poniedziałek, 6 czerwca 2011

Życie na zielono

Przyszło do nas prawdziwe lato! Buchnęło zielenią tak, że Maciek nie nadąża kosić. Zmienność pór roku, to jest ta część naszej codzienności, którą cenię sobie najbardziej. Wszystko ma swój czas i miejsce, jest nieuchronne i paradoksalnie niezmienne. Po miesiącach oczekiwania życie wybucha jak supernowa, cieszy się słońcem, ciepłem, by jesienią zamrzeć i czekać. Bardzo te moje rozważania odkrywcze nieprawdaż? Wybaczcie.
Najbardziej żywotna z żywotnych jest wierzba. Działkę przed laty zastaliśmy zawierzbioną na potęgę, stały w kilku szeregach jako pozostałość po dawnych ogrodzeniach. Wierzbowego kija można wetknąć w ziemię i za chwilę jak tylko dostanie trochę wilgoci - zakwita drobnymi listkami. Fakt ten postrzegałam do niedawna jako utrapienie bo wierzba jak ma kilka lat to jej gałęzie są bardzo kruche, byle wiatr - a tych u nas nie brakuje, i ganiam po łące zbierając połamane gałęzie. A zbierać trzeba, bo zostawione, szybko stają się drzewami. Zakorzeniają się błyskawicznie i wyrywanie ich potem to ciężka dla mnie praca. Żywotność wierzby nie ma sobie równych - kiedyś znajomy z wierzbowych desek zrobił półkę - i co? puściła młode listki! Wierzba rosnąca u nas, oprócz urody nie posiada żadnych innych pożytecznych przeznaczeń, do pieca się nie nadaje bo za mało kaloryczna i nie daje ciepła, na meble - również nie bardzo jak widać. Ostatnio Maciek ściął suchą i wydawało się martwą wierzbę. Pocięte klocki puściły listki!



Zaczęły też kwitnąć roślinki, które wiosną tak pracowicie sadziłam:


Wracając do wierzby, przed domem zostawiliśmy jedną, piękną i dużą. Kiedy przychodzi upał, jej gęste listki są świetnym schronieniem przed słońcem:





Idealnie przed upałami chroni bojkowska chata, na zewnątrz stojące, parne powietrze a w środku miły chłodek. Drewniane domy tak mają. Skryłam się więc i porobiłam zdjęcia widoków z okien bojkowskiej:





Chciałam zrobić piękne zdjęcie pieskom. Buba to profesjonalistka, modeling ma we krwi. Beza jednak z pozowaniem ma zasadniczy kłopot, jest wyłącznie "moja" i zdecydowanie nieszczęśliwa, gdy nie ma kontaktu wzrokowego ze mną. Kiedy zatem patrzę w obiektyw aparatu a nie na nią, zamyka oczy by przeczekać ten ciężki czas. No i na zdjęciach tak to wygląda:

Udało mi się zrobić zdjęcie "Beza zamyślona", o czym myślała? oczywiście o jedzeniu!
Na koniec pimpek sąsiadów, uchwycony na spacerze, oczywiście w cieniu.
Pozdrawiam wszystkich grzecznie i serdecznie!

41 komentarzy:

  1. Zdjecie Bezy zamyslonej nadaje się na obraz.
    Moja, a Wasza ulubienica Guapa, własnie przed godziną wybiegawszy na ogród potraciła leciutko drzwi tarasowe, które stanęły, zachwiały się dwa razy i nie pomnie moich okrzyków elegancko runęły na trawnik.
    Fajnie teraz mamy, pada deszcz, drzwi tarasowych brak, przynajmniej świeżego powietrza mamy dość.
    Zagryzę tego czorta.
    buziole

