Przepraszam!
Czas leci a ja miałam wylosować zestawy zwierzątkowe. Jednak nawał - prawdziwy nawał obowiązków nie pozwala mi nawet zbliżać się do komputera. Gości pełna chata do tego urządzanie bojkowskiej ze szlifowaniem mebli, czyszczeniem, sprzątaniem, szyciem kap, zasłon i wszystko co jeszcze może Wam przyjść do głowy. A moja pomocnica, w środku sezonu, przez dwa tygodnie wycina sobie migdałek (jeśli ktoś zna podobny przypadek proszę o odzew bo nie chcę uczestniczyć w rekordzie świata na Najdłużej Wycinany Migdałek - w towarzystwie byłoby milej). Sama zatem piorę, prasuję, sprzątam, gotuję i zakupuję. Jeszcze żyję.
Zatem: Zestaw wilkowy powędruje do Kasi!
Zestaw niedźwiedzi do Julii!
Zestaw rysiowy do Ślifki!
Atlas rowerowy do Ka -Hy!
Gratuluję i proszę o maile!
Przy losowaniu nasunął mi się smutny temat - temat rzeka. Temat trudny: wilki w Bieszczadach.
To prawda, że napadają na zwierzęta hodowlane, zjadają psy uwiązane do bud, każdego roku straty w stadach krów, owiec, kóz, koni i psów są znaczne. Hodowców trafia szlag, państwo wypłaca duże odszkodowania. Co roku do odstrzału idzie kilka "najagresywniejszych" wilków. Co oczywiście, żadnym rozwiązaniem nie jest.
Prawdziwym problemem nie są jednak wilki - one są u siebie i żywią się tym co upolują, a polują na to czego mają pod dostatkiem, ponieważ ich naturalny pokarm jest wystrzeliwany przez myśliwych. Nie rozumiem jak można w ogóle strzelać do zwierząt, po co???!!! I proszę mi nie mówić, że koła łowieckie dbają o zwierzynę, to jest teoria! Mieszkam w Bieszczadach kilka lat i mam oczy. Widzę jak ta teoria ma się do rzeczywistości!
Właśnie rozpoczyna się rykowisko - to niewyobrażalnie piękny spektakl. Wieczorami i po całych nocach słyszymy nawołujące się jelenie. Zwierzęta piękne i wspaniałe, majestatyczne wręcz. I teraz właśnie, kiedy otumanione hormonami, są kompletnie bezbronne - skończył się okres ochronny na nie! Teraz właśnie strzela się do nich!!! Dzisiaj słyszałam strzały...
We wrześniu ludzie o kalekich duszach zwący siebie myśliwymi, zjeżdżają tu by strzelać do tych zwierząt. Widziałam nie raz i nie dwa jak na specjalnie przyspawanych hakach wożą upolowane jelenie NA MASKACH SWOICH SAMOCHODÓW. Kim trzeba być, jakim trzeba być człowiekiem aby obwozić się z dumą ze zwłokami zwierzęcia, które jeszcze tego dnia żyło. Ja to widziałam! Podjeżdżają pod sklep (oczywiście taki triumf trzeba opić), parkują samochód a z jego maski zwisają głowy pięknych łań.
No to wilki polują na psy.
Zdjęcie powyżej zrobiła Agnieszka (Elfik) podczas pobytu u nas. Mam nadzieję, że ten wspaniały jeleń przeżyje najbliższe miesiące.
Na poprawę humoru pokażę kilka zdjęć bojkowskiej chaty. Chata żyje dopiero wtedy gdy jest czym ją ogrzać. Drewno na zimę się suszy...
Bieszczadzkie łapacze snów w oknach. Chyba je przewieszę bo robią zeza.
Widok z okna bojkowskiej:
Murek przed piwniczką
Tylne drzwi bojkowskiej dostały już schodki:
Widok z powyższych drzwi na naszą chatę:
Tytułowej słodyczy w tym poście doda Beza.
Piesek zaprzyjaźnia się z całym otaczającym światem. Niektóre przyjaźnie nawiązuje z wyrachowania. Rosnąc, ciągle jest głodna. Szuka zatem nowych źródeł pożywienia. Poniżej odkryła, że kozy coś jedzą:
Chwila konsultacji:
I pasiemy się razem!
A tu również interesowna przyjaźń z właścicielką fajnego materacyka - Basią:
Na koniec już nie przyjaźń a miłość - Beza z Bubą:
Pozdrawiam i przesyłam bieszczadzkie słońce!
Miałam wycinane migdałki w lipcu, w szpitalu byłam dobę. Przez 3dni gardło bardzo boli po tygodniu jadłam wszystko. Po 2 tygodniach nie pamiętałam już, że miałam coś robione. L4 miałam na tydzień.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie trafił mi się zestaw niedźwiadkowy - mogłam napisać komentarz a nie maila... trudno
Pozdrawiam z zimnych Katowic.
uwielbiam oglądać Waszą przestrzeń :) dziękuję
OdpowiedzUsuńąż mi się milej zrobiło w ten pochmurny dzień:)
OdpowiedzUsuńJAk zaczełaś pisac na temat myśliwych i ich "zdobyczy" to mi aż nieprzyjemnie sie zrobiło.Też tego nierozumiem i jest mi przykro że tak okrutny jest ten świat wobec bezbronnych istot.
OdpowiedzUsuńBeza - mała cwaniara ;)
Pozdrawiam!!!!
cudne widoki!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem, jakich myśliwych spotkałaś na swojej drodze. Ja znam trochę innych. Mój ojciec wiele lat polował, ale u nas poluje się na to ,czego rzeczywiście w lesie jest za dużo. Kiedy ograniczono polowania na lisy stały się wręcz plagą. Nie wiem, skąd pomysł z wożeniem upolowanej zwierzyny na masce auta, u nas tego nie ma, może dlatego, że przepisy są jednoznaczne - upolowana zwierzyna nie należy do myśliwego. Jak taki upoluje np dzika to może sobie zabrać kawałek mięsa, jest ściśle określona ilość, jak chce więcej to musi zapłacić. Zające tak, ale większe zwierzaki nie. Nawet lisy nie wolno. I u nas, przynajmniej dopóki ojciec polował tego sie trzymano.
OdpowiedzUsuńA poza tym myśliwi pracują na rzecz lasu całkiem dużo, nie tylko polują.
