Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia.
Wyjdź mu naprzeciw."
Phil Bosmans
Od wielu miesięcy zachowuję się okropnie. Nie mam czasu dla znajomych, nie mam czasu dla przyjaciół, nie mam czasu na odpisywanie na listy, na pisanie bloga, robienie zdjęć, nie mam czasu dla siebie, na normalne życie, od dawna nie przeczytałam żadnej książki. Wszystkiemu winna bojkowska.
Musieliśmy ją wyremontować bo pozostawienie jej w takim stanie byłoby grzechem zaniechania. Podzieliłaby los wielu innych chat w Bieszczadach, zapadłaby się, zgniła i - tu pozwolę sobie na personifikację - umarła. Jednak remont ten wymagał od nas nieustannej pracy, na okrągło, naszego potu i krwi w sensie dosłownym, wymagał także góry pieniędzy.
Nie będę wdawać się w drastyczne szczegóły - dziś wiem, że było to przedsięwzięcie na pograniczu naszych sił i możliwości i chociaż sam remont potrwa jeszcze najwyżej dwa tygodnie to jego konsekwencje pociągną się lata długie - do spłaty kredytu. Mam nadzieję, że regeneracja nadszarpniętych sił nastąpi szybciej.
Jesteśmy zmęczeni tak bardzo.
Bojkowska odwdzięcza nam się swą odzyskaną urodą, ciepłem i niepowtarzalnym klimatem. Nie wytrzymałam i kiedy tylko było to możliwe kategorycznie wyraziłam swą chęć pomieszkania w niej. Choć trochę. Potem odstąpimy ją ludziom pewnie równie jak my zmęczonym. Zmęczonym - życiem miejskim, zabieganym.
To wspaniałe uczucie kiedy wieczorami po skończonej pracy, mówimy gościom: dobranoc i drepczemy przy świetle latarki - do bojkowskiej. Ona była naszym pierwszym bieszczadzkim domem. Dziś nas przygarnia, koi ciepłem kominka, zapachem drewna, cieszy oczy pięknem detali i napełnia dumą. Udało się!
Ponieważ Maciek remontował ją z miłością i szacunkiem, z pewnością przetrwa kolejne dziesiątki lat.
Wystrój chaty jest kompromisem. Nie mogłam jej aranżować "skansenowo" ponieważ żyjemy w innych niż Bojkowie czasach i niezbędnym stało się wyposażenie jej a przykład w łazienki - w zamian za zewnętrzny wychodek, niewiele jest osób umiejących korzystać z kuchni na drewno, nie sposób jak myślę wypocząć na drewnianej wąskiej ławie i tak dalej. Kilka starych, autentycznych, wiejskich sprzętów postanowiłam zestawić z tym co podkreśliło by ich urodę, nie zagłuszając ich kolorem, formą czy materiałem. Wybór padł na wiklinę, rattan i jasne naturalne tkaniny, bawełniane, ręcznie dziergane koronki. Jest to stylizacja na rustykalność jednak nienachalna jak sądzę. Już niedługo pokażę całość jak tylko zakończy się szlifowanie mebli, ustawianie, sprzątanie, szycie.
Dziś sprzątałam, szorowałam ukończone już pokoje i łazienki. Myłam pokryte remontowym pyłem okna. Maciek układa podłogowe kafle w kominkowym saloniku przy schodach. Psy się nudzą.
W wielomiesięcznym maratonie pracy łatwo zapomnieć o powodach tej harówki. Zmęczony organizm woła o odpoczynek i wysiłkiem ponad siły wydaje się zwykły uśmiech czy miły gest. Nam się jednak to udaje, pamiętamy po co to robimy, cieszymy się każdym drobiazgiem i często z trudem wleczemy oporne ciała by pójść i obejrzeć końcowy efekt jakiegoś etapu.
Wybaczamy sobie kiedy coś się nie uda. Nie warto zadręczać się drobiazgami.
Za kilka dni zjadą do nas z całej Polski przyjaciele by świętować z nami zakończenie pracy nad bojkowską. Potem otworzymy ją dla innych. Często słyszę pytanie jak sobie z tym radzę: wkładam całe serce w urządzenie domu a potem to oddaję. Czy mi nie żal gdy coś się pobrudzi, zniszczy stłucze?
Przywołam słowa Gogola: "Bezgraniczne przywiązanie do czegokolwiek w życiu już jest nieszczęściem".
Staram się trzymać dystans. Pomaga.
