Dziś się będę chwalić. Uprzedzam z góry, bo jak ktoś tego nie lubi to ma szansę - przerwie czytanie.
Na początek - Maciek!
Kiedyś pisałam, jak wymyślaliśmy bieszczadzkie życie - zapytałam wtedy Maćka: a dom wybudujesz? Odpowiedział: wybuduję! Przyjęłam do wiadomości i przestałam się tym kłopotać - przecież obiecał... Dla Maćka kłopoty zaczęły się dopiero w tym momencie no bo domu nigdy nie stawiał, zwłaszcza drewnianego. W ogóle o drewnie wiedział tyle co nic.Obłożył się literaturą, szperał w internecie, czytał czasopismo Murator. Z tego właśnie Muratora nauczył się najwięcej, dom postawił, potem wyremontował własnymi rączkami bojkowską chatę. Samo to jest powodem do wielkiej dumy! Ale to nie wszystko. Miesiąc temu odwiedziła nas ekipa z Muratora właśnie, by zrobić artykuł o naszych chatach!!!! Role się odmieniły - to Maciek robił za fachowca, który dzieli się swoją wiedzą.
Dotychczas we wszelkich fotograficznych sesjach do czasopism wykonywanych u nas, głównym tematem była aranżacja domowej przestrzeni, dizajny i pizdrygałki czyli to co z upodobaniem wykonuję ja. Tym razem to Maciek był głównym bohaterem i jak uwielbiam się wtrącać do wszystkiego, za twarz się chwytałam by nie gadać, z boku się trzymałam. Pękałam z dumy! A Maciek opowiadał o swojej pracy, dzielił się swymi pomysłami, z roli ucznia przeskoczył na Mistrza!
Efekt tego spotkania znajdzie się w najnowszym wydaniu Muratora za dwa tygodnie będzie w kioskach!
Maciek to zdolny, pracowity facet. Jak dodam, że skromny jest, zawsze uśmiechnięty, obdarzony nieludzką cierpliwością, spokojem i poczuciem humoru to wyjdzie, że chwalić mam się czym! I wytrzymuje ze mną bez skargi już dziesięć lat...
Pozostając w temacie medialnym - jakiś czas temu dostałam propozycję współpracy z kolejnym ulubionym pismem: Werandą Country. Nieco mnie to zaskoczyło bo nigdy nie myślałam o takiej pracy, ale po namyśle przystałam na to. Na początek przygotuję stylizacje i napiszę teksty o dwóch pięknych, wiejskich domach, które do sesji zaproponowałam. Propozycje zostały przyjęte, zatem - zaczynam! Kciuki się przydadzą bym nie dała plamy...
U Kakachny wygrałam piękny, przepiękny wielkanocny wianek! No to się chwalę. Tak bardzo wianek mi się podoba, że urządziłam mu sesję przy okazji ucząc się fotografować przy różnych ustawieniach w moim aparacie. Efekt poniżej. Pani Małgosiu - nauczycielko kochana - narobiłam dużo błędów? Wdzięczna będę za uwagi.
Kasiu - dziękuję!
Chwalę się również naszą piwniczką, bo wejście i drzwi już skończone, czekamy tylko aż wyrośnie posiana przed nią trawka.
Intensywnie pracujemy nad otoczeniem bojkowskiej. Sprzątamy, Maciek za chatą robi dziki murek, ja zamówiłam roślinki i sadzę. Do tej pory wokół chaty rosły pokrzywy. Jak to wszystko się przyjmie i rozrośnie - powinno być ładnie. Więc się chwalę, że okiełznuję zieleń i kwiecie wokół domów. Dotychczas wszystko sadziłam bez pojęcia, na szybko i rezultaty były opłakane. W tym roku przemyślałam temat i przykładam się porządnie. Myślę, że będzie lepiej. Nie pokazuję bo za wcześnie, jeszcze jestem w trakcie. Nasza ziemia to pastwisko VI klasy, sama glina, z której można lepić garnki. Aby coś wyrosło trzeba wykopać wielką dziurę w tej glinie, nasypać trocin, nawozu, prawdziwej ziemi - wczoraj Maciek przywiózł mi prawie dwie tony krowiego i końskiego za przeproszeniem łajna. Dziewczynki obecnością gównianej góry jaka niespodziewanie na podwórku wyrosła są zachwycone, pięknie pachną, cudnie pachnie przyczepka, Maciek roztacza upojne wonie, ja - takoż. Jak powtykam tę aromatyczną górę pod roślinki, to odpadną mi rączki jak nic! Ale może coś wyrośnie?