No, ale wiadomo, ludzie są różni.
Wczoraj popatrzyłam przez okno, taka jesienna pogoda, uwielbiam góry jesienią, choć na wędrówki już się nie wybiorę. Widoki u Ciebie wspaniałe.
Buba cudna - z tym materacykiem nieźle wymyśliła :).
W tym roku mialam okazje rozmawiac z szefem lesnego obszaru. Martwil sie, ze mysliwych jest co raz mniej i nie ma kto robic odstrzalu zwierzat, bo jego zdaniem robi sie to dlatego, ze niektorych zwierzat jest za duzo. Pocieszajacy moze byc fakt, ze mlodzi nie garna sie do bycia mysliwymi i nie bedzie komu odstrzeliwac zwierzyny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam rownie slonecznie!
SWIETNE ZDIECIA...BEZUNIA SLODKA..BUBA TAKA POWAZNA..I STATECZNA..OJ CO BYM DALA ABY MOJA TAK LEZALA GRZECZNIE...SUPER POZDRAWIAM.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za pokazanie cudownych Bieszczad .
OdpowiedzUsuńWitam Was.
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj przez przypadek. Obejrzałam filmy, poczytałam i jestem pod wrażeniem. Realizacja filmów jest profesjonalna. Jeśli robiliście ją sami to GRATULUJĘ, brawo. Ukazaliście mi miejsce z którego nie chciałabym wracać do domu, ba, chciałabym żeby było moim domem.
Pozwolę sobie zaglądać do Was tutaj, a może kiedyś wybrać się w realu...
Pozdrawiam cieplutko.
U nas niestety plagą są kłusownicy lub pseudo-myśliwi (jak i pseudo-wędkarze), tzw. mięsiarze. Moja siostra ostatnio spotkała wspaniałego jelenia w lesie - był uwięziony za siatką młodnika, spłoszony, a przez to niebezpieczny. Jest taka praktyka wśród kłusowników, żeby nacinać siatkę tak, żeby zwierzyna mogła wejść do środka w poszukiwaniu pożywienia, ale już nie mogła wyjść... Okrutne. Jeśli chodzi o środowiska myśliwskie, to bardzo trudno jest zostać myśliwym (koszty, egzaminy i plecy). Dla odmiany, powiem o sportowej praktyce wędkarzy, w tym mojego Męża, aby złowione ryby wypuszczać do wody, a nie zabierać z łowiska bez opamiętania. Kiedyś poruszę ten temat na blogu, bo uważam, że warto promować taki styl życia:)Beza z Basią uroczo wyglądają:* Kiedyś poruszył mnie film o Shaun'ym Ellis'ie, w tym zaciekawił jego wkład w ochronę wilków bieszczadzkich. Beza z Basią uroczo wyglądają:* No to się rozpisałam, jak nigdy:) Buziaki serdecznie dla wiejskiej kobiety!
OdpowiedzUsuńBeza jest przesłodka i bardzo fotogeniczna, a co do tematu myśliwych, to mi już dawno żal słów na nich. Pewnie niewielu z czytelników wie, ale łanie płaczą, gdy konają, ronią potężne łzy. Trzeba nie mieć serca, by to powodować.
OdpowiedzUsuńA wilki to mimo wszystko moja miłość - nawet mimo różnych bieszczadzkich opowieści, które słyszałam nie raz
Znam się tylko na "niebieskich migdałach "i tych do jedzenia , ale ani jednych , ani drugich się nie wycina , więc sorry.
OdpowiedzUsuńW sprawie zabijania czegokolwiek jestem stanowczo na NIE! , chyba ,że w obronie własnej , jeżeli taki przypadek zachodzi , ale to chyba rzadkość .
Natomiast jeżeli chodzi o Bezę to jestem pod jej urokiem , czy komuś o takim spojrzeniu można odmówić ? nie ! nawet miejsca na ulubionym materacyku .
Gratuluje obdarowanym dziewczynom .
Pozdrawiam -Yrsa
Jak zwykle piękne zdjęcia. Pozdrowienia z ciut zachmurzonej Warszawy!
OdpowiedzUsuńAle cudnie jest u ciebie! I kocham Bezę! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTají se mi dech,jake nádherné fotky z tak krásné krajiny a bydlení jsou na tomto blogu.
OdpowiedzUsuńPřesně moje gusto.
Opravdu moc krásné.Pohodový i když podzimní večer.Marťa
Jak miło!
OdpowiedzUsuńWygrałam :)))
Poprawiłaś mi jesienny humor :)
W Bieszczadach przestało już padać?
Jak sobie radzicie podczas takich jesiennych ulew?
Pozdrowienia z Przemyśla
KaHa Wygrana
Jagódko.... poruszyłaś temat na mnie działający jak płachta na byka. Myśliwi nie byliby potrzebni gdyby nie ich chora potrzeba podwyższania swojego ego poprzez zabicie innej żywej istoty. Taki pan sobie strzeli i od razu mu lepiej bo niby taki męski... wrrr. Zwierzęta robią sobie same selekcję tak na lądzie jak w wodzie i powietrzu. Nie byłby jedne plagą gdyby nie wytrzebiony drapieżników polujących na nie. Drapieżniki nie byłyby plagą bo same robią sobie segregację. Rozumiem wściekłość kogoś komu wilk zeżarł owce czy krowę. Ale z drugiej strony może zrezygnujmy z ekspansji terenów należących do zwierząt a one mając duży teren dla siebie będą miały mniejszą ochotę na ryzykowanie zapuszczania się w pobliże ludzkich domostw. Nie jem niczego co kiedyś żyło od wielu wielu lat ale jestem w stanie zrozumieć ludzi którzy idą do sklepu i kupują mięso bo lubią je jeść.Nie jestem w stanie zrozumieć natomiast ludzi którzy biorą broń i idą zabijać "dla sportu" bo tak określa się myślistwo czyż nie? Bawi kogoś tropienie? proszę bardzo kup sobie aparat trop i rób zdjęcia a nie zabijaj! Tak mówi 6 przykazanie i nie jest tam wyszczególnione kogo mamy nie zabijać! No to się zacietrzewiłam jak to ja kiedy chodzi o zwierzęta :))Ale ci którzy mnie znają wiedzą że ja "zryty beret" na tym punkcie mam :)) Dlatego gdybyś wiedziała o jakiejś akcji w obronie naszych wilków to ja jestem do dyspozycji bo na razie to tylko podpisuję się na heppeningach klubu Gaja :)
OdpowiedzUsuńA co do Bezy to jest rozkosznie słodka cwaniara chociaż ja pozostaję wierna w swoim uczuciu do Burego :)Pozdrawiam gorąco i przepraszam ze mój "gorący" komentarz. Gaba B.