Poza tym mamy już kolejne plany i jeszcze się w życiu naurządzam. Chcemy uratować jeszcze jedną chatę. Na razie jej szukamy. Przeniesiemy ją (miejsce jest już wybrane) i zamieszkamy w niej tylko my. Tyle w temacie odpoczynku...
Zdjęć dziś pokażę dużo bo na początek dwa drobiazgi które przygotowałam do bojkowskiej, potem nieco jesieni z pieskami w tle, a na koniec garść zdjęć naszych gości, którzy dokumentują nasz dom i okolice piękniej niż ja bym kiedykolwiek była w stanie.
Poniżej stara obudowa zegara. Lata sześćdziesiąte. Piękna nie była, zrobiłam z niej apteczkę:
Stare okna... mam na ich punkcie fioła. Zrobiłam zatem dekorację do sieni.
Obiecany jesienny spacer:
A teraz zdjęcia gości. Niektóre zostały zrobione baaaardzo wcześnie rano. Piękny mamy szron?
Pragnę przeprosić wszystkich do mnie piszących, że odzywam się z opóźnieniem lub wręcz wcale na listy nie odpowiadam - wybaczcie! Już niedługo się poprawię.
Kochani , chata juz prawie ukonczona wiec z calego serca zycze Wam odpoczynku ! spokoju i relaksu o ile to wogole mozliwe skoro ciagle macie w chacie gosci :) i z niecierpliwoacia czekam na zdjecia bojkowskiej . Pozdrawiam serdecznie agnesha
OdpowiedzUsuńpiękna ta jesień w Bieszczadach. wasza bojkowska pewnie nie raz jeszcze zagości w gazetach wnętrzarskich:) po takiej ciężkiej pracy dużo odpoczynku życzę i pewnie gości, co by było z czego kredyty spłacać :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZyczę wypoczynku, długiego, miłego bez trosk dnia codziennego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przy kubku gorącej herbaty z cytryną udałam się w podróż sentymentalną w Wasze progi - wspaniale jest wrócić chociaż tą drogą w to miejsce "z duszą" i to nie jedną, bo te przedmioty i ściany na pewno wiele tajemnic w sobie kryją, o Waszych dwóch niestrudzonych duszyczkach nie wspomnę :-) Chyba rozumiem Twój stan "przyjemnego" zmęczenia. Przyjemnego, bo ten wysiłek wywoła uśmiech i zadowolenie na twarzach wielu ludzi i to będzie wystarczająca zapłata. Mam nadzieję, że niejednego gościa wizyta u Was skłoni do przemyśleń, podobnie jak mnie. Szukałam, szukałam i znalazłam pomysł na... Odkryłam hobby, które mi przynosi wiele przyjemności i niby nie ma to żadnego związku, a jednak ja wiem, że to zaczęło się w Waszej chacie. Dziękuję i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńMocno ściskam Wasze spracowane dłonie i gorąco gratuluję efektów (tych dużych i tych małych, bo każdy detal jest cudny!).
OdpowiedzUsuńCiężka praca jest czymś wspaniałym, jeśli robi się to, co się kocha.
Serdeczności.
Podziwiam Was stokrotnie za to, że nie boicie się marzyć dalej, pomimo ogromnego zmęczenia. Nie oglądacie się za siebie, ale już snujecie plany na kolejną chatę. Dostrzegam w tym niezłomny hart ducha oraz miłość do pracy, ziemi i prostego życia. Nie wydajecie się być hurraoptymistami, którym wydaje się, że są sami coś w stanie zrobić i korzystać z tego do woli. Wy wypalacie się każdego dnia. Może nawet nie masz czasu Jagodo pomyśleć, że to, co robicie jest niesamowite, bo gdybyś się zatrzymała nad zachwytem dla własnych dzieł na dłużej, to nie zrobiłabyś kolejnego kroku do przodu. A tak czerpana prosta radość z bojkowskiej jest motorem napędowym na jutro:) Oby Wasi przyszli goście znaleźli u Was tę siłę i spokój płynące z gór:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna jesień u Ciebie! Zresztą u Ciebie wszystko piekne, nie tylko jesień; chata piękna, widoki piękne, kot, kozy i psy piękne.... i Twoje i Maćka samozaparcie i chęci pomimo zmęczenia, i optymizm też piękne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę niekończących się sił i zapału. Duża Buźka!!!
Od jakiegoś czasu podglądam i cały czas jestem pełna podziwu i zachwytu da tego co zrobiliście a zdjęcia są super aż chce się tam być pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńAle pięknie!!!!
OdpowiedzUsuńPiękna ta Wasza jesień! psiaki urocze! zachwycona jestem!
pozdrawiam serdecznie!