Chwalę się również naszymi kózkami bo cudne są i zabawne. Obserwacja jak te kochane głupaki brykają radośnie to czysta przyjemność. Oczywiście gang Gamoni jest naszym ulubionym.
Dość tego! Ile można się chwalić. Pozdrawiam serdecznie!
Masz talent w pisaniu i fotografowaniu, więc głowa do góry!
OdpowiedzUsuńWianuszek cudny, wejście do piwniczki też, a Pana Maćka zawsze podziwiałam. Proszę pisać, będziemy czytać. Pozdrawiam.
Jagodo gratuluję współpracy z WC:)A Macek no cóż , już nie raz pisałam, że to facet niesamowity, widać, że zdolny i pracowity:) Gazetkę kupię i poczytam z ciekawością:)
OdpowiedzUsuńPięknie tam u Was, a kózki są przeurocze:)
pozdrawiam Aga
Wianek piękny :-)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio wygrałam smycz w konkursiew moim ukochanym RMF Classic i cieszyłam się jak mało powaźna kobieta, ale czasami tak trzeba, więc oby takich niespodzienek było więcej.
Pozdrawiam Carolla
Kibicuję Wam w każdym poczynaniu!Ciesze się że Maciek dostał taka szansę!!!-a i do Ciebie szczęście szeroko się uśmiecha.Ludzie kreatywni nigdy nie są nudni.Chce się ich słuchać.Zagłębiać w ich wynurzeniach....Tak więc mówcie i dzielcie się swoją wiedzą i pomysłami ..Pozdrówka -prawie zza miedzy..-aga
OdpowiedzUsuńNo i to się chwali,
OdpowiedzUsuńMaciek to jest Gość!
Droga Jagodo, normalnie uwielbiam tą całą trzódkę...
a ostatnia fotka...bezcenna!
Pozdrawiam serdecznie i wiosennie ;-)))
szczere gratulacje dla Maćka, tyle pracy i serca włożył w Wasze domy, że należą mu się wszelkie nagrody i wyróżnienia. A swoją drogą od ucznia do Mistrza godne naśladowania.
OdpowiedzUsuńMiło, że Was doceniają, w końcu sami własną praca na to zapracowaliście. Pozdrawiam ze Szczecina
Magodo kochana, przez ciebie chce mi się mieć kozy!! :))) Psów nawet nie wspomnę :))) A chwalić się chwal, bo masz kim (Maćkiem) i masz czym (współpracą z Werandą) :)) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję ci za każdy twój pozytywny, dobrze nastrajający do życia post :))
OdpowiedzUsuńWOW!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję, bo taki zdolny mężczyzna pod bokiem, to prawdziwy skarb!!!
Magodo, banerek od razu wprowadza frywolny nastrój na blogu.Kozie modelki spisały się n 6+ !
Oj masz się czym chwalić, masz:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z Werandą!
Kciuki mocno zaciśnięte! Kozie mordki uśmiechnięte - cudne :)
OdpowiedzUsuńMagnifiques photos, que de douceur et de tendresse! J'aime!!!!!!Quel plaisir de vivre auprès d'animaux aussi charmants!
OdpowiedzUsuńJagódko gratuluje.Równa z ciebie babeczka.Kciuki chyba nie potrzebne bo wiadomo ze dasz radę.
OdpowiedzUsuńMaciek zasługuje na pochwały i aby sie tym wszystkim chwalic.A co niech go duma rozpiera.