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAA i tez przed Belgowem mam olbrzymia stara wierzbę.
    Tylko, że ona jakaś belgijska, bo jak padnie to nic z niej nie odrasta.
    Mam ochotę ją przyciąć lekko bo znajduje się akurat w części ogrodu dla gości i zabiera caaałe słonce- a te troszkę by im sie przydało.
    Buziolki i czekam na chłopaków aby szkło wyzbierali, bo mi brzucho już totalnie świat przesłonił.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham wierzby, zwłaszcza takie stare ogławiane, wiejskie, tworzące szpalery na polach. U siebie mam kilka takich pospolitych i takich szlachetnych. każdy gatunek ma inny układ i inny kolor liści.
    Sunie jak zwykle śliczne, a Beza tak samo kiepsko pozuje do zdjęć jak moja Frajda. Pisałam już, że wyglądają jak bliźniaczki?
    Nie uważam że rytm pór roku to coś zwyczajnego, pisz o tym jak najczęściej. Ludzie pozamykani w murach miast odkrywają ten fenomen na nowo. My żyjemy już 3 rok w zgodzie z rytmem pór roku. Na wsi to konieczność ale też wielka przyjemność!

    pozdrawiam Was ciepło a moje psiaki machają ogonkami do Bezy i Buby.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lato w górach jest piękne, mniej gorące, niż w mieście, pełne zieleni, łąki pięknie ukwiecone. Mnie już upał doskwiera, brakuje deszczu w naszym regionie, powietrze jest ciężkie i parne i tak od wielu, wielu dni. Pieski urocze, jak dwie siostry. Piękne zdjęcie zamyślonej bezy. Umiesz Jagodo Uchwycić piękno chwili. Widoki wspaniałe. Pozdrawiam z nadzieją na deszczyk.

    OdpowiedzUsuń
  5. your pictures are gorgeous! the dogs are beautiful too.
    I'm a fan of nature.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale numer z tą wierzbą!!! Nie wiedziałam, że to to rośnie gdzie popadnie.
    Zdjęcia piesków są zjawiskowe. A ten wóz za nimi wygląda jak fototapeta! Aż nieprawdopodobne jaka przyroda potrafi być piękna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piaski są przecudne, słodziaki jak to mawia moje Dziewczę:) I u nas lato, ale lato na wsi, to jest TO :)
    Pozdrowienia nadmorskie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Toujours craquants tes chiens!

    OdpowiedzUsuń
  9. A to ci wierzby..wiedziałam, że bywają upierdliwe, ale żeby aż tak.. z klocków pociętych .. Ostatnie zdjęcia jakby dla mnie :) Bo chyba już pisałam, że kocham Wasze psy?

    OdpowiedzUsuń
  10. Przecudnej urody zdjęcia, jak zwykle!
    A zakochana w swojej pani niuńka - skąd ja to znam :).
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną dokumentację pór roku :).

    OdpowiedzUsuń
  11. ach. beza myśląca toż dopiero cudo!

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Twoje psiaki:))mieszkasz w zjawiskowym miejscu:) mam wrażenie, że w Bieszczadach jest pięknie zawsze:))
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Magodo, a może te wierzbowe badyle na jakieś ogrodzenie się nadadzą?

    Pejzaże okienne nad wyraz urokliwe. Szkoda że u mnie, domowy chłodek to jedynie wspomnienie pobytu w rodzinnym domu (termometr w kuchni pokazuje 27C)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. och Jagodo , jak ja bym chciała uciec tam do Ciebie na jakiś urlopik , od tego zamętu, który o tej porze roku charakterystyczny jest w moim zawodzie... Dobrze, że chociaż zdjęcia mogę sobie pooglądać i odpocząć :) uściski

    OdpowiedzUsuń
  15. Już myślałam, że to ten sam wytrwały wielbiciel Bezowych wdzięków i powabów. Po szybkiej weryfikacji doszłam do wniosku, że jednak nie. Swoją drogą, patrząc na ostatnie zdjęcie Bezy, jeśli nie "tamtym", to zdecydowaniem powinien być kolejnym jej wielbicielem ;)

