piątek, 25 grudnia 2015

Kochani!


Z radością donoszę, że minął juz rok od przyjazdu do nas Mirabelki. Wspaniały to rok ze względu na dobre emocje, uczucia, więź jaka łączy naszą rodzinę, ze względu na cudownych ludzi z jakimi się w tym roku spotykaliśmy, ze względu na niezliczone dowody ludzkiej sympatii. Patrząc na to wszystko mogę śmiało powiedzieć, że osiągnęliśmy własny prywatny, życiowy sukces, nasze dzieci radzą sobie dobrze, zdrowie dopisuje, każdego dnia budzimy się w pięknym miejscu z widokiem, który daje radość i energię. Całe szczęście, że nas to wszystko spotyka bo mamy siłę by znosić przeciwności losu bo w każdej innej dziedznie życia ten rok był niestety katastrofą

Mirabelka wniosła do naszego domu własny świat, pełen przede wszystkim miłości, potem oczywiście miłości i jeszcze trochę - proszę bardzo - miłości. Maluszek żyje naszym życiem, broni go a nas wielbi. Jesteśmy adorowani, osaczani wulkanicznymi emocjami, bezbrzeżnym zachwytem. Od świtu do ciemnej nocy obserwują - głównie mnie, maleńkie brązowe ślepka, które z bałwochwalczym uwielbieniem śledzą każdy mój ruch. Może się w głowie poprzewracać...

Do końca życia będą ją pewnie ścigać demony przeszłości, wymaga to od nas cierpliwości i spokoju ale kiedy patrzę jak na spacerach Mirabelka z błogim uśmiechem na pyszczku wywija ósemki, pędząc na przeraźliwie krzywych łąpkach - wolna i radosna, to cieszę się, że jestem tak uparta i sprowadziłam ją do nas. Widok taki równoważy wiele zła i rozpacz, która często próbuje się wedrzeć do naszych serc. Taki widok to balsam.


Dostaję wiele dowodów sympatii, dziękujecie nam za przygarnięcie Mirabelki, dostałam nawet maile z Rosji i Kanady! Rozumiem, że nie każdy może, ma warunki by zaopiekować się skrzywdzonym, bezpańskim zwierzakiem. Rozumiem emocje jakie ludzie wrażliwi mają, słysząc lub czytając o psiej krzywdzie. Jednak zapewniam, że nie zrobiliśmy nic wielkiego! To było ważne dla Mirabelki - nas nie kosztowało wiele wysiłku. To zwykła sprawa, normalna - trzeba pomagać i już!







Znam osobę Wielką, znam kogoś, kto dla mnie jest Absolutnie Wyjątkowy, kogoś kto ratuje dziesiątki Mirabelek! To Ori. Znam ją od lat i z całego serca podziwiam.

Ori ma ten rodzaj wrażliwości, który nie pozwala jej przejść dalej gdy dzieje się krzywda. Nie odwraca wzroku tylko działa. Ratuje te najbardziej doświaczone przez człowieka, los i czas zwierzaki. Zabiera je do siebie, leczy, odkarmia, szuka im domów, jednak bardzo często po prostu zostają u niej. Często się pytam: ile obecnie psów i kotów ma pod opieką i są to liczby wielkie (ostatnio było ponad 60).

Jak bardzo trzeba się poświęcić, z ilu spraw zwyczajnych i ważnych zrezygnować by robić to co ona? Często myślę - jak sobie radzi, pomagam w miarę moich możliwości ale wiem, że to jest nic w porównaniu z tym co robi Ona. Razem z mężem mieszkają w niewielkim domu na wsi, Ori prowadzi fundację Dom Tymianka. Przez ten dom przewinęło sę dotychczas dziesiątki, setki "Mirabelek" , którym Ori darowuje nowe życie, miłość, opiekę i miskę.
Jeśli kogoś poruszyła historia Mirabelki zajrzyjcie na bloga Ori "Pełnia lata w domu Tymianka" http://pelnialatawdomutymianka.blogspot.com/ - tam znajdziecie wiele pięknych historii opisanych i ilustrowanych wspaniałymi zdjęciami. Ori oprócz największego serca ma jeszcze wielki talent do pisania i fotografii. Jej wiersze o zwierzakach są... a zobaczcie sami:

Pełnia lata w domu tymianka

Gdyby każda osoba, której nie jest obojętny los zwierzaków wysyłała fundacji 5 zł miesięcznie, podopieczni Ori żyliby jak pączki w maśle. Tak niestety nie jest, Wiele wysiłku, zabiegów starań wymaga codzienne napełnienie tylu misek, leczenie, zapewnienie ciepła. Często - zbyt często, kosztem Ori i jej męża. Odmawiają sobie wielu niezbędnych rzeczy by starczyło na zwierzęta.

W domu Tymianka potrzebne są niekończące się ilości, koców, pościeli, środków czystości, KARMY dla zwierząt, lekarstw... to dopiero początek długiej listy.

Pomagam jak mogę i wymyśliłam, że mogę przecież zaprosić kogoś do siebie w Bieszczady!

Zaproszenia będą dwa. Każda osoba, która właci pieniądze na konto fundacji Dom Tymianka z dopiskiem "Mirabelka" , ma na nie szansę. Jedno zaproszenie zawiera: 2 noclegi dla 2 osób, 2 śniadania i 2 obiadokolacje w uzgodnionym wspólnie terminie.
Naszą chatę Magoda czyli miejsce do którego zapraszam,  można zobaczyć tutaj: www.chatamagoda.pl

Akcja "Mirabelka" trwa od teraz do 31 stycznia 2016 r.
Jeśli ktoś chcałby wysłać paczkę do Fundacji może się skontaktować z Ori mailowo: sekredkraj@gmail.com

Adres i konto fundacji:
Fundacja „Dom Tymianka”

Kołaki Kwasy 8

06-406 Opinogóra Górna

52 1090 1694 0000 0001 1684 9209

Na koniec wklejam zdjęcie ambasadorki Domu Tymianka, mojej ulubienicy Fafki.


A wszystkim Wam życzę w ten świąteczny czas miłości, która wypełni serca po brzegi! Radosnych i spokojnych Świąt!



Filmowo:


Chata bojkowska

Chata bojkowska

Chata Magoda

Chata Magoda

Widoki z tarasu:

Widoki z tarasu:



Okolice domu

Okolice domu