Chatek wybudowanych zazdraszczam pozytywnie.Macka nie zazdraszczam bo tez mam chłopa robotnego .Obiecal ze dom wybuduje i wybudowal::))Co prawda nie drewniany ale tez uwielbiany.
Koziczki serwuj zdiecia bo patrzymy z Alankiem na te malenstwa i na cała Wasza piekna kraine. Pozdrawiam Cie.
chwalmy się jak najwięcej ! Zamało się chwalimy ..:) Chwalmy się tym co robimy i swoich członków rodziny :)
OdpowiedzUsuńJa też na wiosce kopie ziemię i mam wiecej korzeni niż piachu :( a ile smieci można znależć o zgrozo na wiejskich podwórkach !Jeszcze nam daleko do czystych wsi takich jak np. w Niemczech..więc ja walczę na wynajetej ,,posiadłości " ze śmieciami i chwastami :)
Gratuluje dziennnikarskiego zaangażowania..będziemy czytać..:) Pozdrowienia z Podlasia
Jak zwykle cudne zdjęcia i ten niepowtarzalny klimat... gratuluję zdolnego męża i serdecznie Was pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńMagodo! wszystko w pełni zasłużone :) i wywiad dla Muratora i współpraca z Werandą a nawet wygrany wianek (notabene piękny) :))
OdpowiedzUsuńCieszcie się i chwalcie i nie zmieniajcie ani troche bo jesteście wspaniałymi Ludźmi!!!
Pozdrawiam
W myśl reguły, że przeciwieństwa się przyciągają to, jak Maciek jest takim spokojnym i cierpliwym człowiekiem, to Ty jesteś istną heterą :):) no dobra, a tak na poważnie, to jeżeli chodzi o kwiaty. Jeżdże w moje ulubione miejsce w góry, tam pani gospodyni hoduje przede wszystkim nagietki, rosną jak burza. Nie mam pojęcia jakiej klasy jest ziemia, ale jak jeszcze ich nie sadziłaś, to moze warto wypróbować. Zawsze jak latem tam jestem, ten dom pięknie w tych nagietkach wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdr An
Magda..te pierwsze trzy zdjecia z jajuniami i koronkami na moje oko sa wspaniale daja nauralne swiatlo i wygladaja jak zywcem z dobrego czasopisma wziete..Gratuluje Mackowi..wielki talent.Twoje zwierzata mnie urzekly,gapilam sie ja nie dlugo,wygladaja zjawiskowo..zycze ci dobrej wspolpracy i tworczej i owocnej z tym czasopismem Murator..i bede czekala i na czasopismo i na dalsze wiesci o tym co sie w Magodzie dzieje.Mieszkam wprawdzie w Wiedniu..ale mam marzenie w Polsce gdzies...wybudowac drewniany dom i hodowac choc jedna owieczke i miec bialego psa..to moje marzenia dlatego wciaz tu do Ciebie zagladam..pozdrawiam.)
OdpowiedzUsuńNo, no gratuluję Wam obojgu. Maćka na pewno nie pożyczysz, to może chociaż najmę się na pomocnika coby nauczyć się co nieco od mistrza, kamienie umiem nosić, gwoździe przybijać :))) buziaki dla całej Waszej gromady ślę...
OdpowiedzUsuńPanie Maćku, w formie pisemnej równiez chylę czoła przed zdolnosciami.
OdpowiedzUsuńTak se myslę, jakby tu napisać aby wilk cały i koza cała-ja bym takiego chopa na rękach ponosiła, oczywiscie po moim obecnym stanie. Dla odmiany, mojego prywatnego Pana Kota wytypowałabym na lenia roku-zagryzę gada kiedyś. Jak tylko brzuch sie usamodzielni to tez chycę i pomajsterkuję. Bo jak widac to trzeba miec we krwi, wiedza sama przyjdzie.
koziołki są cudne ... jak można byc tak ślicznym i kochanym ;))))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Maryla
Gratuluję podjęcia współpracy i wizyty Muratora i pięknej pasji, jaką oboje macie. Chylę czoła przed Mistrzem :) To co tworzycie jest niesamowite.