Psiaki najzwyczajniej rozczulają!! A otoczenie jak zawsze przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
Ania
to okropne co piszesz o myśliwych...aż nie mogę tego czytać,nie potrafię tez zrozumieć polowania na to "czego jest za dużo w lesie " okropne!
OdpowiedzUsuńa odnośnie migdałków...to znam to doskonale,mam koleżankę ,ktora co roku wykonuje sobie planowe zabiegi właśnie w wakacje,potem długie L4 i rehabilitacja.....i już urlop zaoszczędzony a i wakacje w domu ,bez pracy:)
...'ludzie o kalekich duszach zwący siebie myśliwymi, zjeżdżają tu by strzelać do tych zwierząt...'
OdpowiedzUsuńLepiej tego ująć nie mogłaś :-(
Dziękuję za odrobinę słodyczy we wdzięcznej postaci Bezy.
Imię okazało się prorocze ;-)
Pozdrawiam wrześniowo
Kasia
Najbardziej podobają mi się zdjęcia z beaglem:) piękne minki maja!
OdpowiedzUsuńale u Was super jest:)
pozdrawiam serdecznie!
Tak waśnie rodzą się bajki o "myśliwych" - nikt nie zna ich srodowiska, a wypowiada się jakby wiedział o co w tym wszsytkim chodzi. Wielki szacunek dla myśliwych prawdziwych - bo jak w każdym przypaku są wyjątki. Proszę się nie wypowiadac, no chyba, ze się z rok pożyje wsród prawdziwej braci łowieckiej. Brak słów jak z niewiedzy tworzą się bajki. Można książkę napisac - hmm a jak się idzie do sklepu po mięsko ? To skąd ono tam jest ... z rzeźni;) A zwięrzęta takowe jak się zabija? może tam poszukajcie a nie tam gdzie do zwierzyny łownej ma się szacunek. Ala. Dawniej zwierzynęsię zabijało, dla pożywienia. Męska natura jest łowna, nie obi się tego dla sportu... nie wypowiadajcie się na tematy, najpierw zróbcie wszystko aby nie oceniac, dowiedziec się ile się da a na końcu wysnówac swoje wnioski. dzięki alina.
OdpowiedzUsuńBrak słów. Odsyłam do edukacji w zakresie myślistwa. Bo tak rodzą się bajki. Pomyślcie najpierw jak to jest z mięsem, które jest w sklepach. Skąd się bierze z rzeźni? A jak się tam traktuje zwierzęta? No właśnie. Nie macie pojęcia o prawdziwym szacunku dla zwierzyny jaką ma myśliwy prawdziwy. Na zwierzęta się poluje od zarania dziejów, nie zrozumie tego ten, który tylko powierzchownie łaknął tematu i wypowiada się w sposób krzywdzący dla braci łowieckiej. Poczytajcie, dowiedzcie się jak najwięcej o łowiectwie, a nie zakładajcie z góry że to zabójcy, bo tak najłatwiej. Poczytajcie ..... lub pogadajcie z kilkoma myśliwymi .... wtedy osądzajcie. Alina.
OdpowiedzUsuńAlino - jeśli przeczytasz jeszcze raz ze zrozumieniem to co napisałam to może pojmiesz moją intencję. Ja piszę o braku szacunku do zwierząt, piszę o tym co widzę, o problemie, który obserwuję na co dzień. Nie opisuję wielu innych drastycznych zdarzeń, których autorami byli tak bronieni przez Ciebie myśliwi. Drastycznych powtarzam. Znam też opowieści leśników tutejszych, rozmawiałam z wieloma. Nie odsyłaj mnie do edukacji - to jest teoria - ja piszę co się dzieje naprawdę.
OdpowiedzUsuńDla mnie osoba zabijająca małego jelonka - jest zabójcą, wiem gdzie w Bieszczadach można kupić mięso takich zabitych jelonków. Zdziwiłabyś się. Nie zabili ich kłusownicy! Jeśli widzę, że coś jest złe - to to nazywam. Twój świat dobrych braci łowieckich jest papierowy.
Pozdrawiam.
Pani Magodo! Słowa o ''kalekich duszach myśliwych'' odbieram osobiście jako wysoce krzywdzące i tłumaczę je sobie nieznajomością natury łowiectwa.To szlachetne zajęcie od wieków związane było z władzą i jej doktryną -stojącą na stanowisku, że tylko sprawiedliwość oparta na nierówności jest podstawą zdrowego społecznego bytu, że zawsze muszą być rządzący i rządzeni, tak jak w naturze są drapieżniki i roślinożercy.Polowano od zawsze: od monarchów począwszy, a na dyrektorach peerelowskich PGR-ów skończywszy... cóż, ja sam, jako lokalny dygnitarz,kultywuję tę tradycję i doskonalę się w tej umocowanej obyczajem sztuce.Hierarchia i bogata obrzędowość towarzysząca polowaniom (wybór króla polowania, układanie zwierzyny pokotem wg jej rangi), splendor .. tym atrybutom nasza brać myśliwska hołdować będzie zawsze.I chociaż mamy ostatnio złą prasę, to pamiętamy, że zawsze mieliśmy po swojej stronie dobrą literaturę (''Pan Tadeusz'' Mickiewicza, ''Zapiski myśliwego'' Turgieniewa), a jeden z nas (mój imienik!) został uznany przez społeczeństwo godnym miana Pierwszego Obywatela naszego kraju.Dlategoteż z podniesionym czołem przesyłam radosne: DARZ BÓR !!! Pozdrawiam, wicesołtys Bronisław
OdpowiedzUsuńDla mnie każdy myśliwy i kłusownik strzelający do bezbronnej zwierzyny jest żałosnym pajacem z dubeltówką i mordercą!
OdpowiedzUsuńAdam Kruczalak z Kęt (woj. małopolskie)
Magodo!