    Pozdrawiam ciepło z mokrego Krakowa
    mysz

    OdpowiedzUsuń
  16. Magodo, dobremu gospodarzowi w ręku rośnie wszystko nawet sciete drzewa puszczają liście,lato piekne jest a zdjecia super, pozdrawiam goraco, u nas burze przeszła i dobrze bo dzisiaj 34 było, nadupał, serdecznosci
    j

    OdpowiedzUsuń
  17. hihihihii a ja dziś z małżonkiem przesadzaliśmy takie wierzbki maluteńkie i modlimy się aby nie padły ale po Twoim Jagódko wpisie już jestem troszkę spokojniejsza :))) Zdjęcia z Bojkowskiej przecudowne!!!!! i wciąż marzę o wyprawie do Was ... ach .. I pieska takiego też kiedyś będę miała (mam nadzieję) tylko dziewczynki podrosną i już , pomarzyć dobra rzecz !!! Ściskam Was gorąco ...

    OdpowiedzUsuń
  18. te Wasze psy to normalnie schrupać można takie boskie.
    Zdziwiłaś mnie, że w drewnianym domu taki fajny termos się robi, byłam przekonana, że tam gorąco. Ta wierzba pocięta też mnie zaskoczyła :-)
    W Szczecinie upał, ale właśnie przeszła burza i ulewa piękna, teraz powietrze zrobiło się super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Gdy patrze na te zdjęcia i czytam opowieści , to czuję jakbym już u was była.
    Przyjezdzamy w lipcu , a ja juz nie moge doczekac się kiedy zobacze to wszystko na wlasne oczy i bede mogła usiąśc pod wierzbą :)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak miło wprost z betonowego miasta wejść w tę zieleń, piękno i spokój. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytając, oglądając dopadł mnie leń i tak bym poleżała pod tą wierzbą. Lecą na kawusie bo zaraz zasnę. Pięknie u Ciebie. Cmokusie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Czy Pimpek nadal zakochany?
    NIesamowita ta witalnosc wierzby, ale u was tam tak pieknie, ze chyba wszystko ma taki ped do zycia.

    OdpowiedzUsuń
  23. W maju było cudnie a widzę ze z dnia na dzien piękniej.Mój wierny towarzysz bardzo tęskni za suniami włącznie z Tarunią.Myślę ,że nie byliśmy zbyt uciążliwi,marzę o kolejnej wizycie ....jesienią. Zosia i Konrad

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne kwiaty, dom, okoliczne krajobrazy, a te psy to brak słów:DD Pozdrawiam ciepło...

    OdpowiedzUsuń
  25. nie wiem co cudniejsze czy Beza zamyślona, czy obie modelki, czy widoki przez okna...
    hm, brak mi dziś obiektywizmu...
    ale z chęcią położyłabym się w cieniu pod wierzbą...pogłaskała psiaki i poczuła się jak w bajce...

    Pozdrawiam z upalnego Wybrzeża

    OdpowiedzUsuń
  26. smiesznie z wierzba. nie wiedzialam ze one takie 'szalone' sa ;) haha
    piekne foty jak zawsze. moje ulubione to pierwsze z okna bojkowskiej i przed ostatnie z beza na szarym tle nieba :)

    pozdrawiam
    polka

    OdpowiedzUsuń
  27. Hannah- pozdrawiam Ciebie i brzucho1
    Ankaskakanka - Beza i Buba są siostrami :) Uściski!
    Gocha - pisałaś ;) pozdrawiam serdecznie!
    Mysz domowa - u nas wszystkie pimpki podobne do siebie ;), pozdrawiam!
    Zosiu i Konradzie - Wy uciążliwi? Uściski i buziaki ślę!
    Pozdrawiam wszystkich, dziękuję za pozostawione dobre słowa.