OdpowiedzUsuńPS. A co do gliny, można ją wykorzystać do garncarstwa :)
Pozdrawiam. Sylwia.
Chwal Siebie i małżonka również i chwal się tym co Was otacza bo naprawdę macie czym sie chwalić!!! Pięknie tam u Was, aż chce się tam pobyć z Wami...
OdpowiedzUsuńPani Jagodo, chwalenie jest jak najbardziej na miejscu, zwłaszcza gdy to inspiruje innych. Zbyt dużo dokoła malkontetntów, wiec jest to jak przebłysk słońca na Irlandzkim niebie. Miło przy porannej kawie pocztać takie radosne historie.
OdpowiedzUsuńGratuluje wszelkich medialnych wydarzeń.
A zdjecia, hm, cóż powiedzieć, niedługo uczeń przerośnie mistrza.
Widać że zmiana apartu dużo Pani dała. Więcej w mailu, który zaraz będę pisać.
Pozdrawiam
Czytam ,patrzę i podziwiam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
przy okazji jeszcze wpisze tłumacznenie : Pani pisze ze zdjęcia są piękne, pełne czułości, takie jak lubi. Przyjemnością jest żyć z uroczymi zwierzętami"
OdpowiedzUsuńJagódko,
OdpowiedzUsuńbardzo lubię jak się chwalisz a masz czym i kim.
Sama teraz stoję na rozstaju i czekam aż mój mąż wybuduje dom, więc jesteście dla nas natchnieniem i dzięki Wam wierzę, że nam się uda.
Dziękuję i pozdrawiam,
Agnieszka
Mona, my też mamy góry śmieci, które sukcesywnie wywozimy ale ta nasza produkcja poremontowa :) Pozdrawiam Cię wspaniała kobieto!
OdpowiedzUsuńAn - Ty mnie chyba dobrze znasz:) Wprawdzie hetera to trochę za ostro ale uciążliwa potrafię być!:) Nagietki właśnie sieję! Też wpadłam na ten pomysł. Za tłumaczenie dziękuję! Pozdrawiam kochana!
Alicjo - trzymam kciuki za drewniany dom! Pozdrawiam!
Jolu - nie pożyczę! Sama już wiesz. Ale do terminowania zapraszam! i uściski ślę!
Hannah - nawet bez brzucha nie uradziłabyś bo Maciek duży! Waży ok 100 kg. Pozdrawiam Ciebie i brzuch!!!
Pani Gosiu! Z góry dziękuję! Stęskniłam się :) Uściski!
Ankaskakanka, Bramasole, Carolla, Z potrzeby wnętrza, Kasia, Balbina, Annasza, Kamila, Myszka, Zulka, Myriam, Pati, IQ7, Ika, Maryla, Sylwia, Ataboh, Aagaa dziękuję z całego serca za miłe słowa. Pozdrawiam najserdeczniej!!!
Wszystko piękne jak zawsze, aranżacja wiankowa super. Gratuluję Obojgu współpracy z czasopismami. Zwierzaki takie kochanutkie.
OdpowiedzUsuńChwal się, chwal. Takie chwalenie to doskonała motywacja dla innych. Przynajmniej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam u Was.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego.
Ojej.. nic tylko Ci pogratulować! :) strasznie się uśmiecham, jak czytam Twoje posty! :) Dziękuję, że jesteście i przesyłam pozytywną energię i uśmiech do Was :)
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy chciałam zapytać, co dzieje się z tym wiadrem przy kozach, że takie pogniecione? Piwniczka piękna, jaka wyokrąglona belka u wejścia, moja zawaliła się biedaczka, za daleko była od chaty i nie używaliśmy jej. Kózki uśmiechają się, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńgratuluję i męża i takich wspaniałych efektów Waszej pracy, a wygrana- jest wisienką na torcie i jej pozwolę sobie pozazdrościć, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJagodo, najchętniej bym Ci się oświadczyła. Niemożliwe? Nie ma rzeczy niemożliwych jak sie okazuje.
OdpowiedzUsuńCzytało się wybornie, więc... chwal się częściej :)
OdpowiedzUsuńUściski dla Ciebie i Maćka.