Bojkowska piękna.I piękne jesienne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJagodo,czy Ty jeszcze lubisz bojkowską? Bo tyle znoju,brak odpoczynku,krew i brak kontaktów z przyjaciółmi Cię kosztowała?
Piszesz o tym umęczona,a czuć to w Twoich słowach...
Pozdrawiam.
Wiedziałam, że zechcecie trochę pomieszkać w chacie! Tak powinno być i już :) A zdjęcia tak piękne, że aż się serce do Was wyrywa!
OdpowiedzUsuńEch...
Witaj Jagódko :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ja myślałam, ze Ty sobie do serca wziełaś te słowa, że jak ktoś otworzy lodówkę - tam będzie Chata Magoda ;) tak jak kiedyś pisałaś odnośnie Maćka i jakiegoś forum... bo w sumie od tego czasu mniej tu postów... Ale rozumiem, cieszę się wraz z Wami! i życzę wszystkiego najlepszego :)
Lubię czytać na Twoim blogu te "złote myśli" - zawsze coś mądrego napiszesz :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie :*
Jagódko kochana, kocham Bieszczady, kocham Bojkowską,a pokochalam to wszystko dzięki Wam i Waszej pracy, tyle serca wlożonego na pewno stokrotnie Wam się odplaci uśmiechem na twarzach Waszych gości.Dziękuję za tego bloga z duszą ogromną, przepelnionego cieplem.Z niecierpliwością dziecka czekam na każdy kolejny post i mogę czytać każdy z postów po stokroć, i ciągle nie mam tego czytania dosyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was cieplutko z przymarzających kaszub, odpoczynku zimową porą i dużo pogody ducha życzę.
Pracuśki Wy moje...przytulaki wysyłamy.
OdpowiedzUsuńAch.....ja jak sie pojawiam w Panstwa progach to.....oczy mam wielkie jak spodki:)serce mi zywiej bije i......usmiech mam od ucha do ucha:)wydawalo mi sie ze nie umiem byc zazdrosna:) a jednak :):):) hahaha nie wiem jak moge bardziej opisac swoj podziw nad tym co widze,moze tylko to przychodzi mi do glowy.....Ludzie z pieknymi duszami moga stworzyc taki dom:)pozdrawim serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzytam,patrzę i podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jak zwykle z wielką przyjemnością przeczytała kolejnego posta.Podziwiam Waszą pracę i wspaniałe pomysły na aranżację wnętrz, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCudna kobieto ...czas najwyższy na porządne wakacje i byczenie się do góry brzuchem ! Wiem ,że trudno będzie leniuchować , ale ZMUŚ SIĘ do tego, kiedy Bojkowska zostanie ukończona! Czego bardzo Ci życzę i uściski mocne ślę o siarczystym buziaku też nie zapominam. C M O K.
OdpowiedzUsuńTy chyba mieszkasz w Niebie....
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się dzielnie i cieszcie sukcesem, jest czas pracy, jest czas odpoczynku...
Pozdrawiam
Przecudnie, życzę zasłużonego czasu na odpoczynek. Cmokusie
OdpowiedzUsuńW Bieszczadach jak zawsze przepięknie a w chatach przecudnie. Praca Wasza jest dla mnie tytaniczna, ciągle próbuję m.in. inspirowana Twoimi pomysłami coś zmienić i upiększyć w swoim otoczeniu i wiem, że nie jest to proste.
OdpowiedzUsuńŻyczę jak zawsze mnóstwo zdrowia i siły do pokonywania kolejnych wyzwań ale zastanawiam się czy macie czas, żeby pobyć sobie ot tak razem, pospacerować, poczytać, pogapić się w gwiazdy alko ogień w kominku. W każdym razie serdecznie Wam tego życzę. Zuza
gratuluje z calego serca pieknej chaty!i zycze odpoczynku!!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne widoki, przepiekne przedmioty, przepiękne zdjęcia, cytat i post. Długi, poważny, ale spokojny, spełniony. Magota, życzę chwili wytchnienia, wytrwałości i dużo sił, bo warto żebyś dalej tworzyła, bo piękna ta twórczość. A najpiękniejsze z tego posta "okno w sieni". Uwielbiam stare okna i okiennice ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Podpisuję się pod poprzedniczką, Kasią :)
OdpowiedzUsuńPodesłałam na e-mail coś pięknego, mam nadzieję, że ukoi:)))
Jak Beza urosła! O,i jest też Kot Bury :)
OdpowiedzUsuńMoc wzmacniających uścisków ślę ! Gratuluję ukończenia Bojkowskiej i życzę Wam- jak najszybciej "tylko waszego" domku!