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację i bardzo trafnie to określiłaś- myśliwi to ludzie o kalekiej duszy.Teoria myślistwa nie ma niestety nic wspólnego z rzeczywistością.Otarłam się o to środowisko;był tam człowiek,który strzelał nawet do wron z drugiego piętra bloku na dużym osiedlu!Gdzie tu jakakolwiek idea i teorie przedstawiające myślistwo w pozytywnym świetle?!Prawda jest jedna-strzelają dla przyjemności!Pozdrawiam i życzę nam wszystkim,aby ten cudowny jeleń(i wiele innych zwierząt) mogło żyć na wolności w spokoju!
Ewa ZzPrzemyśla
jakie one dostojne na ostatnim zdjęciu...a Beza z Basią...prawdziwa przyjaźń...jak mój M wyjeżdza i moja psiapsiółka śpi u mnie...a na nas moje koty to też już nie ma miejsca na materacu..hihi...o tych mordercach nawet nie będę pisać..bo szkoda na nich słów...a zresztą we łbie mnie sie to nie mieści...więc nawet nie wiem co bym o tych(pi.pi.pi.) miała napisać
OdpowiedzUsuń„To prawda, że napadają na zwierzęta hodowlane, zjadają psy uwiązane do bud, każdego roku straty w stadach krów, owiec, kóz, koni i psów są znaczne. Hodowców trafia szlag, państwo wypłaca duże odszkodowania. Co roku do odstrzału idzie kilka "najagresywniejszych" wilków. Co oczywiście, żadnym rozwiązaniem nie jest.
OdpowiedzUsuńPrawdziwym problemem nie są jednak wilki - one są u siebie i żywią się tym co upolują, a polują na to czego mają pod dostatkiem, ponieważ ich naturalny pokarm jest wystrzeliwany przez myśliwych." Tak a mysliwy wystrzelał zwierzyne i czym one mają się żywic ? Od zarania dziejów wilk idzie na łatwiznę, po co się męczyc i biegac za sarnką, jak ma łątwy kąsek który mu nie ucieknie ;) Nie jest tak, że zwierzyny mniej w lasach, bo to reguluje odpowiednia gospodarka łowiecka. Alina
To co widziałaś pod sklepem to był rzeźnik-barabrzyńca, a nie prawdziwy myśliwy. Niektórzy uważają, że wszystko można mieć za pieniądze, a pieniądze działają cuda. Nie będę się na ten temat rozwodzić, bo w tym miejscu to nie ma sensu, powiem tyle, że znam środowisko łowieckie i znam kulturę łowiecką.
OdpowiedzUsuńMnie osobiście bardziej denewują ludzie, którzy żalą się, że wilk zjadł owcę, kozę, albo krowę. To mnei doprowadza do pasji. Jak się wchodzi ze zwierzyną na teren wilków, to jeszcze im się dziwić, że zjadają łatwo dostępną zwierzyną. To jest dopiero absurd :)
A z rzeczy przyjemnych, to odpoczywam sobie nad atlantykiem, mam inne widoki niż bieszczadzkie, ale równie cudowne i fascynujące.
Pozdrawiam An
......O zgrozo !!!!!, to w Polsce mozna polowac w okresie godowym ?????? Przeciez to jest zabronione !!!!! Alino jak mozesz mowic o odpowiedniej gospodarce lowieckiej,skoro mozna strzelac w okresie godowym ????
OdpowiedzUsuńJagodko pozdrawiam serdecznie tez mam nadzieje, ze jelenia spotkam jeszcze.....Piekne zdjecia, Beza zaczyna przybierac powagi, zd. 19, potarmosilabym....TESKNIE !!!
Tat, tak, tak i jeszcze raz TAK!!! Też jestem całym sercem przeciwko mysliwym! Jeszcze kilka lat temu chodzili bezczelnie po moim polu ( podlubelska wieś ) i strzelali do zajęcy i bażantów. Ponieważ krewka ze mnie niewiasta wybiegalam na pole i ile sił w płucach darłam się, żeby się wynosili z mojego terenu. Pozornie wyglądało na to,że nic sobie z tego nie robią, ale po kilku takich moich występach przestali tu przyjeżdżać. Nie wiem czy jest w tym jakaś moja zasługa, czy przypadek , tak czy siak Bogu dzieki, że nie muszę oglądać tych drani z przywieszonymi do pasa zdobyczami. A zwierząt u mnie nie muszą dokarmiać, łaski bez, sama to robię i żadne koło mysliwskie nie jest mi do tego potrzebne. Cieszę się, że w mojej okolicy mogę podziwiać przepiękne bażanty, sarny - całkiem duże stada, a także mnóstwo ptactwa - wspaniałe sowy, wilgi, słowiki, rudziki, jaskółki. Nawet wróble znajdują u mnie schronienie bo nie utykam jak wariatka każdej najmniejszej szpary pod dachem i gorąco do wszystkich apeluję by pozwolili wróblom gnieżdzić się pod dachami. W innym przypadku parę lat i wróble będziemy oglądać tyko na filmach archiwalnych. U mnie też tak pewnie będzie bo przed moimi oknami powstaje obwodnica Lublina i podejrzewam że wszystko co żywe wyniesie się byle dalej :( Pozdrawiam - Majka
OdpowiedzUsuńTak się jeszcze zastanawiałam, opisujesz sytuacje i krytykujesz myśliwych... że to tylko papierowa kultuta itd. A sama zareagowałaś jakoś, skoro zaszokował Cię ten widok?
OdpowiedzUsuńrozmawaiałaś z tym człowiekiem, powiedziałaś mu co o tym myślisz? zrobiłaś zdjęcie (np komórką) i wysłałaś na policję, albo do związku łowieckiego z pytaniem czy tak wozi się zwierzynę? o wszelkie wyjaśnienia w tej sprawie? czy wogóle ten człowiek ma prawo zabijąć zwierzynę?
czy tylko żalisz się , nie, raczej - opisujesz problem-rzeka na blogu i to wszystko?
Uważam, że jak się widzi "tego typu obrazki", albo inne urągające życiu, czy zdrowiu, to powinno się reagować, zgłaszac odpowiednim służbom. Ja tak robię, nie ograniczam się tylko do gadania. Ostatnio widziałam kierowcę jadącego zygzakiem, zgłosiłam od razu na policję. Zatrzymano go, był pijany i prowadził. A jak tylko bym pogadała, o widziałam kogoś na drodze co jechał zygzakiem, to co by to dało? a tak może ktoś dzięki tej reakcji uniknął niepotrzebnie śmierci.