I jak Was nie kochać :) Pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńMurator pomógł już niejednemu początkującemu budowlańcowi - my z mężem też korzystaliśmy z niego przy generalnym remoncie. Ale żeby samemu się nauczyć stawiać domy - to już wyższa szkola jazdy! Chętnie poczytam następnego Muratora :)
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałego zdolnego męża,Powodzonka Wam życzę.Oby więcej takich par na świecie było:)
OdpowiedzUsuńZawsze u Was pieknie, Maciek zdolny budowniczy a Jagoda przepieknie dekoruje. Pozdrawiam i czekam na kolejne posty!
OdpowiedzUsuńMagódko, Ty się chwal i nie przestawaj! Buziaki w oba policzki Maćkowi Zdolnemu i Tobie takoż za taką cudną robotę! Sił Wam życzę Drodzy moi, bo tego Wam najbardziej potrzeba! Ściskam wirtualnie, ale bardzo mocno!!!
OdpowiedzUsuńJagódko.. wcale Ci się nie dziwię, że się chwalisz - bo masz czym!
OdpowiedzUsuńWszyscy tutaj widzimy, jak pracowitym i wspaniałym człowiekiem jest Maciek :)
i z pozostałych rzeczy i spraw też możesz być z czystym sumieniem dumna :)
Pozdrawiam!
Wibrujesz radością !!!Cudnie!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Jagódko bardzo....:))))
:) a juz sadziłaś te nagietki, czy dopiero teraz będziesz? U tej górskiej pani gospodyni to rosły te nagietki wszędzie, nie sposób było je ogarnąc, mnie się bardzo podobały. Kiedyś z nią rozmawiałam o kwiatach, to mówiła mi, ze próbowała jeszcze sadzić dalie i piwonie, ale z marnym skutkiem. Widziałam jeszcze,że miała dookoła domu malwy i łubiny, jakieś bluszcze i drobne niebieskie kwiaty przy kamiennych schodach, coś w rodzaju rozchodnika, ale nagietki były wszędzie. No i jak u każdego w donicach zwisające peralgonie.
OdpowiedzUsuńa bym zapomniała jeszce rósł koper, piękne baldachimy, myślę ze do ogórków :)
sciskam An
Chwal się chwal, bo masz czym :)))
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością poczytam i pooglądam.
Kózki urocze, a krowie łajno to najlepszy nawóz. Moja mama wszystkie kwiaty tym nawoziła. Normalnie dżunglę nam wyhodowała. W domu i ogrodzie.
Ściskam :))
Miło się czytało i wspaniale oglądało zdjęcia w Twoim wykonaniu .
OdpowiedzUsuńZłote ręce Maćka i Jego pracowitość to wzór niedościgniony , więc pochwały się należą .
Facet zasługuje na szacunek , zawsze podziwiam Jego wszechstronność zainteresowań i umiejętności bo i hodowla kóz jest mu nie obca , ogrodnictwo , stolarka , budownictwo i wszystko inne niezbędne do życia w Bieszczadach .
Pasujecie do siebie ,życzę Wam dużo szczęścia i dobrego , długiego życia we dwoje.
Gang Gamoni jest także moim ulubionym gangiem , śliczne kózki przy okazji pogłaszcz ode mnie po cudnych łebkach - pozdrawiam Yrsa
Magodo - gratuluję! Współpracy z WC (nie mylić z wiadomo czym) i Maćkowego wywiadu. Murator, jak doskonale wiesz, jest mi bardzo bliski, jestem baaaardzo na tamtejszym forum, wielu moich znajomych wywodzi się własnie stamtąd. Podwójnie miło więc czytać, że maciek z tamtejszej wiedzy korzystał i dała mu duzo. Co do Maćkowego charakteru - rozmawiałyśmy ostatnio, jestem wiedźmowatą żoną anioła... ;))
OdpowiedzUsuńBuziaki i ściskam mocno!!!
kazdy kto przeczyta ten pościk sobie pomysli: Ci to maja dobrze ... czysta sielanka" cholercia, a Wy zaiwaniacie cały rok non stop. Podziwiam :) buziaki
OdpowiedzUsuńMasz sie czym chwalic!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Macka!