Ach ślicznie!! I w chacie, i koło niej!! Zrobiłam dżem z tej papryki, wiesz? Z cynamonem właśnie, jak radziłaś :) Całusy posyłam daleko do Was :*
OdpowiedzUsuńYwzcyajnie NADZWYCZAJNIE :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A ja też z przyjemnością podglądam na fotkach życie Twoich "futrzaków". Z tymi patysiami wyglądają zupełnie jak moje goldenki :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za te ostatnie tygodnie wykończeniówki (ja się zawsze na ostatnich robotach wykładam) i za następne przedsięwzięcie. Patrząc na wystrój Waszej chatki, popadam w kompleksy. Mam szaloną ochotę coś odgapić :-))) Dziękuję za inspiracje i pozdrawiam :-)
A ja z przyjemnością podglądam życie Waszych futrzaków. Gdy ganiają z tymi patysiami, wyglądają, jak moje goldeny :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki zatem za ostatnie prace wykończeniowe (wykończenia to moja słabość) i za nowe przedsięwzięcie.
Jak patrzę na wystrój Waszej chaty, to mam kompleksy i czuję nieodpartą chęć podpatrzenia jakiegoś dekoru. Dziękuję za inspiracje i pozdrawiam ciepło :-)
Apteczka jest urocza :) a okno w sieni...cudowne !!
OdpowiedzUsuńGratuluję bojkowskiej, wypoczywajcie teraz i nacieszcie się owocem pracy :)
Czekam na zdjęcia kredensu :)
Pozdrawiam ciepło. Magda
Chata z marzeń .Jak chcemy sobie poprawić humor to zaglądamy do Was... Mieć taki dom ach ......
OdpowiedzUsuńNo i taką zgraną ekipę zwierzaków niestety niewykonalne przy jamniku samotniku. Też mamy drewniana chatę i podpatrujemy pomysły, a może kiedyś wybierzemy się do Was na urlop....
Pozdrawiamy i gratulujemy weny
Kochani, Jagódko i Macieju..i cały kochany zwierzyńcu, chociaż nie piszę, nie dzwonię to myślę o Magodzie, ZAWSZE!, podziwiam Was za pracowitość i nieziemską wytrwałość...cudem jest życie, ale cudem jest to jak potraficie tworzyć coś z "niczego", całuję i życzę więcej chwil wytchnienia, Wasza fanka Dzikuska
OdpowiedzUsuńJagodo, podziwiam hart ducha, ale nie tylko.
OdpowiedzUsuńBojkowska jest piękna.
Złożyło się na to wiele sprzyjających jej okoliczności - Wasz sentyment do niej, Wasza potrzeba ocalania od zapomnienia, Wasza wiedza i świadomość, Wasze poczucie estetyki i konsekwencja. I oczywiście zdroworozsądkowe myślenie.
Wyszukujesz dla niej piękne tkaniny, szczerze zazdroszczę , że wiesz , gdzie ich szukać.
Te szerokie koronki, które dziś pokazujesz w instalacji okiennej, bardzo przypadły mi do gustu :), tak jak kilimy w salonach, ach :)Kolorystyka, z której korzystasz, kolory ziemi.
Czekam na więcej zdjęć, ukłony i cmoki :)
tula
Jagodo, podziwiam hart ducha, ale nie tylko.
OdpowiedzUsuńBojkowska jest piękna.
Złożyło się na to wiele sprzyjających jej okoliczności - Wasz sentyment do niej, Wasza potrzeba ocalania od zapomnienia, Wasza wiedza i świadomość, Wasze poczucie estetyki i konsekwencja. I oczywiście zdroworozsądkowe myślenie.
Wyszukujesz dla niej piękne tkaniny, szczerze zazdroszczę , że wiesz , gdzie ich szukać.
Te szerokie koronki, które dziś pokazujesz w instalacji okiennej, bardzo przypadły mi do gustu :), tak jak kilimy w salonach, ach :)Kolorystyka, z której korzystasz, kolory ziemi.
