(Przysłowie)
Siedzę sobie w bojkowskiej chacie, macham nóżką i posta piszę. Wczoraj wyjechali ostatni mili goście. Zaczęliśmy urlop. Kilka dni temu zadzwonił mój syn i kategorycznie nakazał mi odpoczynek. No to się posłuchałam i staram się odpoczywać. Idzie mi nie najlepiej bo i tak budzę się rano a kiedy dociera do mnie, że nie muszę gnać do przygotowywania śniadania dla gości - mam poczucie pustki.
Przez ponad dwieście dni bez żadnej przerwy mój dzień wypełniony był co do sekundy. I nagle jak nożem uciął - mogę robić co chcę. Chcę oczywiście wiele ale aby znów nie urządzić sobie zbyt aktywnego "wypoczynku" muszę się zorganizować.
Mam wreszcie czas dla naszych piesków zatem priorytetem będzie wychowanie Bezy na miłego psa. Na razie jest tragicznie. Beza to żarłoczna zołza, z wdziękiem opierająca się dyscyplinie. Poświęcałam jej zbyt mało czasu i piesek jest nieco zbyt samodzielny. Do tego brak umiaru w jedzeniu. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że młoda je wszystko - drewno, kamienie, piasek, trawę, resztki jedzenia, kozie bobki, raz Maciek złapał ją na wykopywaniu gniazda myszek. Odkryła super stołówkę na podwórku sąsiada. Nasi sąsiedzi mają zwyczaj wyrzucania odpadków przed dom - ot tak po prostu na ziemię, tuż przed wejściem. Pomijam szczegół, że nie rozumiem w jakim celu to czynią. Nasza Beza odkryła to czas jakiś temu, kilka razy znajdowaliśmy w jej pyszczku a to zgniłą cebulę, a to kostkę kurczaka a to jeszcze inny smakołyk. Kilka razy od tych pyszności ją wzdęło tak, że piszczała z bólu. Masowanie brzuszka pomaga po godzinie i natychmiast należy biec do stołówki by posilić się ponownie. Kompletnie nie widzi związku między ucztą a późniejszym bólem. Przy mądrej, spokojnej i posłusznej Bubie, Beza to jakby drugi biegun. O dziwo wszyscy ją lubią - i ludzie i zwierzęta. Mimo podgryzania, niesportowych zachowań i namolności jest bardzo popularna towarzysko. Kiedy ostatnio przy naszych gościach wyraziłam zdumienie, że taka zołza a wszystkie psy ją lubią, usłyszałam, że to tak samo jak ze mną. A powiedziała to jedna z najmilszych osób jakie znam. Pora umierać!
Przez siedem miesięcy nie miałam czasu by o siebie zadbać. Po raz pierwszy od dawna popatrzyłam z uwagą w lustro i natychmiast pognałam do sklepu po odżywkę do włosów - tak na marginesie, mając czas, przeczytałam co napisano na etykiecie i ze wzruszeniem przyjęłam do wiadomości informację: "Nie spożywać!" Od wczoraj siedzę na allegro i szukam tanich ciuchów bo to co przywiozłam ze sobą ze Szczecina wydarło się już całkowicie. A coś na siebie trzeba mieć bo zima idzie. Natychmiast mam tysiące pomysłów na przeróbki, szycie, dzierganie - gdybym chciała zrealizować je wszystkie zajęłoby mi to z rok czasu a ja z powodzeniem mogłabym przekwalifikować bloga na szafiarski. Znalazłam kilka stylowych szmatek ze szczególnym uwzględnieniem lnu i bawełny. Jedna cudownej urody spódnica przeszła mi koło nosa bo internet mam wolny i ktoś przelicytował mnie o 30 groszy!
Bojkowska potrzebuje ostatecznego wykończenia. Dużo już zrobiłam do wystroju ale jeszcze sporo tego zostało. No to będę wypoczywać szlifując, malując, szyjąc i sprzątając.
Czeka na mnie ponad metrowy stos książek a czytać - uwielbiam!