Pozdrawiam wiosennie, Kasia z A.
Uwielbiam Bieszczady - zawsze spędzamy tam chociaż weekend majowy. Ale zupełnie nie kojarzę Twojej chaty :( W tym roku wyjątkowo nie będzie nas w Bieszczadach... niestety zabrakło miejsca tam gdzie jeździmy (do Magury), a i z czasem nie bardzo (intensywnie pracuję :) ).
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia robisz, jest się czym chwalić. Z przyjemnością będę do Ciebie zaglądać i czytać :) Pozdrawiam
Skibi, Ana, Agnieszka, Natalia, OLQA, Ola, Nettika, Rybka, Chatkajasia, Domini, Eawalajna, Elle, Kachna, Alizee,Mirelka, Kasia - dziękuję, pozdrawiam i ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńMario z Pogórza wiadro jest ofiarą kozich ataków :) to już trzecie z kolei. Wcześniej wodę do picia dawaliśmy w plastikowych ale przeżywały tylko kilka dni. Raz kozy z metalowego wiadra zrobiły idealny trójkąt. Pozdrawiam serdecznie!
Yrso Gaminie na żywo są jeszcze zabawniejsze! Pozdrowienia dla Ciebie ślę!
Aneta pozdrawiam jak wiedźma - wiedźmę:)
Tosiu - to pierwsza od niepamiętnych czasów taka propozycja - czuję się zaszczycona!
Uściski!
AniaDebska - witaj! A chaty nie kojarzysz pewnie dlatego, ze ona nie stoi przy drodze:) Pozdrawiam cieplutko!
i to jest właśnie szczęście, móc tak pięknie kreować swoje otoczenie i do tego jeszcze z niezwykłym partnerem u boku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakoś tak prenumerowanie "Muratora" nam się rozeszło, ale może czas wrócić do dawnych zwyczajów?
OdpowiedzUsuńDzięki za ten post. Wzmocnił w nas nadzieję, że za kilka lat będziemy mogli popełnić podobny:)
Jagódko gratuluję !!!! Cudnie, że tak pięknie się wszystko układa !!! Maćka pozdrawiam cieplutko i powiem w tajemnicy że ja też mam taaaakiegoooo superowego majsterkowicza w domku :) samouka też :) kózki są tak urocze, że nie można oderwać wzroku od komputera, oj jak chciałabym zobaczyć je na żywo ... ściskam moccnooo...
OdpowiedzUsuńPodziwiam Państwa i gratuluję z pozdrowieniami z Nizin Monika :)
OdpowiedzUsuńJest się czym chwalić więc się nie krępuj i rób to częściej:) Strasznie fajna ta Wasza ferajna i zawsze miło poczytać o tym, co u Was słychać.
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwe na publikacje i pozdrawiam:)
Chwal się chwal ile wlezie ! To tylko miód na me bieszczadzkie serce !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
maro
Gratulacje! Sukcesami należy się chwalić i cieszyć, nawet jak kogoś to kłuje w oczy. Szkoda, że takich prawdziwych facetów jest coraz mniej :( Country kupuję, czytam, inspiruję się, więc to wielka radość żeby poczytać Pani artykuły. Kózki świetne już od razu nagłówek się rzuca w oczy tych słodkich cudaków :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż te Wasze kozy uchachane - pyszczki im się śmieją:)
OdpowiedzUsuńU nas budowa ruszyła dziś, a że Kazimierz chce jak najwiącej zrobic sam, więc Muratora z poradami Maćka zakupimy. Zresztą co rusz pomysły to Twoje, to Maćka perfidnie wykorzystujemy pod podwliny naszego domku:)
My z naszych śmieci poremontowych zrobiliśmy skarpę, a na niej skalniak. Prześle Wam zdjęcia - u Was co prawda są góry z natury, więc po choinkę Wam kolejna, ale moze taka "ujarzmiona", przydomowa, też będzie fajna.