Czekam na więcej zdjęć, ukłony i cmoki :)
tula
A baner ( jeśli tak to się nazywa ) a chodzi mi o dzrzwi w dzikim winie, przepiękny jak gobelin :)
Pomysł na chatę dla Was jest doskonały - zasłużyliscie na odrobinę odzielenia i intymno ści :))
OdpowiedzUsuńGratulacje za dokonanie TAK wielkiego dzieła :))
Kiedy oglądałam pierwsz prace Maćka - nie przypuszczałam, że tak szybko upora się z robotą :)
Zdjęcia - urzekające :))
Ściskam mocno i życzę odrobiny wytchnienia w bojkowskiej :))
Chata prawie skończona, a ja już słyszę o kolejnej, nie pamiętam Drodzy Magodo w którym komentarzu właśnie o tym napisałam, ze odpoczynek, tak, że goście, tak ale następna chata w zanadrzu, nieprawdaż? czy coś zmyśliułam, nie, czuję tę potrzebę w Was tkwiącą i słusznie, trochę intymności przy tłumie gości jest potrzeba, wtedy bardziej można tym gościom pomagać, oferować opiekę i troskę. Odpocząć tak już to widzę, tylko nie wiem jak długo, dzień czy dwa? no może trzy i znów... Tak bardzo dobrze Wam zyczę, tak cieszę się Waszym szczęściem, ale pamiętajcie, życie mamy jedno i pomimo i właśnie dlatego trzeba dbać o siebie TEŻ!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSkładam serdeczne życzenia, pozdrawiam gorąco i cały czas czekam na potwierdzenie ilości dni jakie macie zmiar odpoczywać, bo bardzo Wam tego potrzeba. Radujcie się, bo gigantyczna pracę odwaliliście, dla Siebie i dla Nas, potencjalnych Waszych gości.
Serdeczności
www.okiemjadwigi.pl
Nie mogę się doczekać efektu końcowego ukończonej bojkowskiej. I wiesz Jagódko, wewnętrznie czułam, że to nie będzie Wasza ostatnia chata. Macie z Maćkiem wielki dar do wznawiania przeszłości.
OdpowiedzUsuńAle teraz dużo, DUŻO ODPOCZYNKU Wam życzę Kochani.
Ściskam serdecznie :*
Pani Jagódko, Panie Maćku - to , co tworzycie z własnej inspiracji jest jakby obrazem raju, który w tej szarej rzeczywistości wydaje się być tak przepiękny.Każdy z nas ma marzenia...bez nich życie byłoby bezsensowne. Wy te marzenia materializujecie . Swoją ciężką pracę oddajecie innym, ku radości zmęczonym trudami dnia codziennego oczom , sercom.. Wpatrując się w te magiczne obrazy chciałoby się uciec od cywilizacji na zawsze..chciałoby się zaszyć gdzieś daleko, stworzyć tożsamy raj, jaki Wy stworzyliście...
OdpowiedzUsuńDziękuję, że dzięki Waszemu wysiłkowi mogę co jakiś czas pobyć myślami zmąconymi problemami w innym, pięknym świecie .
Raz jeszcze dziękuję za wskazanie mojego bloga Waszym czytelnikom. Z tej strony "zagląda" do mnie bardzo wiele osób....Tematyka treści moich zapisów ...jakże różna.W moich zapisach jest smutek i opis też innego świata. Opisywana przeze mnie kraina jest szara, ponura i przykra ...świat AUTYSTY jest tajemniczy, zarazem bolesny. Trzeba w tym trwać ..i walczyć co dnia.
Pozdrawiam serdecznie.
Małgorzata - babcia Autystycznego Kubusia.
Tak wiele zrobiliście , a już następny projekt , szczerze podziwiam .
OdpowiedzUsuńJagodo bardzo podobają mi się Twoje pomysły na wystrój wnętrz obu chat , są przytulne ,ciepłe i mają swój niepowtarzalny nastrój .
Życzę Wam dobrego wypoczynku i pięknej , spokojnej zimy .
Pozdrawiam - Yrsa
Cały czas pod wrażeniem i z pełnym szcunkiem dla waszego wysiłku, konsekwencji, uporu,wyobraźni.
OdpowiedzUsuńŻyczę realizacji planów w bieszczadzkich zagrodach, których dzięki wam przybywa coraz więcej.Pozdrawiam. Bożena
W zupełności rozumiem Twój brak czasu... Życie na wsi to ciągłe zabieganie, nawet wybranie sie po zakupy zabiera sporo czasu. Masz na głowie dom, zwierzęta, teren przy domku, business.
OdpowiedzUsuńA tu tyle oczarowanych Waszą pracą osób chciałoby chociaż przez moment zostać przez Was zauważonych ;)
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Świetnie wygląda teraz ta chatka po remoncie :) Co prawda musieliście sporo dla niej poświęcić, ale myślę, że warto było. Już nie mogę się doczekać jak zobaczę to wszystko w pełnej krasie. Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych inspiracji :)
OdpowiedzUsuń