Czekają na mnie spacery, Bieszczady, las i przestrzeń.
Życie towarzyskie na mnie czeka!
A sprawy urzędowe, odkładane na potem? Czekają!
I cichutko czeka na mnie Maciek, bo przez wiele miesięcy nie mogliśmy tak po prostu ze sobą pobyć, pogadać, pomilczeć.
Nie mogę powiedzieć po prostu, że mamy piękną jesień, bo jest to najpiękniejsza ze wszystkich jesieni w moim życiu! Słońce, kolory i dwie pory roku każdego dnia! Rano - zima, od południa - jesień.
Zapraszam do zdjęć - część robiłam sama, część jest autorstwa naszych gości:
A teraz widok bieszczadzkiego nieba:
I trochę zimy:
Chata Socjologa na Otrycie, mamy do niej godzinkę spacerem od domu:
I nasze pieski:
Pozdrawiam urlopowo!
pisz częściej, tęsknimy
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)Miłego wypoczynku
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku. Z przyjemnością ogladam te wspaniałe fotki, tęsknie bardzo za górami dzięki więc za nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kochana odpoczywaj! Należy Ci się jak mało komu! Ściskamy Was mocno!!!
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia cudownej krainy
OdpowiedzUsuńurlopuj pełną piersią :)
Uf! No to miłego, błogiego zaszycia się z książkami, robótkami, Paniami B i Maćkiem! Pozdrawiam w kolorach najpiękniejszej jesieni.
OdpowiedzUsuńZaglądam do Was bardzo często. Jesteście wzorem dla mnie jako gospodarstwo agroturystyczne. Jest u Was ciepło i klimat wsi. Ja też prowadzę małe gospodarstwo pod Krakowem ale do waszego mi daleko.PODZIWIAM
OdpowiedzUsuńDanka
ja tam proszę o zdjęcia:)))
OdpowiedzUsuńnabieraj sił do następnego sezonu,pozdrawiam z Twojego byłego miasta-Teresa
To ja już teraz wiem gdzie mieszkacie. Wspomnienia mnie z Otrytu naszły, bo jak przystało na socjologa i ja wdrapałam sie tam na kilka cudnych dni kilka lat temu!
OdpowiedzUsuńDZIĘKI ZA ZDJĘCIA ZIMOWO-JESIENNE, ZA TE BIESZCZADZKIE NIEBO PEŁNE GWIAZD... DZIĘKI WAM MOGĘ PODZIWIAĆ BIESZCZADY KTÓRE TAK KOCHAM Z DALEKA :) A JEST NA CO POPATRZEĆ !!! GRATULUJE BOJKOWSKIEJ I ŻYCZĘ CUDOWNEGO WYPOCZYNKU
OdpowiedzUsuńPięknie u Was...jak zawsze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Witaj :)))
OdpowiedzUsuńPamiętam jak byliśmy u Was popatrzyłam nocą w okno...i ku naprawdę wielkiemu zdiwieniu zobaczyłam właśnie takie gwiazdy :)) dawno takiego pięknego nieba nie widziałam!
a Beza jest grzeczniutka,naprawdę widziałam gorsze psy!nie zgodzę się :))
odnośnie ciuchów- to wiesz co Ci zaproponuję :) jeśli lubisz przerabiać to ciucholand jest naprawdę skarbnicą wszystkiego /chyba ,ze się brzydzisz po kimś nosić / Można tam naprawdę pobuszowac i wyjść z perełkami,tylko trzeba się wybrać,ale macie przeciez urlop :)) a swoją drogą zazdroszczę!
Miłego relaxu :))
Pięknie jest w Bieszczadach! I wokół chaty pięknie! Życzę Ci, żebyś miała czas zatrzymać się i tym pięknem nacieszyć! Wspaniałego odpoczynku Wam życzę!!!
OdpowiedzUsuńJagódko, jak dobrze, że znowu jesteś.
OdpowiedzUsuńPrześliczna Twoja jesień, góry...ach....