Pozdrowienia z Poznania.
Magdalena i Kazimierz
Nigdy bym nie pomyślała,że kózki mogą być tak PIĘKNE! one są urocze!
OdpowiedzUsuńA łajna to zazdroszczę bardzo,tego mi właśnie brakuje,tez jestem na etapie sadzenia roślinek w ogródku :)
Gratulacje oczywiście z okazji tych sukcesów :)
Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, ze z Waszej pasji do życia, zrodziło się tyle dobrego..gratuluję i trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńChwalcie się Jagódko, kto jak nie Wy na to sobie zapracował.Tyle ciepła daje tak wielu osobom ten blog i opis waszego życia.Jesteście namacalnym przykładem ,że warto chcieć,nie tylko myśleć.Każde moje wejście na te strony to uśmiech na buzi i w sercu.A wizyta w Magodzie to moje święto,wytchnienie,relaks i pławienie się w cieple jakie jest w Was,w Magodzie, w Bojkowskiej.Nawet zwierzęta mają to ciepło.I jak tu Was nie kochać? Moc serdeczności Iga z Szocikiem
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesów w prasie. Obserwując jak łączycie pasję z ciężką pracą myślę, że są w pełni zasłużone. Wasze kózki kocham. Pokazuje zdjęcia mężowi i proszę o takie maleństwo. Narazie bez skutecznie. Pozdrawiam. Iwona
OdpowiedzUsuńPani Jagodo, z checia zagladam do Waszej Chaty, bo wiem, ze zawsze cos milego tam zobacze. No i nie zawiodlam sie ani razu! Zdjecia piekne, a kózki sliczne, no a Panu Mackowi nic tylko gratulowac talentu i pracowitosci. Oboje zreszta jestescie pracowici, widac golym okiem;) To chyba Wasze wewnetrzne piekno tak sie na zewnatrz objawia:) Serdecznie pozdrawiam zza oceanu, Jolanta.
OdpowiedzUsuńmasz piękne życie :))
OdpowiedzUsuńTwój MACIEK jest super i Ty znakomicie o tym wiesz od dawna, nie dość, ze skromny i pracowity to jeszcze kochany i kochajacy, a gamonie sa ujmujace, ale inne gangi też niczego, po prostu swojsko i przytulnie, a że wszystko wymaga pracy tak, sama wiem, ogród ogromny wiec leżeć nie mogę szczególnie teraz. A WC będzie miała super redaktorkę, serdeczności z Warszawy!
OdpowiedzUsuńJuż nie będę powtarzać komplementów, bo oczywiste jest, że jesteście Parą Niesamowicie Zdolnych Skarbów, Wasze domy to niedościgłe wzory, a Wasze zwierzęta są cudne. Chcę podzielić się moją, coraz częstszą przed zaśnięciem, myślą, a mianowicie marzeniem i tęsknotą za takim zrządzeniem losu, co dałoby mi u Was wylądować na jakiej posadzie, choćby podkuchennej, choćby konserwatora powierzchni płaskich czy ja zwą pomoc do wszystkiego. Nierealna mrzonka, ale przed snem lubię się uśmiechnąć do własnych myśli. Pozdrawiam najserdeczniej
OdpowiedzUsuńRozbroiły mnie te Twoje kózki...poza tym gratuluję i podziwiam:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle jestem zachwycona .
OdpowiedzUsuńNajbardziej że dacie jeszcze więcej z siebie zarówno Werandę jak i Muratora kupię bo lubię.
Tworzycie niezwykłe rzeczy w zwykły niedostępny innym sposób.Precyzja dokładność Maćka rzuca na kolana.A umiejętność tworzenia nastroju wnętrz niedościgła u Ciebie Jagódko.I oby Wam obojgu służyło zdrowie i siły jak najdłużej.Serdeczności.
