niedziela, 6 lipca 2014

Małgosia




Znów minęło kilka miesięcy. Jak z bicza strzela czas! Przyszła najpiękniejsza wiosna jaką dotychczas w Bieszczadach widziałam a może tylko nareszcie pozwoliwszy sobie wypocząć, patrzyłam na nią niezmęczonym okiem.
Teraz mamy lato. Od kilku dni obserwujemy dramat maleńkich ptaszków - kopciuszków, rozgrywający się jak co roku na naszym tarasie.
Kopciuszki to ptaszki nienachalnie sprytne, gniazdka wiją byle jakie, pełno w nich śmieci, drucików i kapselków, są mistrzami adaptacji. Parę ładnych lat temu, kiedy podbitka na tarasie nie była jeszcze gotowa, gniazdko "zaadaptowały" z wełny mineralnej ocieplającej strop. Oczywiście maluchy, kiedy tylko się wylęgły i zaczęły wiercić, wypadały z gniazda. Na początku udawało nam się w porę zauważyć wypadnięte ptasie dzieci i wkładaliśmy je możliwie najgłębiej ale niestety  zjawisko zauważył mój kot Niuniuś, który z miastowego milusia stał się prawdziwym bieszczadzkim zakapiorem i ...zaczął sypiać pod owym gniazdkiem. W rezultacie wszystkie maluchy spadając wprost przed niego skończyły w Niuniusiowym brzuchu. Czy to nauczyło czegoś kopciuchowych rodziców? A skądże!
Nadal, co roku, adaptują co się da i próbują pod okiem naszych kotów wykarmić i wychować kolejne pokolenie. Aż żal patrzeć jak maleńki ptaszek heroicznie próbuje odciągnąć od pobliża gniazdka - potworów w postaci Burego i Kićki. Bury czując brzemię lat, nie jest skory do drapania się w górę i zwyczajem Niuniusia, leży na tarasie godzinami, licząc, że mu spadnie. Tata (lub mama) kopciuszek drą się wówczas przeskakując z gałęzi na gałąź a nam pozostaje czekanie aż któregoś dnia bidula zejdzie na serce i sami będziemy musieli zająć się sierotami.


Życie się toczy wokół, przyroda nie przejmując się naszymi planami czyni swoje. Już się przyzwyczaiłam do tego następstwa zdarzeń każdego roku o każdej roku porze. Wszystko dzieje się po kolei a jeśli się coś przegapi - trzeba czekać do kolejnej wiosny czy lata. Każdy kwiat, roślina mają swoje pięć minut, a po nim już się szykuje następny. Już znam tę kolejność: najpierw śnieżyce, potem pierwiosnki, potem.... teraz przekwitają dzikie róże i jaśminy, niedługo dojrzeją porzeczki.
Na początek trochę zdjęć bieszczadzkich roślin, zwierząt, widoków:
 


Chata Magoda:












 Dzięki Jowicie i Grześkowi mogę zobaczyć nasze chaty z lotu ptaka. Mam tych zdjęć więcej i film mam! Oni są skromni niesłychanie i jak im dziękowałam wylewniej to usłyszałam, że przesadzam. No to teraz bez przesady: dziękuję Wam !!!!







Chata bojkowska:

Pojawiło się nowe pismo o życiu na wsi "Piękno i Pasje". Po lekturze pierwszych numerów niecierpliwie czekam na następne. Ciekawe działy, dużo informacji a całość bogato ilustrowana pięknymi zdjęciami. Polecam!

Przyjmujemy gości już dziewiąty sezon. Tylu ludzi przewija się przez nasze chaty. Niektórzy z nich zapadają głębiej w serce. Kilka lat temu pojawiła się u nas Małgosia. Przyjechała namówić mnie do napisania książki, pracowała w jakimś wydawnictwie, obiecywała, że mi pomoże. Nie byłam wtedy gotowa ale z Małgosią zaprzyjaźniłyśmy się bardzo. Śmiałam się, że jak kiedyś przejdzie na emeryturę to przyjedzie do nas i będzie siedzieć przy stole zabawiając gości rozmową. Była w tym wspaniała: pięknie słuchała, każdemu ofiarując oceany życzliwości i dobrej energii. Któregoś lata nie przyjechała do nas tłumacząc, że ma jakieś  kłopoty. Potem dzwoniła kilka razy, zawsze  z dobrym słowem. Mijały kolejne wiosny aż kilka miesięcy temu napisała do mnie Kasia, która wiedząc, że się z Małgosią znamy poinformowała, że Małgosia ma glejaka... Walczyła dzielnie, do końca była przytomna.
Pewnego zimowego wieczoru dostałam list: Małgosia odeszła.
Jak sobie dać radę z tym niedosytem człowieka, którego już nie ma? Co zrobić ze słowami, których się nie powiedziało bo przecież tyle jest jeszcze czasu. Jak podziękować za życzliwość, serce i entuzjazm ?
Od pewnego czasu piszę książkę.  Od kiedy zabrakło Małgosi staram się pisać tak jakbym pisała dla niej, by chociaż w ten sposób podziękować że była.

Filmowo:


Chata bojkowska

Chata bojkowska

Chata Magoda

Chata Magoda

Widoki z tarasu:

Widoki z tarasu:



Okolice domu

Okolice domu