Pozdrawiam An
O myśliwych nie bede pisała, choć w mojej rodzinie nie ma takowych, ale o łapaczach snu to i owszem, sa piekne, a Bojkowska jest cudna, a Ty Kobieto z Bieszczad dbaj o siebie i mówi to do Ciebie nie Garnier tylko ja jadwiga
OdpowiedzUsuńcałusy i uściski
A ja wiem o czym mówisz, tzn Cię rozumiem i ludzi, którzy potrafią zabić zwierzynę nie rozumiem, no ale ja zawsze byłam jakaś inna :/ a to chwalenie się zwierzyną znam ze zdjęć jakie widziałam: ktoś z kimś tam (rodzina) z zabitym dorodnym jeleniem, oni trzymają martwą zwierzynę za rogi i uśmiechają się do robiącego zdjecie... z dumą, ze takie wielkie zwierzę udało im się ustrzelić, cała chata tego kogoś jest w porożach - bo trzeba się pochwalić, ile to juz zwierzyny mamy na koncie. Ble... Że myśliwi są potrzebni słyszałam, ale i tak nie zrozumiem faktu "zabijania"
OdpowiedzUsuńA pieski są cudne! :) zdjęcie na materacyku wymiata :) Pozdrawiam :)
Czytam zawsze,ale rzadko się odzywam,no ale teraz...temat wilkowy bardzo nam bliski, bo mamy psy o wilczym wyglądzie... i mamy też "myśliwych"...z jednej strony wilk pod ochroną, z drugiej strony tak czy inaczej truchleję, gdy Wojtek z "psami-wilkami" jadą na konny spacer, bo wilka odstrzelić"takie trofeum"...o innej zwierzynie nie wspomnę...Znajomi na wakacjach w Bieszczadach swoje 'wilki" wyprowadzali w odblaskowych kamizelkach dla bezpieczeństwa. "lekka" paranoja z tymi myśliwymi...
OdpowiedzUsuńWszystko u Ciebie jest najnaj... zazdroszczę. Zwierzyncowe foto super. Anka krakowianka
OdpowiedzUsuńMagodo, jak ja cię doskonale rozumiem! W mojej okolicy co jesień są polowania na łosie. Konieczność polowań tłumaczy się tym, że w górach jest mało pożywienia i nie ma drapieżników, które mogłyby w naturalny sposób regulować ilość łosi, więc żeby nie umarły z głodu, trzeba je zabijać. To tłumaczenie jest o tyle pokrętne, że każdy drapieżnik, jakiego namierzy się w okolicy - niedźwiedź, rosomak, ryś czy wilk, jest automatycznie odstrzeliwany. A potem jeszcze są umieszczane w lokalnej gazecie fotografie takiego "myśliwego" ze swoim martwym trofeum. A mnie się serce kraje. Głośno mówię, że polowania to barbarzyństwo, ale co ja mogę? W mojej okolicy to "sport" narodowy :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Norge!
Mara
Hurra, dziękuję! Będziemy się z dziećmi edukować w tematyce niedźwiedziej, żeby nie być ignorantami. Mail zaraz wysyłam.
OdpowiedzUsuńMuszę się tu przyznać do dwóch zazdrości, które mnie zawsze dopadają, jak czytam Twój blog. Pierwsza zazdrość to drewno (my jeszcze niestety nie mamy zapasów zimowych - czekamy na dopływ gotówki), a druga to grzeczne, biegające swobodnie psy. Nasz maluch zdecydowanie nie chce się jeszcze trzymać domu (i nas),ale taki już chyba urok terrierów :)
Pozdrawiam Julia
Tamten Bronek jeszcze się szczyci drugim Bronkiem,który zabija zwierzęta.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej zabierają zwierzętom "terenu",to gdzie zwierzaki mają się podziać? to czlowiek wchodzi na ich teren i kto tu jest silniejszy?
Jaką mają broń coraz wymyślnieszą z lunetami i nie ma szans stworzenie.
Popieram tą panią,która krzyczala na tych "myśliwych",ja też tak zareagowalam z mężem jak na naszych pracowniczych dzialkach,ktoś zacząl strzelać,więc my się "puściliśmy" kto to sobie polowanie urządza? i patrzymy a tam dwóch facetów ze strzelbą na ptaki,ktore siedzialy na liniach od transformatorów.I daliśmy im czadu i innych ludzi zawoŁaliśmy.Trzeba reagować zawsze i wszędzie.Nawet pisząc o tym też.
Bylam w lecie pod Twoim domem ..moze niezupelnie pod ale w zasiegu wzroku:)jakze sie ucieszylam gdy nieprzypadkiem oczywiscie Cie tu znalazlam:)pozdrawiam cieplym wiatrem
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że post wicesołtysa Bronisława jest na poważnie. Przecież podane tam argumenty kupy się nie trzymają. No bo niby dlaczego zabijanie zwierząt miałoby być "szlachetnym zajęciem"? Skąd przekonanie, że "sprawiedliwość oparta o nierówność jest podstawą zdrowego społecznego bytu"? Dlaczego "bogatą obrzędowością" ma być "układanie zwierzyny pokotem wg jej rangi"? Mam nadzieję, że myśliwi będą mieli coraz gorszą prasę i wkrótce będą się wstydzić swoich ciągot. I przypominam, że Bronisław "Gajowy" wyparł się myślistwa na rzecz "bezkrwawych łowów" z aparatem fotograficznym. Może wicesołtys powinien pójść jego śladem?! I na marginesie, gdyby ktoś chciał znowu wspomnieć o rzeźniku - nie jem mięsa i to właśnie dlatego, że nie potrafię kochać swoich kotów jedząc inne zwierzęta. Polecam też wszystkim lekturę ostatniej książki Olgi Tokarczuk ;)
OdpowiedzUsuńA na koniec pozdrawiam ciepło Ciebie Magodo i wszystkich mieszkańców Waszego pięknego domu.