    OdpowiedzUsuń
  28. Beza wyglada jak usmiechnieta postac z mangi;) uwielbiam te psiaki, szczegolnie gdy sa tak leniwe i senne.
    Zmiennosc por roku... wlasnie tego brakuje w UK. Tutaj ma sie wrazenie ze ciagle jest jesien, ale nie taka piekna, mieniaca sie kolorami, tylko bura i deszczowa. Caly ten tydzien mamy tutaj 15 stopni! I to ma byc lato? ehhh musialam sie wyzalic ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Przepiękne zdjęcia z bojkowskich okien- tak samo jak te robione zimą tak i te przywodzą na myśl "Opowieści z Narnii"
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Boszeee to siostrzane zdjęcie genialne. Zakochac się można na zabój;). Pozdrawiam cieplutko z Olsztyna.

    OdpowiedzUsuń
  31. Wierzby takusie i u nas, tylko Karuś jakby nieco inny od Twoich suń. ;))
    Psiunie pozują pięknie, Beza też się nauczy, poza tym - przecież właśnie taka jest pełna uroku!
    Kciuki trzymam za zdrowie Sama-Wiesz-Kogo, żeby już zaniedługo wszystko dobrze było.
    Buziaki i uściski z zabieganej wsi, Kochana! :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Och! Cudnie u Ciebie jak zwykle... a psiaki świetnie wyszły na zdjęciach... zapraszam do mnie na candy i pozdrawiam:) http://papier-tkanina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. wrocilam wlasnie z wakacji,egzotycznie bylo,jak zwykle dodam...ale nie da sie tego porownac z tymi widokami u Ciebie...wakacje w takim miejscu,na tym lezaku,pod ta wierzba,oto Polska wlasnie! pieknie!...pracy zapewne moc,ale cudownie tam u Was,a co do wierzby -niesamowite,nie wiedzialam,ze ona taka zywotna:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Always interesting blog and articles, Best regard from Belgium

    OdpowiedzUsuń
  35. Przy jakieś okazji pokazałam zdjęcia Bezy i Buby mojej czterolatce. Zakochana jest teraz w nich bezbrzeżnie .Gdy tylko siedzę przy komputerze przybiega i prosi abym jej pieseczki pokazała i kózki i pimpki. Bezbłędnie rozróżnia Bezę od Buby. Wie kto to jest Ramona i jak nazywa się mama kozich Bezy i Buby. Dopytuje jak nazywa się mam psiej Bezy i Buby. Ota taka ciekawska duszyczka z niej.Obiecałam,że dopytam- co niniejszym czynię;). Pozdrawiamy-we dwie-cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  36. Jejku jak Tutaj pięknie chciało by się zostać na parę chwil:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Co za cudowne miejsce. Prawdziwy Raj na ziemi. Kiedy mówisz o życiu zgodnie z porami roku,zgodnie z naturą, znika gdzieś na moment ta nasza zautomatyzowana rzeczywistość zdominowana ciągłym brakiem czasu. Bardzo chętnie wracam do Twojego Bloga . A wracając do wierzby, każdemu życzyłabym takiego życia z ciągłą reinkarnacją.I cóż za siła przebicia. Piękne zdjęcia, jak zwykle zresztą.
    Pozdrowienia ,
    Essi
    P.S. Jak można u Was zarezerwować miejsca?

    OdpowiedzUsuń
  38. I ja Was pozdrawiam serdecznie :):):)Nacieszyłam oczy zdjęciami i nakarmiłam duszę Twoim spokojem ... Można wracać do pracy :):):)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja już na niczym skupić się nie mogę od chwili gdy zobaczyłam ten śliczny leżak ! ale zazdrosc mnie ogarnęła :) bo ja bez leżaczka nadal,na krzesle plastikowym na tarasie siedzę :))
    pozdrawiam kochani !

    OdpowiedzUsuń
  40. Nam też żywotne wierzby dają się we znaki.Najbardziej bruździ jej kruchość. Pod wpływem silnych wiatrów
    Łamią się , jak zapałki. Połamały nam nowe ogrodzenie! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  41. nie umiem sobie nawet wyobrazić jak musi być u Was pięknie,może kiedyś dane mi będzie zobaczyć to własnymi oczyma...:)))

    OdpowiedzUsuń