wtorek, 19 marca 2013

Jeszcze raz

"Jagódko, już niedługo wiosna i znowu wpadniesz w wir pracy. Już tak dawno nie ma Cię z nami, a ja wciąż codziennie, uparcie wchodzę na bloga z nadzieją, że będzie nowy wpis. Czasami się zastanawiam co ty o nas myślisz, czy np. że jak często nie piszesz tu my już tu nie zaglądamy. A my wręcz przeciwnie zaglądamy i czekamy. Jesteś dla mnie przykładem, wzorem do naśladowania ( bo ja inna jestem od moich rówieśników, ogólnie mówiąc wartości nam się rozjechały, ja trzymam się tych ponadczasowych, oni gonią tylko nie wiem za czym tak naprawdę). Napisz czasem choć kilka słów, parę zdjęć. Tak się czuje jakbym straciła przyjaciół i drogowskaz. Pozdrawiam Pana Macieja i wszystkie zwierzaczki. Ila z Mazowsza."
To słowa, które mną poruszyły. Pochodzą z komentarza pod poprzednim postem. Takiej serdeczności dostaję od Was dużo: w komentarzach, mailach, czasem ktoś rozmawiając ze mną przez telefon powie coś takiego, że słowa więzną w gardle... Ila - pozdrawiam Cię! Pytasz co ja na to? Czuję wdzięczość i wzruszenie. Dziękuję wszystkim za życzliwość i serce!!!
Dziękuję kochani! Dziękuję tym bardzej, że nie pojawiam się tutaj zbyt często. Szczerze mówiąc... nie planowałam już. Myślę, że powiedziałam na tym blogu wszystko co było do powiedzenia. Wyczerpałam ramy konwencji. To co jeszcze jako patologiczna gaduła do powiedzenia mam, mówię już gdzie indziej. Współpracuję z czasopismami: Bieszczadnik (to nowe pismo o Bieszczadach - znaleźć je można w salonach Empiku), w najbliższym kwietniowym numerze znalazł miejsce mój tekst i zdjęcia, oraz z Sielskim Życiem - 27 marca ukaże się  wiosenny numer a w nim mój materiał o kultowym miejscu w Bieszczadach, galerii Barak. Powoli też będą się ukazywać moje materiały (teksty i stylizacja) w Werandzie Country.
Prowadzę fotograficznego bloga oraz facebookową stronę , na której można na przykład, od czasu do czasu wygrać pobyt w jednej z naszych chat. Właśnie za chwilę rozstrzygnie się konkurs na weekend w chacie bojkowskiej dla 6 osób! Ta strona na facebooku powstała z myślą o tych, którzy lubili zaglądać na bloga. Realizuję także duży projekt, o którym jednak za wcześnie jest mówić...

"Umieć milczeć to prawie tyle, co zachować siebie na własność."
Rainer Maria Rilke
 
Nazbierało się trochę zimowych zdjęć, Pożegnam nimi zimę - mam nadzieję, że wiosna jest już blisko! Na początek zimowe Lutowiska:


Prezentację zimowych zwierzątek zaczynam od Burego:

Często przyjeżdżają do nas goście z psami. Nasze koty, mimo, że Buba i Beza nie przeszkadzją im w niczym - obcych psów nie lubią. Na czas pobytu takich psów, zamieszkują łazienkową umywalkę - nasza łazienka jest najdalej od salonu położonym pomieszczeniem.
 
 Nasza Kićka... na tym zdjęciu mina Kićki wyraźnie pokazuje, że nie jest ona miłym kotkiem:
 
 
 
Okolice domu:


Kirkut w Lutowiskach zimową porą...












 
 
Myślę, że już pora na pieski :))))
 
 
 
 
 Pieski z Maćkiem. Zdjęcie sprzed kilku dni a pojutre zaczyna się wiosna!
 
Z moim synem, który odwiedził nas na początku zimy:
 
 
W psim temacie: tegoroczne wyścigi psich zaprzęgów.
 

 
A teraz mam niespodziankę:
Sklep folkownia.pl przygotował dla wszystkich gości Chaty Magoda oraz czytelników tego bloga  rabat w wysokości 10% na wszystkie produkty do dnia 31.12.2013.
Hasło - MAGODA

Na koniec - gorąca prośba, skierowana do tych z czytelników bloga, którzy będąc w Bieszczadach postanawiają nas odwiedzić. Szanowni Państwo! Chata Magoda to dla nas miejsce pracy. Tu pracujemy wiele godzin dziennie by zapewnić naszym gościom wygodę i odpoczynek. Proszę nas nie odwiedzać bez wcześniejszego uprzedzenia o wizycie, telefon do nas znajdziecie Państwo tutaj.
W przeciwnym razie możemy nie mieć czasu ani siły, na przyjmowanie nie zapowiedzianych gości. Proszę okazać szacunek nam oraz pracy jaką wykonujemy.
Dziękuję bardzo!

Pora zrobiła się późna, życzę wszystkim dobrej nocy!


Filmowo:


Chata bojkowska

Chata bojkowska

Chata Magoda

Chata Magoda

Widoki z tarasu:

Widoki z tarasu:



Okolice domu

Okolice domu