Tylko się nie zatyraj na tym urlopie!
Blagam o zdjęcia Bojkowskiej, mogę się w nie gapić bez końca, a potem marzyć, marzyć, marzyć...
Czy to znaczy, że będziesz tutaj publikować więcej wpisów? Tak dla odpoczynku może? Czekam z niecierpliwością na opisy i zdjęcia nowej chaty...Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA znajdź li ten czas i popisz częściej. Tak miło czyta sie Twoje słowa.
OdpowiedzUsuńPieski jak zwykle cudowne, a widoki, ach te widoki
Z jeszcze jesiennego Belgowa
buziole w nochy.
W górach jest bliżej do stwórcy, dlatego zadbał żeby było tak pięknie :) Ach! :)
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia!!!! Cudowne i te kolory!!!!! Boskie!!! No i dzięki Tobie pierwszy raz w tym roku zimę zobaczyłam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i udanego wypoczynku życzę!
A więc miłego i szczęśliwego odpoczynku. I relaksuj nam się i pisz proszę pisz.
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne krajobrazy...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że macie wreszcie zasłużony urlop.
Życzę dużo wypoczynku i PRAWDZIWEGO lenistwa, choć to chyba sprzeczne z Twoim charakterem...
Jednocześnie mam nadzieję że częściej będą nowe posty:)
chyba umrę z zazdrości, zwłaszcza że moja lufa garnie się do pstryków takiego krajobrazu. ja koniecznie zażądałam od mojego lubego odwiedzin u Was. na razie to niemożliwe, ale odgrażam się i przybędę. pozdrawiam i podtrzymuje prośbę poprzedniczki.
OdpowiedzUsuńJak zawsze pięknie, udanego wypoczynku:)
OdpowiedzUsuń:))) i ja tam byłam, miód i wino piłam ;))) Dziękujemy Wam za możliwość spędzenia cudownego urlopu! i odpoczywajcie oboje. Uściski dla Bezy i Buby i dla Burego! przyszedł sie pożegnać przed naszym odjazdem :)))
OdpowiedzUsuńNareszcie urlop, pomyśl o sobie i Maćku, mieliście arcytrudny rok, jesteście sławni, popularni i co tu dużo pisac coraz wiecej osob chce Was odwiedzać, ma to swoje dobre ekonomiczne strony, ale zanim przyjdzie Boże Narodzenie, musicie wypocząć aby z nową energią wystartować do nowego sezonu, bo widzę, że z roku na rok będzie większy i cięższy, ale ... tymczasem dobrego odpoczynku,miłych chwil spędzonych razem, Zołza gdzieś zniknie pozostanie Jagoda, serdeczności wielkie posyłąm
OdpowiedzUsuńwww.okiemjadwigi.pl
Cudowna jesień...
OdpowiedzUsuńŻyczę spokojnego odpoczynku!
Piękną macie zimę tej jesieni ;-)
OdpowiedzUsuńOdpoczynek zasłużony, tym bardziej będzie smakować.
Beza się wyrobi... z czasem ;-)
Pozdrawiam!
moja psinka to tez taka smieciara zjada wszystko co uda sie dorwac, musimy bardzo jej pilnowac, cebula i czosnek zawieraja toksyczne dla psow alkaloidy i powoduja duze zniszczenia w organizmie, bardzo obnizaja erytrocyty, hemoglobine a jak wiadomo niedotleniona krew powoduje niedomaganie wszystkich waznych narzadow, na poczatku nie widac ,ze pies jest chory, bo przeciez tego nie widac, wiem jak trudno upilnowac psa ,ktory sam sie raczy takimi smakolykami ;) Sasiadom gratuluje pomyslowosci , nie smierdzi im tam kolo domu jak tak wszystko wywalaja?