Cywilizacja kształtuje ludzi, którzy nie myślą, a właściwie niechcą myślec. Zwierze nie może byc ważniejsze od człowieka, a w obecnych czasach nawet jakaś roślinka czasem okazuje się ważniejsza od dobra ludzi. Paranoja. Skoro mamy cywilizowany kraj, to nie możemy jednoczesnie chciec "buszu" w kraju .... nie każdy o tym myśli... . Piękna pasja, jesteście wspaniałymi ludźmi, bo to co tworzycie jest piękne. Pozdrawiam ciepło. A.
OdpowiedzUsuńDo rybania: Czcigodna pani Anno! Do prawdziwej furii doprowadzają mnie nonsensy tej dzisiejszej demokracji, które każą urodzonemu myśliwemu zamienić lubą kniejówkę na fotograficzny aparat, tylko dlatego, że życzą sobie tego wszechwładni pijarowcy, spin doctorzy i inni specjaliści od wizerunku. Mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, w którym Jego Ekscelencja pan prezydent zamieni krępujący go gorset politycznej poprawności na monarszą koronę i jako prawdziwy suweren będzie mógł powrócić do swojej życiowej pasji.
OdpowiedzUsuńZapewniam panią, że my - myśliwi nie jesteśmy bezdusznymi i bezrefleksyjnymi maszynami do zabijania zwierząt; do dzisiaj pamiętam swojego pierwszego upolowanego koziołka: a miał takie wielkie brązowe oczy... na początku były wilgotne, jakby płakał, a potem były coraz bardziej suche... miał też ciepły, delikatny nosek, który w końcu też ostygł...Ale cóż... takie są odwieczne prawa lasu i zawsze powinniśmy pamiętać, że każdy z nas, KAŻDY! , żyje po części w stanie naturalnym, a po części w kulturalnym, ważne jednak jest to, aby dominanta była we właściwym miejscu.O naturę powinniśmy dbać i ją szanować, ale nie czcić, bo mamy w dziejach aż nadto liczne przykłady, że źle ukierunkowany idealizm staje się zgubny w skutkach.
Pozdrawiam, wicesołtys Bronisław
Ja jeszcze do An z chatki- blog jest do tego, zeby na nim pisac.........nie mozesz wiedziec tego co Jagoda robi w realu, czy walczy jedynie slowem, czy tez jak lwica walczy o poprawienie swiata, w ktorym zyje.......nie wiesz tego, wiec dlaczego pouczasz. Ja u Jagodki bylam....... i wiem , ze walczy !!!
OdpowiedzUsuńhej
OdpowiedzUsuńWiecie, tutaj u mnie w Belgii jest tez wielu mysliwych. Mój bardzo dobry znajomy, nalezy niestety do nich i w lesie swojej ciotki organizuje dwa razy w roku polowania. Nie mogłam ogladać zdjęc, nie chciałam podsycać czyjejś dumy z czynów, które mi nie imponuja. Na moje pytanie -dlaczego- usłyszałam wykład o dzikach pląndrujących pola kukurydzy, niszczących dorobek ludzi i że jest ich tak dużo, tak szybko się rozmnażają iż strzał w glowe jest jedynym rozwiązaniem. Na te argumenty, w kraju jak mi sie wydaje, gdzie nie ma zbyt dużego problemu z dofinansowaniem różnych pomyslów przez odpowiednie instytucje, zaproponowałam rozwiązanie, które od razu wpadło mi do szalonej głowy a zostało dokumentnie wyśmiane przez meskie basy. Powiedziałam tym Panom, iz skoro jest to problem niekontrolowanego poczecia małych warchlaczków, to może skuteczniej i łatwiej by było gdyby myśliwi łapali takiego dzika-proszę bardzo i tu niech sie wykarzą strzałem, ale z strzykawką usypiającą-i Paniom lochom podawać srodki anty, a Panów buhajów wykastrować. Nie wszystkich oczywiście, aby gatunek zachować, ale uważam że nawet tak głupi pomysł jak ten mój, jest lepszy niż to co zobaczyłam np na tym filmie na youtube
http://www.youtube.com/watch?v=r1H7aynHJh0
Pozostawie ten strzaszny film bez komentarza
A ten filmik znalazłam ku przestrodze myśliwych i ku swojej uciesze
http://www.youtube.com/watch?v=dPVfl049XyE&feature=related
pozdrawiam i nadal pracuje nad szalonymi pomysłami
Zdjecia przepieknej urody, ostatnie podbilo moje serce. Jedni maja sprzet a inni maja talent, ja chyba zaliczam sie do tej pierwszej kategorii. Nigdy moje zdjecia tak mi sie nie podobaly jak Twoje
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Witam, kłaniam się! Ogromnie się cieszę, że zdecydowana większość zamieszczonych tu postów jednoznacznie negatywnie odnosi się do tych współczesnych barbarzyńców, którzy sami siebie z niewiadomych powodów nazywają myśliwymi.Tymczasem myśliwy z myślicielem ma tyle wspólnego co ślepia ze ślepotą, albo refleks z refleksją.Trudno rozstrzygnąć, czy w sposobie ich ''rozumowania'' więcej jest bezmyślnośći czy zakłamania, bo zawsze znajdą powód do oddawania się perwersyjnej, zakorzenionej w atawistycznych instynktach przyjemności strzelania do bezbronnych zwierząt.Najpierw krzyczą o potrzebie strzelania rosnącego lawinowo pogłowia lisa, by potem dostrzec konieczność zabijania niebezpiecznie zwiększającej się populacji zajęcy.Wiem coś o tym, bo ze wstydem muszę przyznać, że w młodości byłem jednym z nich, ale dzięki rzetelnej pracy nad sobą porzuciłem haniebne ścieżki łowiectwa i skierowałem się na chwalebną drogę duchowego rozwoju.Dzisiaj jestem szczęśliwym, spełnionym człowiekiem, czerpiącym całymi garściami satysfakcję ze swoich cywilizowanych i bezkrwawych pasji: tkactwa, korzenioplastyki, pszczółkarstwa i przyczynkarstwa.Wszystkim polecam.
