty masz cudownie! Narzuty są przepiękne, idealne, fantastyczne!
    Znakomicie pasują kolorem do Bezy i Buby. :D
    U nas pada od wczoraj, nie da się iść do ogrodu, buuuu!
    Uściski dla Kobiety i reszty załogi! :))

    OdpowiedzUsuń
  32. Witam, po raz pierwszy, chociaz Twojego ,cudnego bloga śledzę od dawna. Twoje spojrzenie na świat w wielu kwestiach jest mi bardzo bliskie. Z przyjemnościa przeczytałam o psiej filozofii pomagania :-) Sama mam psiaka - Benka, który uczestniczy we wszystkim co się dzieje w naszym domu a szczególnie ogrodzie. Już nieraz "pomógł" mi wyplewić świeżo posadzone roślinki. To co piszesz jest śmieszne, życiowe i mądre i wczoraj z mężem wspominaliśmy różne Benkowe pomagania m.in.świeżo naprawioną kanapę, którą on za kilka godz. pozbawił gąbki. Pozdrawiam cieplutko! Iwona

    OdpowiedzUsuń
  33. Przepiękne narzuty i podusie. A co do psiaków to ich pomoc jest niezastąpiona! Życzę powodzenia w podnoszeniu chaty :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  34. Ori - komentarz przeszedł! To chyba pierwszy? Uściski Ci ślę!
    Maryno - no nie bądź taka skromna - przecież widzisz, że Twoje prace podobają się wszystkim. Buziaki!
    Iwona b-30 - witaj!
    Lewkonio - Tosia to skarb, chciałabym by była moja :) Pomyślę nad adopcją:) Pozdrawiam!
    Asiu - nie wiem czemu strona nie chce Ci się otwierać, może zdjęć za dużo? Pozdrawiam!
    Ankaskakanka - trafiłaś - kiedyś marzyłam o wybudowaniu całej wioski :) ale nie każde marzenie należy spełniać. Uściski!
    Hannah - pożyczymy Twoje pieski jak będziemy kopać fundamenty. Pozdrawiam serdecznie!
    Dziękuję wszystkim za serdeczności. Co do domu - to jeszcze potrwa :) Plan zagospodarowania przestrzennego gminy trzeba zmienić! Chaty, które mamy są dla gości - chciałoby się wreszcie mieć coś dla siebie...
    Trudno będzie czekać.
    Życzę wszystkim miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  35. O, ja też mam tak "dobrze", może dlatego nie zawsze mam możliwość zapanować nad ogrodem. Jestem surową "pańcią", jak grzebię na skalniaku, pieski siedzą w domu, albo na zamkniętym wybiegu.
    Bardzo zainteresowało mnie to Wasze nowe wyzwanie- ów dom. Już się nie mogę doczekać relacji z remontu :-*

    OdpowiedzUsuń
  36. heheh pomocnice pierwsza klasa :)

    a narzuta jest przepiekna!! strasznie mi sie podoba jak dobrane sa kolory, cudne!! jezeli gdzies taka kiedys znajde odrazu ja kupie!!

    powodzenia z nowa chata :)

    pozdrawiam serdecznie
    zycze milego weekendu
    polka

    OdpowiedzUsuń
  37. a ja myślę że najlepiej mają i tak pieski:)

    OdpowiedzUsuń
  38. http://pokochajciekubusia.pl/18 marca 2011 17:36

    Witam serdecznie,

    Jakiś czas nie zaglądałam w te cudowne, magiczne miejsca..dzisiaj delikatny relaks i balsam dla oka, duszy.Zima już odchodzi, zbliża się wiosna. Wyobrażam sobie te piękne krajobrazy, powracające życie wśród roślin..aktywność zwierząt. Wiem...to tak trudna praca z Waszej strony, pasja tak piękna ...
    Dajecie tyle radości innym.Chociaż wirtualnie można przenieść się daleko od okropnej cywilizacji, problemów z nią związanych...Pozwolę sobie załączyć linka Pani bloga do mojego.Tematyka jakże różna..Ożywię swoje strony zaczarowanym miejscem, gdzie można odpocząć, oddalić smutek i zrozumieć życie..bo z Waszym udziałem ono tak pięknie pachnie.
    Pozdrawiam wiosennie.
    Małgorzata- babcia autystycznego Kubusia

    OdpowiedzUsuń
  39. Z zachwytem oglądam obrazki z Waszego życia.
    Psia pomoc jest najlepsza na świecie, znam to ").
    Narzuty wspaniale wyglądają. Pozdrawiam serdecznie i będę "podglądać".

    OdpowiedzUsuń
  40. Odkad pojawila sie u Was Beza z utesknieniem czekam na kazdy nowy post; te z psami w roli glownej i mnostwem ich zdjec uwazam na najlepsze, ale jestem stronnicza ;)Pozdrawiam serdecznie i prosze o wiecej:)

    OdpowiedzUsuń
  41. no może tym razem się uda!!!
    Tak psy i grzebanie w ziemi to jest to... ale dbają o człeka aby sie nie przemęczył za bardzo!!!
    Tosine narzuty? Co ta kobieta robi z materiałami to niesamowita sprawa... Adoptować Tosię? Jakby co to i ja chętnie

    OdpowiedzUsuń
  42. No i co? No i znowu cudnie... Psie ogrodniczki rozkoszne, mój kopacz ostatnio wykopał na spacerze dwie świńskie nogi...Pełen podziw za pomysł z trzecią chatą, to fantastycznie, że macie tyle sił i energii, teraz pójdzie jak z płatka, wszak doświadczenie już macie ogromne!!!
    Powodzenia i pozdrowienia
    Mika

    OdpowiedzUsuń
  43. Jagódko, uśmiałam się z relacji pomocy psinek w pracach polowych :)))) Urocze masz te pomocnice :)))

    I powodzenia z nową chatą, waszym kątkiem :) Ogromnie się cieszę z Wami i mam nadzieję, że formalności nie będą takie złe :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ależ Ty cudnie mieszkasz...a narzuty są piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Coś wiem na temat psiej "pomocy" ale przy ciężkiej pracy dobre towarzystwo jest nie do przecenienia.
    Piękna ścieżka, bardzo mi się podoba i bardzo lubiane przeze mnie derenie,są jeszcze takie z żółtymi łodyżkami. Rozrastają się bez opamiętania a po przycięciu szaleją wszerz i wzwyż.
    Narzuty prześliczne i pięknie prezentują się w Waszych wnętrzach. Nigdy nawet nie próbowałam takiego rękodzieło i wydaje mi się, że to benedyktyńska praca. Wyrazy uznania dla autorki. Bardzo jestem ciekawa jak będzie wyglądała wasza chata ale pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy kiedy o tym przeczytałam to "szalona kobieta jak sobie poradzi z trzema domami". Życzę z całego serca powodzenia. Zuza

    OdpowiedzUsuń
  46. Magodo po długiej przerwie odwiedzam Bieszczady, a tu tyle pozytywnych zmian.Budujące i pokrzepiające!Obejrzałam filmy. Bardzo jesteś ujmująca, a otoczenie przyrody oczarowuje.Uśmiecham się do Ciebie Magodo:-)))Psie mordy trudno odróżnic, która jest Buba,a która Beza? Pozdrawiam z Italii. Bożena.

    OdpowiedzUsuń