OdpowiedzUsuńO ja cie! jaka piękna już zima u Was! Zdjęcia są cudowne!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wspaniałego odpoczynku Jagódko :) leń się ile wlezie :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Jagódko odpoczywaj bo Ci się po prostu należy! Niesamowita kobieta z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńA jesień i widoki to macie przepiękne:)
pozdrawiam cieplutko Aga
U mnie jeszcze śniegu nie było, tylko szron. Na razie to i 17st jest w dzień, wiosna..dużo ładnych fotek..na Otrycie byłem kiedyś, dziki :)
OdpowiedzUsuńależ pięknie.. aż słów brakło.. nocne niebo cudowne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
Wszystkiego miłego życzę Ci w ten urlop :))
OdpowiedzUsuńI ściskam moooocno :)
Jagódko! Odpoczywajcie! Mam nadzieję że blog zyska z okazji urlopu czyli będzie więcej wpisów :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze cudowne.
Ściskam Was i zwierzyniec serdecznie
Odpoczywaj, odpoczywaj,odpoczywaj aż do znudzenia.
OdpowiedzUsuńZima piekna u ciebie.
Tu jest po prostu przepięknie, zapisuję się do stałych czytelników :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńodpoczywajcie Magódko! no i w wolnej chwili pisz bloga!! i rób zdjęcia...piękne:)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj Magódko.
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj, i pisz.
Odpoczywaj, i rób zdjęcia.
Odpoczywaj, i rób wszystko to, co sprawia Ci radość.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Odpoczywaj,należy Ci się.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia
Pozdrawiam
buziaki:) az mi się zachciało spacerowania :):):)
OdpowiedzUsuńOh, jak ja Tobie zazdroszczę tego nieba. Cudowne gwiazdy... Matt x
OdpowiedzUsuńPiękny post, aż ciarki mi po plecach powędrowały. Miesiąc temu było mi dane pierwszy raz ujrzeć Bieszczady. Jestem zauroczona tym miejscem. I teraz jeszcze chętniej oglądam Twoje zdjęcia, bo wiem czym to wszystko pachnie ;)
OdpowiedzUsuńPani Magodo! Mam przekonanie graniczące z pewnością, że zwyczaj wyrzucania odpadków przez państwa sąsiadów nie ma najmniejszego związku z Bezą, a już z całą pewnością nie doszukiwałbym się tu działania z niskich pobudek okrucieństwa wobec zwierząt.Sam postępuję podobnie... i choć wiem, że to wstyd (ale nie grzech!) nie zadaję sobie trudu umieszczania resztek z posiłków w foliowych torbach czy kubłach, tylko wyrzucam jak mi wygodnie: jak bądź i gdzie bądź...Czy te mało eleganckie praktyki wynikają z przysłowiowego lenistwa u chłopstwa, czy może należy je odczytywać jako atawistyczną potrzebę obserwowania procesów gnilnych materii organicznej w połączeniu z racjonalną i praktyczną skłonnością podnoszenia wartości bonitacyjnych swoich gleb ...??? Tego nie wiem, ale przyznam, że zrobiło mi się trochę przykro po przeczytaniu tego posta, bo to nie pierwsza satyra na leniwych chłopów, jaką zamieściła pani na swoim blogu.:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, wicesołtys Bronisław
Proszę odpocząć, wypocząć, rozpieszczać siebie i Maćka. Zagłaskać psy. Zadomowić się. Wyspać się. Poleniuchować. Zawsze wymyślamy co byśmy mogli ulepszyć i przerobić. A tam w Bieszczadach tak pięknie.. na Otrycie tak dobrze było. Piękne są te detale na zdjęciach. Cudne są te zdjęcia! marzycielka
OdpowiedzUsuńoch, jakie piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej tęsknię do tych okolic;)
nie byłam tam ponad 20 lat...
Obyczaj wyrzucania resztek z posiłku przed dom,nie jest elegancki,nie bardzo rozumiem ideę,ponieważ w ciepłe dni,wszystko to pewnie gnije i więcej much nagania do domu .