Na gliniastej ziemi dobrze sprawdza się nasturcja :) (wyglądałaby pięknie zwisając z murków) ,w miejscach osłoniętych posadź malwy i słoneczniki :)
OdpowiedzUsuńZ ogromną niecierpliwością czekam na kolejne fotki :))
Pozdrawiam z równie malowniczych Sudetów :) Moniq
Kochana! Wam się należy chwalenie na prawo i lewo za Waszą ciężką pracę i jej efekty. Mało tego.Jesteście wspaniałymi ludźmi jakich dziś spotkać można nieczęsto.Twoje opowieści są wspaniałe, zdjęcia piękne. Całe lata 60-te jeździłam w Bieszczady na obozy harcerskie ( takie prawdziwe harcerstwo nie to socjalistyczne )i do dziś uważam że był to najpiękniejszy okres w moim życiu.Czytam więc Twojego bloga chłonąc każdą opowieść jakbym tam była.Dziękuję Ci za to i proszę żebyś pisała ,chwaliła się i robiła jak najwięcej zdjęć, bo warto.Jesteście cudowną parą i myślę że nawet nie zdajecie sobie sprawy ilu macie sympatyków. Serdeczności z Krakowa dla Was i waszego kochanego " inwentarza".Iwona.
OdpowiedzUsuńGratulacje - super wiadomości. Gangi zabójczo słodkie:)Wpis krótki, ale pozdrowienia gorące:)
OdpowiedzUsuńGratulacje:) pozdrawiam bardzo serdecznie, Basia.
OdpowiedzUsuńOboje jesteście fantastyczni, zdolni niesłychanie i nieprawdopodobnie pracowici. Jakoś nie mogę rozbudzić w uroczym zresztą facecie, który jest obok mnie, budowlanych czy stolarskich pasji a tak by się przydało. Dlatego Maćka ogromnie podziwiam a jego stosunek do kózek jest po prostu rozczulający. Macie szczęście, że trafiły się Wam takie skarby a pewnie temu szczęściu oboje bardzo pomagacie. Wiankowa sesja cudna.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę po Muratora a Werandę Country nabywam regularnie. Zuza
Jestem tu już któryś dzień z rzędu i za każdym razem mnie zatyka :-) Za to komu tylko się da, podsyłam linki do Ciebie, gdyż stroiki mnie zauroczyły! Trzeba pomyśleć o zrobieniu swoich, święta tuż tuż, goście oczekują, jak zwykle, czegoś oryginalnego. Powinnam mieć nick "sroka złodziejka". Wpadam, kradnę pomysły na potęgę, jak sroka błyskotki.
OdpowiedzUsuńPoza tym oczywiście gratuluję Ci z całego serca. Wszystkiego. Maćka (udał Ci się Chłop :-), współpracy z Werandą, przyjaźni kocio psiej (u mnie się nie da), pięknych kózek (u mnie się nie da, Chłop się zbuntował :-)
buziaki :-*
Jagódko, dziekuje za link do Kakachny zamówiłam zielony wianek wszystkie ma piekne, a ten przypadł mi do gustu ze względu na kolorystyke wiosenna, dziekuje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa kózki czarujace
Skubane Kozaczki, do każdego zdjęcia się uśmiechają.
OdpowiedzUsuńUrzekło mnie łajno, że za przeproszeniem, a gówniana góra już nie :)
Wianek mi się nie podoba (a w końcu nie musi rozanielać każdego), ale ja nie dla wianków tu zaglądam.
Serdeczności i paprykarz dla Ciebie
A. :)
Maćka gratuluję ale nie zazdroszczę bo z opisu mego małżonka przypomina :)
OdpowiedzUsuńCzasem wydaje mi się to mało realne że istnieją jeszcze tacy mężczyźni jak nasi ( tak nieskromnie napiszę ).
Co prawda mój domu jeszcze nie wybudował ale po tym jak powstał pomysł by przenieść się w góry, robił wszystko by to nasze marzenie zrealizować :)No i od kilku miesięcy stacjonujemy w uroczej wiosce pod tatrami:)
BRAWO - dla Maćka MISTRZA i dla Jagódki Pani dziennikarki:)
OdpowiedzUsuńBUZIAKI kochani i do zobaczenia:)