OdpowiedzUsuńSzarm
Kobieta nie zrozumie mężczyzny. Owy pan ma instynkt łowcy a kobieta opiekunki i tym się uzupełniają. Kiedyś mężczyzna przynosił do domu zwierzę, a kobietę nie interesowało w jaki sposób to robił. On i ona zadowoleni. A teraz to barbarzyństow ..echs. Natura jest piękna ale i okrutna. Mężczyzna czasem musi inaczej się udusi. Nie chodzi o zabijanie i satysfakcję ale o to co mężczyzna robił zanim w ogóle powstało coś takiego jak cywizilzacja, tego się nie da wyplenic, bo człowiek jest wszstko żerny. Wolałabym aby zamiast rzeźni było myslistwo, bo tu rządzi etyka ..a w rzeźni .. brak słów. Tak, że szauję Twoje zdanie Jagodo i życzę miłego dnia. Alina.
OdpowiedzUsuńZyje we Francji, gdzie myslistwo ma potezna tradycje. Nikt nie robi tego jednak w okresie godowym....... NIKT, to jest zabronoine.....Jest tez mysiwy i "dziki mysliwy", nie patrzy czy zabija Alfe przewodnika stada....strzela do wszystkiego co sie rusza, bez opamietania....Pamietacie historie z zubrem, gdzie mysliwy tlumczyl sie, ze pomylil z dzikiem ??? Zabil wtedy przewodnika stada.....Ja juz stracilam nadzieje, ze myslistwo bedzie zabronone, ale niech robi sie to z rozumem. Czy wiecie , ze do Polski robi sie wycieczki, na strzelanie ?? Wlasnie dlatego , ze sa mniejsze restrykcje i mozna sobie postrzelac !!!!!
OdpowiedzUsuńInetresująca dyskusja się wywiązała, miejscami nawet ocierająca się o satyrę ;))
OdpowiedzUsuńOgladałam film dokumentalny o człowieku, ktory nauczył się języka wilków http://www.rp.pl/artykul/465746_Czlowiek_wilk.html
http://www.youtube.com/watch?v=A5rN1m2nJzk&feature=related
Shaun Ellis uznał, że najlepszym sposobem ochrony zwierząt hodowlanych przed wilkami jest głośne odtwarzanie wycia innej watahy odstraszające potencjalnych napastników. Zastosował tę metodę z powodzeniem w Polsce, wierzy, że jej rozpropagowanie pozwoli zmniejszyć liczbę wilków zabijanych w odwecie za poczynione przez nie straty.
Ściskam cieplutko i pozdrawiam Cię Jagódko :))
Bojkowska robi wrażenie :))
Przytulaski dla futrzaczków :))
Pozwole sie nie zgodzic z pania Alina ze zdaniem: "... pan ma instynkt łowcy a kobieta opiekunki...". To jest sterotyp, ktory sluzy do wrzucania ludzi w role, ktore moga im nie pasowac! Nie powielajmy sterotypow bo robimy sobie i innym krzywde. Mezczyzni sa opiekunczy i kobiety tez poluja - jesli oczywisice kazdy z nich chce to robic!
OdpowiedzUsuńJa wcale nie napisałam, że "wszyscy" mężczyźni i "wszystkie" kobiety, oczywiście, że są polujące kobiety, mam koleżankę, która paluje ;). Nie uogólniam, chcę tylko wyjaśnic troszkę, na ile mi wiadomo, jak to było a jak jest. Wbrew pozorom, nasz cywilizowany świat nie istnieje zbyt długo, jeszcze kilkadziesiąt lat temu świat rządził się prawami, które ostaniały od wieków, a nasza cywilizacja to zaczyna zmieniac. I niech każdy sam odpowie sobie co jest dla niego dobre a co nie, to było moje zdanie. Pozdrawiam ciepło, Alina.
OdpowiedzUsuńPrzesyłka wczoraj dotarła, dziękuję! Dziś wieczorem będzie wielkie dzielenie naklejek :)
OdpowiedzUsuńNie zrozumiem i nie potrafię uszanować człowieka, który czerpie radość z odbierania życia. Drapieżnik zabija, żeby przeżyć. Nie myśli, nie odczuwa empatii. Człowiek jako istota myśląca ( o ile myśliwy jest takim ) swoje pierwotne instynkty powinien potrafić pohamować. Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałam na naszych polach strzały. Niewiele myśląc wsiadłam do jeepa i pognałam zobaczyć co się dzieje. a tam panowie myśliwi - "nasz" i dwóch Hiszpanów. I cztery koziołki na pace. Powiedziałam, że nie życzę sobie myśliwych na mojej ziemi i wolałabym, żeby nie polowali w sąsiedztwie. Zadzwoniłam do okręgu i sprawdziłam, czy polowanie i ilość odstrzelonej zwierzyny są zgłoszone. Następnym razem ( za jakieś pół roku ) przeegzaminowałam panów na co w danym momencie mogą polować i potem...zadzwoniłam do okręgu z prośbą, by panowie wrócili i sprzątnęli bajzel, jaki po sobie zostawili. Wrócili. Od tej pory ich nie widziałam.
OdpowiedzUsuńJagódko - wielkie wyrazy uznania dla Ciebie i Maćka. Bojkowska jest przecudna.
Pozdrawiamy najserdeczniej!
Witajcie! Dziękuję za pozostawienie komentarzy.
OdpowiedzUsuńNiestety życie dopisało do tego posta smutną puentę. Dziś w nocy wilk zaatakował nasze kozy. Nie ma już Rudej. Była moją ulubioną...
Mimo to a właściwie jeszcze bardziej, trwamy w naszym przekonaniu, że strzelanie do zwierząt to bezmyślna ingerencja człowieka w coś do czego wtrącać się nie powinien.
Pozdrawiam!
Magódko, tak mi przykro z powodu Rudej :(:( Uściski dla Ciebie i Maćka, któremu chyba najciężej :(:(
OdpowiedzUsuńKontrola leśnej, dzikiej zwierzyny, a co za tym idzie - sezonowe odstrzały są zapewne niezbędne, ale... to wszystko powinno odbywać się w mądry sposób.