Nie ma racji przedmówca oburzając się na ten opis.
ja nie wyobrażam sobie wyrzucać resztek przed drzwi a mam swój dom,no przepraszam,to jest po prostu okropne;/
Na odpadki organiczne wymyślono coś takiego, jak kompostownik. Mieszkając na wsi, wcale nie trzeba wywalać resztek gdzie popadnie, a przed dom już w szczególności. Może być to dziura w ziemi w jednym, ustronnym miejscu. Ale wyjdzie pewnie na to, że kompostownik to też wymysł miastowych.
OdpowiedzUsuńJako właściciel łakomych z natury goldenów jestem bardzo uczulona na takie praktyki. Niejeden pies umarł w męczarniach zjadając spleśniałe resztki, czy ostrą kość, która przebiła mu trzewia.
Uważaj więc na swoje dziewczyny.
Ja mam bogu dzięki daleko do sąsiadów i na całe szczęście, nie śmiecą.
Zdjęcia mnie zachwyciły :-)
Miłego wypoczynku. Też bym sobie odpoczęła, ale jak nie mam turystów, to ciągnie mnie do remontu i upiększania domu. Hm... w sumie traktuję to jako wypoczynek :-)
Wypoczynku życzę dobrego.Zapatrzyłam się w to wasze bieszczadzkie niebo.Udanych zakupów na Alegro, to pewnie fajna zabawa, ja jeszcze nie próbowałam robic wirtualnych zakupów.Bożena
OdpowiedzUsuńŻyczę przyjemnego odpoczynku :) Piękne te miejsca uwiecznione aparatem . Zawsze widzę w fotkach zachwyt autora i jego fascynację tym co widzi :):) Fotografia to opowieść bez wypowiadania słów :):)Kiedyś był taki zwyczaj , że gospodarze wywalali resztki przed dom , żeby nic się nie zmarnowało i mogły się również najeść zwierzęta . Dzisiaj jednak to chyba już nie ma racji bytu ...Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńWpadłam w zachwyt podniebny....nie wierzyłam, że naraz tyle można ich zobaczyć.
OdpowiedzUsuńWitam:)
OdpowiedzUsuńPonieważ nie mam molziwości wyjazdu zagladam na TWojego bloga i ..sie relaksuje. Do tego herbata z cynamonem.. i cytryna.
Piekne foty.. no piekne. I te jesienne ..i zimowe.
I pies piekny, i miejsce piekne..magiczne.
Tak wiec..dziekuje za relaks.
Pozdrawiam
No nareszcie,jakże się cieszę, że będziecie mieli więcej czasu dla siebie. Odpoczywajcie i róbcie co chcecie.
OdpowiedzUsuńWyrzucanie czegokolwiek poza przeznaczone do tego miejsca jest dla mnie zupełnie nie do przyjęcia. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla brudasów, w tej chwili śmiecie zabierane są również na wsiach i każdy jest obciążany pryzmusowo kosztami więc nie wytłumaczenia dla śmiecenia byle gdzie.
Podobnie jak wy porzuciłam parę lat temu miasto i od tego czasu widuję regularnie różne fazy księżyca, ugwieżdzone niebo, wschody i zachody słońca nad horyzontem i przeloty dzikich gęsi.
Wspaniałych dni. Zuza
BIESZCZADY BOSKIE SZKODA ŻE TAK DALEKO ,BO CHETNIE BYM ZWIEDZIŁA I ZOBACZYŁA TE PIEKNOŚCI .TYLKO WIELKOPOLSKA ZA DALEKO.A CO DO PIESKA KAŻDY TAK MA MÓJ SKOŃCZYŁ 8 MIESIĘCY I UWIELBIA ZNALEZISKA NA SPACERZE.A GOLDENY TO WIECZNI ZBIERACZA WYROŚNIE MA Z KOGO BRAC PRZYKŁAD.ZDJĘCIA CUDNE ŻEBY CHOCIAŻ NA JEDEN DZIEŃ :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM CIEPLUTKO Z POZNANIA
Jeszcze chwilka i będziecie mogli się cieszyć ciszą... będzie cicho jak śniegiem zasiał. I ja dziczeję na swoim krańcu świata (zresztą na tym samym), ale nic to... w końcu czy to ważne jakim Cię widzą. Ważne, kim ja się czuję.
OdpowiedzUsuńSwojego czasu tu: http://coeurenprovence.blogspot.com/ znalazłam to: http://www.mandarinbillie.com/boutique/
Bardzo to lubię... len, bawełna, tylko znaleźć czas znajomej krawcowej pokazać... o co chodzi :o) Tego brak. Wprawdzie to ubrania letnie, ale jak wrzucisz do kominka kilka bukowych czy grabowych polan, wewnątrz bojkowskiej zapanuje lato. Pozdrawiam Was serdecznie.
Dorota
Dzięki kochani!!!
OdpowiedzUsuńodpoczywam, w kościach czuję jak bardzo to było potrzebne, cieszę się jak dziecko bieszczadzką ciszą i pięknem.
Gosiu - nie brzydzę się, ale nie znalazłam bliżej niż kilkadziesiąt kilometrów ciuch budy. Żałuję. Uściski!!!
Michalina - któż by się spodziewał po Burym takiej ogłady!:) Przytulam Was i pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za miłe słowa pod adresem zdjęć - większość jest autorstwa męża Michaliny - jeszcze raz dzięki za zgodę na ich pokazanie!
Na Bezę wymyśliłam sposób - na razie działa i do sąsiadów nie biega. To mądry piesek tylko ją zaniedbałam ale już nad tym pracuję.
Dorota - dziękuję za linka - ciuchy zjawiskowe. Wprawdzie przy moim nikczemnym wzroście wyglądałabym jak pączek ale zainspirowały mnie do zabawy z lnem. Dzięki i pozdrawiam!
Ślę do wszystkich duuużo ciepłej jesieni, pławimy się w tym ciepełku i kolorach.
Pozdrawiam najserdeczniej!!!!
Korzystaj z należnego Ci odpoczynku i leń się bezkarnie. Zdjęcia piękne jak zwykle. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńpo tym jak przeczytałam ,ze wicesołtys sam wyrzuca resztki po jedzeniu gdzie popadnie i jeszcze popiera tych,ktorzy robią tak samo.....szczęka mi opadła!
OdpowiedzUsuńszok...
Panie Wicesołtysie, to nie pwód do dumy wyrzucanie resztek gdzie popadnie, prosze sie btym nie chwalić, chyba pan nie znajdzie naśladowców i klakierów.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pani Jadwigo! Nie szukam naśladowców ani poklasku, ale uważam, że to co w jednych społecznościach jest uznawane za niekulturalne, naganne czy wręcz zakazane, w innych ma prawo być uważane za dopuszczalne.Oczywiście, dopuszczam łagodną peswazję między obu stanowiskami, ale zdecydowanie odrzucam nachalne moralizowanie.Tylko tyle! Hmm...Mam co prawda nieskomplikowaną osobowość i mogę się zwyczajnie mylić, ale wg moich obserwacji, nadmierne zamiłowanie do porządku świadczy o złym stanie nerwów, a zatem - wnioskując a contrario - brak takiego zamiłowania dowodzi tęgiego zdrowia :):):) Czego wszystkim życzę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, wicesołtys Bronisław
W pewnej książce dla dzieci czytanej przeze mnie dawno temu było coś co nazywało się "pułapka na zachwyt". Nie pamiętam kto i kogo łapał ale idea tego pomysłu wryła mi się w pamięć. Wy jesteście niezaprzeczalnie taką pułapką!
OdpowiedzUsuńBieszczady są cudne - jak wiele innych miejsc w Polsce. Niestety, spora ilość tych miejsc jest łatwiej dostępna i mogą tam bez przeszkód przybywać krewni i znajomi wicesołtysa Bronisława ze swym ciekawym podejściem do śmiecenia. A efekty każdy zna.
Pozdrawiam, życzę twórczego wypoczynku, Dorota
Czarodziejsko wyglądaja Bieszczady w listopadowych kolorach
OdpowiedzUsuń