Przeczytałam o "łupach" na masce samochodów... To już szpanowanie marką nie wystarczy? Trzeba do skóry, fury i komóry "coś" dorzucić? :(
Albo to, co usłyszałam od przewodnika w białowieskim Rezerwacie Zwierząt Pokazowych. Zaznaczam, że nie mówimy o mrocznych czasach Średniowiecza, tylko cywilizowanej współczesności. Do Polski z wizytą przyjechał król (o ile dobrze pamiętam Hiszpanii) i koniecznie musiał ustrzelić żubra. Więc zorganizowano mu "zabawę". No tak, kolacja w gronie dyplomatów nie zapewni przecież takiej adrenaliny :(
W szkole podstawowej miałam koleżankę, której ojciec był myśliwym. Miał i drugie hobby - wypychanie zwierząt. Zawsze bardzo nieswojo czułam się w jej mieszkaniu. Ściany obwieszone czaszkami i porożami, wszelkiej maści ptaki, dzik, ale najgorszy ze wszystkiego był zając z fajką. Chyłkiem przemykałam do pokoju Bernadetty, gdzie nie było tego typu "dekoracji".
Hm... mieszkając od 10 lat na wsi, a tu nie da się inaczej żyć, jak tylko w zgodzie z naturą, mam świadomość, że nic od nas nie zależy, tylko od natury właśnie. To a propos nocnego najścia wilka. Znam to od strony prowadzenia ogrodu, cóż mogę począć, kiedy wiatr łamie drzewa w ogrodzie, mróz niszczy delikatniejsze rośliny, nornice podgryzają korzenie nowych sadzonek, sarny przechodzą zimą przez ogrodzenie i obgryzają wszystko, co wystaje spod śniegu, a San zalewa niższą cześć ogrodu od czasu do czasu. Ale i tak to kocham. W końcu ta nieprzewidywalność jest bardzo przewidywalna. Można na niej polegać, jestem na nią przygotowana. Od kiedy tu mieszkam, czuję, jakbym żyła na zewnątrz, "na polu" jak się tu mówi, ja powiem "na dworze", bo tak mówili w miejscu, gdzie się urodziłam. Ludzie w mieście nigdy tego nie poczują, żyją jak w kokonach, które izolują od wszystkiego.
OdpowiedzUsuńChciałabym zadzwonić, zapytać o pokój w jeden z październikowych weekendów, ale... obawiam się, że jesteście rozchwytywani. A i czytam, że u Was gwarno. Nie wiem. Bardzo chciałabym pofotografować Bieszczady o poranku. Pewnie się jeszcze chwilkę poociągam z telefonem.
Serdecznie pozdrawiam z podnóża Bieszczad.
Dorota
felicitari pentru blog,bravo,sint minunate
OdpowiedzUsuńSmutno pewnie bez Rudej. Lacuch pokarmowy jest bezlitosny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zdjęcia psiaków, są prześliczne i takie ułożone. Myślę, że to psy upodobniają się do właścicieli, przynajmniej charakterologicznie.
OdpowiedzUsuńUłożone przy ścianie domu drewno to piękny widok i taki rozgrzewający.
Czytałam kiedyś książkę byłego myśliwego (niestety nie mogę jej odnaleźć w tej chwili) i były to okropne opowieści zupełnie nie potwierdzające szlachetnych pobudek w działaniach tych panów. Stąd też jakoś mi wcale nie odczuwam współczucia dla ofiar zdesperowanej bohaterki O.Tokarczuk Janiny Duszejko. Życzę mnóstwa siły i zdrowia i trochę wolnego czasu dla siebie. Zuza
O tak Zuza. I ja chciałam wspomnieć Janinę Duszejko. Dobrze tylko, że ona nie wiedziała co robi, nie czuła, nie pamiętała. A może to tylko my dostaliśmy taką informację od Olgi... nie wiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Magoda.. piszesz : jakim trzeba być człowiekiem żeby zabijać zwierzynę.. Mylisz się.. nie jest się człowiekiem skoro się zabija.. Przyznaję, że mimo mojego wieku, żyję już wystarczająco długo żeby rozumieć wiele rzeczy, zabijania zwierząt kompletnie nie rozumiem i nie wybaczam.. i nie chcę rozumieć.. Pozdrawiam cieplutko Ciebie i Twoich Bliskich..
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo przykro i smutno , gdy czytam o odstrzale wilków ... Natura jest tak skonstrowana , żeby wszyscy w niej znaleźli miejsce . Człowiek jednak uzurpuruje sobie prawa do wszystkiego . Moim zdaniem zapłaci za to okrutną cenę . Już płaci . Wilki są moją miłością . Podziwiam je i mogłabym długo o nich pisać ...
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia . Czuję się u Ciebie tak jak spokojnie i błogo . Jesteś niezwykłą osobą ...
Dziękuję i pozdrawiam ciepło :):)
Anegdota myśliwska dla obniżenia temperatury dyskusji: Pewien myśliwy był sąsiadem Władysława Gomułki i któregoś dnia czyszcząc strzelbę, zorientował się, że celuje w golącego się przy otwartym oknie pierwszego sekretarza.Kiedy to sobie uświadomił - ze strachu zemdlał.O tym zdarzeniu opowiedziano Julianowi Tuwimowi, a ten zniesmaczony całą rzecz tak skomentował: ''Eeee... to nie był prawdziwy myśliwy''. wicesołtys Bronisław
OdpowiedzUsuńOchhhh przecudne miejsce -pełna magii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudnie u Was, jak zawsze...Psiaki - rewelacyjne...A Beza...jest taka milusia...można ja tylko kochać...
OdpowiedzUsuńA co do myśliwych...nie rozumiem pobudek, którymi się kierują...Pozdrawiam serdecznie!!!
Wiem że jesteś zaangażowana w ochronę przyrody, dlatego też Ciebie proszę o wsparcie inicjatywy Greenpeace:
OdpowiedzUsuńJeśli tak jak ja kochasz lasy, zapoznaj się proszę z petycją która wisi na moim blogu w prawym górnym rogu i ją podpisz . To petycja o podpisanie ustawy o ochronie rezerwatów i parków narodowych w Polsce
Jagodko, wspolczuje z powodu Rudej... Domyslam sie, jak sie czujecie :(
OdpowiedzUsuńZ polowaniem na zwierzyne i ogolnie z zabijaniem zwierzat tez generalnie mam 'problem' i ciesze sie ogromnie, ze moj maz nie ma zadnego instynktu 'lowczego' ;)
Zdjecia psiakow dzielacych materac przeslodkie, z reszta wszystkie zdjecia jak zawsze cudne :)
Usciski Jagodko!
PS. Zapomnialam dopisac, ze Chata Bojkowska wspaniale sie prezentuje! :)
OdpowiedzUsuń